Jump to content
Dogomania

Ozzy, Jego śmierć nie pójdzie na marne...


Anashar

Recommended Posts

Faktem jest ze Ozzy nie zyje, i czy zostal zakatowany (kryminalne sledztwo) czy uspiony (cywilne sledztwo) Ozzy byl prawie zdrowym psem i ona nie miala prawa go uspic! No coz, to moze kazdego chorego psa nalezy od razu uspic? Jezeli obawiala sie kosztow leczenia....trzeba bylo oddac psa ludziom ktorzy go uratowali i by go nadal leczyli. Wiele ludzi zaawansowalo sie emocjonalnie w ratowanie tego psa i doprowadzili psa do powrotu do zdrowia, a ona go po prostu po jednym dniu skazala na smierc. Moim zdaniem to bardzo niezrownowazona osoba, ktora jezeli tak postapila z psem, moze postapic tak samo z czlowiekiem kiedys.... powinna byc intensywnie leczona

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 958
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Marta77']Widzisz [B]Milla [/B]piszesz o ludzkiej wrażliwości...A ja tylko próbowałam wczuć się w rolę kogoś, kto "być może" jest niewinny a przez wielu dogomaniaków został zaocznie skazany "na śmierć". I nie chciałam tu umniejszać roli tych forumowiczów którzy próbowali pomóc Ozziemu bo chwała im za to! Chyba się po prostu nie zrozumiałyśmy...[/quote]

Marta, ktos kto adoptuje psa i na drugi dzien idzie go uspic.... sorki, to jest dla mnie po prostu niezrownowazony czlowiek i niebezpieczny...dla otoczenia

Oczywiscie nie nalezy nikogo linczowac, nie zyjemy w XV wieku! Sa sady i prawo do tego, ale jest tez zdrowy rozsadek...coz niektorzy go maja, inni nie

Link to comment
Share on other sites

Milla, to jest Twoj prywatny osad na podstawie Twoich wlasnych odczuc. Nijak sie ma do sprawy, obawiam sie. Tym bardziej, ze przyczyn takiego postepowania moze byc nieskonczenie wiele. A to juz wyjasni postepowanie prawne.
Tym bardziej, ze sama bylam zmuszona uspic zwierzaka na drugi dzien po przyjeciu pod swoj dach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Myszka.xww']Skad przekonanie, ze byl "prawie zdrowy"?
I co przez to rozumiesz?[/quote]
Myszka, widzialam psa na zdjeciach w domu zastepczym, on wygladal usmiechniety, szczesliwy, zdrowy, a juz za pare dni byl zabity.... nie wazne jak, ale stracil zycie. No a nawet jezeli nie byl zdrowy, to co zaadoptowac i jak chory to uspic?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Myszka.xww']Milla, to jest Twoj prywatny osad na podstawie Twoich wlasnych odczuc. Nijak sie ma do sprawy, obawiam sie. Tym bardziej, ze przyczyn takiego postepowania moze byc nieskonczenie wiele. A to juz wyjasni postepowanie prawne.
Tym bardziej, ze sama bylam zmuszona uspic zwierzaka na drugi dzien po przyjeciu pod swoj dach.[/quote]

Wyrazam tylko moja opinie...ja tez wiem co jest uspienie psa...psa ktory juz nie ma nadzieji na lepsze zycie lub co najmniej takie same zycie...a tylko gorsze, a wiem ze Ozzy dochodzil do siebie - to widac na zdjeciach, byl szczesliwy w zastepczym domu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta77']No własnie! A skąd Ty wiesz że " Ozzy był prawie zdrowy"? Widziałaś psa na własne oczy? A może jestes weterynarzem i go zbadałaś? Zastanawiam się gdzie podział się Twój "zdrowy rozsądek" Milla skoro wygłaszasz takie opinie....[/quote]

Heja, a skad ty wiesz ze byl do uspienia???? widzialas go???
A czytalas watek, ze wet powiedzial jej ze bedzie leczyl psa a ona kazala go uspic???

Link to comment
Share on other sites

Kobieto, daj spokój....Uśmiechnięty na zdjęciach....i na tej podstawie wystawiasz swoją opinię:crazyeye:. Są przecież różne stadia choroby nowotworowej - jedne da się jeszcze leczyc inne już niestety nie. A my nie wiem jak bardzo zaawansowany był rak jądra Ozziego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta77']Kobieto, daj spokój....Uśmiechnięty na zdjęciach....i na tej podstawie wystawiasz swoją opinię:crazyeye:. Są przecież różne stadia choroby nowotworowej - jedne da się jeszcze leczyc inne już niestety nie. A my nie wiem jak bardzo zaawansowany był rak jądra Ozziego.[/quote]

Rak jadra??? To po prostu usuniecie jader...takie jest leczenie raka jader nie uspienie, i napewno nie uspienie na drugi dzien po adoptowaniu psa...
Kobieto..... opanuj swoje emocje....

A czy ona chciala robic jakies testy na to jak zaawansowany jest rak???

Link to comment
Share on other sites

Ja rówież uważam, że A. nie miała prawa podjąć jakiejkolwiek decyzji dotyczącej psa ponieważ nie była jeszcze jego oficjalną właścicielką. I tu się zgadzamy. Nie podoba mi się jedynie fakt, że pomimo braku dowodów dziewczyna jest tu publicznie nazywana " okrutną morderczynią" . Na Boga!! Zaczekajcie na oficjalne wyniki!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rebellia']Pragnę przypomnieć, że A. nie była właścicielem psa - tym samym nie miała prawa go uśpić. EOT.[/QUOTE]
Otoz to, Rebelio, dziekuje :)
Niezaleznie od stanu zdrowia, naszych odczuc czy zdjec.
Zgodnie z prawem, jesli zwierze nie jest w stanie agonalnym, uspic moze go jedynie wlasciciel - a dokladniej, moze zazadac eutanazji np. z przyczyn zdrowotnych.
Czy zatem jedynie osoba ta jest winna w tej sprawie?





Marto, prosze - zachowaj wiecej spokoju, bo bede zmuszona usunac Twoje posty jako prowokujace do klutni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Myszka.xww']Milla, to jest Twoj prywatny osad na podstawie Twoich wlasnych odczuc. Nijak sie ma do sprawy, obawiam sie. Tym bardziej, ze przyczyn takiego postepowania moze byc nieskonczenie wiele. A to juz wyjasni postepowanie prawne.
Tym bardziej, ze sama bylam zmuszona uspic zwierzaka na drugi dzien po przyjeciu pod swoj dach.[/quote]
Myszka, chodzi mi po glowie to Twoje ostatnie zdanie rozumiem ze psiak ten nie mial nawet wirtualnych opiekunow, bo nie podejrzewam Cie o brak szacunku i nie zawiadomienie ludzi ktorzy sie np.wczesniej psiakiem opiekowali, jesli takowi byli:roll:

Link to comment
Share on other sites

Usunięcie jądra to na pewno prosta sprawa. Słyszałaś może jednak o przerzutach....? Tak naprawdę nikt z nas nie ma pojęcia jaki był faktyczny stan zdrowia psa więc o czym tu dyskutować?? I jaki sąd wyda wyrok na podstawie tego czy psiak "uśmiechał " się na zdjęciu czy nie....:eviltong: litości...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Milla']Rak jadra??? To po prostu usuniecie jader...takie jest leczenie raka jader nie uspienie, i napewno nie uspienie na drugi dzien po adoptowaniu psa...[/quote]

Wszystko zalezy od stopnia zaawansowania choroby.


[quote]A czy ona chciala robic jakies testy na to jak zaawansowany jest rak???[/QUOTE]

Tego nie wiadomo. Sadze, ze zostanie to wyjasnione w toku postepowania.

Link to comment
Share on other sites

Nie chce tu snuć domysłów - jest to zbyteczne, ale przypominam, że psa badał weterynarz do którego wszyscy mają zaufanie. Pani wet opisała na dgm dokładny stan psa gdy przebywał u Ani W- według niej pies miał szansę na wyleczenie.

Nie wiem jak długo potrwa ten absur, który obserwujemy na dgm. Ludziom zamyka się usta, cenzuruje. Stanowczo potępiam pogróżki i osądzanie tej dziewczyny. Nie mniej jednak to jest forum dyskusyjne a osoby na nim piszące ponosza odpowiedzialność za własne słowa. Dziwię się że modzi nie reagowali wtedy gdy był na to czas i kiedy padały pogróżki. Nikt wówczas nie reagował i nie kontrolował co dzieję się w watkach.

Pod kazdym artykułem ktory się ukazał są komentarze, domysły itp. Mamy wolność słowa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kora']Myszka, chodzi mi po glowie to Twoje ostatnie zdanie rozumiem ze psiak ten nie mial nawet wirtualnych opiekunow, bo nie podejrzewam Cie o brak szacunku i nie zawiadomienie ludzi ktorzy sie np.wczesniej psiakiem opiekowali, jesli takowi byli:roll:[/QUOTE]

Kora, mial, realnych, prawnych opiekunow.
I uprzedze pytanie - nie, nie pytalam, czy moge uspic. Zawiadomieni zostali po fakcie.
Oraz nie byl to psiak.
Uprzedze rowniez pozostale pytania - nie, nie zostalam odsadzona od czci i wiary, nikt mnie po sadach nie ciagnal.
To byl jedynie przyklad, ze trzeba czekac i opierac sie na znanych nam faktach.


Miniago - watki zamkniete zostaly na prosbe jednej z osob prowadzacych sprawe wlasnie z uwagi na tresc zawartych w nich postow mogacych zaszkodzic sprawie oraz niezgodnych z prawem badz regulaminem forum.
Mod jest czlowiekiem - ma rowniez swoje wlasne zycie, nie jest obecny w sieci 24/h ;)
Mamy wolnosc slowa, jednak w zwiazku z tym iz na forum obowiazuje regulamin, wymagamy dostosowania do niego swoich wypowiedzi. :)

O tym juz pisalam na pierwszej stronie watku. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta77']A my nie wiem jak bardzo zaawansowany był rak jądra Ozziego.[/quote]

Po pierwsze - prosze sie nie kłócic.
Po drugie, chyba ten nowotwór nie był aż tak zaawansowany skoro wet widział mozliwość leczenia psa(pewne źródła mówią również, że leczenie mogłoby być darmowe). To znaczy, ze wet szanse dla Ozziego widział a jak A. sama mówiła to ona zarządała uśpienia(czy też "uspania" - autentyczne słowa A.).
Najbardziej mnie bulwersuje nie to, że ona kłamie, wymyśla coraz to inne wersje i argumenty bo rozumiem, ze próbuje sie bronic na wszystkie strony ale to, że jak przyznała nie chciała oddać Ozziego do ponownej adopcji bo myślała, ze forumowicze uznają ją za "nieodpowiedzialną gównire". Moim zdaniem oddanie go byłoby najbardziej odpowiedzialną decyzją...
Tego czy A dokonała przestępstwa nie wiemy i możemy jedynie spekulować, więc [U]nie ma sie o co kłócić[/U], bo prawda i tak sie wyjaśni, trzeba tylko [U]uzbroić sie w cierpliwość - o co was prosze.[/U]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta77']Ja rówież uważam, że A. nie miała prawa podjąć jakiejkolwiek decyzji dotyczącej psa ponieważ nie była jeszcze jego oficjalną właścicielką. I tu się zgadzamy. Nie podoba mi się jedynie fakt, że pomimo braku dowodów dziewczyna jest tu publicznie nazywana " okrutną morderczynią" . Na Boga!! Zaczekajcie na oficjalne wyniki!![/quote]
Marta77 ja to caly czas pisze ze nie ma jeszcze dowodu na zakatowanie psa, ale fakt jest ze pies nie zyje i wedlug jej opinii, na ktorej ja sie opieram, ona psa uspila, do czego nie miala prawa cywilnego, a przede wszystkim moralnego...... wedlug jej opinii pies chory nadaje sie do uspienia, to co zrobila (nadal opieram sie na tej wersji)
I czy to jest etyczne i moralne, uspic chorego psa ktory ma dobre prognozy na wyzdrowienie? Przeciez wet powiedzial jej ze bedzie psa leczyl....a ona kazala uspic...... nadal uwazam bezwzglednie na chorobe psa, powinna byla go oddac spowrotem do tych ludzi ktorzy go uratowali i poswiecili mu czas, pieniadze i milosc

Link to comment
Share on other sites

OK....ponieważ ciśnienie mi już wystarczająco podskoczyło kończę dzisiaj już swoje wypowiedzi. Nie chciałam nikogo urazić ani tym bardziej wszczynać tu kłótni! Każdy ma swoje zdanie a jedynie wyraziłam własne. Życzę dobrej nocy i oby sprawa biednego Ozziego jak najszybciej się wyjaśniła.! Dobranoc!:multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta77']Usunięcie jądra to na pewno prosta sprawa. Słyszałaś może jednak o przerzutach....? Tak naprawdę nikt z nas nie ma pojęcia jaki był faktyczny stan zdrowia psa więc o czym tu dyskutować?? I jaki sąd wyda wyrok na podstawie tego czy psiak "uśmiechał " się na zdjęciu czy nie....:eviltong: litości...[/QUOTE]


Marto - prosze po raz ostatni o wieksza rozwage.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...