Jump to content
Dogomania

Odciąganie od zabawy wywołuje agresywne zachowanie


MikeRyb

Recommended Posts

Otóż mam problem z moim 2-letnim beaglem. Od pewnego czasu zdarza się że reaguje agresją(?) na inne psy. Generalnie chodzi o zabawę z nimi, podczas zabawy, obwąchiwania jest wporządku, ale kiedy trzeba zakończyć bawienie się, odejść od drugiego psa, mój rzuca się z warczeniem i zębami na niego.

Od szczeniaka miał dużo kontaktów i innymi psami, miał kilka "stałych" znajomych do zabawy, tylko tych większych od siebie się bał, teraz na nie reaguje szczekaniem (agresja lękowa (?)). Było też tak że kilka razy że zaatakował nas przerośnięty "samopas". Obecnie rzadko ma okazję pobawić się z innymi, ja mam mniej czasu na zajmowanie się nim (studia), spacery też już nie są takie długie jak kiedyś.
Zdarza się mu obszczekiwać nawet znajome psy kiedy te przechodzą wzdłuż naszej posesji.

Przykładowa sytuacja. Podbiegł kiedyś do nas york, ja mojego miałem na smyczy (był początkowo najeżony, obecie to norma na widok nieznajomego psa). Kiedy przybiegł obwąchali się i zaczęło się zapraszanie do zabawy, wszystko ok, wkrótce przyszła właścicielka trochę przerażona na widok większego psa bawiącego się z jej yorkiem :-o i kiedy chciała go zabrać, brała go na ręce, mój zareagował początkowo warczeniem, aż rzucił się na tamtego. Szczęśliwie zdążyłem zareagować.
Tak jest przy każdym spotkaniu z innym psem (wyjątek to te psy które zna od szczeniaka). Staram się go nie ciągnąc na siłę, wpierw komenda "idziemy", pociągnięcie za szelki czy smycz w ostateczności. Ale wystarczy że podejdzie do nas jakiś czworonóg, a właściciel nie poluzuje smyczy, tylko pies aż na niej wisi i kopot gotowy. Tak jest prawie zawsze kiedy trzeba powiedzieć dość i zakończyć zabawę :lookarou:

Aha. Zdarzyło się też kiedy biegałem z nim po parku bez smyczy, zmienił nagle kierunek i popędził w stronę zasmyczonego amstaffa żeby go zaatakować, moje wołania nie przuniosły skutku. Tamten amstaff dobrze ułożony, nie dał mu powodu do rozpoczęcia bójki.

U behawiorysty nie byłem, nie stać mnie na to, staram się go szkolić sam. Nie używam wobec niego przemocy, zdarzyo się że dostał po tylku od taty jak coś przeskrobał w malutkości.

Do ludzi jest nastawiony przyjaźnie, choć zdarza się że wieczorem obszczeka kogoś ubranego na czarno w kaprurze, tudzież jeśli czuć od niego promile.

Jak się za to zabrać?

Link to comment
Share on other sites

Jeśli kończenie zabawy zawsze wygląda tak, że właściciel tego drugiego psa pociąga go za smycz, to nie ma w zachowaniu Twojego psa nic, co by mnie specjalnie zdziwiło. Pies, który jest na napiętej smyczy odruchowo "wypręża" się - ma uniesioną głowę, klatkę piersiową do przodu. W psim języku jest to postawa grożąca - stąd Twój może takiego psa atakować. Jeśli zaś to Ty pociągasz za smycz, to sam go ustawiasz w postawie grożącej. To trochę tak, jakbyś po psiemu mówił "walcz stary, walcz". No to walczy :)
Co zrobić? Wyćwicz przywołanie z psem tak, żeby przychodził do Ciebie odwołany także od innego psa (poćwicz najpierw w domu, potem z zabawką, a na końcu na zaprzyjaźnionym psie), jednak co ważne ćwicz tak, żeby przywołanie nie oznaczało końca zabawy. Czyli w sytuacji, gdy psy się bawią, zawołaj go - daj smaczka, pobaw się i po krótkiej chwili pozwól mu się bawić dalej z drugim psem. Wtedy komenda "do mnie" będzie mu się dobrze kojarzyła. Metodę wyćwiczenia tej komendy znajdziesz w książce "Aria, do mnie" Jacka Gałuszki.

Link to comment
Share on other sites

Do odpowiedzi gerty dodałbym jeszcze jeden aspekt. To moim zdaniem nie tylko atak ze względu na postawę- bardziej bym postawił na frustrację z powodu zbyt wysokiego poziomu pobudzenia (przykład-kiedy biegałeś z nim w parku, nakręcił się bardzo mocno, gdy zobaczył jeszcze do tego innego psa poziom pobudzenia wzrósł niebotycznie i pies musiał jakoś to odreagować). Twój pies niezwykle nakręca się na widok innego psa (co jest normalne, skoro ma z nimi coraz mniej do czynienia, to jego chęć aby jak najszybciej i jak najdłużej się z nimi bawić jest normalna) co w konsekwencji powoduje złość i frustrację kiedy zabawa się kończy-pies jest bardzo pobudzony, a tu nagle odbierasz mu nagrodę, więc musi jakoś odreagować. Nauczył się reagować agresją.

Rzeczywiście powinieneś wyćwiczyć przywołanie i nie ciągnąć go na smyczy-taki opór powoduje jeszcze większą frustrację. Jeżeli uda Ci się odwołać pupila od innego psa, musisz sprawić, aby wyglądało to na kontynuację zabawy. Baw się z nim w coś, co go wyczerpuje i pozwala na wyładowanie energii-szarpanie, pogoń, przepychanki, a później pozwól powrócić do nowego kolegi. Za którymś razem przywołaj psa, pobaw się z nim bardzo energicznie w szarpanie, po czym spróbuj wyciszyć:wydaj komendę, np. "spokój" delikatnie i subtelnie, cicho,głaszcz go spokojnie po grzbiecie i podaj twardy gryzak, np. penisa wołowego albo małą kość naturalną lub ze skóry. Dopiero gdy ją zje, zabierz go na smycz ale nie pozwól po komendzie wrócić do zabawy. Dlatego najlepiej by było, aby w tym momencie kompan zabaw po prostu zniknął-nie będzie miał do kogo wracać i się wyciszy.

Zabawa z Tobą, a następnie spokojne głaskanie i uporczywe gryzienie wyciszy psa i zmęczy go-właśnie gryzieniem radzą sobie one często z frustracją i złością, więc pomoże na pewno. Poza tym nawet jeżeli będzie nadal próbował być agresywny, może wyżyć się na gryzaku-będzie go rozszarpywał i rzucał, aż w końcu schrupie.

Wiem, że to trochę utrudni spacery, bo dość długa droga przed Tobą, ale jeżeli tego nie zrobisz, za chwilę może być niewesoło-atak jest zachowaniem samonagradzającym bo powoduje olbrzymią ulgę, a takie wzmocnienie przez ulgę po frustracji jest nie tylko bardzo silne, ale też uzależniające i będzie się rozwijać niestety..

Z drugiej strony, skoro zwierzak tak szybko wpada w złość, to możesz to wykorzystać na swoją korzyść przy nauce przywołania. Poproś znajomego, aby przytrzymał psa na długiej lince, ale przy sobie. Zacznij uciekać i jednocześnie wołać psa do siebie, zachęcać bardzo energicznie do przybiegnięcia. Pies nadal jest na lince.Frustracja będzie rosła z każdym Twoim krokiem..Na koniec stań i przywołaj psa komendą "do mnie" a kolega puszcza smycz (tzn.nie zupełnie-smycz nie może plątać się między łapami psa, bo wyżyje się na niej-a chodzi o to, aby poczuł ulgę dopiero po powrocie do Ciebie, dlatego rób to na 15 m lince luźnej, ale nie puszczonej)-gwarantuję, że jeśli zrobisz to dobrze, to zbliży się do prędkości dźwięku biegnąc do Ciebie :) Zrób tak parę razy i masz takie przywołanie, że odwołasz go nawet ze sfory psów.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z frustracją. W związku z tym wprowadziłabym jeszcze dodatkowo ćwiczenia na opanowanie emocji. Czyli np. zanim pies wyjdzie z domu, to przed drzwiami musi wykonać siad i wstać może dopiero wtedy, gdy zostanie z tej komendy zwolniony (a to powinno nastąpić, gdy pies zrobi takie "uff", zejdzie z niego napięcie związane ze spacerem).
Podobnie przed podaniem posiłku - niech wykona jakąś komendę, zanim dostanie michę - np. waruj, albo siad, a następnie poczeka aż pan/pani pozwoli mu zjeść. Tu tylko drobna uwaga - jak się coś takiego robi z psami, to trzeba uważać, żeby nie zrobić tak jak ja - posadziłam psy przed michą i poszłam... wieszać pranie. Miałam zamiar zaraz wrócić, ale wróciłam dopiero po kilku minutach. Na podłodze była kałuża ze śliny, a moje psy patrzyły z wyrzutem, ale michy nie ruszyły :D

Link to comment
Share on other sites

Pies po prostu dorosl i sie zachowuje dosc normalnie, jako dorosly samiec nie ma obowiazku 'bawic sie' z innymi psami, wystarczy, ze bedzie nauczony mijac je spokojnie ;). Dzialka opiekuna jest zorganizowanie psu zajecia, zamiast podchodzenia do innych, nieznanych psow, czy dopuszczanie do takich spotkan.
Dopoki pies jest nieodwolywalny, nie powinien biegac luzem, tym bardziej niedopuszczalne jest obszczekiwanie kogokolwiek.
Beagle, to psy pracujace, co robicie razem, ile pies ma spaceru dziennie, jak wygladaja te spacery, poza bieganiem luzem?

Link to comment
Share on other sites

Staram się przynajmniej zapewnić 2 godz. dziennie spaceru, co ostatnio nie zawsze się udaje. Oprócz tego w wolnych chwilach jakieś zabawy na dworze, z tym że jak jeszcze jako szczeniak szalał do upadłego, tak teraz wszystko nudzi go po 5 minutach. Na spacerach puszczam go luzem najczęściej późnym wieczorem kiedy już nikogo nie ma. Komendy typu siad czy leżeć ma opanowanie w miarę dobrze, odwoływanie też chyba że złapie trop albo zauważy coś bardziej interesującego - nad tym jeszcze musimy popracować ;).
Nie podchodzę z nim do każdego psa, raczej tylko do tych z które zna. Obce staramy się unikać, chyba że widzę spokojne nastawienie, a włąściciel tego drugiego zgadza się na przywitanie, z reguły nie ma problemu, tylko jeśli się zaplątają na smyczach, albo ten drugi zostanie odciągnięty (lub mój) zaczyna się powarkiwanie. Mam świadomość że to wywołuje frustrację u niego. Nasiliło się to jakoś po wakacjach (po rozpoczęciu roku akademickiego) od kiedy miałem mniej czasu dla niego, w domu też najczęsciej panuje nerwowa atmosfera przez co i ja czasem tracę cierpliwość i on stał się bardziej nerwowy :nerwy:

Link to comment
Share on other sites

A co robicie na spacerach oprócz tego, że pies biega luzem ? Bo jeśli nic to spróbujcie znaleźć jakieś wspólne zajęcia. Samym maszerowaniem po krzakach, czy koło nogi,nawet i trzy godziny , żaden pies się nie zmęczy (no może jakiś staruszek ;)) Może aport ? A skoro to beagle to może zabawa w tropienie ? Pies nie musi się wiecznie bawić z innymi psami, aby być szczęśliwym, nie szukaj mu znajomych na siłę, a zrób tak by w Tobie widział najlepszego kumpla. Znajdźcie coś wspólnego, wzmocnijcie więź. Nie dopuszczaj do sytuacji w których psom plączą się smycze, po co Wam to ? Nauka przywołania tak jak napisała, to musi być opanowane. Jak widzisz, ze Ci się pies jeży i generalnie będzie pyszczyć do innego psa, nie czekaj aż to nastąpi odwróć jego uwagę, zabawką smakiem , czymkolwiek. W domu tez nie pozwól by się nudził, uczcie się sztuczek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yuki']A co robicie na spacerach oprócz tego, że pies biega luzem ? Bo jeśli nic to spróbujcie znaleźć jakieś wspólne zajęcia.[/QUOTE]
No właśnie w tym problem że niewiele. Próbuję go czasem zająć aportowaniem patyków, tylko że on ma wstręt do nich :-?. Zaaportuje raz, drugi a potem je olewa. Od szczeniaka wszytkie zabawki były dobre tylko na kilka minut. Jak inne psy gonią za patykiem to mój stoi jak słup i nie wie co zrobić :eviltong:. Jak miałem więcej czasu to zabierałem też frisbee albo jego piłkę na spacery, ale 5 minut zabawy i klapa. Coś czuję że nie umiem go zaciekawić niczym na dłużej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MikeRyb']No właśnie w tym problem że niewiele. Próbuję go czasem zająć aportowaniem patyków, tylko że on ma wstręt do nich :-?. Zaaportuje raz, drugi a potem je olewa. Od szczeniaka wszytkie zabawki były dobre tylko na kilka minut. Jak inne psy gonią za patykiem to mój stoi jak słup i nie wie co zrobić :eviltong:. Jak miałem więcej czasu to zabierałem też frisbee albo jego piłkę na spacery, ale 5 minut zabawy i klapa. [B]Coś czuję że nie umiem go zaciekawić niczym na dłużej.[/B][/QUOTE]

Trzeba dobierac odpowiednie zajecie do typu psa. Beagle to pies gonczy, tropiacy i dlatego najodpowiedniejszym zajeciem dla niego bedzie tropienie, szukanie czegos z nosem przy ziemi. Najlepiej by bylo gdybyscie mogli zapisac sie na jakies szkolenie przygotowujace do konkursow tropowcow, bo pies mialby wtedy mozliwosc robienia tego, do czego zostal stworzony. A jesli nie, to chociaz kup jakas ksiazke o temacie i probuj dzialac sam.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

A więc troche czasu mineło, nadeszła wiosna, chętniej wychodzi się na spacery. Do czego zmierzam: widze postęp w jego zachowaniu, jak go zmęcze 2 godziny w lesie to nie w głowie mu startowanie do innych psów. Kiedy trochę powęszy za tropem, pomęcze go na inne rożne sposoby to już mu się nie chce psocić ;). Nie wszystko dało się wyeliminować, ale będziemy pracować dalej.
Pozostał problem z gonieniem glośnych pojazdów wzduż ogrodzenia (np. quady), co dziwnego - na smyczy na spacerze daje się kontrolować. Czasem pomaga odwócenie uwagi przysmakami.

Dzięki za wszelkie rady

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...