Jump to content
Dogomania

Czy hodowcow to nie interesuje??


Edzina

Recommended Posts

  • Replies 68
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jedni hodowcy interesują się dalszym losem swoich psów a inni nie.Jak to w życiu.
Ja odkupiłam rodowodowego szczeniaka od ludzi,którzy go kupili ,bo spodobała im sie mała ,biała kulka lub zostali nia przez kogos obdarowani.Po miesiącu okazało sie ,że pies przeszkadza im w realizacji życiowych planów i postanowili sie go pozbyć.Odkupiłam sierściuszka,bo mi się żal go zrobiło.Z metryki dowiedziałam sie z jakiej hodowli pies pochodzi i postanowiłam poinformować hodowcę o tym ,że pies zmienił właściciela. I co?......I nic .Olali mnie .Zero zainteresowania. A chciałam ich tylko poinformować o tym ,gdzie pies sie znajduje......pomijając nawet fakt ,że przyszedł do mnie niedoszczepiony,potwornie zarobaczony, ZAWSZONY!!! i z alergią pokarmową ,bo poprzedni właściciele karmili go jakimś syfem z marketu.
No cóż ....Grunt ,że zapłacone......reszta bez znaczenia.

Mój drugi pies był kupiony także z hodowli psów rodowodowych ,...ale jest psem bez rodowodu.Suczka była zadbana ,zaszczepiona TRZY razy,bez jednego robaczka czy insekta, wyczesana ,wychuchana.Trzy miesięczny szczeniak był w zasadzie już wychowany i zsocjalizowany.Hodowczyni nie szczędziła sił i środków i widac ,że zależało jej na zdrowiu szczeniaka i na tym ,by potencjalny własciciel był zadowolony. Mimo ,że na duże pieniądze za psa bez rodowodu nie mogła liczyć.
Cóż,są ludzie i ludziska.Na szczęście nie wszystkim mamona oczy przesłania.

Link to comment
Share on other sites

Najfajnie by było gdyby wypowiedział się w temacie umów kupna -sprzedaży ktoś komu udało się cokolwiek dzięki takiej umówie wywalczyć, zwłaszcza hodowca. Ja radziłam się prawnika i on powiedzial, że niestety, ale taka umowa jest guzik warta:lookarou: Żeby przy jej pomocy hodowca mógł np. odebrać psiaka to taka umowa musiałaby być bardzo, ale to bardzo szczegółowa, tomisko bo samo określenie 'złe warunki' lub 'złe traktowanie' jest zbyt ogólne. Trzeba by było dokładnie opisać np. wymiary właściwiej budy i jej budowę ( materiały), a co do potrzeb psychicznych to już w ogóle trudne do opisania, ale właściwie to powinniśmy opisać czas poświęcony psy co do minuty i dokładnie czynności. W każdym innym przypadku wszystkie jest zbyt ogólne co w sądzie hodowcy nie daje szans :( No i większe szanse daje podpisanie takiej umowy u notariusza.

Link to comment
Share on other sites

Ciekawe ale sam od jakiegoś czasu się nad tym zastanawiam. W tym roku pracujemy z naszą suką nad uzyskaniem uprawnień hodowlanych. Jeżeli się okaże, że Shojo zasługuje aby takie uprawnienia zdobyć to będziemy pewnie myśleli w przyszłym roku o szczeniakach ale już teraz często się zastanawiam nad kilkoma aspektami. Mianowicie jak trafnie wybrać „odpowiednich” przyszłych właścicieli naszych szczeniaków – bo to, z pierwszemu lepszemu bym ich nie sprzedał to jest pewne. Po drugie jak „zapewnić” to aby psiaki, które nie są planowane do przyszłych hodowli zostały wykastrowane.
Przyszedł mi nawet pomysł, że może dałoby się w umowie sprzedaży jakoś tak to skonstruować, aby właściciele którzy nie planują wystaw i hodowli poddali je kastracji a koszt kastracji zmniejszałby cene szczeniaka. Trochę to zawile brzmi ale generalnie chodzi mi coś w stylu (w uproszczeniu): cena szczeniaka = …. zł minus koszt przyszłej kastracji.


Podzielam jednak opinie założycielki tego tematu, że hodowca który ma szczeniaki nie dla pieniędzy powinien się interesować ich dalszym losem choć muszę przyznać też, że nie bardzo wiem jak praktycznie to skutecznie realizować. Wszystkie te moje wątpliwości co do losu szczeniąt po opuszczeniu mojego domu mogą spowodować, że nawet jeśli nasza Shojo będzie miała kwalifikacje do hodowli to być może zrezygnujemy z dopuszczania jej i rozmnażania. Zobaczymy – mam co najmniej rok do zastanawiania się.


A oto co ostatnio mi się przytrafiło.
Namierzyłem ogłoszenie w którym sprzedawca podaje dokładnie z jakich hodowli pochodzą rodzice miotu ….dodają, że rodzice nie byli jeszcze wystawiani i dlatego szczeniaki nie mają rodowodów. [FONT=Wingdings]J[/FONT].

Napisałem email do właścicielki hodowli z której pochodzi jedno z rodziców. Ta mi odpisała, że niby co ma zrobić, że jak zadzwoniła pod numer podany w ogłoszeniu to jeszcze ją zrugano. Hmmm. Moją intencją było, aby taki pseudohodowca przynajmniej miał świadomość, że takie rzeczy nie przechodzą nie zauważone i wywołują negatywną reakcje … ale chyba to nie działa, choć może po regularnych sygnałach tacy ludzie zaczęliby przynajmniej mieć obawy przed publicznym ogłaszaniem takich miotów, ograniczenie możliwości ogłaszania wiąże się ze zmniejszoną szansą na sprzedaż a co za tym idzie może choć w minimalnym stopniu wpłynęło by na poprawę sytuacji.

Link to comment
Share on other sites

A tak w kwestii tych umów tak właśnie przyszło mi do głowy czy nie byłoby dobrze stworzyć jakiś wątek, w którym właśnie hodowcy którzy mają już w tym względzie jakieś doświadczenie udostępnialiby przykłady umów a wtedy potencjalni przyszli hodowcy a nawet kupujący psy ale dbający o ich dobro mogliby wykorzystać i stworzyć sobie coś w stylu "umowy idealnej".

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...