Jump to content
Dogomania

RUDY pojechał do nowego domu! Koperek, Pidzej i wszyscy, których nie pomnę-DZIĘKUJĘ!


szmaja

Recommended Posts

  • Replies 716
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Spokojnie! Już jestem- tzn, dopiero jestem, bo dopiero mam dostęp do netu:oops:
Więc tak:
Jak zadzwonilam do pani Maxia, to myślalam po pierwszym zdaniu, że serce mi stanie i za chwilę wypadnie na asfalt i tak się to wszystko skończy, ale... już po drugim zdaniu pani mnie troszkę uspokoila i powiedziala, że wszystko się dobrze skończylo:loveu:

Link to comment
Share on other sites

A o co chodzilo??? O to, że Maxiu na drugi dzień po przywiezieniu- rano, (jak pani chciala wyjechać autem) wyślizgnąl się jakoś przez bramę i... krótko mówiąc zwial:smhair2: Pani nawet byla w pewnej chwili tak blisko, że go zlapala "ręcznie" za futro, ale Maxiu pokazal jej piękne ząbki:diabloti: i uciekl jeszcze dalej- tym razem stracila go z oczu. Pani nie szukala go dalej, bo śpieszyla się na umówione spotkanie. Po jakiś 2 h przyjechala do domu. Chce wjechać na posesję, a tam... czyjś leb wystaje zza domu:megagrin: OCZYWIŚCIE MAXIA!:-D :-D Wiedzial, że coś przeskrobal, bo dopiero po jakimś czasie wyszedl caly się przywitać:eviltong:
Oprócz tego, że zeżarl pani pól siedzenia w aucie, obsikal kilka razy ścianę i stól (już tego nie robi!- mądrala:cool3: )i zafundowal nerwowe bieganie po osiedlu, to pani jest nim ZACHWYCONA!:loveu: Jest grzeczny i jak to jego nowa pani mówi: "Ma serce na lapie".
Co tu dużo mówić- CAŁY RUDZIELEC:lol:

[B][U][SIZE=3]Dziękuję wszystkim zaangażowanym w pomoc dla Maxiulka![/SIZE][/U][/B]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]ale Maxiu pokazal jej piękne ząbki:diabloti: [/QUOTE]
oj Maks:mad:

[QUOTE]Jest grzeczny [/QUOTE]
Jakoś mi się to nie łączy z resztą Twoich relacji:eviltong:

ufff, niech się chłopak przyzwyczai i poczuje, że to jego miejsce. Aaa, nie wiesz co powiedział na kota?

Link to comment
Share on other sites

Nowe wiadomości z nowego domku Rudzielca będą dopiero pod koniec tygodnia- Przecież nie będę ich tam napastować co chwilę!:evil_lol:
Jak będą mieli czas na poznanie się, to wtedy otrzymam jakieś konkretne odpowiedzi, bo narazie to slyszalam tylko: pies z sercem na łapie!:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szmaja']



[IMG]http://i68.photobucket.com/albums/i38/szmaja/P9020503.jpg[/IMG]

[IMG]http://i68.photobucket.com/albums/i38/szmaja/rudy-1.jpg[/IMG]

[IMG]http://i68.photobucket.com/albums/i38/szmaja/rudy3-1.jpg[/IMG]

[IMG]http://i68.photobucket.com/albums/i38/szmaja/rudy2-1.jpg[/IMG][/quote]
Jaaaaaki przepiękny pyszczek !!!!!!!!!! :)

Link to comment
Share on other sites

Sorki, ale nie mogłam być na dogo ostatnio!

Więc pani Maxia dzwoniła sama pochwalić się podopiecznym:cool3: Podziękowała za tak wspaniałego psiaka!:lol: O trudnym początku już pisałam wcześniej, ale teraz napiszę o następnych trudnych chwilach...
Pierwsza ucieczka Maxia nie była jego ostatnią:shake: Uciekał coraz częściej i na coraz dłużej...:-( A wspomnę, że płot ma 2,20 m!!! Pani była już baaardzo zirytowana jego wędrówkami i nie wiedziała dlaczego tak się dzieje. W końcu był dzień 31.12 (Sylwester) i Maxio, jak co dzień zwiał:shake: Oczywiście poszukiwań nie było końca, ale nic z tego. Maxio nie wrócił do godziny 2.00- już po fajerwerkach! Jednak rano pani wstała i Maxio już był!:evil_lol: PRZYSZEDŁ! Od tego czasu, jak ręką odjął- nie mają miejsca już jego wypady w siną dal!:lol:
Myślę, że przeżył szok w czasie tych wystrzałów i bezpiecznie poczuł się dopiero "u siebie" na posesji.
Panią ma świetną!!! Nawet zaczęrpnęła info u zaprzyjaźnionego behawiorysty co do jego zachowań;)
Np. miała też problem, bo Maxio nie chciał jeść na początku:shake: Pani mu wymyślała już cuuuda, a on tylko chapnął kilka razy i koniec. W końcu pani doszła o co chodzi: dawała mu jeść na dworze, i szła do domu, a Maxio nie jadł, bo ważniejsza była dla niego własna pańcia, a nie żarełko! WSPANIAŁY PIES! W końcu pani zostaje razem z nim podczas jedzenia i Maxio może spokojnie zjeść do końca obiadek:loveu:
Zauważyła też, że był bity przez faceta, bo sztywnieje, jak się go poklepie po doopce- pani już tego nie robi, bo wie, że nie sprawia to Maxiowi przyjemności:loveu:
Maxio miał być psiakiem pilnująco- towarzyskim, a jest prawie "tylko" towarzyskim!:lol: Spędza wiekszość czasu w domu:lol:
Po tym "przełomie sylwestrowym" zrobił się spokojniejszy, zaczął obszczekiwać ludzi przechodzących za płotem i w ogóle jest duuużo lepiej niż na początku- po prostu poczuł się bezpiecznie, wie że jest na swoim i że jest kochany!:loveu:
Dom jest prześwietny! Oby tylko takie "nasze psiaki" znajdowały!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...