Jump to content
Dogomania

Korabiewice - pod skrzydłami Vivy. Wolontariat, adopcje, ogłoszenia!!!


mala_czarna

Recommended Posts

Gagata napisała m.in ;
"[B]Otóż nie - nikt nie pomawia Vivy jako organizacji. Wręcz przeciwnie, uważamy, że w Vivie jest wielu dobrych ,poświęcających się i działających w dobrej wierze wolontariuszy.Zarzucamy natomiast dwóm prywatnym osobom Cezaremu W. i Dominice S.będącym członkami tej organizacji, dokonanie próby przejęcia ziemi w Korabiewicach , a to jest różnica. I przez te dwie osoby zwierzęta utraciły szanse na szybka realizacje dóbr wymienionych w oswiadczeniu Vivy[/B]

Gagato czyżbyś była świadkiem rozmów, podpisywania umowy w biurze notarialnym,miała dostęp do dokumentów, rozmawiałaś ze stronami ? Dla mnie są to kalumnie . I przepraszam ale przekroczyłaś już linie demarkacyjną . Cholernie żal, przykro, bardzo przykro. Byłaś z nami i z innymi kiedy to rzekomo robiliśmy "najście " wszak i tam był i jest prywatny teren. Nas też od czci i wiary odsądzano, a w tym czynny udział brała też Pani Krystyna S...:shake: Znam Czarka W., ani napastował, ani ubliżał , ani nie znęcał się nad Panią Magda Sz. i ani mu w głowie przejmowanie ziemi. Wygląda teraz z wypowiedzi Twoich i Arki a to już wyjątkowo żałosna postać; jak to mój prywatny teren to mogę robić CO CHCĘ ; maltretować, głodzić, zabijać itp. itd. Czyżby i w Boguszycach i w Korabiewicach; bo psy są tylko brudne ? Ewa

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ewo, przecież to takie emirowe - wszyscy w sekcie rzucamy goownem - coś się przylepi. Juz tylko Gagata została, wszyscy inni albo pobanowani, albo wyrzuceni, albo sami odeszli. Gagata też odejdzie. Kwestia czasu. Szczególnie w obliczu ostatnich wydarzeń. Szczury zawsze uciekają w końcu z tonącego okrętu. Nawet jeśli w tej chwili kochają na zabój.

A co do tematu wątku - to zwykła zasłona dymna, do zarządzania Korabiewicami przymierza się właśnie pewna organizacja.... Taka dość malutka i dość kontrowersyjna. Traf chce, że to juz nie tajemnica. I zapewne nie chodzi o pieski.... A o co to Gagata wyłuszczyła wyżej....

Poza tym znam Dominikę, nie można jej zarzucić głupoty, jak niektórym - na cholerę jej taka cmentarna ziemia z oszalałą okrutna babą na dożywociu???? Takiego babska to nawet 15 ha nie wynagrodzi...:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagata']Zofio, każdej zbieraczce odbierzesz ziemię?[/QUOTE]
Gagata, przykro mi, ale bierzesz udział w jakimś obłędzie. Proszę, wytłumacz mi, jak - poza egzekucja komorniczą - ktoś może odebrać ziemię Markowi Suławko? Bo pytam o to już od kilku dni i w odpowiedzi otrzymuje kolejne obłąkane brednie - zero konkretów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza']Gagata, przykro mi, ale bierzesz udział w jakimś obłędzie. Proszę, wytłumacz mi, jak - poza egzekucja komorniczą - ktoś może odebrać ziemię Markowi Suławko? Bo pytam o to już od kilku dni i w odpowiedzi otrzymuje kolejne obłąkane brednie - zero konkretów.[/QUOTE]

Oj tam, oj tam Zosiu.... Liczy się teza, teza zaś pochodzi od bożyszcza, bożyszcze wydala tezę, motłoch wielbi i powtarza, historia stara jak świat....

A prawo, przepisy....? Nie zawracamy sobie głowy takimi pierdołami, bo należy bronic TEZY!
Sadowińska z Wyszyńskim to gangsterzy i odbierają ludziom ziemię:megagrin:. Przedtem wyprasują zbieraczkę żelazkiem i powyrywają paznokcie, zakończą podaniem trucizny, sądzę, że nie zapomną również o napisaniu w imieniu zbieraczki listu pożegnalnego, żeby wyglądało na samobójstwo....

Tego to nawet Fakt by chyba nie kupił.....

Dziwne tylko, że takie pierdoły powtarza bezkrytycznie, bądź co bądź, mądra baba i to związana przez całe życie zawodowe z obroną prawa.... Tłumaczy ją tylko nagłe zapotrzebowanie na posiadanie idola, przejdzie jej kiedyś, jak wszystkim do tej pory, mam nadzieję, bo bardzo dobrze wspominam współpracę z nią.

Link to comment
Share on other sites

Zastanawia mnie ta zaciekłość...być może wynikająca z lojalności Krystyny S. względem Magdaleny Sz. i Waldemara G. (hycla, który współpracował z Magdaleną Sz.). Pozostaje jedynie domyślać się, że w takich przypadkach znajomości zobowiązują...

Zapytam wprost:

[B]Czy Fundacja "Emir" jest zainteresowana prowadzeniem byłego schroniska w Korabiewicach?[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panterra']Zastanawia mnie ta zaciekłość...być może wynikająca z lojalności Krystyny S. względem Magdaleny Sz. i Waldemara G. (hycla, który współpracował z Magdaleną Sz.). Pozostaje jedynie domyślać się, że w takich przypadkach znajomości zobowiązują...

Zapytam wprost:

[B]Czy Fundacja "Emir" jest zainteresowana prowadzeniem byłego schroniska w Korabiewicach?[/B][/QUOTE]


hehehe....dobre pytanie. Odpowiedzi nie spodziewam się. A w zasadzie żal ,że Krycholka zbanowano. Ona zawsze tak fajnie się pieniła na wątkach. Skończyły się bezpowrotnie..... :( Teraz nawet nie ma się z kogo posmiać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panterra']Zastanawia mnie ta zaciekłość...być może wynikająca z lojalności Krystyny S. względem Magdaleny Sz. i Waldemara G. (hycla, który współpracował z Magdaleną Sz.). Pozostaje jedynie domyślać się, że w takich przypadkach znajomości zobowiązują...

Zapytam wprost:

[B]Czy Fundacja "Emir" jest zainteresowana prowadzeniem byłego schroniska w Korabiewicach?[/B][/QUOTE]
Nie sadzę, żeby o to chodziło...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza']A czego - jeśli można wiedzieć nie zrozumiałaś w zdaniu "Nie sadzę, żeby o to chodziło... "? :crazyeye:[/QUOTE]
nie Twoją wypowiedź, Zofia, miałam na myśli, tylko te wywody o fundacjach - kto chce pomagać, kto szkodzi, kto dybie na ziemię, kto został wypędzony i o co w tym wszystkim chodzi. I co będzie z psami i kotami?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagata'][/B][SIZE=1]Agato-air - zajmij sie może pilnowaniem własnej skóry, bo w końcu ktos policzy Twoje grzechy i wywiezione w nn kierunku[/SIZE][SIZE=1]psy [/SIZE][/QUOTE]

Gagato uściślij? Policz. Czekam :evil_lol: Wskaż choć jednego zwierzaka pod moją opieką, który trafił w nieznane. Psa/kota/konia/kurę etc.:cool3: , który został uśpiony "bo agresywny", "bo kasa", "bo tak" czy nie miał zapewnionej opieki. Może jakiś wyrok? Choćby zarzuty? Ja mogę wskazać takie u osoby, która Cię podpuszcza (po raz kolejny) do wypisywania tych "bzdurowadeł".
Jako stróż prawa (choć to dziwne sformułowanie w tym przypadku, jakaś podwójna moralność?) nie stosuj tak dziecinnych gróźb. Haniebne, wielokrotne przestępcze czyny twej przyjaciółki nie powinny sprawić, że i ty zachowujesz się jak zastraszający kłamca.


ps. macie już nowego prezesa? Kurcze, nawet Janda okazał się uczciwszy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='UlaFeta']Na Miau zbieraja na budy,a tu wycieczki osobiste[/QUOTE]

Wycieczki osobiste? Mowa o "schronisku", w którym - jeśli porównać ilość zwierząt przyjętych i tych które faktycznie tam się znalazły - zabito parę TYSIĘCY psów. W każdej chwili podobny los może spotkać kolejne. Zbieranie w tej sytuacji na budę może się psu na przysłowiową budę zdać. Są ludzie którzy próbują stamtąd zabrać zwierzaki, mają dla nich gotowe miejsca w o wiele lepszych warunkach - ale nie są na teren schroniska wpuszczani. Są weterynarze i wolontariusze, którzy są gotowi psami się zająć - ale nie są wpuszczani.

Jasne, że osoby umoczone w zabicie tych tysięcy psów, albo po prostu związane emocjonalnie z byłą kierowniczką, będą wylewać kubły pomyj na osoby, które doprowadziły do zamknięcia schronu. Jasne, że będą padały oskarżenia pod adresem osób, które doprowadziły do śmierci tych tysięcy psów - BO TE OSOBY DALEJ SPRAWUJĄ WŁADZĘ W SCHRONISKU.

Sorki, jak wcześniej pisałem - priorytetem powinno być nie zakupienie budy czy dwóch, ale doprowadzenie do sytuacji, gdy setki psów będą mogły zostać stamtąd zabrane do hoteli, DT czy na domy stałe. Do sytuacji, w której wolontariusze zostaną będą mogli tam wejść. Priorytetem powinno być zabezpieczenie obecnie tam przebywających zwierząt, aby nie podzieliły losu tysięcy poprzednich. Innymi słowy, do wywalenia obecnego kierownictwa, a także doprowadzenia winnych przed sąd.

Taktyka rzucania fekaliami jak widać odnosi skutek - ludzie widzą "wycieczki osobiste", jednocześnie dają się nabrać na złudny obrazek, że jedyne czego w Korabiewicach potrzeba, to zbiórka kasy - i to w sytuacji, gdy ludzie oferujący darmową pomoc wartą grube tysiące nie są tam wpuszczani.

Link to comment
Share on other sites

We mnie budzi niepokój również i to, że pomimo pogłębiającego się, złego stanu zdrowia Magdaleny Sz., nikt nie udziela jej pomocy. Ta kobieta - abstrahując już od irracjonalnych zachowań - zdana jest sama na siebie. Brak opieki lekarskiej, godnych warunków życia (w tym sanitarnych) - nie wywołuje w ludziach, którzy mają z Magdaleną Sz. bezpośredni kontakt, żadnych zachowań, które zmierzałyby w jakikolwiek sposób do zmiany tej sytuacji. O problemach zdrowotnych i bytowych Magdaleny Sz. wie wojewoda, wójt, powiatowy lekarz weterynarii, Marek S.-właściciel ziemi, Tomasz L. - kierownik byłego schroniska...
Dlaczego ludzie, którzy mogą i mają ku temu możliwości nie reagują? Dlaczego do chwili obecnej nie zostały podjęte żadne działania, żeby przerwać taki stan rzeczy?
Ten temat był przecież poruszany przez Fundację Viva i Pogotowie dla Zwierząt podczas pierwszego spotkania u wojewody...
Nasuwają się ponure wnioski...

Link to comment
Share on other sites

Gagato, podajesz na forum Emira takie info, cytuję:

[quote name='"Gagata"']Bardzo istotny w działaniach G.Bielawskiego, prowadzonych od lat, jest fakt braku informacji o dalszych losach przejętych przez niego zwierząt.
Z jednym wszakże wyjątkiem: [B]z 124 psów zabranych z Krężela i Maciejowic los dwóch jest znany – zawiezione przez Grzegorza Bielawskiego do zaprzyjaźnionego z nim schroniska w Wieluniu zostały tam otrute.
Czarny – wrócił do swojego oprawcy.[/quote]

[/B]Na jakiej podstawie podałaś te informacje ?
Kto przekazał Ci takie dane ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panterra']We mnie budzi niepokój również i to, że pomimo pogłębiającego się, złego stanu zdrowia Magdaleny Sz., nikt nie udziela jej pomocy. Ta kobieta - abstrahując już od irracjonalnych zachowań - zdana jest sama na siebie. Brak opieki lekarskiej, godnych warunków życia (w tym sanitarnych) - nie wywołuje w ludziach, którzy mają z Magdaleną Sz. bezpośredni kontakt, żadnych zachowań, które zmierzałyby w jakikolwiek sposób do zmiany tej sytuacji. O problemach zdrowotnych i bytowych Magdaleny Sz. wie wojewoda, wójt, powiatowy lekarz weterynarii, Marek S.-właściciel ziemi, Tomasz L. - kierownik byłego schroniska...
Dlaczego ludzie, którzy mogą i mają ku temu możliwości nie reagują? Dlaczego do chwili obecnej nie zostały podjęte żadne działania, żeby przerwać taki stan rzeczy?
Ten temat był przecież poruszany przez Fundację Viva i Pogotowie dla Zwierząt podczas pierwszego spotkania u wojewody...
Nasuwają się ponure wnioski...[/QUOTE]

To bardzo ważna uwaga, zastanawia mnie to od zawsze: co "obrońcy Magdy" zrobili dla niej... tym bardziej, że ostatnie osoby, które były u niej w domu twierdzą, że o cieple można tam tylko pomarzyć :(

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

[quote name='andzia69']cały czas pisalam swego czasu (z resztą nie tylko ja), ze pies żyje...tylko siakoś nikt nie chciał w to uwierzyć...z resztą nie tylko w to...

Trzymam kciuki za wszystkie te biedne zwierzaki z Korabiewic i za wszystkich, którzy walczą o te zwierzaki...

Mam jeszcze takie pytanie...co z niedźwiedziami, wilkami, i innymi dzikimi zwierzakami z Korabiewic? A ten kangur to jeszcze żyje??? To wszystko od początku było chore...[/QUOTE]
----------------------------------------
Zgadza się.Nie wierzyliśmy.Dlaczego?A dlatego,że w głowie się nie mieści,że jedna organizacja może pomawiać drugą organizację.Naiwne?Być może,ale ludziom uczciwym pewne rzeczy się w głowach nie mieszczą,a jak pokazuje obecny rozwój wydarzeń tzn.zarzucanie Czarkowi takich czy innych działań wszystko może mieć miejsce nawet wśród organizacji,które powinny mieć jeden wspólny cel.Ludziom potrzebni są Bogowie,a jak się przekonają,że ich bożyszcze nie było Bogiem tylko bożkiem bardzo cierpią-zapewniam..Ile złego wyrządzono psom bezdomnym tym pluciem na VIVA to sądzę nikt się nie zastanowił,bo jeśli najuczciwszych opluwa się celowo to marnie-bardzo marnie..
Nie wiem ani ja ani moja żona jak zakończy się sprawa Korabiewic,ale Czarek jest jedyną osobą z organizacji,która zawsze gdy pisaliśmy do VIVA z każdą sprawą znalazł czas i odpisał,podjąl temat,podjął dyskusję.Nie był nigdy za wielki na rozmowę,doradził w sprawie z,którą się zwracaliśmy.Zawsze miał tę chwilę czasu by odpowiedzieć,nigdy nie był chamowaty-a dla nas ludzi mających swoje lata ważne zawsze było,aby za okazany szacunek i kulturę zaznać takiego samego poziomu w dyskusji.Zawsze na poziomie odpowiadał.Chciałbym tylko by zdrowie mu dopisało,bo to jest tylko człowiek i też może kondycyjnie nie wytrzymać-a lekko nie ma.
I zdecydowałem się dodać jeszcze tylko jedną uwagę- szczerze podziwiam Czarka za jedną tylko cechę charakteru-a mianowicie opanowanie,bo ja gdybym był młodszy niż jestem na jego miejscu straciłbym cierpliwość i może doszłoby do bójki?A Czarek jest opanowany i za to,że umie zachować opanowanie-podziwiam.A o kombinacie w W.-wiedzą i tam też dojdą.
A im dłużej będą się mocować w Korabiewicach z małymi ludżmi i GWA tym póżniej dojdą pod kombinat.
Miłych Świąt.
Waldemar

Link to comment
Share on other sites

[B][quote name='panterra'][/B]
[B]We mnie budzi niepokój również i to, że pomimo pogłębiającego się, złego stanu zdrowia Magdaleny Sz., nikt nie udziela jej pomocy. Ta kobieta - abstrahując już od irracjonalnych zachowań - zdana jest sama na siebie. Brak opieki lekarskiej, godnych warunków życia (w tym sanitarnych) - nie wywołuje w ludziach, którzy mają z Magdaleną Sz. bezpośredni kontakt, żadnych zachowań, które zmierzałyby w jakikolwiek sposób do zmiany tej sytuacji. O problemach zdrowotnych i bytowych Magdaleny Sz. wie wojewoda, wójt, powiatowy lekarz weterynarii, Marek S.-właściciel ziemi, Tomasz L. - kierownik byłego schroniska...[/B]
[B]Dlaczego ludzie, którzy mogą i mają ku temu możliwości nie reagują? Dlaczego do chwili obecnej nie zostały podjęte żadne działania, żeby przerwać taki stan rzeczy? [/B]
[B]Ten temat był przecież poruszany przez Fundację Viva i Pogotowie dla Zwierząt podczas pierwszego spotkania u wojewody...[/B]

wiem, wiem powiecie okrutna, cyniczna , ale jest osoba ,która twierdzi,że jest przyjaciółką Pani Magdaleny Sz ( nie tylko Jej ...) znana nam wszystkim ARKA. Jaki problem z pomocą osobie w jesieni życia ? Pojechać, posprzątać , załatwić wygodne łóżko,świeżą pościel , zorganizowac choć "kozę " do ogrzania pomieszczenia , zabrać do lekarzy , zrobić badania, wykupić leki, wynająć osobę, która choć co drugi dzien przyjedzie i ugotuje obiad na dwa dni, itp. no i zabrać do siebie ,żeby choć raz w tygodniu się wykapała , zostawić max 5 psów aby uniknąć zespołu odstawiennego. No i zero decyzyjności w sprawach adopcji, wolontariatu itp. Zostało jeszcze uregulowanie rachunku za energie. Tak powinni postąpić przyjaciele. Gdzie oni są ?
Nasz rola jest zgoła inna. Choć ratując zwierzęta z Korabiewic , wydając je do adopcji itp.itd., zmniejszając ich pogłowie, paradoksalnie poprawi się byt Magdaleny Sz. Ewa

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Widzisz Agnieszko kiedy działali tam ludzie-których dziś nazywam moimi przyjaciółmi- Magdę zabierano do lekarzy, dentysty, remontowano dom, kupowano buty i ubrania, miała urodzinowe przyjęcie niespodziankę...nie musieli jej lubić, nie o to chodziło. Może głupio, może naiwnie ale ...poprawnie. Traktowano ją jak człowieka a nie pretekst do podniesienia swojego ego i zaprezentowania światu, że idzie się zawsze w inną stronę niż reszta/ dokopania innym.[/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Ci którzy dziś krzyczą o szacunek dla niej, nie zrobili dla tej kobiety nic. Wręcz przeciwnie, chcą by nadal codziennie groziło jej zagryzienie, wyziębienie. Utrzymują ją w przekonaniu, że cały świat jest zły a ona się poświęca. Chronią swoje brudne interesy lub usiłują udowodnić swoją wielkość. [/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Kiedyś myślałam, że wierzą w to co mówi chora, starsza kobieta. W końcu ja też kiedyś jej wierzyłam. Ponieważ zostałam a nie przechadzałam się z kawką po pierwszych boksach poznałam prawdę. Inni mają to gdzieś, ważne by ich wymyślona rzeczywistość nie była zaburzona lub ciemne sprawki nie wyszły na światło dzienne.[/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Przykre, że dla jednych to sprawa honoru, dla innych zabłyśnięcie a dla kolejnych utrzymanie tajemnic interesów min.z hyclem G.[/FONT][/SIZE]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Gdzie w tym wszystkim są zwierzęta i człowiek o szacunek dla którego nawołują?

Wynoszą pod niebiosa nowego kierownika (swoją drogą samozwańczego wolontariusza...dobry mi wolontariat). Czyżby zapomnieli, że to już było? Przecież kiedy się tam pojawiłam [/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3]wraz z Arką [/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3]była nowa Prezes Fundacji, menadżerka, załatwiała sponsorów, dary, naprawiała budy, zapowiadała nową stronę, rejestr psów, załatwiła dla Fundacji OPP. Ja ją pamiętam, pamiętam jak twierdziła, ze Viva jest zła i kłamie, jak zabraniała fotografować i wpuszczała wybranych wolontariuszy. Wiązano z nią duże nadzieje. Mija kilka lat, uciekła do innego miasta, zmieniła numer telefonu, boi się, nie chce rozmawiać na temat Korabiewic, przyznaje rację tym których kiedyś oczerniała... nie była pierwsza, nie ostatnia.
Tych wykorzystanych i wyrzuconych ludzi niektórzy próbują wymazać z pamięci- tak jak zaginione psy, których nazwę zamieniają na "braki w dokumentacji".
[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tomtom666']Wycieczki osobiste? Mowa o "schronisku", w którym - jeśli porównać ilość zwierząt przyjętych i tych które faktycznie tam się znalazły - zabito parę TYSIĘCY psów. W każdej chwili podobny los może spotkać kolej[B]ne. Zbieranie w tej sytuacji na budę może się psu na przysłowiową budę zdać. Są ludzie którzy próbują stamtąd zabrać zwierzaki, mają dla nich gotowe miejsca w o wiele lepszych warunkach [/B]- ale nie są na teren schroniska wpuszczani. Są weterynarze i wolontariusze, którzy są gotowi psami się zająć - ale nie są wpuszczani.

Jasne, że osoby umoczone w zabicie tych tysięcy psów, albo po prostu związane emocjonalnie z byłą kierowniczką, będą wylewać kubły pomyj na osoby, które doprowadziły do zamknięcia schronu. Jasne, że będą padały oskarżenia pod adresem osób, które doprowadziły do śmierci tych tysięcy psów - BO TE OSOBY DALEJ SPRAWUJĄ WŁADZĘ W SCHRONISKU.

Sorki, jak wcześniej pisałem - priorytetem powinno być nie zakupienie budy czy dwóch, ale doprowadzenie do sytuacji, gdy setki psów będą mogły zostać stamtąd zabrane do hoteli, DT czy na domy stałe. Do sytuacji, w której wolontariusze zostaną będą mogli tam wejść. Priorytetem powinno być zabezpieczenie obecnie tam przebywających zwierząt, aby nie podzieliły losu tysięcy poprzednich. Innymi słowy, do wywalenia obecnego kierownictwa, a także doprowadzenia winnych przed sąd.

Taktyka rzucania fekaliami jak widać odnosi skutek - ludzie widzą "wycieczki osobiste", jednocześnie dają się nabrać na złudny obrazek, że jedyne czego w Korabiewicach potrzeba, to zbiórka kasy - i to w sytuacji, gdy ludzie oferujący darmową pomoc wartą grube tysiące nie są tam wpuszczani.[/QUOTE]
Nie wiem, w co Ty grasz, Tomtom i czyje interesy reprezentujesz ale chyba nie uważasz, że wszyscy zagladający tutajsą idiotami.
Tu sa te wspaniałe miejsca, kanapy, domeczki ..:
[URL]http://obrzycko.info/index.php?option=com_content&view=article&id=394:trwaj-w-pogotowiu&catid=67:zwierzta&Itemid=145[/URL]

"(...) [B]Szczekają po niemiecku[/B]
„Pogotowie dla Zwierząt” po raz pierwszy podjęło także współpracę z niemiecką organizacją ETN. Przedstawiciele naszych niemieckich partnerów przyjechali do Polski i adoptowali ponad 50 psów z interwencji, jakie przeprowadziło pogotowie. Wśród tych zwierząt były także psy z kilku schronisk w Polsce, które wybrali do adopcji członkowie ETN. Wraz z transportem psów (zgłoszonym Inspekcji Weterynaryjnej) do Niemiec udali się wolontariusze PdZ, aby sprawdzić, gdzie trafiają adoptowane czworonogi. Wyjazd trwał trzy dni. Zadbano o humanitarne warunki transportu zwierząt. Domy, do których oddano psy, zostały wcześniej sprawdzone przez niemiecką organizację. W transporcie nie znalazły się psy ani rasowe, ani będące dowodami lub przedmiotem tymczasowego zajęcia w sprawach karnych lub administracyjnych. Były to w większości psy po przepadkach sądowych, porzucone lub oddane do schroniska. Odwiedziny partnerów z Niemiec miały miejsce jeszcze dwa razy. Podczas spotkań omawiano warunki współpracy.(...)"


A tu są partnerzy - z uwagi ma ich ogromne pole rażenia domki sprawdzają naprawdę bardzo starannie...

[URL]http://www.etn-ev.de/net/index.html[/URL]

Ich wiarygodnośc też jest nieskazitelna, skoro w landzie Nordhein-Westfalem juuz w zeszłym roku zakazano im zbiórek:
[URL]http://zergportal.de/baseportal/tiere/News&Id==698[/URL]

Widocznie w Polsce wszystko jest na sprzedaz: honor, sumienie, rozsądek, lojalność, psy, koty, niedżwiedzie, wsio rawno. Byznes ys byznes.

PS. Czy ktoś zajrzał do statutu Vivy i sprawdził, ile w nim miejsca zajmują zwierzeta w potrzebie?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...