Kolt z reklamacji. ŚLICZNOTKA POMORSKA MA DOM :)

[Rossa]

Witam , pogoda dzisiaj taka nieciekawa, więc napiszę co u moich miśków:)
Ano , wszystko u nich w porządku, tyle tylko ze mają nowego towarzysza, kocurka, który pojawił się u nas na wiosnę . Na początku Gucio i Tosia go goniły , ale tak powoli , powoli , z nieznaczną moją pomocą , kocurek Frycek ustawił sobie całe towarzystwo i teraz leżą wszystkie razem , z tym że Frycek najbliżej pieca , odgrodzony pól metrową bramką ,( bramka była zamontowana już na samym początku jak psiaki , szczególnie Tosia do nas przybyła , żeby nie wyniosły mi całej kotłowni na podwórko) na wszelki wypadek gdyby psiaki chciały się zabawić jego kosztem :) co jest w zasadzie mało prawdopodobne bo już poczuły jego pazurki na nosach i czują respekt.Zresztą on również , szczególnie do Gucia , bo Tosia to ucieka z piskiem gdy on tylko machnie łapką , nawet bez wysuniętych pazurków. Gucio kłapie mordką "w powietrzu" a kocurek macha łapa w powietrzu.A Majeczka jak zwykle ma wszystko gdzieś , jej to chyba by nawet stado kotów nie przeszkadzało , byleby mogła się dorwać do kociego żarełka.
No i Gucio i Tosia już wiedzą ze duża piłka jest Majki i nie wolno im jej ruszać , nie muszę ich zamykać aby Majka mogła się pobawić , zresztą Gucia interesuje tylko jego piłeczka byleby mu ją w nieskończoność rzucać a Tosia łapie cokolwiek , jabłko , orzecha , jej pogryzioną piłkę albo po prostu kawał patyka i obskakuje Gucia , co powoduje że nieraz dostanie po uszach od niego , ale chyba za słabo bo zaraz dalej mu psoci.
To na razie tyle, pozdrawiam $Rossa

[brazowa1]

Myślałam ostatnio o Was :)

[Rossa]

A ja zaglądam często na stronę sopockiego schronu i patrzę co tam za cudeńka macie :) no i śledzę twoje wątki i cieszę się ogromnie gdy jakiś psiak znajduje domek.
Ostatnio zmartwiłam się, bo przez przypadek zauważyłam że Majeczka ma straszny kamień na ząbkach ( z tyłu szczęki) w ogóle te jej ząbki są bardzo zniszczone , ale jakoś sobie radzi , no i teraz zastanawiam się co zrobić , czy iść z nią do veta , czy zostawić jak jest .Nie zauważyłam aby z tego powodu jakoś cierpiała a usuwanie wiążę się z narkozą której troszkę się obawiam , bo ona ma już swoje latka i o ile uwielbia mizianko to już jakiekolwiek zabiegi przy niej np czesanie to już jest "droga przez mękę " Ona się strasznie stresuje i wyrywa tak ze bez narkozy by się nie obyło.
pozdr

[Asperges]

Rossa, z zębami to jest tak, że trzeba bacznie obserwować, czy nie ma ropy na oku ani gorączki, z dnia na dzien robi sie przetoka - puchnie pyszczek, dochodzi do zakażenia, gnije dziąsło a weterynarz jesli nieprofesjonalny to skomentuje "nooo...coś gnije ale to nic..." a to gnicie to sepsa ( jeśli bardzo śmierdzi z dziąseł ). I to nie jest nic, ale zagrożenie życia. Sam kamien tez jest niebezpieczny bo pies zjada bakterie i maja one wpływ na wątrobę czy serce.
Jesli pies ma jakiekolwiek oznaki złego samopoczucia, stan podgorączkowy to trzeba do weta na czyszczenie i nie dac sobie wmówic innej choroby. Na temat zębów to mogłabym mówić i o braku profesjonalizmu wśród weterynarzy. Można zastosowac premedykację aby obejrzec zęby to nie narkoza ale wet tez mówił że to ryzyko.

[Asperges]

........................................

Edited November 12, 2013 by Asperges
zdublowany post

[Rossa]

Asperges, dzięki, jak do tej pory wszystko z psiakiem w porządku, w necie już trochę poczytałam ... no ale nadal mam dylemat, bo to już rzeczywiście staruszka ale w dobrej kondycji:)Nie znam dokładnie wieku , prawie trzy lata u mnie a gdy ją zabierałam to pyszczek już był siwiutki a ząbki słabe. Zadzwonię do veta , umówię się i podjadę żeby zobaczyła co i jak i co o tym sądzi .
pozdr

[brazowa1]

Lepiej zrobic zęby. Od zabagnionych zębów moga nawet paść nerki. Czyszczenie mocno zakamnienionych zębów odbywa się tylko i zawsze pod narkozą i jest robione przez weta. Są szarlatani oferujący np .w gabinetach fryzjerskich dla psów czyszczenie bez narkozy ultradzwiękami,ale to przypudrowanie problemu i więcej z takiego fryzjerskiego leczenia zębów problemów niż pożytku.