pidzej Posted December 30, 2006 Share Posted December 30, 2006 cicho tu... gdzie się podziała Koperek? może ja mogę do maksiowej pani zadzwonić... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
la_pegaza Posted December 30, 2006 Share Posted December 30, 2006 [QUOTE]cicho tu... gdzie się podziała Koperek? może ja mogę do maksiowej pani zadzwonić...[/QUOTE] no pewnie!! :evil_lol: :loveu: lepiej odwiedzic i przekonac się na żywo ;) no i oczywiście z aparatem :cool3: :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koperek Posted December 30, 2006 Share Posted December 30, 2006 Spokojnie! Już jestem- tzn, dopiero jestem, bo dopiero mam dostęp do netu:oops: Więc tak: Jak zadzwonilam do pani Maxia, to myślalam po pierwszym zdaniu, że serce mi stanie i za chwilę wypadnie na asfalt i tak się to wszystko skończy, ale... już po drugim zdaniu pani mnie troszkę uspokoila i powiedziala, że wszystko się dobrze skończylo:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
la_pegaza Posted December 30, 2006 Share Posted December 30, 2006 nasikał ?? :lol: :mdleje: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koperek Posted December 30, 2006 Share Posted December 30, 2006 A o co chodzilo??? O to, że Maxiu na drugi dzień po przywiezieniu- rano, (jak pani chciala wyjechać autem) wyślizgnąl się jakoś przez bramę i... krótko mówiąc zwial:smhair2: Pani nawet byla w pewnej chwili tak blisko, że go zlapala "ręcznie" za futro, ale Maxiu pokazal jej piękne ząbki:diabloti: i uciekl jeszcze dalej- tym razem stracila go z oczu. Pani nie szukala go dalej, bo śpieszyla się na umówione spotkanie. Po jakiś 2 h przyjechala do domu. Chce wjechać na posesję, a tam... czyjś leb wystaje zza domu:megagrin: OCZYWIŚCIE MAXIA!:-D :-D Wiedzial, że coś przeskrobal, bo dopiero po jakimś czasie wyszedl caly się przywitać:eviltong: Oprócz tego, że zeżarl pani pól siedzenia w aucie, obsikal kilka razy ścianę i stól (już tego nie robi!- mądrala:cool3: )i zafundowal nerwowe bieganie po osiedlu, to pani jest nim ZACHWYCONA!:loveu: Jest grzeczny i jak to jego nowa pani mówi: "Ma serce na lapie". Co tu dużo mówić- CAŁY RUDZIELEC:lol: [B][U][SIZE=3]Dziękuję wszystkim zaangażowanym w pomoc dla Maxiulka![/SIZE][/U][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
la_pegaza Posted December 30, 2006 Share Posted December 30, 2006 no to wrażeń jej zafundował :lol: u mnie też na początku nasikał, chyba musiała zaznaczyc obecnosc "u siebie " hihi ale agent :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted December 30, 2006 Share Posted December 30, 2006 [QUOTE]ale Maxiu pokazal jej piękne ząbki:diabloti: [/QUOTE] oj Maks:mad: [QUOTE]Jest grzeczny [/QUOTE] Jakoś mi się to nie łączy z resztą Twoich relacji:eviltong: ufff, niech się chłopak przyzwyczai i poczuje, że to jego miejsce. Aaa, nie wiesz co powiedział na kota? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koperek Posted December 30, 2006 Share Posted December 30, 2006 Na kota nie powiedzial nic, czyli wszystko OK:lol: Pani ich wczoraj poznala i (tak jak mówilam) w porządku! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted December 30, 2006 Share Posted December 30, 2006 a na dogo taka Sara, dwuletnia, od urodzenia w schronisku, kojarzy mi się z Rudzielcem...:-( [IMG]http://img320.imageshack.us/img320/1533/sara2co9.jpg[/IMG] a jak pani maksiowa miała dwa wilczarze... może odczekać chwilkę i zaproponować drugiego piesa:eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
la_pegaza Posted January 1, 2007 Share Posted January 1, 2007 wiadomo co u rudego?? :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koperek Posted January 1, 2007 Share Posted January 1, 2007 Nowe wiadomości z nowego domku Rudzielca będą dopiero pod koniec tygodnia- Przecież nie będę ich tam napastować co chwilę!:evil_lol: Jak będą mieli czas na poznanie się, to wtedy otrzymam jakieś konkretne odpowiedzi, bo narazie to slyszalam tylko: pies z sercem na łapie!:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asia_M Posted January 1, 2007 Share Posted January 1, 2007 [quote name='szmaja'] [IMG]http://i68.photobucket.com/albums/i38/szmaja/P9020503.jpg[/IMG] [IMG]http://i68.photobucket.com/albums/i38/szmaja/rudy-1.jpg[/IMG] [IMG]http://i68.photobucket.com/albums/i38/szmaja/rudy3-1.jpg[/IMG] [IMG]http://i68.photobucket.com/albums/i38/szmaja/rudy2-1.jpg[/IMG][/quote] Jaaaaaki przepiękny pyszczek !!!!!!!!!! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted January 2, 2007 Share Posted January 2, 2007 przepiękny..i w swoim domku... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moana Posted January 3, 2007 Share Posted January 3, 2007 :sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted January 4, 2007 Share Posted January 4, 2007 ciekawe jak tam się rudzielec sprawuje.. już nie mogę się doczekać wieści. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
:) Posted January 4, 2007 Share Posted January 4, 2007 Przeczytałam cały watek.. Jestescie wielkie Kobiety!! Po prostu lezka mi sie w oku zakrecila,jak zobaczylam,ze sa tacy wspaniali ludzie na swiecie. Fajnie,ze Cudenko ma swoj domek.. :) :) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
la_pegaza Posted January 4, 2007 Share Posted January 4, 2007 nachalnie się zapytam czy mamy jakieś wieści z nowego domu?? zdjęcia coś tego... :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted January 4, 2007 Share Posted January 4, 2007 Koperek pisała że pod koniec tygodnia... Może spyta się czy przypadkiem nie mogłabym odwiedzić Maksia i właśnie zrobić troszkę zdjęć...?:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
la_pegaza Posted January 4, 2007 Share Posted January 4, 2007 tak, tak!! najlepiej osobiście :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koperek Posted January 5, 2007 Share Posted January 5, 2007 Nastawiłam się, że jutro po poludniu zadzwonię i oczywiście liczę na przychylność nowej pańci co do wizyty osobistej:cool3: i robienia sesji zdjęciowej- jasne, że z pańciostwem!:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted January 5, 2007 Share Posted January 5, 2007 czekam niecierpliwie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted January 6, 2007 Share Posted January 6, 2007 iiiiiiiiiiiiiiiii? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 nie ma wieści:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koperek Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Sorki, ale nie mogłam być na dogo ostatnio! Więc pani Maxia dzwoniła sama pochwalić się podopiecznym:cool3: Podziękowała za tak wspaniałego psiaka!:lol: O trudnym początku już pisałam wcześniej, ale teraz napiszę o następnych trudnych chwilach... Pierwsza ucieczka Maxia nie była jego ostatnią:shake: Uciekał coraz częściej i na coraz dłużej...:-( A wspomnę, że płot ma 2,20 m!!! Pani była już baaardzo zirytowana jego wędrówkami i nie wiedziała dlaczego tak się dzieje. W końcu był dzień 31.12 (Sylwester) i Maxio, jak co dzień zwiał:shake: Oczywiście poszukiwań nie było końca, ale nic z tego. Maxio nie wrócił do godziny 2.00- już po fajerwerkach! Jednak rano pani wstała i Maxio już był!:evil_lol: PRZYSZEDŁ! Od tego czasu, jak ręką odjął- nie mają miejsca już jego wypady w siną dal!:lol: Myślę, że przeżył szok w czasie tych wystrzałów i bezpiecznie poczuł się dopiero "u siebie" na posesji. Panią ma świetną!!! Nawet zaczęrpnęła info u zaprzyjaźnionego behawiorysty co do jego zachowań;) Np. miała też problem, bo Maxio nie chciał jeść na początku:shake: Pani mu wymyślała już cuuuda, a on tylko chapnął kilka razy i koniec. W końcu pani doszła o co chodzi: dawała mu jeść na dworze, i szła do domu, a Maxio nie jadł, bo ważniejsza była dla niego własna pańcia, a nie żarełko! WSPANIAŁY PIES! W końcu pani zostaje razem z nim podczas jedzenia i Maxio może spokojnie zjeść do końca obiadek:loveu: Zauważyła też, że był bity przez faceta, bo sztywnieje, jak się go poklepie po doopce- pani już tego nie robi, bo wie, że nie sprawia to Maxiowi przyjemności:loveu: Maxio miał być psiakiem pilnująco- towarzyskim, a jest prawie "tylko" towarzyskim!:lol: Spędza wiekszość czasu w domu:lol: Po tym "przełomie sylwestrowym" zrobił się spokojniejszy, zaczął obszczekiwać ludzi przechodzących za płotem i w ogóle jest duuużo lepiej niż na początku- po prostu poczuł się bezpiecznie, wie że jest na swoim i że jest kochany!:loveu: Dom jest prześwietny! Oby tylko takie "nasze psiaki" znajdowały! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koperek Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Acha! I oczywiście dostałam zgodę od pani Maxia, że możesz [B]pidzej[/B] zadzwonić do niej i się umówić na wizytę połączoną z sesją. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.