Jump to content
Dogomania

Uśpią mi psa?...


Canis_lupus_husky

Recommended Posts

Stało się. Nie tak dawno przyszli do nas goście, bramki nie zamknęli, mnie w domu nie było. Jak wróciłam, okazało się, że Arthasa też nie. Poszłam go szukać, znalazłam go wyjącego gdzieś u jakiś ludzi, obok stali czarni i patrzyli. Był weterynarz ze strzelbą. Jak się okazało...

[URL="http://www.malbork.naszemiasto.pl/wydarzenia/640284.html"]http://www.malbork.naszemiasto.pl/wydarzenia/640284.html[/URL]

No więc zagryzł komuś królika, podobno terroryzował mieszkańców domu. Jaka była prawda nie wiem i się nie dowiem, bo znam tylko jedną wersję wydarzeń, a pies mi nie opowie co i jak. Miałam pójść dowiedzieć się o odszkodowanie za królika, ale nie podano mi adresu kobiety. A ulica, na której mieszka, nie jest taka znowu krótka, jak znaleźć całkowicie nieznaną mi osobę?
Prawdopodobnie założą mi sprawę w sądzie. Czy pies, który zagryzł królika (dodam, że nie pogryzł nikogo) może zostać uśpiony?

PS. Bardzo proszę, nie chcę teraz pouczania i moralizowania. Chcę rady. Proszę więc o pomoc...

Link to comment
Share on other sites

A w życiu ! Uspić mogą za udowodnione zagryzienie [B]człowieka[/B], nie kogoś innego...
A tu przecież nawet nie pogryzł...

Za zagryzienie inwentarza najwyżej grozi Ci sprawa, a i tak z powództwa cywilnego. Najlepiej by było, jak byś się z nią dogadała osobiście. Goopia baba, wydziwia, że się z nią nie skontaktowałas, ale sama ma "problemy" ze zdobyciem Twoich danych, nie widzi, że bruździ ochrona danych osobowych ?? :angryy:

Najlepszym rozwiązaniem jest chyba pokręcenie się po tej ulicy i rozpytywanie ludzi - na 100% ktoś cos widział. W końcu ponoć taaak długo babka czekała na straż, ponoć taaak baaardzo terroryzował mieszkańców (tiaaa... obrona łupu to przez nich oczywiście terroryzowanie), to chyba widzieli, gdzie ??...

Link to comment
Share on other sites

Mój pies, który jest już niestety za TM ( nie haszczak ), zagryzł [B]podobno:crazyeye: :shake: :shake: :shake: jednego dnia 16 kurczaków.[/B] Byli na to również świadkowie, zeznający, że widzieli go z jakąś kurą w pysku.
Kobieta zgłosiła się do mnie sama, zrobiła awanturę, chciała zapłaty. Dowiedziałem się, że jeżeli wartość straconego mienia ni przekracza 500 PLN wystarczy ugoda polegająca na dokonaniu rekompensaty finansowej. Zapłaciłem żądaną kwotę choć wydawała mi się wygórowana. Kobieta podpisała przyjęcie gotówki. Za 3 miesiące pies mój został otruty.:mad:
NIE MA ABSOLUTNIE ŻADNYCH PODSTAW PRAWNYCH DO UŚPIENIA PSA ZA ZAGRYZIENIE KRÓLIKA. Ale trzeba będzie jakoś sprawę załatwić no i oczywiście teraz na psiaka bacznie uważać

Link to comment
Share on other sites

Coś mi się wydaje że ta kobieta to jakaś histeryczka :shake: ,bo jakoś mi sie nie chce wierzyć by Twój husky był aż tak agresywny jak to ona opowiada :-o ,może najwyżej był przestraszony ,bo nie wiadomo co ona chciała zrobic (jak wiadomo różni są ludzie:roll: ).Ale żeby zaraz uśpić!!!!!!!!!????????????:crazyeye: :crazyeye: Przecież to normalne ,że pies ma instynkt myśliwego ,więc będzie chciał upolować taką kurę czy królika.Chyba troche przesadzili :roll:

Link to comment
Share on other sites

Uspokoiliście mnie... :)
Pójdę na tą ulicę z Arthasem, i popytam się o nią. Mogła zostawić swój adres. Poza tym nie wiem jak mój pies mógł dostać się na jej posesję... dobrze wiem, że on nie przeskoczy 1m ogrodzenia bo od małego oduczałam go skakania, widocznie nie było ogrodzenia albo bramkę mieli otwartą, ale w takim razie powinni liczyć się z tym, że każdy inny pies mógł im zagryźć królika... szkoda zwierzaka, ale co poradzę... w każdym razie pewne jest że nikogo nie pogryzł ani tym bardziej nie zagryzł. A szczekał, warczał, rzucał się? Nie zdziwiłabym się, jeśli widząc go, rzucili się do niego z kijem czy coś w tym rodzaju... ale Boże drogi, przecież to pies, wiadomo, że będzie polował... no i żeby zaraz do gazety podawać... zemścić się chcieli, czy jak? Ale będę go musiała teraz jakoś zabezpieczać w razie wyjścia z domu...
Dzięki za pomoc :)
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Canis_lupus_husky - Niestety rok temu miałam "podobną" historię co Ty :(
Moja suka husky jakimś cudem wydarła dziurę w płocie widząc kurę i to nie jedną!! Zagryzła ich razem 10!!!!!!!! Masakra...
Całe szczęście mam "normalnych" sąsiadów i nie zgłosili sprawy do sądu czy na policję, grzecznie zapłaciłam za te nieszczęsne kury i po sprawie.
A ogrodzenie jest już teraz tak solidne i bez szpary, że nawet nochala nie wsadzi :) Postaraj się dogadać z tą poszkodowaną Panią, myśle że zapłacenie za królika załatwi sprawę, chyba że Pani lubi się włóczyć po sądach :mad:
coź różni ludzie są na świecie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='alanowak']A czy leśniczy może ostrzelać psa, ktory wparował mu na podworko i zadusił jedna kure???? Co moze a czego nie moze?? Czy jest na to jakis paragraf czy cos???[/quote]
Absolutnie nie może, [B]jestem tego pewien,[/B]mają paragraf na to, że im nie wolno tego robić. Mam wielu znajomych wśród leśniczych i strażników leśnych i ponieważ sam mieszkam prawie w lesie, biorąc pod uwagę skłonność haszczaków do ucieczek, pytałem ich o to.
[B]100 % im nie wolno strzelać.[/B]

Link to comment
Share on other sites

jeśli chodzi o lesniczego to MA PRAWO zastrzelić psa tylko jak jest na terenie leśnictwa (tak czytalam)
a moja suczka w takim razie powinna zostać dawno uspiona (jak miala 6 miechow upolowala golebia a rok temu jedna kure z czego dwie zadusila)
wydaje mi sie ze ta pani poprostu chciala sie "pokazać"
i wpadla niepotrzebnie w histerie przeciez każdy pies nawet york ma instynkt i moze zagryść jakieś zwierzątko
:shake:

Link to comment
Share on other sites

troglodytes- a moge poprtosic o taki paragraf?? Bo Daisunia mowi co innego, a ty tez co innego;)

Bo ostatnio mialam sytuacje, ze moj pies wyczul kure i zanim sie zorientowałam wbiegl na podworko lesniczego i zagryzl jedna, kolesie zamkneli brame i powiedzieli, ze zaraz przyjdzie lesniczy i psa mi zastrzeli. Podszedl ten lesniczy do mnei zapytal o rase, wiek, ile piesek kosztowal, powiedzial, ze pierwsza jego kura ma gratis, ale nastepnym raezm nie bedzie sie patyczkowal i po prostu go zastrzeli. I powiedzial, zebym uwazala. Teraz to spory kawalek przed lapie Bibiego i omijamy tamto miejsce szerokim lukiem.

Link to comment
Share on other sites

Leśniczy może zastrzelić psa ,ale w tedy gdy pies biega sobie po lesie lub 20 m(czy 10 ) od lasu ,bo zagraża dzikim zwierzętom.Ale kiedyś oglądałam w telewizji jak pewien leśniczy wypowiadał się na ten temat i powiedział ,że takich ludzi jest nie wiele i że niszczą im reputację.
Tyle słyszałam ,ale czy to wszystko jest prawdą nie jest pewna na 100% ,jednak ja swojego psa wole trzymać na smyczy w lesie i w pobliżu :roll: .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='alanowak']troglodytes- a moge poprtosic o taki paragraf?? Bo Daisunia mowi co innego, a ty tez co innego;)
[/quote]
Przede wszystkim : nie każdy leśniczy jest myśliwym. Myśliwi posiadają broń a nie leśnicy. Nawet pracownicy straży leśnej nie mają broni służbowej, prywatnie natomiast mogą być myśliwymi. Z leśniczych ( lub podleśniczych-bo takowi również istnieją ) z tych których znam jedynie co trzeci ma pozwolenie na broń. Jak więc i czym szeregowy pracownik lasów państwowych może zastrzelić psa. Odnośnie oddawania strzałów do zwierzyny - uregulowane jest to przepisami dotyczącymi prawa łowieckiego. Dziś rano rozmawiałem z szefem straży leśnej, moim sąsiadem i kolegą ( Nadleśnictwo Gościeradów ) - stwierdził, że gdyby zastrzelił psa , a zwłaszcza rasowego, zarejestrowanego w ZK to pewnie wyleciał by z pracy. Kolega ten prywatnie jest myśliwym, wieczorem ma dostarczyć mi stosowne paragrafy.
Mieszkam na skraju Puszczy Solskiej, jest w naszych okolicach mnóstwo kłusowników, niektórych prywatnie znam. U nich też obowiązuje kodeks, że do rasowego oznakowanego ( np. z obrożą ) psa nie wolno strzelać.
Tak wię myślę, że ten leśniczy z Twojego opisu po prostu żartował.

Link to comment
Share on other sites

Witam!!! Myśliwym wolno strzelać tylko do psów biegających luzem po lesie, i tylko wtedy gdy nie mają np. obroży czyli oznak że są czyjąś własnością. A poza tym gdy tylko powiedział ci że przyjdzie ze strzelbą i zastrzeli twojego psa trzeba było powiedzieć mu że w wzywasz policje bo w pobliżu domów nawet własnego nie wolno mysliwym używać broni. Nistety mysliwym wydaje sie że są ponad prawem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='alanowak']troglodytes- a moge poprtosic o taki paragraf?? Bo Daisunia mowi co innego, a ty tez co innego;)
[/quote]
Dostałem te przepisy :
Ustawa Prawo Łowieckie Dz U.z 2001 r.,nr.125 poz.1366 oraz Dz.U.z 2002 r.,nr 113,poz.984
Art.9 pkt.1 ust.2 o zakazie zabijania zwierząt
Art.26, pkt.3 o używaniu broni poza okręgiem łowieckim
Art.34,ust.5 o etyce myśliwskiej
Art.51 pkt.1 ust.1 o użyciu broni i karach
Ustawa o broni i amunicji Dz.U.99.53.549 z 19.06.1999 r.
Rozdz.5 Art.51 pkt.3 o spełnieniu warunków do oddania strzału
Dodatek do w/w ustawy : Warunki Użycia Broni pkt.2,5,7
Należy się też zapoznać z Art.26 Kodeksu Karnego mówiącego o Stanie Wyższej Konieczności, w której granicach mieści się oddanie strzału do psa.
Oby te przepisy nie były nikomu z nas potrzebne

Link to comment
Share on other sites

Byłam u tej dziewczyny, rozegrało sie bardzo dobrze (jak ona sama powiedziala - tylko moj spokoj mnie uratowal ;) ) nie chce i nie chciala zalozyc sprawy, nie zada odszkodowania za biednego krolika, a polowa rzeczy wypisanych w artykule to jedna wielka BUJDA. Chciala tylko porozmawiac, dowiedziec sie, czy pies jest groźny, czy ugryzłbhy dziecko, czy wlasciciele sa odpowiedzialni czy tez maja na psa zlewke... ale sama tez powiedziala, jakbym zaczela sie do niej pultac, to mogloby sie zakonczyc niemile, ale szkoda zycia na to - czyli przestroga dla wszystkich - jesli juz dojdzie do nieprzyjemnej sytuacji (nie zycze nikomu), zachowujcie lodowato zimna krew, stalowe nerwy i trzymajcie emocje na wodzy ;) z jej domu wyszlam w stanie "ufff" czyli naprawde wielkiej ulgi, dziekowalam wszystkim dobrym mocom ze nie trafilam na msciwa osobe... a z czarnymi tez sprawe jakos trzeba bedzie zalatwic. Do trzech razy sztuka, bo trzy razy nas zlapali, mandat zas juz drugi. I drugi raz 200zl. Narazie nie placimy... ale coz, na przyszlosc trzeba bedzie wywiesic napis "zamykac bramke" albo cos w tym rodzaju, jak wychodze, to robic obchod domu czy wszystko aby na pewno jest zabezpieczone i oby taka sytuacja juz sie nie powtorzyla... oby. :) i naprawde nikomu nie zycze tego. Nawet najgorszym wrogom (wsrod psiarzy takich nie mam i mam nadzieje ze nie bede miec) bo tu tez o psa chodzi...

Dzieki za wszystkie rady i uspokojenie :)
Pozdr.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Canis_lupus_husky'] polowa rzeczy wypisanych w artykule to jedna wielka BUJDA. [/quote]
Chwała Bogu ,że tak się skończyło.
A swoją drogą pozwoliłem sobie na opinię na temat tego artykułu i jego autorki, zamieściłem ją na stronie waszego dziennika. Od początku przypuszczałem, że artykuł to po prostu tania sensacja pod publikę.
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Chyba tą Panią zgasiły niektóre komentarze artykułu :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: , bo przecież powiedziała: "będę dochodziła zadośćuczynienia ".No ,ale może była taka spokojna dlatego ,ze Ty byłaś spokojna :) .
Gratuluje udanego zakończenia sprawy :multi:

Link to comment
Share on other sites

z neta:
Zgodnie z zapisami ustawowymi, aby myśliwy mógł odstrzelić psa lub kota muszą wystąpić łącznie następujące przesłanki:


Myśliwy musi mieć upoważnienie wydane przez zarządcę danego obwodu łowieckiego
Pies czy kot muszą być bez opieki i wykazywać odznaki zdziczenia
Pies czy kot muszą być ponad 200 m od zabudowań mieszkalnych,
Pies czy kot musi stanowić zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących w tym łownych, a więc muszą się one znajdować w terenie, gdzie zwierzyna taka przebywa.

Wiec tak naprawde te 200m dzieli luzem psa od śmierci, i można bedzie myśliwemu od strony prawnej "naskoczyć"

Psiaki pilnować trzeba :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Heh no ta pani, a właściwie dziewczyna, mówiła mi, ze wcale nie zależało jej na "zadośćuczynieniu" (jak sama mówila królik kosztuje 25zl, glupie pieniadze, wazna byla dla niej rozmowa) tez oburzyl ja ten artykul. Ale jak sama powiedziala - gdybym wyszla do niej z miejsca "z twarzą" (jak moj brat w coponiektorych komentarzach...) to skonczyloby sie nieprzyjemnie. Dlatego najwazniejsza zasada to opanowanie... :) dzieki serdeczne wszystkim za wsparcie (a juz myslalam ze bedzie cos o "nieodpowiedzialnych wlascicielach nie pilnujacych psa" ;) ) no ale coz, stalo sie, nie odstanie juz - cala moja glowa w tym, zeby to sie nie powtorzylo (i wcale nie mam, jak to na strazy miejskiej powiedziano, zamiaru nakladac na Arthasa "aresztu domowego" - bedzie spacerowal na pewno nie mniej niz wczesniej, a jedynie bede musiala strzec aby nie zwiewal podczas mojej nieobecnosci) czyli happy end i tyle :)
Pozdr.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...