Akadna Posted July 9, 2007 Share Posted July 9, 2007 uuuuuu.... biedny Spocik... :cry: :cry: :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosikf & dogs Posted July 13, 2007 Share Posted July 13, 2007 Poczuwam się do obowiązku wklejenia tutaj tego linku [URL="http://www.bokserywpotrzebie.pl/"]www.bokserywpotrzebie.pl[/URL] Ludzie trzeba im pomóc! Wciąż ratują boksery, które odchodzą w schroniskach, umieralniach...Teraz brakuje pieniędzy i nie mogą ratowac żadnego zanim nie wyleczą tych, którymi się opiekują! Niestety pieniądze znikają, a bokserów w potrzebie przybywa!!! __________________ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwiasong Posted July 18, 2007 Share Posted July 18, 2007 Mam swojego boksia z hodowli koło Wielunia.Nie jest rodowodowa i może dlatego ma takie problemy ze zdrowiem.Chciaz jej siostra zyje w spartańskich warunkach a jeszcze na nic chora nie była, moja rozpieszczona na maxa, wychuchana ,a ciagle cos jest:-( . Znowu te nerki:mad: :angryy: Regularnie własnie piszę tu na forum w temacie o nerkowcach. Niestety nie moge jej sterylizowac bo ma nadal podwyższony mocznik, obecnie 2 razy ponad norme, kreatynina idelna.Wynik badania moczu tez byl nieciekawy i dostala antybiotyk na drogi moczowe, po którym wynik moczu sie poprawil, ale mocznik ani drgnał a wrecz przeciwnie.Obecnie bierze kropelki homeopatyczne na nerki i na apetyt i zobaczymy moze to cos pomoże ( w styczniu jej pomogły).Jutro jedziemy na badania do Wrocławia na AR, znow USG , konsultacje i moze uda nam sie wysłac krew do Niemiec na szcególowe badania żeby zobaczyc co się dzieje z tymi nerkami.Ona biedulka urodziła się juz z małymi nerkami:-( i dlatego moga być z nimi problemy. Najbardziej boję się PNN:placz: . Robię dla niej wszystko co mozliwe, dodatkowo jezdze do Wrocławia na konsultacje i badania i staram się zeby ona miała wszystko co najlepsze i na wszystkie badania. Najbardziej ciesze sie że ogolnie czuje sie dobrze i ma duzo energii i nie widac po niej choroby.Ale tak bardzo się o nia martwie ,ze ciagle płacze jak tylko gorzej się czuje:placz: , np. wczoraj ten upal byl okropny:shake: Mam nadzieje ze jutro bede miec pozytywne informacje po wizycie we Wrocławiu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akadna Posted July 18, 2007 Share Posted July 18, 2007 trzymam kciuki za info! :)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eunice Posted July 18, 2007 Share Posted July 18, 2007 Dzieki. Moze mocniejsze adhd jest u psow bez rodowodu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwiasong Posted July 31, 2007 Share Posted July 31, 2007 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Witam[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jak się czuja Wasze psiaki?[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]U nas ok., zdam krótka relację z wizyty we Wrocławiu na AR z 19 lipca.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Morfologia wyszła ok., mocznik spadł z 150 mg/dl na 80 mg /dl w ciągu 6 dni:[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Kreatynina jak zwykle w normie, białko całkowite w normie, albuminy troszkę podwyższone(zdarzyło się to pierwszy raz).[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wynik moczu bardzo dobry wyszedł, Sonia nie piła nocy wody i nie sikała więc cw 1040, ph 6,5 leukocyty 3-4 w p.w.,[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Brak białka w moczu;)ale wyszły nieliczne kryształy szczawianu wapnia, więc trzeba to obserwować bo mogą jej się kamienie tworzyć, kreatynina w moczu 0,24…..i stosunek kreatyniny we krwi do kreatyniny w moczu podobno jest ok.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pobrali krew i odwirowali na badanie nystatyny C i mieli ja wysłać do Niemiec, a druga próbkę mieli wysłać na AM Wrocław.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]W tym tygodniu mijają 2 tygodnie wiec będę próbować dzwonić do moich wet do Wrocka i się dowiadywać czy są już jakieś wyniki. Teraz jest okres urlopów wiec są problemy żeby skontaktować się z niektórymi weterynarzami na AR.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Badanie USG, które wykonywał tym razem inny lekarz potwierdziło ze Sonia ma lekko dystroficzne nerki, trochę mniejsze i maja lekkie mineralizacje miąższu. Wet mnie zdołował bo potwierdził moje obawy, ze może jej grozić PNN w przyszłości.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wyszłam cała zapłakana z badania, ale to był chyba jakiś pechowy dzień bo wszyscy prawie wychodzili z badania USG swoich pupili ze łzami w oczach. W ogóle zła jestem bo ten wet bardzo pospieszał, nie obejrzał nam wszystkich narządów, jak to robi zawsze nasz dr Atamaniuk ,który nas już zna…[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Od kilu dni znów Sonia bardzo często sika 10-12 razy dziennie i niewielka ilość,i raz nawet jej się zdarzyło po kilka kropelek. Oczywiście jestem w stałym kontakcie z moimi paniami wet z Wielunia i kazały w tyg powtórzyć badanie moczu- u nas w mieście jest tylko możliwość z ludzkim lab.Jutro robie to badanie to dam Wam znac... [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ogólnie Sonia czuje się bardzo dobrze i jestem szczęśliwa, dbam o nią jak mogę. Biega szybko jak zajac i rodzice mówia ,ze to zdrowy psiak a ja przesadzam.Bardzo mnie to denerwuje bo ja nie biore od nikogo pieniędzy na jej utrzymanie czy badania, moja kasa wiec jak bede chciala moge cala wydac na psa. To chyba dobrze, ze ja regularnie badam i monitoruje bo juz wielkorotnie zostałam pochwalona przez wet, ze doskonale sie zajmuje psem.Bylo mi bardzo miło:lol: [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Niebawem powinnam znów zbadać mocznik żeby sprawdzić czy się jeszcze obniżył czy wręcz przeciwnie, bo znów się jej bardzo odbijało po jedzeniu i raz nawet ulało jej się. Wiem ,ze u psów z chorymi nerkami często się tak robi, Sonia dostała na to kropelki takie miętowe od wet i już jest poprawa. Jutro mam wypłatę więc dziś buszuje po Krakvecie i szykuje zamówienie dla Soni. Oprócz normalnych preparatów pielęgnacyjnych witaminowych i Ipakitine chce pozamawiać po trochu wszystkich karm nerkowych z Hillsa i Trovetu ( RC Renala już jadła) bo powoli chce ja zacząć przestawiać na puszki a potem sukcesywnie na suche. Oczywiście bez smakołyków do gryzienia takich jak węzły czy buty ze skór cielęcych się nie obejdzie i zabawki nowe tez musza być.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Na razie Sonia je jedzonko przygotowane przez mnie wg przepisu naszej pani dietetyk z Wrocławia, ma rożne warianty diety z zależności od poziomu wyników badań. Cały czas pije krople homeopatyczne na apetyt i nerki, apetyt ma lepszy i podobno doskonale wygląda, ale mięsko ma ograniczone, a ona je najbardziej lubi…..[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pozdrawiam serdecznie piszcie kochane co u was?Bardzo zazdroszcze wam, ze macie po klika zwierzaków w domu, ja bardzo bym chciała wziąć jakiegos pieska ze schroniska, ale niestety na razie nie mam warunków.Ale wiem ze za kilka lat jak przeprowadze sie do domku do rodziców bede miec min dwa psiaki bo mam tam przed domem ogromna działkę z zadbana trawką :13 arów i warunki dla psów sa idealne.Sonie codziennie tam woże zeby mogla sie wybiegac.Buziaczki![/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dar_ling Posted September 25, 2010 Share Posted September 25, 2010 Oj z moją Kiarcią też wiele przeszliśmy... Jak była malusia i siedziała sobie grzecznie w koszyczku i mój mąż do niej podszedł, usiadł na podłodze i gadał do niej, ona siedziała grzecznie bez ruch i patrzyła na niego a po chwili z tego koszyczka rzucała się na niego jak małe lwiątko i gryzła gdzie tylko się dało. Albo wpadła nie wiadomo skąd do salonu, podbiegła do palmy, wydłubała ziemię z doniczki (która wtedy była większa od niej), podbiegła do mnie pogryzła po nogach, ale zanim zdążyłam się do niej schylić już jej nie było. Moich pantofli zresztą też nie. A jak miała 6 miesięcy to było jeszcze gorzej- bo zaczęły się ucieczki i piesio był nieodwołalny. Ale to były czasy... Teraz ma rok i trochę się uspokoiła, ale może dzięki temu że poświęcam jaj sporo czasu i dużo z nią pracuję. Choć nie powiem, że nie zdarzają się i teraz akcję... ;) trzeba to przetrwać a później już można się tylko śmiać i dobrze to wspominać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AKURAT Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 no cóż każdy bokser tak ma, no chyba że nie jest bokserem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Boxer_lover Posted December 10, 2018 Share Posted December 10, 2018 Dnia 8.10.2010 o 15:28, AKURAT napisał: no cóż każdy bokser tak ma, no chyba że nie jest bokserem :) No właśnie! nie macie wrażenia, że każdy bokser ma adhd do czasu ukończenia kilku lat? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.