Jump to content
Dogomania

Jak współpracują ze sobą wilczaki w zaprzęgu???


ira.s

Recommended Posts

Wyczytałem, że jako wyjątkowo wszechstronne psy użytkowe CsV nadają się o dziwo (gdyż ich sprężysta budowa ciała raczej mocno odbiega o masywniejszych północnych ras pociągowych) także do pracy zaprzęgowej, co najpewniej ściśle powiązane jest z ich należytą odpornością na zmienne warunki atmosferyczne (w tym nade wszystko i spore spadki temperatur) i niesamowitą wprost długodystansową wytrzymałością (choć pewnie przy nieznacznym obciążeniu bagażowym, skoro nawet przy Huskich niewiele ważą, będąc znacznie okazalszego od nich wzrostu).

Jak się jednak ta ich iście maratońska natura ma do dość dominującego charakteru, który jest dla nich cechą znamienną i czy przypadkiem przez niego nie są bardziej preferowane w takim zaprzęgowym układzie suczki (jako mniej zapalczywe we własnym gronie), a niżeli psy (choć tutaj akurat pewności żadnej nie mam, gdyż wśród wilczych osobników występują zarówno męskie, jak i żeńskie alfy, stojące na czele stada), jak ma to miejsce choćby przy malamutach???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Merrick']...na wolfdogu jest forum...[/QUOTE]

Szkoda tylko, że tam po zarejestrowaniu nie można się doczekać na publikację swoich postów (nie wiem, czy tam każda wypowiedź musi być uprzednio zmoderowana, czy jaka cholera), a jedynie w tematach, w których pragniemy zabrać głos pojawia się dziwna ikonka o "subskrypcji wątku", za ktorą trudno nawet odgadnąć co ma się ukrywać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ira.s']Szkoda tylko, że tam po zarejestrowaniu nie można się doczekać na publikację swoich postów (nie wiem, czy tam każda wypowiedź musi być uprzednio zmoderowana, czy jaka cholera), a jedynie w tematach, w których pragniemy zabrać głos pojawia się dziwna ikonka o "subskrypcji wątku", za ktorą trudno nawet odgadnąć co ma się ukrywać.[/QUOTE]

Subskrypcja wątku polega na tym że na adres email, który podałeś przy rejestracji będzie przychodziło zawiadomienie o nowym poście w temacie, w którym sam pisałeś. Owszem kiedy zakładasz na tym forum ''nowy temat'' to musisz poczekać aż moderator sprawdzi zgodność nowego tematu ( czy np. już podobnego nie było itp. ). Gdy ja zakładałam nowy temat czekałam jakiś dzień, potem się pojawił.

Ps.: Z tego co wiem u wilczaków bardziej zapalczywe są suczki, dwa samce zwyle sobie ''nagadają'' i się postraszą ( wygląda groźnie ale nie koniecznie takie jest ), gorzej wyglądają spięcia u suczek ;)
Ps.: Owszem, zazwyczaj dorosłe samce nie tolerują innych samców ( choć to nie reguła ), ale to nie znaczy że wszystkie się zagryzają i nie są w stanie współpracować. Są to psy dla których bardzo ważna jest hierarchia, dlatego chcą zdominować inne psy, nie znaczy od razu zagryźć. Mimo wszystko pamiętajmy że to rasa ''stadna'' jak wilki. W stadzie dochodzi do potyczek ale zwierzęta same siebie nawzajem nie mordują ;)
Tamlin jest huskym, i ma wielu psich przyjaciół (samców) ale są to psy właścicieli, którzy nie spanikowali za pierwszym razem gdy Tamlin warknął i przycisnął drugiego psa do ziemi. Nigdy żadnego psa nie pogryzł, zazwyczaj warczy najpierw na drugiego samca, kładzie go na trawie i chwilę tak przytrzymuje, gdy już pokaże że jest górą zaczyna się zabawa, przy drugim spotkaniu od razu przechodzi do zabawy :). Były sytuacje gdy ludzie na najmniejsze warknięcie, uciekali i wyrabiali sobie opinię że Tamlin to pies agresywny. Ludzie, którzy znają Tamiego mają z tego niezły ubaw, bo on w gruncie rzeczy jest wielką ciapą :).

Link to comment
Share on other sites

Pomijając kwestię dogadywanie się się psów (lub jego braku), co samo w sobie oczywiście może być problemem; wilczaki w sportach zaprzęgowych spotyka się rzadko (co nie znaczy, że nie ma ich tam wcale). Chodzi głównie o to, że choć to prawda, że potrafią bez zmęczenia przebiec kupę kilometrów, to jednak trzeba pamiętać, że są to kłusaki, a więc w tych dyscyplinach gdzie stawia się na sprint, raczej szans nie mają (nie bez powodu pałeczkę przejęły tu psy typu greyster czy eurodog).
Poza tym pozostaje kwestia motywacji. Wilczaki to psy, które nie lubią robić tego w czym nie widzą sensu i z tego powodu próba wykorzystania go do biegania w zaprzęgach też może być wyzwaniem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Merrick']Subskrypcja wątku...[/QUOTE]

No to dziwna sprawa, bo ja bynajmniej nie śmiałem tam zakładać od razu nowego tematu (gdyż pewnie zaraz jakiś bym powielił, bez dokładniejszego zaznajomienia się z archiwalnymi), a jedynie w trzech już istniejących dodałem po jednym poście od siebie (z czego niestety ani jeden się nie pojawił, a mi na skrzynkę e-mail nic z tego tytułu nie przyszło)... także nie wiem, jak mam to rozumieć (nawiasem mówiąc te kilkudniowe obsuwy jakoś niespecjalnie przekonują nowoprzybyłych aż do takiej totalnej cenzury, bowiem trudno to nazwać żywą moderacją).

[QUOTE]...u wilczaków bardziej zapalczywe są suczki...[/QUOTE]

Zatem jak rozumiem stanowczo odradzasz ewentualnego brania młodej Wilczakówny dla starszej Haszczykówny ;)

[QUOTE]Są to psy dla których bardzo ważna jest hierarchia, dlatego chcą zdominować inne psy...
==========================================================
Tamlin (...) przycisnął drugiego psa do ziemi (...) chwilę tak przytrzymuje, gdy już pokaże że jest górą...[/QUOTE]

Heh... ciekawe teraz kto za rok kogo w takim układzie ostatecznie zdominuje: Tamlin Baldura, czy jednak młody gniewny postawi w końcu na swoim :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grin']...jednak trzeba pamiętać, że są to kłusaki, a więc w tych dyscyplinach gdzie stawia się na sprint, raczej szans nie mają...[/QUOTE]

No to mnie zaskoczyłaś, bo co prawda wiedziałem, że kłus wyssały z mlekiem wilka, ale obserwując ich na filmikach w akcji, to niezłym speedem się również mogą śmiało poszczycić (oczywiście nie wiem na ile długotrwałym, choć podejrzewam, że przynajmniej 1/10 odcinka 100 km są w stanie przebiec na dużej prędkości).

[QUOTE]Wilczaki to psy, które nie lubią robić tego w czym nie widzą sensu...[/QUOTE]

W tym akurat mają po drodze z haszczakami, choć rzeczywiście zawarzyć tu może pierwotne przeznaczenie użytkowe danej rasy, a co by nie mówić, to zarówno ONki, jak i wilki za bagażowych nie uchodzą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ira.s']No to mnie zaskoczyłaś, bo co prawda wiedziałem, że kłus wyssały z mlekiem wilka, ale obserwując ich na filmikach w akcji, to niezłym speedem się również mogą śmiało poszczycić
[/QUOTE]
Owszem mogą i to nawet wielkim... pod warunkiem, że mają w tym swój cel. :diabloti:
[quote name='ira.s']No to dziwna sprawa, bo ja bynajmniej nie śmiałem tam zakładać od razu nowego tematu (gdyż pewnie zaraz jakiś bym powielił, bez dokładniejszego zaznajomienia się z archiwalnymi), a jedynie w trzech już istniejących dodałem po jednym poście od siebie (z czego niestety ani jeden się nie pojawił, a mi na skrzynkę e-mail nic z tego tytułu nie przyszło)... także nie wiem, jak mam to rozumieć (nawiasem mówiąc te kilkudniowe obsuwy jakoś niespecjalnie przekonują nowoprzybyłych aż do takiej totalnej cenzury, bowiem trudno to nazwać żywą moderacją).[/QUOTE]
To nie chodzi o cenzurę, ani nawet nie o porządek na forum. Raczej o ataki spamerskie, które niestety się zdarzały. Zatem niestety nowoprzybyli muszą trochę "pocierpieć" na początku, a jak już się zadomowią, to te obostrzenia są zdejmowane z ich konta i nie muszą czekać na swoje tematy ani posty.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ira.s']
Zatem jak rozumiem stanowczo odradzasz ewentualnego brania młodej Wilczakówny dla starszej Haszczykówny ;)
[/QUOTE]
Ciężko mi się wypowiedzieć na ten temat ;) Sama dosyć sporo zaryzykowałam i zobaczę jak to będzie. Wszelkimi dostępnymi środkami będę się starała sprawić żeby relacje Tamlina i Baldura układały się pomyślnie przez całe ich wspólne życie. Mam nadzieję że mi się uda. Niestety mimo moich starań zdaję sobię sprawę że mogą wystąpić w przyszłości problemy. Czas pokaże. Nie mnie odradzać Ci branie suki wilczaka skoro sama zdecydowałam się na niemal identyczną sytuację. Przyznam tylko że mocno mnie Zdziwiłeś. Jakiś czas temu pytałeś o inne ulubione rasy wielbicieli husky. Pisałam wówczas o saarlosach i wilczakach. Pamiętam że pisałeś iż nie zdecydowałbyś się na kupno psa tak blisko powiązanego z wilkiem. Pisałeś że takie krzyżówki ''nie trafiają w Twoje gusta kynologiczne''. Skąd więc takie nagłe zainteresowanie tą rasą ? :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Merrick']...pisałeś iż nie zdecydowałbyś się na kupno psa tak blisko powiązanego z wilkiem.[/QUOTE]

"Obawiamy się po prostu tego, czego nie znamy", zaś mój zasadniczy błąd w pobierznej ocenie wilczaków (tutaj nawet nie zadałem sobie trudu, aby charakterologicznie rozgraniczyć CsV od Sl) wynikał wyłącznie z tego, że zbyt wiele cech (w tym nade wszystko dotyczących "(nie)posłuszeństwa") przypisywałem im bezpośrednio od wilków, jednocześnie zbytnio marginalizując te bardziej układne od ONków (lękałem się po prostu zbytniego ich indywidualizmu, niewspółmiernie przekraczającego nawet ten haszczakowy sposób bycia, choć teraz wiem, że to właśnie SH mógłby stać się przy CsV mniej krnąbrny i być może również mniej ufny w stosunku do obcych, co by mu wyszło tylko na dobre). Generalnie wydaje mi się, że Syberiany z Czechosłowackimi Wilczakami chyba najpełniej mogliby się wzajemnie uzupełniać, nadając jednocześnie na podobnych (pierwotnych, żywiołowych i nietypowo psich) falach, dzięki czemu powinni się ze sobą dogadać, jak z żadną inną rasą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ira.s'] jednocześnie zbytnio marginalizując te bardziej układne od ONków [/QUOTE]
Hm, czy mógłbyś rozwinąć tę myśl?
[quote name='ira.s'] choć teraz wiem, że to właśnie SH mógłby stać się przy CsV mniej krnąbrny [/QUOTE]
Ponownie - chętnie bym się dowiedziała, skąd takie wnioski. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grin']...czy mógłbyś rozwinąć tę myśl?[/QUOTE]

Chodziło mi tu przede wszystkim o stopień ułożenia krzyżówek odwilczych, które dzięki domieszce najbardziej chyba posłusznych psów użytkowych (czyt. owczarków niemieckich), nie powinny sprawiać przynajmniej większych problemów wychowawczych.

[QUOTE]...skąd takie wnioski.[/QUOTE]

Po prostu geny odONkowe jakoś bardziej wydają mi się układniejsze, a niżeli odŁajkowe ;)

Link to comment
Share on other sites

Doszukiwanie się cech ONka u wilczaka jest moim zdaniem dużym błędem, wydaje mi się że mimo wszystko te dwie rasy są zupełnie inne charakterologicznie. Mimo iż wilczaki pochodzą ze skrzyżowania z ONkami to jednak zupełnie inna bajka ;) Ktoś kto chcę mieć psa o cechach ONka powinien chyba zdecydować się na ONka, żeby później nie być rozczarowanym że wilczak nie jest tak ''posłuszny i łatwy w szkoleniu'' jak jego protoplasta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ira.s']Chodziło mi tu przede wszystkim o stopień ułożenia krzyżówek odwilczych, które dzięki domieszce najbardziej chyba posłusznych psów użytkowych (czyt. owczarków niemieckich), nie powinny sprawiać przynajmniej większych problemów wychowawczych.
Po prostu geny odONkowe jakoś bardziej wydają mi się układniejsze, a niżeli odŁajkowe ;)[/QUOTE]
Muszę się tu zgodzić z Merrick i doradzić Ci, abyś nie wyciągał pochopnych wniosków, póki na to jeszcze czas. :)
To, że wilczaki powstały ze skrzyżowania z owczarkiem niemieckim, NIE oznacza, że przejęły po nich "układność" i karność. Być może tak było na początku eksperymentu, gdy wilczaki pracowały dla wojska i kiedy bardziej zwracano uwagą na ich charakter niż wilczy wygląd, jak to obecnie ma z reguły miejsce, ale pewna tego nie jestem, bo charakter tej pracy o ile mi wiadomo łączył się bardziej z umiejętnością samodzielnego "podejmowania decyzji", niż stricte karnością. ;)
Nie wiem do końca jak to jest, musieliby się wypowiedzieć tutaj spece od rasy, bo faktycznie patrząc od czysto matematycznej strony, zawartość "krwi" ONków w CSV jest większa niż wilka; ale czy te wilcze geny mają "większą siłę przebicia", czy co; prawdą jest, że obecnym CSV generalnie o wiele bliżej jest pod kątem eksterieru i także charakteru do wilka niż ONka (choć nie twierdzę, że nie ma odstępstw od tej generalizacji).
Trzeba też pamiętać, że wilczaki w spadku po wilkach otrzymały m.in. ogromną inteligencję, niesamowicie wyczulone zmysły i działanie "na pierwotnych instynktach". To wszystko jest bardzo piękne i imponujące, ale w życiu codziennym z człowiekiem sprawia zazwyczaj (człowiekowi) spore kłopoty.
Niektórzy właściciele wilczaków dowcipnie twierdzą, że z ONka mają one to, że w ogóle dają się szkolić, :lol: ale sposób pracy z nimi, efekty tej pracy są zupełnie inne.
Jeżeli ktoś liczy na karność i "układność" wilczaka, a także na to, że nie będzie miał z nim problemów wychowawczych, niestety na (powiedzmy) 98% będzie go czekało rozczarowanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Merrick']...te dwie rasy są zupełnie inne charakterologicznie.[/QUOTE]

Chyba się nie do końca dobrze zrozumieliśmy, bo ja w pełni zdaję sobie sprawę z tego, że:

[QUOTE]...wilczak nie jest tak ''posłuszny i łatwy w szkoleniu'' jak jego protoplasta.[/QUOTE]

Niemniej pewien wpływ "genów" odONkowych u wilczaków zapewne pozostał i ma pozytywny oddźwięk w jego lepszym ułożeniu, a niżeli miałoby to miejsce w przypadku, choćby skrzyżowania takiego wilka z mniej okiełznaną łajką syberyjską.

Oczywiście to są tylko moje domysły, nie poparte rzecz jasna żadną żywą obserwacją CsV, także jeśli jestem w błędzie, to mnie poprawcie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grin']...obecnym CSV generalnie o wiele bliżej jest pod kątem eksterieru i także charakteru do wilka niż ONka...[/QUOTE]

Faktycznie czytałem też i o tym, że początkowo CsV bardziej przypominał z wyglądu owczarka niemieckiego, a niżeli wilka, a dopiero po jakimś czasie hodowcy postanowili ten stan rzeczy całkowicie odmienić i teraz mamy tego wymierne rezultaty (choć zdaje mi się, że akurat pod względem charakteru bynajmniej nie pragnęli oni pozbawiać go pozytywnych cech ONkowych, a wręcz przeciwnie stale je wzmacniać na rzecz coraz większej wszechstronności użytkowej owej rasy).

[QUOTE]...właściciele wilczaków dowcipnie twierdzą, że z ONka mają one to, że w ogóle dają się szkolić...[/QUOTE]

Co by jednak o nich nie mówić, to trudno zaprzeczyć, że od samego początku były to psy stróżująco-obronne (kosztem większego indywidualizmu i idącej za nim mniejszej zależności od człowieka miały one przecież usprawnić działania straży granicznej), także musiały być podatne na szkolenia posłuszeństwa i to w znacznie większym stopniu, a niżeli typowe psy zaprzęgowe, które najlepiej pracują w grupie (haszczaki na ten przykład niespecjalnie garną się w pojedynkę do jakichkolwiek sportów, gdyż dobrze się czują dopiero wówczas, kiedy biegnie obok nich jakiś inny futrzak, jako że same najciężą nawet pracę w zaprzęgu traktują bardziej w formie zabawy, nie zaś jakieś powinności, czy też służby względem swojego opiekuna).

Link to comment
Share on other sites

Możemy sobie tak miło ciągnąć pogawędkę, :) ja nigdy nie próbowałam szkolić haszczaka (haszczaki znam "z widzenia" że tak powiem, gdy się spotykamy na zawodach) a Ty zapewne wilczaka. :) Miałam natomiast okazje nie raz porównywać reakcje wilczaka i ONów zarówno na spacerach, jak i placach szkoleniowych i wnioski z tego płynęły same. :)
Właściwie wszyscy właściciele i hodowcy osobom rozważającym powiększenie swojego stada o wilczaka sugerują bezpośrednie spotkanie z przedstawicielami tej rasy, a i tak nie jest to żadną gwarancją, że nie będziemy później zaskoczeni. Życie na co dzień, to jednak nie niedzielny spacerek. :) Do dziś pamiętam, jakie wrażenie zrobiła na znajomej właścicielce suczki dobermana, wizyta w jej mieszkaniu (na jej własne życzenie) swojej przyjaciółki wraz z jej wilczakiem... :D Stwierdziła, że nigdy nie przypuszczała, że pies może się znaleźć w... zlewie i to w takim tempie... :diabloti: Dodam, że regularnie spotykały się na spacerach i sądziła, że zna już jego możliwości na wylot. :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grin']...nigdy nie przypuszczała, że pies może się znaleźć w... zlewie i to w takim tempie...[/QUOTE]

Tak się dziwnie składa, że z haszczakami sprawy się mają dokładnie tak samo (czyt. na spacerach wydają się niemalże psami anielskimi, zaś w pieleszach domowych potrafią zachowywać się często wprost demonicznie, jeśli się im tylko na zbyt wiele pozwoli), także być może dlatego, jakoś mnie wilczaki nie przerażają, bo już swoje przeszedłem z niesfornymi Husky'mi (tzn. lekcja cierpliwości i spokoju z nawiązką odrobiona) ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ira.s']Tak się dziwnie składa, że z haszczakami sprawy się mają dokładnie tak samo (czyt. na spacerach wydają się niemalże psami anielskimi, zaś w pieleszach domowych potrafią zachowywać się często wprost demonicznie, jeśli się im tylko na zbyt wiele pozwoli), także być może dlatego, jakoś mnie wilczaki nie przerażają, bo już swoje przeszedłem z niesfornymi Husky'mi (tzn. lekcja cierpliwości i spokoju z nawiązką odrobiona) ;)[/QUOTE]
Hola, hola! A gdzie ja napisałam, że wilczaki na spacerach są psami anielskimi? Nic bardziej błędnego (znów pochopne wnioski :diabloti: ). Jeżeli moja wypowiedź wprowadziła Cię w błąd, to już prostuję; To co napisałam w poprzednim poscie, należy odczytywać jedynie tak, że nawet osoba, która regularnie spotykała wilczaka i widziała go w różnych sytuacjach bardziej i mniej stresujących i tak została zaskoczona. Inna sprawa, że spotykając "typka" pierwszy raz, można się liczyć z jego wersją demo, ale to nie jest normalne zachowanie. :D
Jeżeli ta pogawędka nie jest z Twojej strony jedynie teoretyczna, ale rzeczywiście rozmyślasz o kupnie wilczaka, naprawdę dobrze by było, żebyś wygospodarował trochę czasu i poświęcił go na lekturę choćby postów na Wolfdogu szczególnie z działu o wychowaniu; najlepiej te wcześniejsze, gdy ludzie mieli jakoś mniej oporów przed szczerym pisaniem o problemach ze swoimi wilczakami. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grin']...osoba, która regularnie spotykała wilczaka i widziała go w różnych sytuacjach bardziej i mniej stresujących i tak została zaskoczona.[/QUOTE]

Brzmi niepokojąco, choć z samej reguły "strach ma duże oczy" ;)

[QUOTE]...rzeczywiście rozmyślasz o kupnie wilczaka...[/QUOTE]

Jak najbardziej, choć wszystko jest tutaj uzależnione od wielu dodatkowych czynników, które na dzień dzisiejszy mogą odwlec u mnie ten zakup równie dobrze i o całą dekadę (choć przy sprzyjających okolicznościach mogę go dokonać nawet i w przeciągu jednego kwartału).

[QUOTE]...gdy ludzie mieli jakoś mniej oporów przed szczerym pisaniem o problemach ze swoimi wilczakami.[/QUOTE]

Dzięki za dobrą radę, z której z chęcią skorzystam, aby możliwie pieczołowicie przygotować się na wszelkie niespodzianki ze strony zagadkowych wilczaków.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ira.s'] ...z samej reguły "strach ma duże oczy" ;) [/QUOTE] Zgadza się, tyle że z tego co widzę, w przypadku psów akurat ludzie są bardziej skłonni bagatelizować przyszłe ewentualne problemy z nimi, a nie na odwrót. Dlatego bardzo dobrze że zamierzasz:
[quote name='ira.s']...możliwie pieczołowicie przygotować się na wszelkie niespodzianki ze strony zagadkowych wilczaków.[/QUOTE]
bo pozwoli Ci to być może uniknąć rozczarowania i kłopotów.
Swoją drogą Merrick swojego haszczaka - Tamlina przedstawiła w sposób, który sugeruje, że jest to pies "do rany przyłóż", do tego stopnia że nawet jej przeciwny psom w ogóle tata, teraz zgodził się na zakup drugiego.
Cóż, śmiem twierdzić, że gdyby pierwszy w domu pojawił się wilczak, wizytówka wystawiona przez niego psom, nie musiałaby być koniecznie taka dobra. :diabloti:
Ale oczywiście każdy pies jest inny, nawet w obrębie rasy i pewnie nie wszystkie haszczaki muszą być takie bezproblemowe jak Tamlin, tak jak i wśród wilczaków są sprawiające większą i mniejszą liczbę problemów wychowawczych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grin']...jest to pies "do rany przyłóż"...[/QUOTE]

Tzn. Husky generalnie bardzo wolno psychicznie dojrzewa i zanim nie skończy przynajmniej dwóch lat może sprawiać swoim opiekunom wiele problemów - jednak po tym okresie staje się z reguły znacznie dostojniejszy w obyciu, czym rzeczywiście zaskarbia sobie wiele uznania nie tylko u postronnych obserwatorów, ale nade wszystko u samych jego właścicieli (nawet tych początkowo mu niechętnych).

[QUOTE]...gdyby pierwszy w domu pojawił się wilczak, wizytówka wystawiona przez niego psom, nie musiałaby być koniecznie taka dobra...[/QUOTE]

A mogłabyś nie co szerzej opisać tutaj ten problematyczny aspekt posiadaczy młodych CsV, tak aby owe ogólniki zyskały bardziej konkretny wymiar???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ira.s']
A mogłabyś nie co szerzej opisać tutaj ten problematyczny aspekt posiadaczy młodych CsV, tak aby owe ogólniki zyskały bardziej konkretny wymiar???[/QUOTE]
Dlatego właśnie m.in. zaproponowałam prześledzenie wątków na Wolfdogu, żebym nie musiała tutaj próbować upchnąć w jednym poscie tematyki nadającej się bardziej na broszurkę bądź nawet książkę. :D
Sugeruję lekturę głównie dwu działów:
[url]http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=32[/url]
oraz
[url]http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29[/url]
ze szczególnym uwzględnieniem tego wątku: [url]http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=2494[/url]
I jak mówiłam; posty sprzed paru lat bywają dramatyczniejsze niż obecne (być może dzięki zwiększeniu świadomości co do problematyczności rasy).
W bardzo dużym skrócie i uproszeniu wypunktowałabym takie problemy, z którymi trzeba się liczyć biorąc pod swój dach wilczaka:
1. Przez pierwsze parę miesięcy chodzi się z postrzępionymi rękawami i nogawkami (przez ząbki szczeniaka) i pogryzionymi (często do krwi) kończynami.
2. Na spacerach bardziej otwarty na ludzi szczeniak będzie na wszystkich chciał skakać, a że szybko rośnie... szybko zacznie ludziom dawać buzi prosto w usta.
3. Z bardziej wycofanym osobnikiem możemy mieć problem odwrotny - będziemy mieć problem wyciągnąć go za bramę swojej posesji (strachliwość u wilczaków jest wg wzorca wadą, ale niestety niekiedy się zdarza).
4. Później zaczynają się problemy z zostawaniem samemu w domu; niszczenie, panikowanie, wycie, próby uwolnienia, trauma (psa i właściciela)
5. Problemy z bronieniem żarcia (szczególnie kości) oraz/lub w ogóle wszystkiego, co wilczak w danym momencie uważa za jego (w skrajnej sytuacji, jeżeli się z nim tego nie ćwiczy od początku lub ćwiczy źle, trzeba się liczyć nawet z atakami na właściciela.)
6. Problemy z ustawieniem siebie w pozycji lidera w tym psio-ludzkim stadzie (wilczaki to psy bardzo charakterne)
7. Problemy wynikające z ogromnie wyczulonych zmysłów i pierwotnych instynktów; w domu kradzenie jedzenia, otwieranie lodówki, na spacerze ucieczki za tropem, czy czymkolwiek co w danym momencie naszego CSV zainteresuje,
8. Problemy z odwołaniem, posłuszeństwem itp. Siłowe metody w pracy z wilczakiem nie wchodzą w grę. To doprowadzić może do opłakanych rezultatów (nawet do agresji wobec właścicieli).
9. Ok. 10-12 miesiąca życia zaczynają się problemy z agresją do osobników tej samej płci
10. Normalny stabilny wilczak (nie mówimy o szczeniaku) do obcych ludzi ma stosunek obojętny lub przyjacielski, ale trzeba się liczyć, że nie zawsze tak musi być, jest bardzo czujny i czuły na "savoir-vivre", o którym ludzie najczęściej nie mają pojęcia, co może rodzić problemy.

To pierwsze lepsze podstawowe kwestie, jakie przyszły mi do głowy i NIE oddaje to wagi problemu.
Oczywiście nie wszyscy muszą zaliczyć ze swoim psem wszystko, ale nie należy podchodzić do tego optymistycznie, że akurat nam się uda i zostanie nam to oszczędzone. :)

Link to comment
Share on other sites

Ślicznie Ci dziękuję za tak treściwą i rzeczową odpowiedź, która w bardzo wymownym stylu dała mi wgląd w rangę problemów, jakie napotykają przyszli Wilczakowcy.

Może Cię to zaskoczyć, ale wszystkie te wyszczególnione przez Ciebie podpunkty (poza tylko 3, 6 i 9, a także częściowo 10) mam już zaliczone za sprawą mojego hasiora, więc chyba jestem w dużo lepszej sytuacji, a niżeli ktoś, kto z żadnymi psami pierwotnymi nie miał większej styczności... w każdym bądź razie czerwoną lampkę ostrzegawczą już sobie wyłączyłem na rzecz żółtej (na zieloną jeszcze się nie zdobędę, dopóki gruntowniej nie zaznajomię się ze wszelkimi dostępnymi informacjami na ten problematyczny temat).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ira.s']
Może Cię to zaskoczyć, ale wszystkie te wyszczególnione przez Ciebie podpunkty (poza tylko 3, 6 i 9, a także częściowo 10) mam już zaliczone za sprawą mojego hasiora[/QUOTE]
Tak naprawdę wcale mnie to nie dziwi. :)
Poruszam się już w "pieskim świecie" na tyle długo, żeby zauważyć, że wilczaki nie są jedyną rasą, z którą ludzie miewają problemy. Ba! widywałam nawet labki i goldeny od których lepiej zachowuje się mój niesforny dzikus.
W każdym razie teraz mam sumienie czyste. :D
Chciałam na koniec jedynie zwrócić uwagę na fakt, że taki choćby np. punkt 9, którego nie zaliczyłeś (a na 99% przyjdzie Ci zaliczyć ze swoim przyszłym CSV) sam w sobie nieźle komplikuje życie i spacery; powoduje że rzadziej są przyjemnym i bezstresowym spędzeniem czasu na powietrzu, zamiast tego człowiek musi nieustannie zachowywać maksimum uwagi, żeby w porę zareagować, gdyby w okolicy znalazł się nagle jakiś pies, z którym nasz mógłby chcieć "wymienić się poglądami".
A że jak pisałam; z wilczakiem nigdy nie wygramy na zmysły, czujność, spostrzegawczość, szybkość; a jego odwołanie w takich sytuacjach (niestety) najczęściej zawodzi... mamy problem. :)
Pozdrawiam
i życzę dobrej decyzji. :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...