Jump to content
Dogomania

Boicie Się


baltazarka

Recommended Posts

Ja się boję małych piesków, a konkretniej - o małe pieski.
Mój Feliks jest strasznym nerwusem jeśli chodzi o psy i nie toleruje sytuacji gdy jakiś kundelek na niego ujada, nawet całkiem mały i gdyby był zaczepiony - mógłby zrobić mu krzywdę. Dlatego na spacery w ciągu dnia chodzimy w kagańcu i na smyczy - dla bezpieczeństwa kundelków. Byłoby głupio gdyby jakiś szczekuś skończył marnie, ale niestety większości ludzi wyprowadzających swoje psy to nie obchodzi. Mają głęboko w d... że mój pies jest "gorącą głową" i bezmyślnie puszczają psy luzem w jego kierunku - troche mi to działa na nerwy gdy widzę jaką mają radochę na widok gościa który zwiewa z "takim psem" na widok ich "bojowego" pikusia typu jamnik.
Jest np. taki gość który ma głupiego czarnego kundelka, który o sobie myśli chyba że jest słoniem albo tygrysem. Wyprowadzam tam psa, bo to po drodze do lasku obok, ale ten czarny kundel ma regularnie otwartą bramę - wyskakuje z niej i usiłuje podgryzać mojego psa. Ja psa trzymam, bo on chyba nawet w kagańcu by mu kuku zrobił, a ten burak ujada i naskakuje...
A właściciel ma to w d.... Z resztą - zwykle nawet go nie ma...

A dużych psów się nie boję, bo te są zwykle własnie na smyczach...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 186
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='_dingo_']
A dużych psów się nie boję, bo te są zwykle własnie na smyczach...[/quote]


Heh, to zupełnie jak na moim osiedlu. Duże lub/i groźne psy są zawsze odpowiednio zabezpieczone, a ich właściciele przewidujący, za to małe szczekacze biegają luzem i wkurzają duzych i małych nerwusów.:shake:

A ja się boję (o) mojego psiaka, że właśnie puszczony luzem poleci do dużego i tak go wkurzy, że oberwie (jak nie od psa to od jego wkurzonego właściciela).
Taki urok mikrusów. ;)

Link to comment
Share on other sites

Wychodzi na to,ze najbardziej przechlapane maja średniaki.Dla małych za duże,dla dużych za małe....
Ale nie ma nic gorszego od pająka.W dodatku one nie maja właścicieli,więc nie ma ich kto wziąć na smycz.Wszystko,co ma więcej niż cztery nogi jest podejrzane i niebezpieczne.Dobrze,ze chociaz krabów nie mamy.One sa nieprzewidywalne bo potrafią chodzic tyłem i bokiem.Nie wiadomo,gdzie uciekać.

Link to comment
Share on other sites

Boszsz ... dziewuchy miłośniczki zwierzat i się boją pajączka :eviltong:

jak takie lezi w twoją strone dmuchasz na niego i pająk w te pędy gdziekolwiek byle dalej. A jak juz jakiegoś macie co się skuli i przeczekuje podmuchy przykrywa się go np. pojemniczkiem po jogurcie delikatnie wsuwa pomiędzy pojemniczek i podłogę ścianę stół czy szybę tekturkę po opakowaniu z herbaty lub rajstop np i przeprowadza exmisję lub przesiedlenie na balkon, za balkon lub na sień. W/w sposób można stosować do wszystkich owadów których żal a które zdąży się nakryć kubeczkiem. A osy się wyprasza kulturalnie z pokoju otwierając okno i machając jakas sporą szmatą np t-shirtem - nie znam żadnej która wybrałaby inną opcję.

jedyne owady, które nie mają u mnie szans na przeżycie to słabe komary, dla których potrzymanie nawet najcieńszej ksiązki kończy się mało sympatycznie lub zezowate, bo nie potrafią złapać nawet sporego jaśka :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

hehe zwierzatka:evil_lol: boje sie pająkóffff,a lubie węze:)
KKupela ma w chałupie 2 ,pytona tygrysiego i sznurówke ale jaki gatunek nie pamietam.Jeszcze ma doga argentynskiego,i ptasznika,papuge i miała 2 skorpiony ale padły nie widadomo czemu.A i jeszcze jest Dudek syn kupeli i jej chlop.To sie nazywa Zoo.
Mieli nie zła jazde ,chcieli nakarmić weza bo chlopak od 7 miesiecy nic na ząb nie wrzucił i kupili mu siwnke (to moze makabryczne ale tak to juz jest)
i włazuli świnke do terarium,zwykle trwa to kilka sekund i po świni,a tu zonk,waz popatrzył i poszedl szpać .Świnka sie rozgosciała i po zapoznaniu sie terenem połozyła sie koło weza:diabloti: .
Rano patrza a świnka dalej zyje ,lize weza razem na polce siedzą,ogólnie zwiazek dobrze sie zapowiadał.Waz swienke olał,gdy świnia zaczeła zabierać sie po kilku dniach za obgryzaie terrarium zastała wyjeta i włozona do klatki.
I teraz nastepuje paradoks!!!:diabloti:
Bardzo łagodna wrecz tchórzliwa Lena suka DA,pod nie obecnosc włascieli "zaopiekowała" sie świnka i zostały z niej tylko kłaczki i małe ciałko nie pogryzione,....ale umeczone Lenka chciała sie bawić..........
Świnka została pochowana w nalezyty sposób,i od tej pory waz nic nie jadł.Dla Leny została zakupiona śpiewająca swinia typu pluszak-Lena boi sie panicznie wszystkich ryzoni.
Moze to troche makabryczne ,ale waz mieszkajacy ze swinka 1 tydziec w terrarium to chyba nie codziennosc.
Dodam jeszcze ze Dudek(Szejken) -syn (Olek ma na imie) uwielbia trzymać Lene za ogon i jezdzic na tyłku po mieszkaniu ma nie całe 2 latka i pspecjalnie przznaczone spodnie do jazdy za Lena,suka pozwala wkladac sobie palce do gardła i chcytac za zeby tylko patrzy na Pania znaczaco i jakby mówiła "Prosze wez go no wez powyrywa mi wszystko"jest cierpliwa .
Ale sie rozpisałam..............;)

Link to comment
Share on other sites

[[I]quote=Madzialenka;2144795]Boszsz ... dziewuchy miłośniczki zwierzat i się boją pajączka :eviltong: [/I]
"Wszystkie zwierzeta są równe,ale niektóre sa równiejsze".Pająki moge lubić,pod warunkiem,że się trzymają z daleka ode mnie.Tak samo jak skorpiony, żmije i krokodyle i pijawki.
Pajaki mają niebezpieczne zwyczaje.Jak ktoś jest kanibalem i potrafi wytrzymać kwartał bez żarcia to ja sie z nim nie zadaję.

[I]jak takie lezi w twoją strone dmuchasz na niego i pająk w te pędy gdziekolwiek byle dalej. A jak juz jakiegoś macie co się skuli i przeczekuje podmuchy przykrywa się go np. pojemniczkiem po jogurcie delikatnie wsuwa pomiędzy pojemniczek i podłogę ścianę stół czy szybę tekturkę po opakowaniu z herbaty lub rajstop np i przeprowadza exmisję lub przesiedlenie na balkon, za balkon lub na sień. [/I]
[B]A jak mi się reka omsknie?![/B] Lepiej nakryc czymś i wezwać pomoc.

[I]jedyne owady, które nie mają u mnie szans na przeżycie to słabe komary, [/I]:eviltong:
Taaak?A z kleszczami co robisz? Dajesz im sie najeść?:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Dobrze,ze chociaz krabów nie mamy.One sa nieprzewidywalne bo potrafią chodzic tyłem i bokiem.Nie wiadomo,gdzie uciekać.[/quote]
:grin: :grin: :grin

Ja mam fobie :stupid: niestety straszliwie boje sie ciem :nerwy: Jak widze taka tłusta, owlosiona, wielka cme, to (nawet jak to pisze) robi mi sie slabo :mdleje: Dobrze, ze moj pies sie nie boi i mnie broni przed wielkimi, atakujacymi mnie trupimi czachami ;) :evil_lol:
[quote name='Madzialenka']przykrywa się go np. pojemniczkiem po jogurcie delikatnie wsuwa pomiędzy pojemniczek i podłogę ścianę stół czy szybę tekturkę po opakowaniu z herbaty lub rajstop np i przeprowadza exmisję lub przesiedlenie na balkon, za balkon lub na sień. [/quote]
A jesli ja widze pajaka i nie jestem w stanie zbilzyc sie do niego blizej niz na metr, to jak mam go nakryc pojemniczkiem :crazyeye: Niestety biore odkurzacz albo wysylam psa ;)

Link to comment
Share on other sites

A ja mówię, że najlepsza jest kuracja wstrząsowa :evil_lol:.
Jak mój synuś najstarszy poinformował mnie, że ma zamiar kupić ptasznika, to myślałam, że zemdleję, protestowałam ile wlezie, mówiłam, że mam fobię, prosiłam, błagałam..... No i co? Kupił dwa...:mad: (dodam nawiasem, że apartamenty młodzieżowe są na piętrze, a my z mężusiem na parterze)
Teraz już się nie boję patrzeć przez szybę terrarium :evil_lol:, jeden jest naprawdę ładny (o ile można tak powiedzieć o pająku :roll:) czerwono czarny, włochaty.
Ale jakby wylazł, to pobiłabym chyba rekord świata w zbieganiu po schodach :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

jeśli chodzi o psy typu bull tu muszę stwierdzić, że l;udzi się ich boją. Wiem to z autopsji. Widzę jak ludzie omijają mnie szerokim łukiem na pasach albo nie chcą wsiadać ze mną do windy chociaż mój pies to jeszcze szczeniak. Wynika to z p-ewnością z niewiedzy, mylnych stereotypów i nielicznych przykrych przypadków rozgłośnionych przez media. Dlaczego nikt nie boi się np owczarków niemieckich? Każdy mówi, że wzbudzają one w nich podziw itp. A w ubiegłym roku, kiedy pogryzienia przez amstaffy były sporadycznymi przypadkami, owczarki niemieckie zaatakowały ludzi ok 60 razy (tak przeczytałam). Więc gdzie tu logika?? Psy bojowe wyglądają groźnie i robią wrażenie jednak w większości są to cudne stworzenia bardzo oddane właścicielom i kochające ludzi. Nie uprzedzajcie się tak do nich-najpierw je poznajcie.

Link to comment
Share on other sites

Nie boje sie psow bez wzgledu na to, jakiej sa rasy, ale do obcego psa reki bez zastanowienia nie wyciagam. Zawsze zapytam najpierw, czy mozna poglaskac - bo czasami nawet malutki jamniczek moze wyszczezyc zabki i dziabnac, a po co mi to - i wlasciciel sie zdenerwuje, i ja ;)
Nie uwazam tez, ze psy typu bull sa fe, i z tego powodu nie traktuje ich jako wiekszego zagrozenia, ale, ale - znajoma ma pseudoamstaffa (jakich w PL zatrzesienie :( ) i w przypadku tego psa niczego nie bylabym pewna i moge otwarcie powiedziec, ze sie go boje. Poprzedni wlasciciele czyms go faszerowali, zeby byl "bardziej umiesniony", w wyniku czego pies jest nerwowy. I z tego, co wiem, to tak jest niestety dosyc czesto..

Link to comment
Share on other sites

WITAM ja uwazam ze nie powinno sie bac zadnych psow gdyz one to wszystko wyczuwaja niestety dla nas!!!Ja mam owczarka srodkowoazjatyckiego i one w genach maja nienawiesc do onow ale i to z cazasem potrafilismy zmienic!!Mam znajomych kolesi ktozy maja amstafy i pitbole i takze nasze psy sie nie gryza takze wydaje mi sie ze wszystko zalezy od socjalizacji!!WIEC JAKI PAN TAKI PIES TAKI MORAL NIESTETY!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NESS']WITAM ja uwazam ze nie powinno sie bac zadnych psow gdyz one to wszystko wyczuwaja niestety dla nas!!!Ja mam owczarka srodkowoazjatyckiego i one w genach maja nienawiesc do onow ale i to z cazasem potrafilismy zmienic!!Mam znajomych kolesi ktozy maja amstafy i pitbole i takze nasze psy sie nie gryza takze wydaje mi sie ze wszystko zalezy od socjalizacji!!WIEC JAKI PAN TAKI PIES TAKI MORAL NIESTETY!![/quote]
W genach nienawisc do ONow, pierwsze słysze :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Book Antiqua][SIZE=3]Patka: "co mnie denerwuje ... szczekające i miotające sie na smyczy psy i wybaczcie takie zachowania narastają nie dzieją sie od tak i ktoś musi być ślepy żeby nie zauwazyć i nie stłumić tego negatwnego zachowania .... [/SIZE][/FONT][/quote]

Niby tak, ale jeden z moich psów taki wlaśnie jest - i to nie jest tak że ja tego nie zauważam. Wydaliśmy kupę pieniędzy na jego socjalizację, nigdy nie byl uczony agresji, w hierarchii stoi ponizej mojego TZ na pewno ale i tak ma takie zachowania opisane jak powyżej// Łatwo napisać - stłumić takie zachowanie.... to nie takie proste.
Ja się boję raczej o psy i nie znoszę nieodpowiedzialnych ludzi którzy puszczają psy bez smyczy nie mając nad nimi kontroli...
Zoran potrafi się szarpnąć na smyczy i oprócz Herosa i Raffiego nie toleruje innych zwierząt ( a jak byl mały bardoz się starałam żeby się mogł bawić z innymi psami..). LUdzi ignoruje jeśli go nie zaczepiają... Jednak zawsze sie znajdzie ktoś kto próbuje podejść na zasadzie : o , jaki piękny ONek, ja kocham ONki...:mad:

Link to comment
Share on other sites

SONIKA niestety tak jest ta rasa sluzy do ochrony stad owiec wiec z czasem przejela w genach ze wszystko co wilkowate jest zagrozeniem z tego co slyszalem nie u wszystkich owczarkow jest tak samo;wiec jak mam wytlumaczyc ze od malego nielubi onow?????jesli jestes taka madra to mnie oswiec!!!!!Bawi sie ze wszystkimi psami a wilkowatych nie trawi stan terazniejszy jest taki ze sie nie rzuca na spacerach na on i tylko tyle zdolalismy ja nauczyc!!niestety o bawieniu nie ma mowy!!!!!

Link to comment
Share on other sites

A ja mam rottka, który zawsze chodzi według przepisów- ustawę mam w domku, więc jestem na bierząco i coś mnie trafia, jak widzę te wszystkie małe pieski bez kagańca i bez smyczy, "bo one przecież nic nie zrobią"- zaatakowały nas już 4 i zawsze byłam przez nie pogryziona ( raz pies zaatakował Paco,który był w kagańcu, poczym przerzucił się na moje kolano i w efekcie 2 tyg. nie mogłam chodzić ). Mój pies jest bez przerwy atakowany, przez jamnika z osiedla ( raz go ugryzł w tylną łapę ) i nie może zareagować, bo gdyby zareagował to z jamnika niewiele by zostało.
P.S. jedyne zwierzęta jakich się boję to Gęsi.

Link to comment
Share on other sites

Drobiu się nie boję.. nie przepadam za dużymi psami biegającymi w samopas... nieważne czy obok jest właściciel... bo nie ma on na czole wypisane czy pies się go słucha...

Na znajomą mojego ojca skoczył ONek w metalowym kagańcu i wybił jej zęby... [tzn to, że ONek to nieistotne, tyle że latał sam]

Link to comment
Share on other sites

Najbardziej na świecie boje się robactwa :shake: małe , wredne i upierdliwe - jedna taka czarna w żółte paski chciała mi pomóc dostać się na tamten świat.Dzięki niej wiem jak jak wygląda OiOM - raz jedyny byłam w szpitalu , ukąsiła mnie osa :angryy: .Dlatego chyba tak bardzo boje się wszelkich robali.

Kiedyś tam pogryzł mnie sznaucer mini :p:p ślady po jego ząbkach mam do dziś :diabloti: Urocze ,brodate stworzonko uczepiło się mej klatki piersiowej i troche poszarpało jego pan miał to gdzieś :mad:


Drób to lubie ,ale w sklepie w chłodni ;) :evil_lol::evil_lol: goniły mnie gęsi ,zaatakował kogut ,ale najbardziej bojowe były kurki japońskie (czy jak się to tam zwie):mad::mad: to była przygoda jak taki miniaturowy kogucik z wielką zajadłością dziobał mnie w noge :evil_lol: ja mu z kopa ,a on jeszcze bardziej na mnie :diabloti:
I jeszcze mini koza mnie bodła w noge - stałam sobie przy wybiegu dla koni , oparta o ogrodzenie ,relaksując się widokiem ślicznych koników i nagle czuje coś mnie puka i puka - odwracam się ,a mały kozioł trenuje na mojej nodze walenie z roga :evil_lol::evil_lol:

Mam widać pecha do minaturowych zwierzów :diabloti: na jakieś agresywne trafiam.

Link to comment
Share on other sites

  • 6 months later...

Ja to najbardziej boję sie psów chodzących luzem bez właściciela zwłaszcza jeśli tych psów nie znam (chodzi mi głównie o duże psy).
No i boję się gdy jestem z psami na spacerze psów poza płotem które są strasznie agresywne w stosunku do moich psów. Boję się aby nie wyskoczyły zza ogrodzenia. Nie daleko mnie mieszka owczarek kaukaski i tamtędy nie chodzę bo ludzie mają płot tak nisko że ten pies mógłby przeskoczyć.

Link to comment
Share on other sites

Guest aneta_w

[quote name='Błyskotka']Ja to najbardziej boję sie psów chodzących luzem bez właściciela zwłaszcza jeśli tych psów nie znam (chodzi mi głównie o duże psy).[/quote]

[B][COLOR=Green]Otóż to! :angryy:

Ja się wtedy boję podwójnie.
Boję się o swoje psy - nie wiem jaki ten pies może być.
I boję się o tego psa. Chociaż to bardziej jest żal - bo kiedyś może się zdarzyć drugi nieupilnowany pies, który może go pokaleczyć. :shake:

no i mam mały straszek o siebie ;) ale to taki na szarym końcu. Z reguły po pewnym czasie do mnie dociera że obcy pies może mieć wściekliznę, może połykać ludzi w całości, i takie tam ;)
[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Iza13'][B]agacia0505[/B] ostatni post w tym temacie pisany byl we wrzesniu :/
czyli juz ponad pol roku temu ;)[/quote]


No i co z tego? Tematy nie mają terminów ważności....

Ja zawsze wypowiadam się tak samo i prawde mówiąc już mi się nie chce.... jak ktoś ma ochotę na widok mojego psa uciekać na drugą stronę ulicy, iść pieszo zamiast jechać windą albo łapać dziecko za rękę i odciagać dzikim galopem jak najdalej- proszę bardzo. Ja wiem, że mój pies kocha ludzi-aż za bardzo, kocha dzieci-do szaleństwa i psy-z kiażdym można się pbawić. ja to wiem, moja rodzina to wie, normalni sąsiedzi też wiedzą. każdy wie, że brutus potrafi skoczyć 2 metry w górę, żeby dać komuś buzi i że nie trzeba się go bać. Jak ktoś chce wierzyć w artykuły najbardziej opiniotwórczych brukowców szukających sensacji - proszę bardzo. Ja mojego psa kocham i wiem, że nikomu krzywdy nie zrobi, każdy człowiek powinien mieć trochę swojego rozumu a nie tylko i wyłącznie kierowac sie plotkami i tanią sensacją. jestem normalną kobietą, ój pies zawsze chodzi na smyczy, czasami idziemy jeszcze z jakims dzieciaczkiem ( czasami mi ktoś podrzuci:evil_lol: ), nie jestem dresem, koksem czy jakimś idiotą i chyba widać, że nie pasjonuje się szczuciem psa na każdego człowieka i że nie uczę go połykać dzieci w całości? Zresztą, każdy niech uważa jak chcę, nawet jamnik w nieodpowiednich rękach może zrobić krzywde.

Link to comment
Share on other sites

Guest aneta_w

[quote=Gosia>>>;4666051]Zresztą, każdy niech uważa jak chcę, nawet jamnik w nieodpowiednich rękach może zrobić krzywde.[/quote]

[COLOR=Green][B]Dokładnie... :)[/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...