Jump to content
Dogomania

Gufi - już w nowym domu !


Biedronka39

Recommended Posts

Gufi to cudny mix sznaucera z owczarkiem niemieckim.
Jest to młody pies ok. 1,5 roku ,bardzo łagodny i ufny, radośnie machający ogonem.
Bez problemu dogaduje się z innymi psami i jest łagodny wobec dzieci.
Okazuje się, że bardzo ładnie chodzi na smyczy i wogóle nie ciągnie.
Nie należy do małych piesków , ponieważ ma ok. 56 cm.
Aktualnie przebywa w Schronisku w Katowicach i marzy o tym aby go opuścić jak najszybcie przy boku swojego nowego opiekuna.
Prosze o wsparcie w znalezienu mu dobrego domku, pełnego miłości.
Podaje link do albumu z zdjęciami tego psiaka
[URL]https://picasaweb.google.com/ekwiecien72/ZnalezionyMieszaniec?authkey=Gv1sRgCJmZ1Kn83rjfJA&feat=directlink[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 197
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Być może masz rację. On stanowi taki dziwny mix , bo umaszczenie jest bardziej zbliżone do Briarda niż owczarka niemieckiego mimo tej ciemnej sierści na grzbiecie, a pysk rzeczywiście stanowi coś pomiędzy Sznaucerem a pozbawionym grzywki Briardem. Nie mniej rzeczywiście jest to przeuroczy pies. Trzymam mocno kciuki za niego i liczę na to że szybko zostanie adoptowany ze Schroniska w Katowicach i znajdzie pełen miłości dom na który zasługuje . Żałuję, że nie mogłam jeszcze dłużej przetrzymać go w moim mieszkaniu.

Link to comment
Share on other sites

Też żałuję.Uległam presji ze strony mojego męża. Trochę się nasłuchałam, jaka to jestem stara i głupia. Ale jego los tak nie daje mi spokoju, że postanowiłam monitorować jego sytuację. Napewno zadzwonię do schroniska bądź podjadę tam, nawiążę kontakt z wolontariuszami mającymi go pod opieką. Jak tylko otrzymam jakąkolwiek niepokojącą informację, że dzieje się mu źle, natychmiast zabiorę go do siebie jako do domu tymczasowego. I mój małżonek napewno mnie przed tym nie powstrzyma.

Link to comment
Share on other sites

postaramy sie piesa monitorowac, wyprowadzimy go i porobimy foty, do ogloszen, ale z opieka osobista moze byc roznie...
schron mu na pewno nie posluzy, tam, zadnemu psu nie jest dobrze - niestety :( rozwazylabym ponownie opcje DT, moze da sie jakos meza przekonac?
Intensywne oglaszanie i taki pies powinien szybko znalezc dom, a nie ma porownania DT do schronu; przegladalas zdjecia o zgubach?

Link to comment
Share on other sites

Tak sprawdzam gdzie tylko mogę.

I wtoku mojej pracy detyktywistycznej zauważyłam, że chyba[FONT=Calibri] ten pies już kiedyś został znaleziony przez jakąś Panią w Będzinie. Na portalu [URL="http://www.zaginionepsy.pl/"][COLOR=#0000ff]www.zaginionepsy.pl[/COLOR][/URL] znalazłam ogłoszenie tej Pani z dnia 14.12.2010 z zaktualizowaną adnotacją, że pies trafił do swojego domu. Pies z tego zdjęcia jest bardzo podobny do tego znalezionego przez mnie. Niestety kilka razy pisałam na mail wskazany w ogłoszeniu z prośbą o zweryfikowanie czy to jest ten sam piesek i jeżeli tak to gdzie można odnaleźć jego właścicieli. Niestety ta Pani nie odpowiada na moje maile.[/FONT]
[FONT=Calibri][/FONT]
[FONT=Calibri]Jeżeli chodzi o DT dla niego już dzisiaj zaczełam negocjacje z mężem o przetrzymaniu go u nas do czasu odnalezienia mu nowego domu. Niestety to co przeraża mojego małżonka to myśl, że przyjdzie nam opiekować się kolejnym psem przez najbliższe lata. Jeżeli dać mi mocne wsparcie w poszukiwaniu mu nowego domu, myślę że moje akcje wzrosną. Liczę na to, że najpóźniej do niedzieli osiągnę cel i psa w poniedziałek wezmę na przechowanie do nas. Ale do tego czasu miejcie oko na psa o numerze 168/11 (taki podano mi przez telefon, proszę o ewentualną weryfikację czy to się zgadza). Narazie jest w izolatce sam i podobno będzie tam przebywał do 27.02[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

pies podobny, ten w ogloszeniu (podaje link: [URL]http://zaginionepsy.pl/obiekt,7367,Znaleziony,Bedzin,NIEAKTUALNE.html[/URL]) ma dluzszy wlos, tak na moje oko, ale zdjecie jest slabe i nie recze, czy to on, czy nie;
Bedzin - Mydlice - rzut beretem, mozliwe, pani pewnie odpisze, nie kazdy siedzi codziennie przed kompem. Co do schronu - wsparcie mozemy dac - przynajmniej za siebie mowie i pewnie kilka osob tutaj rowniez pomoze - ale nawet najlepsze wsparcie nie daje pewnosci na znalezienie domu; Pies jest dosyc charakterystyczny i nie zginie nam w schronie :)

Link to comment
Share on other sites

to moze juz zmien tytul watku i zacznijmy szukac mu domu? podrzucimy go do kudlaczy, raczej duzy, z tego co widze, ale wiesz o nim wiecej, wiec dzialaj! pomoge, na ile bede mogla; z drugiej strony, jesli to ten sam, to nie wiem, czy to dobry pomysl, aby go oddawac wlascicielom, ogloszen o zaginieciu nie widac, a to juz - drugi raz, przynajmniej ktory udalo sie namierzyc...

Link to comment
Share on other sites

Ja już na facebook-u "Kudłacze do Adopcji" zamieściłam info. Ponieważ , pewnie i słusznie malawaszka zasugerowała mi, że więcej w nim z sznaucera niż briarda. Zdecydowałam się zamieścić info na stronie "Sznaucery w potrzebie" .Zrobię to jutro. Gdzie jeszce sugerujesz się ogłosić ?

Mam tylko pytanie. Zgodnie z polityką Schroniska w Katowicach pies musi odczekać 2 tygodnie na wypadek gdyby znalał się jego właściciel. Czy z kampanią poszukiwania ruszyć już z kopyta jak sugerujesz czy jednak oczekać kiedy pies będzie już formalnie do adopcji?
Proszę o radę

P.S.
Nie ukrywam , że też wolałabym żeby on trafił do innego domu z bardziej rozgarniętymi i odpowiedzialnymi właścicielami, którzy bardziej go przypilnują

Link to comment
Share on other sites

Prosze jeszcze Was o oświecenie mnie jak wygląda procedura zgłoszenia przez mnie woli wzięcia tego psa do mnie jako do DT. Czy ktoś będzie do mnie wydelegowny w celu sprawdzenia mojego mieszkania? A jeżeli tak to jak szybko odbywa się taka wizyta. Chcę skrócić maksymalnie konieczność pobytu tego psa w schronisku. Boże jak ja żałuje, że uległam naciskom mojego męża :-(

Link to comment
Share on other sites

jest tu taki temat, gdzie znajdziesz linki ze stronami do ogloszen, [URL]http://www.dogomania.pl/threads/122313-Spis-stron-ogłoszeniowych-post-1-i-2?referrerid=115770[/URL]
przydaloby sie wiecej jego zdjec - masz? moze zostac adoptowany dnia tego, a tego; sprawa wyglada jeszcze tak, ze jako, iz to ty go oddalas do schronu, nie wiemy, czy schronisko wlasnie tobie go wyda; DT - jesli mieszkasz w DG, to nie bedzie wiekszego problemu, ze odwiedzinami, o ile takowe beda potrzebne. jak nie to moze uda nam sie zrobic w schronie, ale podejrzewam, ze na razie nie dadza go wyprowadzic, wiec kilka przez kraty - niestety oglaszac trzeba juz, jakby ktos byl bardzo chetny (oby) to sie go poinforumje, ze pies bedzie do adopcji dnia tego a tego., poza tym - coz ogloszenia i wieszanie ich w zaprzyjaznionych sklepach, wywiad po znajomych... ale do tego jak pisalam trzeba zdjec

Link to comment
Share on other sites

Boże czacha mi dymi. Długo siedziałam nad treścią ogłoszenia i nie wiem czy czasem nie przesadziłam. Niestety mam je w pliku word doc. więc prosze o jakiś adres e-mailowy na który mogę je podesłać do weryfikacji. Niestety jedyne zdjęcia jakie posiadam to te poniżej w linku. Mogę służyć aparatem i wszelkie nowe można by było dopstrykać w Schronisku. Tylko, że sugerujecie, że może być problem z jego wyprowadzeniem poza kraty

[URL]https://picasaweb.google.com/ekwiecien72/ZnalezionyMieszaniec?authkey=Gv1sRgCJmZ1Kn83rjfJA&feat=directlink[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Od razu Ci mówię,że na dom tymczasowy wydawane są psy, które źle radzą sobie w schronisku, chore, stare, z problemami behawioralnymi, czyli takie które potrzebują natychmiastowej pomocy.
Jedynym wyjściem jest zabranie na dom stały i szukanie mu intensywne domu. Psiak jest ładny, nie powinien mieć problemów ze znalezieniem domu. Czy coś o nim wiesz?
W jakim wieku jest (młody to trochę mało - 1 rok, 2 lata???), jak odnosi się do ludzi, czy boi się ręki, jak reaguje na inne psy, czy szukał kontaktu z Tobą, czy musiałaś go łapać, czy rozumiał podstawowe polecenia?
Jakiej mniej więcej wysokości był, jaka na oko jest jego waga, czy jak go znalazłaś to był w złym stanie? Czy mocno wygłodzony, wyziębiony?

Link to comment
Share on other sites

Niestety nie jestem w stanie ocenić w jakim wieku on jest. Wobec ludzi jest bardzo łagodny i przyjacielski. Często podbiegał do ludzi i jak tylko wykazywali zainteresowanie jego osobą, radośnie wymachiwał ogonem, a czasem nawet ich obskakiwał. Nie bał się ręki chętnie podawał się głaskaniu i z cała pewnościa szukał kontaktu ze mną. Rzekłabym nawet , że chodził za mną jak cień i często kład się właśnie w tym pomieszczeniu w którym akurat dłużej przebywałam.
Niestety jak pewnie wyłapałaś z kontekstu nie potrafi chodzić na smyczy. Na spacerze trzymał się mnie bardzo blisko, a w chwili gdy był na smyczy natychmiast kład się na ziemi i zapierał. Na jednym ze spacerów silnie zareagował na trzepot banera rozwieszonego na siatce. Z podkulonym ogonem uciekł do mojej klatki i nie wyrażał już ochoty na dalszy spacer. Od tego momentu jego wyjście na zewnątrz polegało na szybkim siku i szybkim powrocie do klatki. Uspokoił się dopiero trochę dnia następnego. Z całą pewnością nie reagował na komende siad, ale każdorazowo przybiegał do mnie jak wydawałam pewien specyficzny dźwięk, niestety nie było to połaczone z komendą do mnie. Psiak ma ok. 43 cm w kłębie, ważył ok. 18 kg i jak go znalazłam nie był wychudzony i wyziębiony. Nie kaszlał, ale był zapchlony. W niedzielę jak zdażyło mu się nabrudzić w domu i zwymiotować zauważyliśmy, że jest również bardzo zarobaczony. Jedynie użyłam na nim krople na pchły i kleszcze. Nie zdążyła już go odrobaczyć i to mnie martwi. W dniu jego przygarnięcia z apetytem zjadł suchy pokarm. Domagał się nawet więcej ale bałam się mu odrazu dać solidną porcję, bo nie wiedziałam kiedy ostatnio jadł. Z cała pewność wychlapał cała miskę wody na raz i to przyniosło mu nie mniejszą radość niż sam pokarm. W domu mam dwójkę dzieci 6 letnie i 6 miesięczne. Bardzo lubiał kłaść się przy łóżeczku mojego maleństwa ale z drugiej strony bał się zbyt gwałtownych ruchów mojej starszej córki. Do dzieci nie wykazywał żadnej agresji. W domu mam również 12 letniego wykastrowanego Dobermana i nie wchodzili sobie wogóle w drogę. Ośmielił się dopiero ostatniego dnia zaczepiać go do zabawy i w momencie gdy mój dziadeczek burknął na niego ustępował. To narazie tyle co mi przychodzi do głowy

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...