Jump to content
Dogomania

drgawki...?


Nor(a)

Recommended Posts

Kurcze może u psicy zaczyna się anemia wtedy może wystąpić powiększenie śledziony zaburzenia neurologiczne (przy niedoborze witaminy B 12)- Skutkami niedoboru witaminy B12 są : NIEDOKRWISTOŚĆ zahamowanie dojrzewania komórek, szczególnie krwi, opóźnienia wzrostu, częste biegunki, zaburzenia w funkcjonowaniu MÓZGU i UKŁADU NERWOWEGO trudności w zachowaniu równowagi, rozdrażnienie, stany lękowe,zmęczenie, drętwienie rąk i nóg, trudności z chodzeniem drętwienie, mrowienie, utrata pamięci, dezorientacja, stany zapalne ust, niemiły zapach ciała.

Powodem niedokrwistości może być równiez niedobór KWASU FOLIOWEGO-
[B]Rola w organizmie[/B] - reguluje wzrost i funkcjonowanie komórek; wpływa dodatnio na system nerwowy i mózg, decyduje o dobrym samopoczuciu psychicznym; zapobiega uszkodzeniom tzw. cewy nerwowej u płodu, ma pozytywny wpływ na wagę i rozwój noworodków usprawnia funkcjonowanie układu pokarmowego, uczestniczy w tworzeniu soku żołądkowego, jest czynnikiem ANTYANEMICZNYM, pobudza PROCESY KRWIOTWÓRCZE.
[B]Skutki niedoboru[/B] - zahamowanie wzrostu i odbudowy komórek w organizmie, mała ilość czerwonych ciałek we krwi -TZW ANEMIA MEGALOBLASTYCZNA uczucie przemęczenia i kłopoty z koncentracją, stany niepokoju, lęku nadmierna drażliwość, bezsenność, roztargnienie, problemy z pamięcią, zaburzenia w trawieniu i we wchłanianiu składników odżywczych, niedożywienie, biegunka, zmniejszony apetyt, obniżona masa ciała, stany zapalne języka oraz błony śluzowej warg, bóle głowy, kołatanie serca.

Może przy okazji badań zróbcie poziom żelaza, kwasu foliowego i jak sie da witaminy B12

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 51
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='BeataSabra']Kurcze może u psicy zaczyna się anemia wtedy może wystąpić powiększenie śledziony zaburzenia neurologiczne (przy niedoborze witaminy B 12)- Skutkami niedoboru witaminy B12 są : NIEDOKRWISTOŚĆ zahamowanie dojrzewania komórek, szczególnie krwi, opóźnienia wzrostu, częste biegunki, zaburzenia w funkcjonowaniu MÓZGU i UKŁADU NERWOWEGO trudności w zachowaniu równowagi, rozdrażnienie, stany lękowe,zmęczenie, drętwienie rąk i nóg, trudności z chodzeniem drętwienie, mrowienie, utrata pamięci, dezorientacja, stany zapalne ust, niemiły zapach ciała.[/quote]

to jest jedna wielka zagadka..Cały czas myślę, że gdyby cokolwiek..to wyszły by już jakieś objawy, które bym na pewno zauważyła..:roll: . Więc na razie staram się nie martwić (i czekać do badań).


[SIZE=1][FONT=Tahoma][COLOR=gray][I]Dodam jeszcze po cichutku, że w ostatnią niedzielę przywiozła złoty medal z wystawy, na której była w doskonałej formie mimo męczącej podróży.[/I][/COLOR][/FONT][/SIZE]

;)

Link to comment
Share on other sites

To świetnie, że niunia dobrze się czuje :)
I co w końcu mówią lekarze? Przyczyna niepadaczkowa, czy jednak padaczka?

[SIZE=1]ps. Arko, kompletnie nie rozumiem twojej uwagi o mojej nieodpowiedzialności :???: Przecież napisałam dokładnie to, co można przeczytać w podanym przez ciebie linku, żadnych rad nie udzielałam :niewiem:[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']To świetnie, że niunia dobrze się czuje :)
I co w końcu mówią lekarze? Przyczyna niepadaczkowa, czy jednak padaczka?

[/quote]


Niewiele mówią, bo nie ma żadnego powiązania z pozostałymi wynikami badań ani też z czymkolwiek w zachowaniu i samopoczuciu psa..:niewiem:. Przewertowałam trochę internet i inne fora w poszukiwaniu informacji nt. padaczki..i z tego co mi wygląda to jednak nie był to atak padaczki. Ale nie jestem wetem, z padaczką ani u ludzi ani u psów nie miałam do czynienia. Poczytałam i porównywałam tylko.
Nasza wetka zaleca powtórną morfologię za ok. miesiąc (no licząc od dziś 3 tyg.), ale nie wiem czy nie zrobić jednak trochę wcześniej..:???:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']

[SIZE=1][FONT=Tahoma][COLOR=gray][I]Dodam jeszcze po cichutku, że w ostatnią niedzielę przywiozła złoty medal z wystawy, na której była w doskonałej formie mimo męczącej podróży.[/I][/COLOR][/FONT][/SIZE]

;)[/quote]

[SIZE=1]Też cichutko dodam jeszcze raz: gratuluję!!!:multi:[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nor(a)']Może ktoś z Was spotkał się bądź słyszał o podobnym przypadku..

Wczoraj nasz psiak dostał dziwnego ataku. Stało się to nagle, wyszła przed dom i zaczeła się potwornie trząść, wyglądało to jak zwielokrotnione dreszcze. Nie była w stanie się ruszyć, gdybym nie przytrzymała to by upadła za chwilę na bok.

Do weta została dowieziona w trybie natychmiastowym (ok. 15 min. w czasie których miałam wrażenie że za chwilę będzie już po psie :shake: ), tam drgawki były już tak silne, że nie była w stanie stać na łapach ani utrzymać głowy w pionie. Dostała m.in. dożylnie relanium ..potem luminal. Silne drgawki zaczeły ustępować po kilkunastu minutach. Całkowite drżenie łap ustąpiło w zasadzie dopiero dziś czyli po ok. 12h (wczoraj wieczorem było już znacznie lepiej, choć widać było dygotanie jak stała, ale było już na tyle lepiej że przebiegła się nawet trochę po ogródku, chciała się bawić piłką, mimo że jednak widać było trochę osłabienie).
Przez cały czas nawet podczas najsilniejszej fazy tego dygotania była świadoma, reagowała na imię.. .

Jedyne co jej było wcześniej to lekkie zapalenie gardła, 6 dni temu miała trochę podwyższoną temperaturę (przez 1 dzień) i trochę kaszel, który zaczął ustępować już na następny dzień. Przez ten cały czas miała świetny apetyt, pełna enegrii (aż za bardzo), żadnych kłopotów żołądkowych. Aż do wczoraj była na antybiotyku (Synolux) Wcześniej ani w dzień tego ataku drgawek nie było zupełnie nic niepokojącego.
Od wczorajszej wizyty u weta dostaje cały czas luminal (pól tabletki co 12h). Dziś została zrobiona pełna morfologia, nie mam jeszcze wyników przed sobą na papierze, ale wetka już je przejrzała (rozmawiałam przez telefon)..wyszło nieco za dużo białych krwinek ([B]24,4..norma zdaje się ok. 10[/B]). Wszystko inne w normie. Sugerowany gdzieś jakiś stan zapalny w organiźmie. Jutro jedziemy z psem na zdjęcie wenflonu i będziemy o wszystkim jeszcze raz dokładnie rozmawiać :roll: .
Pies zachowuje się jakby się nic wczoraj nie stało (męcząc mnie w tej chwili o spacer). Załatwia się jak zawsze, jedzenie pochłania jak zawsze, tyle samo pije..itd..

Jednak się martwię..ten wczorajszy nagły atak był naprawdę szokujący. :shake:
..
??? i co to mogło być...:-([/QUOTE]

Ja apropo tych leukocytów. Pamiętam, ze jak Lazy zachorowała na bialaczkę to miała (na poczatku) 90 tys. leukocytów - norma 30tys. Są rożne normy, czy różne sposoby badania białych krwinek?
Oczywiście dużo zdrowia...ja osobiście nie lubię niewiedzieć co jest z moim psem (chociaż w przypadku chorej Lazy-pomimo, że od poczatku było w zasadzie wiadomo co to jest, to do momentu jak nie usłyszałam potwierdzonych wyników badania szpiku to miałam nadzieję, później ona prysła...).
Pozdrawiamy i gratulujemy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LAZY']Ja apropo tych leukocytów. Pamiętam, ze jak Lazy zachorowała na bialaczkę to miała (na poczatku) 90 tys. leukocytów - norma 30tys. Są rożne normy, czy różne sposoby badania białych krwinek?[/quote]

O tym, że mogą wyjść nieco różne wartości z różnych laboratoriów to słyszałam :roll: . Miesiąc wcześniej kontrolne wyniki drugiej (rudej) wykazały 9,7 (to samo laboratorium). Więc tu też punktu zaczepienia brak. Ja nic nie wiem, trzech wetów nic nie wie..Ja się zastanawiam czy jest możliwe takie chwilowe wahnięcie poziomu białych krwinek..(z jakiegoś powodu).


[quote]Oczywiście dużo zdrowia...ja osobiście nie lubię niewiedzieć co jest z moim psem (chociaż w przypadku chorej Lazy-pomimo, że od poczatku było w zasadzie wiadomo co to jest, to do momentu jak nie usłyszałam potwierdzonych wyników badania szpiku to miałam nadzieję, później ona prysła...).
[/quote]



Tak to chyba jest, że trwanie w nadziei pozwala nam walczyć:roll: . Wiem i współczuje Wam..takie życie (okrutne bywa).

Link to comment
Share on other sites

A myśleliście o biopsji śledziony? Kurczę, czytając ten topik nasunęla mi się na myśl właśnie Lazy (te leukocyty i śledziona powiększona) i nawet miałam napisać Paulinie, żeby tu zerknęła, no ale kiedy wszystko wróciło u waszej suczki do normy, uznałam, że nie ma potrzeby...
Może porozmawiajcie też z Mokką, jej suczka, o ile dobrze pamiętam, jakiś czas temu miała problemy chyba ze śledzioną właśnie, na szczęście nowotwór u Moni chyba został wykluczony.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']A myśleliście o biopsji śledziony? Kurczę, czytając ten topik nasunęla mi się na myśl właśnie Lazy (te leukocyty i śledziona powiększona) i nawet miałam napisać Paulinie, żeby tu zerknęła, no ale kiedy wszystko wróciło u waszej suczki do normy, uznałam, że nie ma potrzeby...
[/quote]

Wiesz..najgorsze tu w Łodzi jest to, że nie mamy weta do rzeczy poważnych (do pierdół mamy). Tu sie leczy objawowo..jak brak objawów, to tylko obserwujemy. Na zwykłe USG pojechaliśmy w te pędy tez sami z siebie. Nawet nie wiem gdzie miałabym zrobić taką biopsję, a nawet gdybym wiedziała to przyznam się, że zwyczajnie bym się bała takie coś tu psu robić (chociaż nie wiem na czym to dokładniej polega :roll: ).
Powiem Ci jeszcze jedno..jak jechaliśmy z psem w drgawkach do naszej wetki (mamy blisko..wiedziałam, ze jest w gabinecie, jechaliśmy jak na sygnale) i wydawało mi się, że pies słabnie to jedno co pomyślałam: "w tej cholernej łodzi mi psa chyba nie odratują" :angryy: i byłam przygotowana na najgorsze.. to jest bardzo kiepska myśl.

Link to comment
Share on other sites

No niestety większośc wetów leczy objawowo, nie tylko w Łodzi, w Warszawie też :shake:
Porozmawiajcie z Mokką, ona leczy swoje psy w Elwecie, ale na SGGW też pewnie mogliby to zrobić. O ile dobrze pamiętam biopsja śledziony łączy się z otwieraniem jamy brzusznej niestety, pobiera się wycinek do badania chyba :hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']O ile dobrze pamiętam biopsja śledziony łączy się z otwieraniem jamy brzusznej niestety, pobiera się wycinek do badania chyba :hmmmm:[/quote]

Acha..no to tym bardziej Łódź odpada (myślałam, że tylko z odpowiednio precyzyjnym nakłuciem przez powłokę brzuszną). Na razie plan jest taki, że schodzimy z dawki luminalu (nie wiem czy nie na wyrost to dawanie tego leku nadal, ale trzymam się zaleceń wetki póki co), robimy krew i... mam nadzieję, że na tym poprzestaniemy (czyli że będą dobre). A jak nie to będziemy sie radzić..i tu na forum i w W-wie.


[I]..ona ma tak cholernie dużo energii..ja czasami nie wyrabiam z ganianiem z nią i piłką w tygodniu :roll: [/I]

Link to comment
Share on other sites

Spokojnie Asher to raczej nie białaczka...chociaż przyznam, ze mi się to odrazu nasunęło na myśl...u nas śledziona też była duża, ale większa była wątroba i to tragicznie, nie było widać ani jej poczatku ani końca...
Trzymam kciuki za suńkę i przyznam, że jestem ciekawa jakie będą wyniki suni. Niestety zawsze trzeba być o krok przed weterynarzem, patrzeć im na ręcę i nie dać sobie wcisnąć kitu...tylko jak w poważnym wypadku być ten krok przed...przeraża mnie to niedouczenie wetów...

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='moth']I jak wyszły powtórne badania? Mam nadzieję, że wszystko już jest w porządku.[/quote]

Jeszcze nie robiliśmy, bo bylismy na krótkim urlopie i próbach polowych..Na początku przyszłego tygodnia w końcu tą krew przebadamy :roll: . Żadnych powtórnych (najmniejszych) ataków na szczęscie nie było od tamtej pory..

Link to comment
Share on other sites

Moj syn mial robiona biopsje watroby i JAMY BRZUSZNEJ SIE NIE OTWIERA ! Mozena zrobic kompleksowe badania na Akademii Rolniczej we Wroclawiu .
Przeczytajcie takze to :[url]http://www.jar91.republika.pl/zatrucia%20chemiczne%20ms.html[/url]
w tej chwili jest tam ratowana suczka znajomych Niemcow z podobnymi objawami - wykluczono choroby genetyczne ,borelioze itp.,stwierdzono zatrucie silnymi toksynami.... Objawy drgawkowe spowodowane sa czesto takze niedoborem wit.B12 .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Piuma']
w tej chwili jest tam ratowana suczka znajomych Niemcow z podobnymi objawami - wykluczono choroby genetyczne ,borelioze itp.,stwierdzono zatrucie silnymi toksynami.... [/quote]


Te toksyny skąd? ..wiadomo skąd wzieły się w organiźmie?. Napisz coś więcej jeśli możesz.

A środki ochrony roślin...przez chwilę nasuwało mi się coś na myśl. Nasze podwórko przylega przez płot do ogrodu sąsiada. Ogrodzenie jest z murku nie z siatki, ale na naszą stronę przechodzą górą jakieś winorośla które oni mają przy płocie. W ogóle dość bogato rozrośnięty ten ich ogródek..od iglaków poprzez marchewkę aż kwiatów i nie wiadomo jeszcze czego..i często w tym ogródku dłubią.
W ten dzień kiedy Blue miała atak wiał bardzo silny wiatr od zachodu, a więc od strony ich ogródka. Spryskiwali czymś i coś poleciało z wiatrem na naszą stronę??:roll: . Ale to tylko moja luźna hipoteza..nie sprawdzę tego chyba teraz, no bo jak?.

I czy leukocyty mają związek z tym czy jednak nie z tym?
Trafiłam w necie też na takie coś: [URL]http://www.forumpediatryczne.pl/forum/vt,41,249,4246[/URL]
Dotyczy to dziecka, ale problem podobny..leukocytoza której przyczyny nie udało się ustalić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nor(a)']Na razie plan jest taki, że schodzimy z dawki luminalu (nie wiem czy nie na wyrost to dawanie tego leku nadal, ale trzymam się zaleceń wetki póki co[/quote]

Luminal trzeba odstawiać stopniowo, to jest na ulotce załączonej do opakowania. Luminal uzależnia i nie można go odstawić całkiem bez wcześniejszego zmniejszenia dawki.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

Podnosze watek ...

Bylo kilka badan krwi po drodze ... 13-17-19 itp .....

tydzien po tym ostatnim zrobione badanie w typowo zwierzecym labie (Wawa) i ... jest [B]9[/B] :crazyeye:

Czyli dla nas temat zamkniety ... A ten konkretny pies widac nie nadaje sie do badan w labolatorium ludzkim. Z naszymi pozostalymi dwoma o dziwo nie ma takich problemow ...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Mój piesek charcik włoski cały czas się trzęsie. Nie są to ataki jakie opisywały inne osoby, ale drży na tyle mocno że jest to denerwujące gdy ma sie go na kolanach. Gdy wychodzi na dwór trzęsie się jeszcze bardziej. Czy wie ktoś o co z tym chodzi? Weterynarz kazał dawać środki uspokajające ale to nic nie dało.

Link to comment
Share on other sites

charciki włoskie zazwyczaj się trzęsą:evil_lol: na spacer polecam ubranko a w domu więcej cierpliwości. gdyby mnie ktoś podirytowany trzymał na kolanach też bym się trzęsła. te pieski mają dość wrażliwą psychikę. wydaje mi się, że delikatniejsze podejście, mniej nerwowości, kubraczek powinien załatwić sprawę. poza tym warto czymś psa zająć; gryzak, zabawka-no i oczywiście duuuużo miłości i spokoju.:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...