Klara100 Posted January 26, 2011 Share Posted January 26, 2011 Kochani! Czy skazalibyście na śmierć w cierpieniach swojego przyjaciela? Czy cierpiącego ból fizyczny i emocjonalny przyjaciela zdecydowalibyście się dobić czy ratować? Kilka dni temu do schroniska PROMYK w Gdańsku trafił piękny i wierny owczarek niemiecki, a jego jedyną wadą było zaniedbanie właściciela zakończone złamaniem miednicy. Pies przyzwyczajony do ogrodowego życia znalazł się na ulicy i trafił pod samochód. Szczęśliwie udało się znaleźć właściciela tego niezwykłego zwierzęcia!!!! Nie był to jednak prawdziwy "happy end". Odnaleziony właściciel z radością przyjął zdarzenia losowe dla usprawiedliwienia chęci pozbycia się psa. Pies oddał wiernie swojemu Panu 11 lat swojego życia, a u jego schyłku pan zrewanżował się psu ŚMIERCIĄ. Wyobraźcie sobie ostatnie dni tego psa: oszołomiony wypadkiem trafia do schroniska, gdzie przez trzy dni jest trzymany bez środków przeciwbólowych, tęskni za swoim panem i cierpi. Kiedy wreszcie do brudnego i zimnego pomieszczenia wchodzi jego pan w oczach i sercu psa błyskają ulga i nadzieja.Tymczasem jego pan okazuje się być największym i ostatecznym oprawcą. Przechylił kciuk ku dołowi, wydając wyrok śmierci. Musicie wiedzieć, że właściciela poinformowano o sposobach leczenia psa, które nie są ani obciążające, ani inwazyjne. Przy pełnej świadomości ten człowiek(?) skazał wierne zwierzę na długie i bolesne konanie przez podanie tanich środków. Kiedy pies czekał na wyrok śmierci, a potem konał, jego właściciel spokojnie przełykał kolację. Nie pomyślał, że jest to ostatnia wieczerza jego psa. Mój słownik jest zbyt ubogi, żeby nazwać tak postępującą osobę. Może ktokolwiek z Was potrafi zadać temu komuś pytanie i dostanie na nią odpowiedź. Numer właściciela psa: 880-33-44-33 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FLY Posted January 26, 2011 Share Posted January 26, 2011 Dziwny ten nr do właściciela.. Może jeszcze napisz gdzie ta rzekoma sytuacja miała miejsce, tzn chodzi mi konrektnie o weta(?) który usypia w sposób skazujący psa na na "długie i bolesne konanie przez podanie tanich środków". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewa36 Posted January 26, 2011 Share Posted January 26, 2011 O matko ..... mam pytanie w jaki dokladnie sposob pieseczek odszedl ? Czy sam cierpieniu poprez zaniechanie leczenia i uśpienia ? czy też w wyniku podania innych niż morbital środkow - a przecież morbital nie jest taki drogi .... klara, napisz Kochana troche więcej ..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewa36 Posted January 26, 2011 Share Posted January 26, 2011 Czy psuak zostałpozbawiony zycia w okrutny sposób ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted January 26, 2011 Share Posted January 26, 2011 Słyszałam o tej sprawie od dogomaniaczki z Gdańska. Brak mi słow aby okreslic tego" człowieka." Ale zastanawiam sie, czy nic nie mozna było zrobic, czy to tylko wina tego okrutnego wlasciciela, ktorego nawet nie nazwe chlowiekiem. Przeciez byli swiadkowie tego zajscia... Byli pracownicy schroniska... Byli wolontariusze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zbójini Posted January 26, 2011 Share Posted January 26, 2011 bez szczegółów się nie obejdzie żeby ocenić tę sprawę. Czyżby kolejny kamyczek do osobistego folwarku p. Świniarskiego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga - Czakra Posted January 29, 2011 Share Posted January 29, 2011 pies żyje dostaje wcale nie najtańsze leki przeciwbólowe wymaga operacyjnej rekonstrukcji główki kości udowej więc może zamiast się ekscytować enigmatyczną wypowiedzią typu "kochani, konał, skazał, wierny..." zadzwonicie do schroniska i zapytajcie - jak można psu pomóc. Potrzebne są pieniądze na diagnostykę - rtg, badania krwi oraz operację - na pewno nie mniej niż 600 zł Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted January 29, 2011 Share Posted January 29, 2011 Trudno chyba było dziwic sie naszemy oburzeniu. Dobrze, ze informacja o uspieniu psa sie nie potwierdzila. Mysle, ze wiele osob bedzie chciało mu pomoc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataJ Posted January 29, 2011 Share Posted January 29, 2011 [quote name='bela51']Mysle, ze wiele osob bedzie chciało mu pomoc.[/QUOTE] Obys miala racje, bo pies pilnie potrzebuje pomocy. Jest lagodny, pragnie kontaktu z czlowiekiem, pieknie sie przytulal dzis na krotkim spacerku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted January 29, 2011 Share Posted January 29, 2011 Postaram sie porozsyłac watek. Dobrze byłoby, gdybyscie zamiesciły jakies jego fotki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Secia Posted January 29, 2011 Share Posted January 29, 2011 moi drodzy sytuacja w promyku jest napięta i oględnie mówiąc nieciekawa z wielu względów, więc nie ma się co ekscytować na tym forum, które jest poświęcone temu, aby uratować tego psa a nie komentarzom dotyczącym personelu promyka. Jaki on jest każdy wie co tam bywa częściej lub rzadziej. A jak jest każdy może się przekonać w dniu 10.02.11 na Radzie miasta Gdańska. Zapraszamy Znam systuację tego psa od pierwszego dnia i sama w niej uczestniczę w wieloraki sposób. To w jaki sposób wszystko się rozwijało jest bardzo oburzające. Zarówno postawa własciela, która niestety nie jest odosobniona, oraz wprowadzające w błąd informacje personelu Promyka, przekazywane osobom zainteresowanym losem psa. Moi drodzy, myślę, że telefony do schronu nic nie dadzą, to jak walenie głową w beton. A już broń boże wpłaty na ich konto. Jak kamień w wodę....... Pies jedzie we wtorek na kolejne RTG i będzie umówiona, jeżeli będzie taka konieczność, operację. Skontaktuję się z Contadorą w tej sprawie, ona działa na jego rzecz aktywnie włącznie ze zbórką finansów. Napewno sie tu pojawi Z fotami może być problem ze względu na to, że pies jest w szpitaliku a to miesce zakazane dla wielu miłących psy...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataJ Posted January 29, 2011 Share Posted January 29, 2011 To on mial juz RTG robione? Gdzie? Fotki z dzis sa, postaram sie wsatwic jak tylko dostane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Secia Posted January 29, 2011 Share Posted January 29, 2011 podobno "promyk" zrobił na Kartuskiej. Jak się uda to będą dostępne we wtorek, jak pojedzie na Elbląską Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cantadorra Posted January 30, 2011 Share Posted January 30, 2011 Dzięki Secia za wątek. Jutro wstawię zdjęcia psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katarzyna09 Posted January 30, 2011 Share Posted January 30, 2011 Jestem i postaram się jakoś pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Secia Posted January 30, 2011 Share Posted January 30, 2011 [quote name='Cantadorra']Dzięki Secia za wątek. Jutro wstawię zdjęcia psa.[/QUOTE] ja tylko podesłałam Na operację dla Oneczka zbiera Cantadora. Mam nadzieję, że potwierdzi, że ją tak ładnie mianowałam skarbnikiem :-) Z moich informacji wynika, że pies będzie pod opieką prywatnych osób a nie żadnej fundacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga - Czakra Posted January 30, 2011 Share Posted January 30, 2011 miałyśmy nie pisać - bo pisać tutaj chyba nie potrafimy ale chyba myślimy o dwóch różnych psach, bo tego o którym ja myślę nikt oprócz nas nie umawiał na wizytę lekarską więc psu będącemu pod opieką prywatnej osoby, która psa sama zawiezie do wetrynarza, sama go odbierze i nie wiem co dalej sama z nim zrobi życzymy powodzenia i dużo zdrowia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zbójini Posted January 30, 2011 Share Posted January 30, 2011 [quote name='Secia'] Z moich informacji wynika, że pies będzie pod opieką prywatnych osób a nie żadnej fundacji.[/QUOTE] Bo Promyk nie uznaje fundacji i organizacji i trzeba podstawiać prywatne osoby i wtedy jest cacy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Secia Posted January 30, 2011 Share Posted January 30, 2011 [quote name='Aga - Czakra']miałyśmy nie pisać - bo pisać tutaj chyba nie potrafimy ale chyba myślimy o dwóch różnych psach, bo tego o którym ja myślę nikt oprócz nas nie umawiał na wizytę lekarską więc psu będącemu pod opieką prywatnej osoby, która psa sama zawiezie do wetrynarza, sama go odbierze i nie wiem co dalej sama z nim zrobi życzymy powodzenia i dużo zdrowia[/QUOTE] będą foty to się wyjaśni, czy mówimy o tym samym starym owczarku, potrąconym przez samochód. A co do umiejętności pisemnego wyrażania myśli przez niektóre osoby, piszące na dogo to faktycznie mam pewne wątpliwości co do stylu i intencji Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marta23t Posted January 30, 2011 Share Posted January 30, 2011 kompletnie nie rozumiem tematu. jest pies czy go nie ma ? uśpiony czy nie? w schronie czy u właściciela? wątek jest tak chaotyczny , że każdy kto go przeczyta będzie zastanawiał się czy i jak pomóc. za dużo lu, pytań i wątpliwości:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataJ Posted January 30, 2011 Share Posted January 30, 2011 Pies jest, przebywa w schronisku, nie zostal uspiony. Informacja jest na stronie fundacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marta23t Posted January 30, 2011 Share Posted January 30, 2011 [quote name='BeataJ']Pies jest, przebywa w schronisku, nie zostal uspiony. Informacja jest na stronie fundacji.[/QUOTE] czy pomoc dla niego będzie organizowana za pomocą dogomanii? czy będzie zbiórka i na czyje konto będą wpłaty? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Secia Posted January 31, 2011 Share Posted January 31, 2011 i tu się pojawia nieścisłość.....myślę, że Cantadorra powinna sie wypowiedzieć w tej kwesto. Wiem, że ona zbiera na psa, ale jako osoba prywatna, chcąca mu pomóc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cantadorra Posted January 31, 2011 Share Posted January 31, 2011 Secia, nie będę skarbnikiem. Uważam, że jeśli Fundacja Ira-Siad wzięła psa pod swoją opiekę, to bardzo dobra wiadomość. Dziewczyny z fundacji będą wiedzieć po wizycie u weta, jaka operacja, kiedy i ile będzie kosztować. Na razie to wróżenie z fusów. Także cieszę się, że jest zainteresowanie psiakiem i pomoc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cantadorra Posted January 31, 2011 Share Posted January 31, 2011 W związku z tym, że osoba pod nikiem Klara nie pojawi się już na wątku, bo tak zadeklarowała mi na PW na innym owczarkowym forum, to może trzeba poprosić moda o udostępnienie pierwszego posta osobom z Ira-siad, aby mogły na bieżąco pisać, co się dzieje z psem. Dziewczyny zajmujące się psiakiem, co o tym sądzicie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.