Jump to content
Dogomania

Najprzystojniejszy pies na Dogo Baj znalazł dom!!!


agusiazet

Recommended Posts

Dzięki, że pytasz. Dzisiaj byłem z nim u weta bo kaszel tylko na krótko osłabł po ostatniej wizycie. Dzisiaj miał robione prześwietlenie. Na płucach nie widać guzów i krtań też bez zastrzeżeń. To najważniejsze:) Czyli dalsza terapia antybiotykiem i wet dołożył jeszcze dwa inne leki. Mówił, że często dopiero po 10 dniach widać efekty leczenia kaszlu kennelowego. Następna kontrola za tydzień w czwartek. 

I dziękuję też za słowa o "norze" :) Przekazałem już Inabie bo właściwie odpisuję teraz z jej domu:P I niestety widzę niebezpieczny podkop i muszę go zasypać. Błyskawicznie jej to idzie:) 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Maciek777 napisał:

Dzięki, że pytasz. Dzisiaj byłem z nim u weta bo kaszel tylko na krótko osłabł po ostatniej wizycie. Dzisiaj miał robione prześwietlenie. Na płucach nie widać guzów i krtań też bez zastrzeżeń. To najważniejsze:) Czyli dalsza terapia antybiotykiem i wet dołożył jeszcze dwa inne leki. Mówił, że często dopiero po 10 dniach widać efekty leczenia kaszlu kennelowego. Następna kontrola za tydzień w czwartek. 

I dziękuję też za słowa o "norze" :) Przekazałem już Inabie bo właściwie odpisuję teraz z jej domu:P I niestety widzę niebezpieczny podkop i muszę go zasypać. Błyskawicznie jej to idzie:) 

Może Inabie jakiś kumpel (ka) by się przydał(a) ? Bo chyba jej się nudzi :) Albo nie przekazuj jej, że tu się tak zachwycamy jej dziełami, bo może o to jej chodzi właśnie -"jak wam się podoba, to proszę bardzo, potrafię jeszcze lepsze wykopy zrobić ";) ;) ;)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 16.04.2021 o 18:11, mari23 napisał:

Może Inabie jakiś kumpel (ka) by się przydał(a) ? Bo chyba jej się nudzi :) Albo nie przekazuj jej, że tu się tak zachwycamy jej dziełami, bo może o to jej chodzi właśnie -"jak wam się podoba, to proszę bardzo, potrafię jeszcze lepsze wykopy zrobić ";) ;) ;)

Póki co, kumpelki (kumpla) na OLXie itp nie widać. Chyba muszę znowu przeszukać fundacje czy może nie mają. Prosić się o zwierzaka do adopcji, a tu nie ma;) 

Pewnie masz rację z tymi wykopami:D W końcu z miesiąca na miesiąc kopie z coraz większym rozmachem:) 

 

Pogoda powoli zaczyna się stabilizować i przypominać wiosenną. Łaskawie przestaje padać, wiać i mrozić więc pora w najbliższych dniach zabrać się za fotki:)

P.S: U Alfreda widać postępy w leczeniu. Wreszcie! Zobaczymy co to będzie dalej...

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Sporo się działo... Po kolei. Wiem, że mnie to nie usprawiedliwia, że nie ma jeszcze nowych fotek, ale na przemian pogoda przeszkadzała lub psy chorowały, a czasem jeszcze zapominałem, ale jestem w trakcie robienia. Wiedziałem, że będę żałował tego, że wspomniałem o fotkach:P 

A teraz co do chorób psów. Najpierw Alfredowi wrócił kaszel po zakończeniu terapii, kilka dni po napisaniu ostatniego posta. Nie tak silny jak wcześniej, ale jednak. Jednym z tych wtedy dodanych leków był Cardalis - na serce i jak się okazało to właśnie on pomógł więc Alfred raczej będzie na tym leku do końca życia:/ Najważniejsze, że pomaga.

A teraz Baj. W trakcie wyczesywania w poniedziałek, okazało się, że ma poklejony podszerstek z tyłu nad tylną łapą. Po odklejeniu okazało się, że zrobiło mu się tam dzikie mięso i było to dość zaognione. Chociaż Baj nie dawał po sobie poznać, że coś mu się dzieje. W każdym razie wet stwierdził, że trzeba to wyciąć na znieczuleniu miejscowym, ale niestety trzeba podać mu jeszcze "głupiego Jasia". Wet osłuchał Baja i stwierdził, że nie ma tragedii i cały ten zabieg jest tak na granicy zwiększonego ryzyka. Nigdy na nic mnie nie namawiał, a gdy po przemyśleniu się zgodziłem to powiedział, że to jest dobra decyzja i ze swoim psem zrobiłby to samo. Zabieg był w piątek. Wszystko poszło szybko i bezproblemowo. Cały czas byłem z Bajem by się nie stresował. Wet miał też na uwadze tę narośl na powiece, ale po obejrzeniu jej (gdy Baj spał) stwierdził, że jest ona zbyt szeroka - wchodzi zbyt głęboko by dało się to zrobić bez narkozy i niestety pozostają mu tylko krople do końca życia, w razie potrzeby. W trakcie oglądania powieki, śpiący Bajutek pokazał mu wszystkie zęby;) Co było dowodem, że nie da rady bez narkozy. W każdym razie Baj czuje się dobrze i nie zwraca na to uwagi, a  jutro jedziemy do kontroli. Niestety musi chodzić w kołnierzu z czego jest bardzo niezadowolony. A tu piątkowe fotki za raz po powrocie do domu:

IMG_20210507_144241aaaaaaaa.jpg

IMG_20210507_144251aaaaaaaa.jpg

IMG_20210507_185000aaaaaaaaaaaa.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 18.04.2021 o 19:24, Maciek777 napisał:

Póki co, kumpelki (kumpla) na OLXie itp nie widać. Chyba muszę znowu przeszukać fundacje czy może nie mają. Prosić się o zwierzaka do adopcji, a tu nie ma;) 

Pewnie masz rację z tymi wykopami:D W końcu z miesiąca na miesiąc kopie z coraz większym rozmachem:) 

Może w miejscach "niebezpiecznych (pod podmurówką) podsyp żwirkiem jakimś, żeby tam nie kopała, bo kiedyś może zdąży przed Tobą i przekopie na druga stronę, w końcu ziemia tam już miękka, łatwa do "obróbki" dla króliczych łap. Co do adopcji - zapytam koleżankę, która współpracuje ze Stowarzyszeniem Pomocy Królikom, może akurat mają kogoś fajnego do adopcji.

Mam Cardalis z jakiegoś daru, chyba zastosuję u Kubusia, bo on ma chore serce i kaszle.

Bajutkowi życzę szybkiego gojenia i żadnych więcej problemów, niech obaj z Alfredem korzystają radośnie z uroków przyrody i Maciejowej wzorowej opieki <3

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, mari23 napisał:

Może w miejscach "niebezpiecznych (pod podmurówką) podsyp żwirkiem jakimś, żeby tam nie kopała, bo kiedyś może zdąży przed Tobą i przekopie na druga stronę, w końcu ziemia tam już miękka, łatwa do "obróbki" dla króliczych łap. Co do adopcji - zapytam koleżankę, która współpracuje ze Stowarzyszeniem Pomocy Królikom, może akurat mają kogoś fajnego do adopcji.

Mam Cardalis z jakiegoś daru, chyba zastosuję u Kubusia, bo on ma chore serce i kaszle.

Bajutkowi życzę szybkiego gojenia i żadnych więcej problemów, niech obaj z Alfredem korzystają radośnie z uroków przyrody i Maciejowej wzorowej opieki <3

Nie chcę tu wchodzić w szczegóły techniczne, ale ten jej domek ma taką słabą stronę, że belki stoją na betonowych bloczkach, które można podkopać od wewnątrz. Co nie znaczy, że wtedy się zawali bo ściany opierają się jeszcze na płytach dookoła. Najwyżej będę musiał zabezpieczyć powierzchnię dookoła bloczków by pod nimi nie kopała. Na drugą stronę nie ma szans się przekopać bo musiałaby zejść 70cm pod powierzchnię, a później w górę i tym samym nie miałaby jak wypychać piasku za siebie by sobie nie zatkać wyjścia.

Byłbym bardzo wdzięczny za pomoc w znalezieniu kolegi dla Inaby:) Co jakiś czas zaglądam na ich stronę, ale tam same miniaturki, a jak czasem hodowlane trafię to już zarezerwowane.

Nie jestem weterynarzem, ale chyba na próbę możesz spróbować czy pomoże Kubusiowi. Oby tak:)

Dziękuję za życzenia:) Akurat teraz odpoczywają gdzieś na słońcu lub w cieniu. Alfred lubi słońce, a Baj nie. Mam nadzieję, że kiedyś ta moja opieka zbliży się do wzorowej nad czym pracuję:)

 

3 godziny temu, Nadziejka napisał:

Stokrotnie zasylam niechaj moc bedzie z Wami Bajutkowi i bracisiom panciowi Mackowi

Dziękujemy:)

 

Wróciliśmy od weta. Rana goi się ładnie, nie ma problemu. Dostał zapobiegawczo antybiotyk i za tydzień w piątek ma szwy do ściągnięcia. Jego nieszczęśliwość i nieporadność w plastikowym kołnierzu zmusiła mnie do zakupu kołnierza dmuchanego. Tym bardziej, że do budy nawet wejść nie może i pomimo wystawienia materaca w kojcu, Baj i tak obrażony leży na deskach. Zobaczymy czy ten wynalazek tak ładnie działa jak pokazują na zdjęciach. Chociaż już widziałem domowe metody ze zrolowanym ręcznikiem poklejonym taśmą i owiniętym wokół szyi itd. Tylko jak spać na takim ręczniku... Jutro kołnierz powinien przyjść do paczkomatu to się okaże.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Ostatnio dużo  kłopotów, chorób, zabiegów u dogomaniackich czworonogów, jakiś taki czas nastał, a może nasze zwierzki po prostu się starzeją...

Taki zabieg to zawsze stres dla zwierzaka i dla opiekuna, dobrze, że Baj ma go już za sobą, trzymajcie się.

Życzę dużo zdrówka, może wiosna i słońce przyniosą nam wszystkim lepsze samopoczucie.

Bajutek niezmiennie, od lat sprawia, że robi mi się cieplej na sercu. 

Link to comment
Share on other sites

Mam wrażenie, że u zwierzaków kłopot do kłopotów ciągnie i jak już się pojawiają to jeden za drugim.

Dziękujemy Ci i również zdrowia życzymy wszystkim domownikom. Zwłaszcza Zulci ono potrzebne...

Ze względu na zimną wiosnę, bardzo liczę na "wiosenne" lato, bez upałów by faktycznie psy mogły odpocząć, a nie się gotować.

 

I teraz co do dmuchanego kołnierza. Baj zadowolony:) Normalnie się porusza, ma pełne pole widzenia i jest weselszy. Zawsze to o niebo lepsze niż plastikowy. Mam nadzieję, że do budy będzie wchodził bez problemu bo dopiero ma go założonego od godziny. Tyle tylko, że się zawiodłem, że nie ma "oczek" do przeprowadzenia obroży od wewnątrz by sobie go nie zdjął. Musiałem dorobić czyli nie obyło się bez prowizorki z taśmy klejącej;)

 

DSC_0039aaaaaaa.JPG

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.05.2021 o 08:56, Maciek777 napisał:

Mam wrażenie, że u zwierzaków kłopot do kłopotów ciągnie i jak już się pojawiają to jeden za drugim.

Dziękujemy Ci i również zdrowia życzymy wszystkim domownikom. Zwłaszcza Zulci ono potrzebne...

Ze względu na zimną wiosnę, bardzo liczę na "wiosenne" lato, bez upałów by faktycznie psy mogły odpocząć, a nie się gotować.

 

I teraz co do dmuchanego kołnierza. Baj zadowolony:) Normalnie się porusza, ma pełne pole widzenia i jest weselszy. Zawsze to o niebo lepsze niż plastikowy. Mam nadzieję, że do budy będzie wchodził bez problemu bo dopiero ma go założonego od godziny. Tyle tylko, że się zawiodłem, że nie ma "oczek" do przeprowadzenia obroży od wewnątrz by sobie go nie zdjął. Musiałem dorobić czyli nie obyło się bez prowizorki z taśmy klejącej;)

 

DSC_0039aaaaaaa.JPG

                             Koniczyna rysunek fotografie, zdjęcia stockowe, Koniczyna rysunek obrazy  royalty-free

Link to comment
Share on other sites

Bajucia rana nie goi się tak jak by się chciało. W sobotę zauważyłem na niej i wokół niej strupy, a pod nimi trochę ropy. Dzisiaj byłem u wetki i mówiła, że po usuwaniu takich rzeczy zdarzają się takie komplikacje. Dała zastrzyki i muszę jeszcze podawać antybiotyk w domu. Kontrola tego przy okazji ściągnięcia szwów, tzn. w piątek. 

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Tyśka) napisał:

Prześliczne zdjęcia, na których maluje się szczęście piesów :)

Oby tylko Bajuniowi ranka się goiła... za co trzymam kciuki.

To prawda, fotki zachwycają, futrzaki piękne i szczęśliwe WSZYSTKIE :)

Bajutkowi oby rana zagoiła się "jak na psie" ! <3

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się bardzo, że zdjęcia się podobają:) Dziękuję też za życzenia zdrowia dla Baja:) Życzenia działają bo rana przestała ropieć i generalnie się zasuszyła. Musze przyznać, że jak w tej sprawie jechałem do lecznicy to byłem pewien, że to dzikie mięso po prostu tworzyło się od początku już na tej ranie. Na szczęście tak nie było. Na wczorajszej wizycie u wetki, ściągnęła szwy i odmoczyła mu (i ściągnęła) dość duży strup jaki mu się stworzył poniżej rany. Niestety przez to Bajutek ma otwartą ranę (brak naskórka), ale płytką. Jeszcze dostaje antybiotyk i mam smarować mu to wydanym przez nią żelem. Tyle, że niestety kołnierz zostaje do momentu zagojenia. Miał też zrobione badanie krwi pod kątem nerek i wątroby. Nerki w porządku. Wątroba trochę gorzej. Przypomnę, że Alat w badaniu z 11 stycznia wyniósł 150 przy normie 20 - 107. W badaniu z 22 lutego wyniósł 171. Wczoraj natomiast wynosił 205. Dalej nie ma jakiejś wielkiej tragedii biorąc pod uwagę, że od stycznia dostaje Trocoxil, ale wetka zaleciła jeszcze podawanie mu suplementu Hepato Force na miesiąc i wtedy zrobi się ponowne badanie żeby zobaczyć czy to coś zmieni. Nawet jeśli to nic nie zmieni to na koniec czerwca dostanie siódmą tabletkę Trocoxilu i wtedy trzeba zrobić trzymiesięczną przerwę to liczę, że w tym czasie wątroba sobie odpocznie i się zregeneruje. Jest szansa, że przerwa będzie trwała dłużej niż 3 miesiące jeśli Baj będzie czuł się znośnie. Dobrze, że to będzie lato, a nie jesień czy zima.   

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...