Jump to content
Dogomania

Korabiewice - pod skrzydłami Vivy. Wolontariat, adopcje, ogłoszenia!!!


mala_czarna

Recommended Posts

[quote name='gagata']Tej wypowiedzi akurat nie rozumiem.

A co do pełnomonictwa : Ktoś musiał ułożyc jego treść, ktos musiał sie zgodzic na takie a nie inne zapisy, nawet jesli notariusz tylko poswiadczał dokument. Zreszta niewazne. [B]Wazne jest to, że gdyby w dokumencie była nazwa fundacji, to w Korabiewicach już miesiąc temu mozna by było zacząć cos konstruktywnego[/B] a i wydżwięk społeczny byłby inny. A tak co? Wyjdzie,że policjanta zwolnią, bo dwie prywatne osoby nie dostały tego, na co miały ochotę....[/QUOTE]

Tia, jasne - pani BW tez czesto opowiada "a gdyby to, a gdyby tamto"... nie kupuje bajeczki przedstawionej w artykule, bo tak sie sklada, ze u notariusza kilka razy bylam zarowno z pelnomocnictwem jak i innymi umowami i tego sie chylkiem i tajnie przed jedna strona nie podpisuje, ale CZYTA GLOSNO I DLA WSZYSTKICH. Pan Marek S zmienia zdanie i wersje co minute, wiedza o tym wszyscy, ktorzy mieli okazje z nim rozmawiac - znowu sie rozmyslil i teraz miesza... a p Krawczykiewicz w to graj, bo mozna sie znowu poprodukowac na portalu. /Agnieszka

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='gagata']Tej wypowiedzi akurat nie rozumiem.

A co do pełnomonictwa : Ktoś musiał ułożyc jego treść, ktos musiał sie zgodzic na takie a nie inne zapisy, nawet jesli notariusz tylko poswiadczał dokument. Zreszta niewazne. Wazne jest to, że gdyby w dokumencie była nazwa fundacji, to w Korabiewicach już miesiąc temu mozna by było zacząć cos konstruktywnego a i wydżwięk społeczny byłby inny. A tak co? Wyjdzie,że policjanta zwolnią, bo dwie prywatne osoby nie dostały tego, na co miały ochotę....[/QUOTE]

Dobrze rozumiesz wszystko, co napisała Panterra. I inni tez rozumieją, ale mają poważniejsze problemy przed Świętami. I te Święta nie dla wszystkich będą radosne. Niektórych głowa rozboli od perspektyw nowowyrocznych.

A co do pełnomocnictwa - sugerowałam delikatnie, ale chyba nie pojęłaś. Pełnomocnictwo musi być wystawione na osobę fizyczną.... Oj, Gagata, Gagata, jakaś pomroczność na Ciebie zstąpiła....
A wystarczy się postarać i poznać fakty...

Link to comment
Share on other sites

Taak:) z naciskiem na "nowoWYroczne":)

A tak z ciekawości, ponieważ to fascynujące - o jakiej odpłatności mowa? Gagata, podaj proszę wysokość kwoty, za którą to rzekomo ja i Czarek "zarządzaliśmy" czymś tam na podstawie pełnomocnictwa...i w jakiej formie nam płacono...gotówką, przelewem, w złotówkach, dolarach czy euro?

Link to comment
Share on other sites

Chyba sie nie rozumiemy., no to powiem jasniej. Gdyby w rzeczonym dokumencie było sformułowanie " D.S. i C. W. będący przedstawicielami fundacji/działający w imieniu fundacji" to wszystko byłoby w porządku. A tak nie było.
I nie jest istotne jak często i z jakich powodów pan Marek S. zmieniałby zdanie - w tym akurat dokumencie odwołania sie do fundacji zabrakło.

Ostatnia Szanso, wiem, że Wasze kłopoty z B.W. były/sa podobne do korabiewickich ale Wy działałyście jako przedstawicielki tej samej fundacji, nie dokonywałyście "wrogiego przejęcia" schronu.

Kahoono, panterro, nie wiem jak mam traktować Wasze ostatnie posty,bo z Korabiewicami niewiele maja wspólnego.
Przyznam, że brzmia jak zawoalowane grozby. Przyjmuję, że skoro nie dotyczą bezpośrednio mnie, to - pisane w tym miejscu - dotyczą w jakiś sposób fundacji, której jestem inspektorem. Jeśli tak, to zaskoczona jestem i to mocno.
Kahoono, tyle lat czynnie sie w niej udzielałaś i nagle teraz przejrzałaś na oczy?Jesli cos było tam niezgodne z prawem, to trzeba było reagowac od razu , a nie czekać az Ci podziekuja za wspólpracę.
Panterro, nie znam sie na prawie ale wydaje mi się, że jakas prawnicza lojalność wobec byłego pracodawcy powinna obowiazywać...Słyszałam cos o Kodeksie Etyki Adwokackiej i jego par. 19, ale mogę sie mylić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagata']Chyba sie nie rozumiemy., no to powiem jasniej. Gdyby w rzeczonym dokumencie było sformułowanie " D.S. i C. W. będący przedstawicielami fundacji/działający w imieniu fundacji" to wszystko byłoby w porządku. A tak nie było.
I nie jest istotne jak często i z jakich powodów pan Marek S. zmieniałby zdanie - w tym akurat dokumencie odwołania sie do fundacji zabrakło.

Ostatnia Szanso, wiem, że Wasze kłopoty z B.W. były/sa podobne do korabiewickich ale Wy działałyście jako przedstawicielki tej samej fundacji, nie dokonywałyście "wrogiego przejęcia" schronu.

Kahoono, panterro, nie wiem jak mam traktować Wasze ostatnie posty,bo z Korabiewicami niewiele maja wspólnego.
Przyznam, że brzmia jak zawoalowane grozby. Przyjmuję, że skoro nie dotyczą bezpośrednio mnie, to - pisane w tym miejscu - dotyczą w jakiś sposób fundacji, której jestem inspektorem. Jeśli tak, to zaskoczona jestem i to mocno.
Kahoono, tyle lat czynnie sie w niej udzielałaś i nagle teraz przejrzałaś na oczy?Jesli cos było tam niezgodne z prawem, to trzeba było reagowac od razu , a nie czekać az Ci podziekuja za wspólpracę.
Panterro, nie znam sie na prawie ale wydaje mi się, że jakas prawnicza lojalność wobec byłego pracodawcy powinna obowiazywać...Słyszałam cos o Kodeksie Etyki Adwokackiej i jego par. 19, ale mogę sie mylić.[/QUOTE]


Droga Gagato, rozumiem, że masz orientację w temacie i oglądałaś dokumenty dotyczące Korabiewic, bo o szczekanie w tłumie Cie jednak nie podejrzewam.

Wysłałam Ci na PW ładny filmik, taki kłócący się z wersją pewnej mało znaczącej organizacji. Nie pomogło? Masz jakąś obsesyjkę? Maleńka mania prześladowcza? Czytaj, co napisane i nic ponadto.
I bądź sobie czyim chcesz inspektorem i nakręcaj się do woli. Twój wybór. Jednak spiskowe teorie. Czujesz się zaatakowana, czy może jakas fundacyjka? Czy może ta sama, która przyjaźni się od lat z hyclem Grodeckim, tym aniołem w ludzkiej skórze?

A tak w ogóle to chodzi o zwierzęta. Przynajmniej mnie. I nie mają dla mnie znaczenia niczyje interesy z hyclami i innym tałatajstwem. Wpadnij do Korabiewic, rób coś, ja próbuję i nie jestem niczyim wrogiem.

Strasznie napięta ta wasza atmosferka skoro we wszystkim się gróźb dopatrujecie...:evil_lol:

Rozchmurz się odrobinę i wpadnij do Korabiewic. Po drodze do mnie na kawę zapraszam. I to szczerze.:lol:

I jeszcze jedno - nie sprowokujesz mnie do napisania niczego, co będzie można wykorzystać przeciwko mnie choć doceniam dobre policyjne metody i chylę czoło.
Są lepsze sposoby udowadniania swoich racji niż pisanie na forach internetowych.

Ale to opowiem Ci przy kawie.:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagata']Chyba sie nie rozumiemy., no to powiem jasniej. Gdyby w rzeczonym dokumencie było sformułowanie " D.S. i C. W. będący przedstawicielami fundacji/działający w imieniu fundacji" to wszystko byłoby w porządku. A tak nie było.
I nie jest istotne jak często i z jakich powodów pan Marek S. zmieniałby zdanie - w tym akurat dokumencie odwołania sie do fundacji zabrakło.

[B]Ostatnia Szanso, wiem, że Wasze kłopoty z B.W. były/sa podobne do korabiewickich ale Wy działałyście jako przedstawicielki tej samej fundacji, nie dokonywałyście "wrogiego przejęcia" schronu.

[/B]Kahoono, panterro, nie wiem jak mam traktować Wasze ostatnie posty,bo z Korabiewicami niewiele maja wspólnego.
Przyznam, że brzmia jak zawoalowane grozby. Przyjmuję, że skoro nie dotyczą bezpośrednio mnie, to - pisane w tym miejscu - dotyczą w jakiś sposób fundacji, której jestem inspektorem. Jeśli tak, to zaskoczona jestem i to mocno.
Kahoono, tyle lat czynnie sie w niej udzielałaś i nagle teraz przejrzałaś na oczy?Jesli cos było tam niezgodne z prawem, to trzeba było reagowac od razu , a nie czekać az Ci podziekuja za wspólpracę.
Panterro, nie znam sie na prawie ale wydaje mi się, że jakas prawnicza lojalność wobec byłego pracodawcy powinna obowiazywać...Słyszałam cos o Kodeksie Etyki Adwokackiej i jego par. 19, ale mogę sie mylić.[/QUOTE]


Gagato, sprawy notarialne i ewidentna niewiedza w tym temacie pani piszacej artykulik nie ma nic do Boguszyc. Poza tym - nie, nasze klopoty i klopoty w Korabiewicach nie sa podobne - i cale szczescie, nie zazdroszcze nikomu kto probuje tam pomagac... /Agnieszka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kahoona']Moi znajomi byli w piątek.[/QUOTE]
to w koncu kiedy byli w piatek:crazyeye:bo post wczesniej ze w weekend.
no to moze bys sie wybrala i pomogla,bo od klepania w klawiature napewno nie pomozesz
tam pomagaja zwyczajni ludzie i nie bardzo ich obchodza rozgrywki personalne

Link to comment
Share on other sites

[quote name='UlaFeta']to w koncu kiedy byli w piatek:crazyeye:bo post wczesniej ze w weekend.
no to moze bys sie wybrala i pomogla,bo od klepania w klawiature napewno nie pomozesz[/QUOTE]

Możesz sama zapytać, jeżdżą tam często, a ja zajmuję się Korabiewicami inaczej. I nie organizuj mojego czasu proszę. A tutaj możesz prowadzić śledztwo, nawet zdjęcia zamieszczono - to są ci znajomi:
[URL]http://www.facebook.com/profile.php?id=100001981914817[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Pozwolę sobie dorzucić moje 3 grosze, jak sprawa wygląda z mojego punktu widzenia - zaznaczam, że są to tylko moje prywatne opinie.

Po pierwsze, Korabiewice przez długi czas były prawdopodobnie po prostu pralnią kasy. Wszystko wskazuje na to, że wyglądało to tak: łapało się psa, za co do odpowiednich ludzi szły grube pieniądze, pies trafiał do Korabiewic, łopatą przez łeb i po sprawie. Szkielety psów odkopane w Korabiewicach miały uszkodzone uderzeniami czaszki. Ilość zabitych tam psów idzie prawdopodobnie w tysiące, biorąc pod uwagę różnicę pomiędzy tym co na papierze przyjęto a tym, co tam zostało.

Potem sprawą zajęła się Viva, doprowadzając w końcu po latach do sytuacji, gdy w końcu schronisko zamknięto. I co się okazuje? Do opieki zostaje przyjęty nie kto inny niż Tomasz Matkowski, który znany jest ze swojej obsesji na punkcie Vivy. Widać to zresztą zarówno po wypowiedziach tutaj, jak i po wpisie na blogu. Gość nie ma pojęcia, jak docieplić budę, nie odróżnia słomy od siana, nie wie w jakiej kolejności przeprowadzać odrobaczanie i odpchlenie, zwierzętami zajmuje się od tygodnia, ale jest pewność, że Vivy na teren ośrodka nie wpuści. No i faktycznie, nie wpuścił. Razem z nim pracuje tam jakiś gość, który o zwierzętach, problemach adopcyjnych czy o problemie bezdomności wie chyba jeszcze mniej (o ile to możliwe). Po tygodniu pracy pan Tomasz wylewa pomyje na Vivę, która pracowała tam przez kilka lat, w zasadzie wybudowali sporą część tego schroniska za swoje prywatne pieniądze, jednocześnie robi z siebie jakiegoś super herosa - tytana pracy i ostoję moralności, sugerując, żeby żadnej kasy Vivie i innym organizacjom nie wpłacać, bo przepiją i wydadzą pewnie na damy negocjowalnego afektu. Tylko on, Tomasz Matkowski jest jedynym człowiekiem, który się schroniskiem i psami zajmuje i zajmował, a ta Viva to wstrętna jest i tylko by kasę robiła na zwierzętach.

Sprawa czipów. Zaczipowanie psów to w zasadzie jedyna gwarancja, że te psy, które tam zostały nie zostaną po prostu zabite. Pies zaczipowany to pies wprowadzony do rejestru. Są zapowiedzi, że do kwietnia schronisko ma pozostać bez jednego zwierzęcia. Nie ma fizycznej możliwości, aby w tak krótkim czasie znaleźć domy dla takiej ilości psów i kotów, zwłaszcza gdy nie usypia się ślepych miotów, przez co liczba zwierząt rośnie, a wyadoptowanie jednego psa zajmuje 48 godzin przy pomocy policji. Jedyny praktyczny sposób to po prostu zabicie tych psów, ewentualnie "wyadoptowanie" na eksperymenty do Niemiec. Temu mogłoby zapobiec zaczipowanie, no ale na miejscu była odpowiednia osoba - i żaden czip nie został założony.

Obawiam się, że te zwierzęta mają po prostu zostać w ten bądź inny sposób zabite, a obecne osoby które tam pracują może i mają dobrą wolę, ale są - jak to określał wujek Stalin - "pożytecznymi idiotami". Bo doprawdy trzeba być idiotą, żeby mając pod opieką ponad 500 ciężko chorych zwierząt i zerowe doświadczenie w opiece nad nimi - nie wpuścić na teren ośrodka ludzi, którzy zajmują się opieką od kilkunastu lat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kahoona']Droga Gagato, rozumiem, że masz orientację w temacie i oglądałaś dokumenty dotyczące Korabiewic, bo o szczekanie w tłumie Cie jednak nie podejrzewam.

Wysłałam Ci na PW ładny filmik, taki kłócący się z wersją pewnej mało znaczącej organizacji. Nie pomogło? Masz jakąś obsesyjkę? Maleńka mania prześladowcza? Czytaj, co napisane i nic ponadto.
I bądź sobie czyim chcesz inspektorem i nakręcaj się do woli. Twój wybór. Jednak spiskowe teorie. Czujesz się zaatakowana, czy może jakas fundacyjka? Czy może ta sama, która przyjaźni się od lat z hyclem Grodeckim, tym aniołem w ludzkiej skórze?

A tak w ogóle to chodzi o zwierzęta. Przynajmniej mnie. I nie mają dla mnie znaczenia niczyje interesy z hyclami i innym tałatajstwem. Wpadnij do Korabiewic, rób coś, ja próbuję i nie jestem niczyim wrogiem.

Strasznie napięta ta wasza atmosferka skoro we wszystkim się gróźb dopatrujecie...:evil_lol:

Rozchmurz się odrobinę i wpadnij do Korabiewic. Po drodze do mnie na kawę zapraszam. I to szczerze.:lol:

I jeszcze jedno - nie sprowokujesz mnie do napisania niczego, co będzie można wykorzystać przeciwko mnie choć doceniam dobre policyjne metody i chylę czoło.
Są lepsze sposoby udowadniania swoich racji niż pisanie na forach internetowych.

Ale to opowiem Ci przy kawie.:lol:[/QUOTE] Czyli jednak pranie brudów...szkoda.
Kahoono, jedyne "szczekanie w tłumie" jakie robi na mnie wrażenie, to szczekanie psów w wojtyszkowych zagrodach.a jedynym moim celem na forach jest prowokowanie ludzi do myslenia, bo bez tego wszelka pomoc udzielana zwierzetom będzie bezskuteczna.
.Sprawy z PW załatwiam na PW
Do Korabiewic oczywiscie wpadne i to najszybciej jak sie da, czyli wtedy,kiedy zdołam zorganizowac sobie transport, bo - jak wiesz- do zmotoryzowanych nie należę. Wprawdzie nie bardzo wierzę, że Cie tam spotkam, szczególnie bezposrednio przy psach, ale ok, rozumiem, pomagasz Korabiewicom "inaczej".

I wiesz? Moja lojalnośc jest nie do kupienia, nawet za cene Twojej kawy..Musiałabym zobaczyc naprawde twarde dowody, że sie myliłam.

Tomtom666 - ehh, myślałam,że w koncu zacznie sie tutaj cos dobrego dla korabiewickich zwierzaków...

A tak przy okazji - czy ktos mógłby dać info/ foty zwierząt juz odebranych przez PdZ/Viva z Korabiewic ( nie te adopcyjne)?Tylko żeby to było cos wiecej niz "pozostaje pod opieka wolontariuszy"...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagata']Czyli jednak pranie brudów...szkoda.
Kahoono, jedyne "szczekanie w tłumie" jakie robi na mnie wrażenie, to szczekanie psów w wojtyszkowych zagrodach.a jedynym moim celem na forach jest prowokowanie ludzi do myslenia, bo bez tego wszelka pomoc udzielana zwierzetom będzie bezskuteczna.
.Sprawy z PW załatwiam na PW
Do Korabiewic oczywiscie wpadne i to najszybciej jak sie da, czyli wtedy,kiedy zdołam zorganizowac sobie transport, bo - jak wiesz- do zmotoryzowanych nie należę. Wprawdzie nie bardzo wierzę, że Cie tam spotkam, szczególnie bezposrednio przy psach, ale ok, rozumiem, pomagasz Korabiewicom "inaczej".

I wiesz? Moja lojalnośc jest nie do kupienia, nawet za cene Twojej kawy..Musiałabym zobaczyc naprawde twarde dowody, że sie myliłam.

Tomtom666 - ehh, myślałam,że w koncu zacznie sie tutaj cos dobrego dla korabiewickich zwierzaków...

A tak przy okazji - czy ktos mógłby dać info/ foty zwierząt juz odebranych przez PdZ/Viva z Korabiewic ( nie te adopcyjne)?Tylko żeby to było cos wiecej niz "pozostaje pod opieka wolontariuszy"...[/QUOTE]

Gagato, skąd przypuszczenie, że płacę za lojalność? Takie wyznajesz zasady? Nieładnie.... To była normalna propozycja - możesz zapytać gdzieś tam - w mojej knajpie wszyscy obrońcy zwierząt maja kawę w gratisie i rabat na papu. Tak już mam.
Brudów nie piorę, jestem obiektywna, a dla zwierząt rzeczywiście pracuję inaczej, raczej w Sejmie, w Parlamentarnym Zespole, raczej przy komputerze i telefonie. Ale niewykluczone, że przyjadę do Korabiewic z posłami, jeśli wyrażą taką ochotę.

I nie mam szczególnego parcia na awantury na dogo, nie dam się w nie wciągać, bo moje nazwisko pojawia się na kilku ważnych stronach i czasem reprezentuję posła RP. Z żalem więc tłumię drzemiące we mnie instynkty drapieżnika i powściągam język.
Uwierz, do zrobienia jest wiele, a wspomniane przez Ciebie Wojtyszki to też moja i Zespołu sprawa. Zdziwiłabyś się ile jeszcze jest takich spraw, w których cos się dzieje. Sukcesywnie umieszczać je będę na stronie Zespołu.
Wnioski ze spotkania w sprawie Korabiewic też się tam znajdą.

I na koniec - zmień sobie coś w głowie, bo masz tam wdrukowanych za dużo złych intencji. Nie każdy wróg twojego przyjaciela to również Twój wróg. No chyba, że to sekta. Pozdrawiam i na PW więcej nie napiszę, nie martw się.
Proponuje skupić się na problemie Korabiewic, reszta przyjdzie sama, very soon....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kahoona']Gagato, skąd przypuszczenie, że płacę za lojalność? Takie wyznajesz zasady? Nieładnie.... To była normalna propozycja - możesz zapytać gdzieś tam - w mojej knajpie wszyscy obrońcy zwierząt maja kawę w gratisie i rabat na papu. Tak już mam.
Brudów nie piorę, jestem obiektywna, a dla zwierząt rzeczywiście pracuję inaczej, raczej w Sejmie, w Parlamentarnym Zespole, raczej przy komputerze i telefonie. Ale niewykluczone, że przyjadę do Korabiewic z posłami, jeśli wyrażą taką ochotę.

I nie mam szczególnego parcia na awantury na dogo, nie dam się w nie wciągać, bo moje nazwisko pojawia się na kilku ważnych stronach i czasem reprezentuję posła RP. Z żalem więc tłumię drzemiące we mnie instynkty drapieżnika i powściągam język.
Uwierz, do zrobienia jest wiele, a wspomniane przez Ciebie Wojtyszki to też moja i Zespołu sprawa. Zdziwiłabyś się ile jeszcze jest takich spraw, w których cos się dzieje. Sukcesywnie umieszczać je będę na stronie Zespołu.
Wnioski ze spotkania w sprawie Korabiewic też się tam znajdą.

I na koniec - zmień sobie coś w głowie, bo masz tam wdrukowanych za dużo złych intencji. Nie każdy wróg twojego przyjaciela to również Twój wróg. No chyba, że to sekta. Pozdrawiam i na PW więcej nie napiszę, nie martw się.
Proponuje skupić się na problemie Korabiewic, reszta przyjdzie sama, very soon....[/QUOTE]Wow, kahoono....jestem pod wrażeniem.. Cieszę się, że wiedza i doswiadczenie, które przez 10 lat zdobywalas w "pewnej mało znaczacej organizacji" jednak sie na cos przyda.
Mam nadzieję, że wobec Panów Posłów i Parlamentarnego Zespołu wykażesz ciut wiecej lojalności nic wobec tej organizacji, bo wiesz, Panowie Posłowie i Parlamentarny Zespól to przedstawiciele nas wszystkich...I przy okazji o zwierzetach stanowią. Nie zawiedż ich

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagata']Wow, kahoono....jestem pod wrażeniem.. Cieszę się, że wiedza i doswiadczenie, które przez 10 lat zdobywalas w "pewnej mało znaczacej organizacji" jednak sie na cos przyda.
Mam nadzieję, że wobec Panów Posłów i Parlamentarnego Zespołu wykażesz ciut wiecej lojalności nic wobec tej organizacji, bo wiesz, Panowie Posłowie i Parlamentarny Zespól to przedstawiciele nas wszystkich...I przy okazji o zwierzetach stanowią. Nie zawiedż ich[/QUOTE]

Dzięki za życzenia - nie zawiodę i będę tak samo lojalna jak w tej fundacji, nie obawiaj się, zwierzęta są dla mnie najważniejsze.
Oj Gagata, Gagata.... ta złość i nienawiść, która się zaraziłaś.... jakie to typowe...., ale pociesze Cię - przechodzi, przeszło juz jakims 60 osobom:evil_lol:. Bywa, że miłośc pozostaje nieodwzajemniona, nawet jesli wspomagana grafomanią i słodkimi słówkami. Po co piszesz takie posty, jak zacytowany, skoro wyżej zarzucałaś innym, że nie piszą na temat?

Jeśli masz jakieś uwagi do zespołu to zapraszam na stronę, można tam wpisywać komentarze. Oczywiście kulturalne, inne nie przejdą.
Jeśli masz uwagi do mnie to oświadczam, że mi to dynda:diabloti:.

Skup się jednak na temacie wątku, bo trollujesz troszeczkę:evil_lol:.

To co Pani Inspektor robimy w Korabiewicach?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagata']kahoona napisała ;"To co Pani Inspektor robimy w Korabiewicach?" i wczęsniej: " Ale niewykluczone, że przyjadę do Korabiewic z posłami, jeśli wyrażą taką ochotę."

Razem? Nic, nie godnam...wiesz, ja wolę po cichu, bez hałasu[/QUOTE]

Godnaś, godnaś, tylko ja mam bliżej, ale daj znać jak będziesz jechać

Link to comment
Share on other sites

[quote name='suślik']Mnie zastanawia jak można pomóc [B]zwierzętom[/B] z Korabiewic.
Jeśli ktoś będzie znał odpowiedź na to pytanie to ja bardzo chętnie dowiem się co mogę zrobić. Przyjazd niestety odpada. Mam trochę trasy do pokonania.[/QUOTE]

Na Miau np. zbierają na budy - realna pomoc to pomoc materialna choć odradzam przelewy pieniężne, psom można różne rzeczy po prostu kupić i wysłać. Sytuacja będzie czysta i nie bedzie jatki na forach internetowych.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...