Jump to content
Dogomania

Pies nie chce smakołyków na podwórku?


ArchiveDB

Recommended Posts

Mój 5-letni dobek od zawsze wpada w dziwny trans na podwórku, wydaje mi się, że nie czuje się tam tak pewnie jak w domu. Tak czy inaczej, na zewnątrz nie tylko w ogóle nie zwraca uwagi na mnie, ale nawet na smakołyki, na komendę "masz!" w mieszkaniu przegryzie się przez ściany byle się do mnie dostać a na podwórku NIC. Biorę jego ulubioną kiełbasę za którą by zabił, na rękę, mówię masz, nawet się nie obejrzy. Przykładam do pyska, czasami powącha, ale nie zje.

Próbowałem jakoś powiększyć obszar pracy i dawać psu smakołyki na klatce schodowej, udawało się, ale co z tego, skoro zaraz po wyjściu z bloku nie chciał niczego.

Jakieś pomysły? Wiem, że to niehumanitarne, ale myślałem nawet o tym, żeby mu np. dawać mniejsze porcje żarcia przez 2-3 dni? Może pomóc? Tylko boję się, bo jest zima a jak będzie jadł mniej to może osłabnąć i pewnie łatwiej np. zachorować? :>

Dzięki za jakieś rady, bo smakołyki na podwórku to najważniejsza sprawa w moim wypadku, pies uczy się doskonale od zawsze, szybko wszystko łapie, świetnie się go szkoli mając odpowiedni zapas smakołyków... Tyle tylko, że wyłącznie w domu ;/

Link to comment
Share on other sites

Twój problem to efekt podawania smakołyków tylko w domu - po kilku latach spacerów bez smaczków nagle pojawiają się smaczki i jest to swego rodzaju nowość, a od psa nigdy nie wymagano skupienia uwagi na spacerze, więc psa rozprasza otoczenie. Ja bym nie głodziła psa, ale odstawiła smaczki i nie dawała ich w domu, a próbowała je podać po dłuższym, swobodnym spacerze, kiedy pies będzie mniej podniecony spacerem.

Link to comment
Share on other sites

Jesteś w błędzie. Mój pies od samego początku nie chciał smaczków na podwórku (po dobrym miesiącu-dwóch zacząłem szkolenie w domu, bo byłem zrezygnowany). Dodatkowo nie daję mu ich w domu od bardzo dawna, raz nie dostał NIC w domu przez prawie rok, mimo to nadal na podwórku NIC go nie interesowało ;/

Postaram się dać po spacerze, ale nie ukrywam, że PO jest zwykle baaardzo skupiony na dojściu do domu (ostatnie metry potrafi nawet pociągnąć), więc nie wiem czy to dobry moment. Tym bardziej, że na pewno spotęgowałbym/wynagradzał ciągnięcie.

Link to comment
Share on other sites

Też tak mam z moją sunią. Je tylko w miejscu, w którym czuje się całkowicie bezpieczna-czyli w domu.
Spróbuj stanąć z psem na spacerze, i stać tak długo, aż się uspokoi i- może trzeba będzie stać baaardzo dlugo w spokojnym miejscu, ale po pewnym czasie pies powinien się uspokoić na tyle, żeby chociaż w pośpiechu, ale zjeść proponowany przysmak. Albo można też w ogóle przenieść karmienie na zewnątrz...

Link to comment
Share on other sites

Skoro pies nie chciał smaczków na początku, to też miał ku temu jakiś powód. Czy był szczeniakiem z dobrze zsocjalizowanej hodowli? Być może hodowca sprawił, że ma jakiś uraz, np. karał za branie jedzenia na zewnątrz... Wybierz taki moment spaceru, w którym pies jest najbardziej zrelaksowany i skupiony. Szkoda, że zabrałeś się za to po pięciu latach. Mój pies też na początku nie chciał smaczków, ćwiczyłam ogólne skupianie.

Link to comment
Share on other sites

W jaki sposób ćwiczyć "ogólnie skupianie"? Obawiam się, że mój pies nie ma takich słabych punktów, tj. na podwórku jest zawsze bardzo mocno skupiony na samym spacerze, ja dla niego nie istnieję. A co dopiero nagrody. Jak go spuszczam ze smyczy sytuacja się zmienia ale nie mogę i nie zrobię tego, bo mieszkam w mieście. Natomiast w lesie to też inna para kaloszy, bo to typowe "wybieganie".

Link to comment
Share on other sites

Spróbuj "spalać miskę" - nie karm psa w tradycyjny sposób, tylko całą porcję podawaj jako nagrody na spacerze. 1 czy 2 dni postu na pewno nie zaszkodzą zdrowemu domowemu psu.

Na spacerze w lesie pies nie musi tylko biegać - to najlepszy moment, żeby poćwiczyć z nim na zewnątrz. Wszak wysiłek umysłowy męczy psa bardziej niż samo bieganie. W lesie też nie chce smakołyków?

Możesz spróbować też nakręcić psa na zabawkę, np. piłkę, bawiąc się nią z psem krótko i chowając ją, a potem używając jako nagrody na spacerze. W mieście spróbuj popracować w bezpiecznych miejscach na długiej kilkunastometrowej lince.

Ile w ogóle on ma ruchu, jak często może się wybiegać? Bo jeśli pies jest "niewyżyty" to i ze skupianiem na spacerach jest dużo gorzej.

Link to comment
Share on other sites

Lekkie przegłodzenie psu nie zaszkodzi i nie ma w tym nic niehumanitarnego ;)
Ja bym się tu nie doszukiwała jakichś traumatycznych przeżyć z 'dzieciństwa - pies na spacerze jest najedzony, Ty nie masz mu nic ciekawego do zaoferowania, a otaczający świat jest taaaki pociągający.

Karmienie psa na zewnątrz to nie jest zły pomysł, pamiętaj jednak, że pies na to jedzenie musi sobie zapracować. Wprowadź od dzis zasadę, że nie ma nic za darmo - nie ma jedzenia, głaskania, zabawy, wyjścia z domu i innych rzeczy sprawiających psu przyjemność dopóki sobie na to nie zasłuży. Ty masz być dyspozytorem wszelkich dóbr.

Spróbuj też może użyć smakołyków grubszego kalibru - np. jakichś smierdzieli typu żwacze. Psy zazwyczaj uwielbiają takie cuchnące żarcie. Poza tym smakołyki to tylko jeden ze sposobów nagradzania psa. Może Twojego dobka lepiej by motywowała jakaś zabawka? Aportowanie, lub też współpraca z Tobą przy zabijaniu zabawki, czyli przeciąganie [URL]http://pies.onet.pl/4169,13,17,zabawa_w_przeciaganie,artykul.html[/URL]. Róbcie na spacerach coś ciekawszego niż zwiedzanie okolicy ;) Może elementy jakiejś pracy węchowej? [URL="http://pies.onet.pl/47312,13,17,bezkrwawe_polowanie_z_psem,artykul.html"]http://pies.onet.pl/47312,13,17,bezkrwawe_polowanie_z_psem,artykul.html. [/URL]Postaraj się urozmaicić pracę psa, wprowadzaj elementy zabawy, mieszaj to ze sobą.

I jeszcze jedna rada, nie bój się na dworze zrobić z siebie wariata aby przyciągnąć uwagę psa. Jeśli zajdzie taka potrzeba zacznij psu uciekać, wydawać z siebie dziwne dźwięki, wykonywać dziwne ruchy itp. Krótko mówiąc, wykombinuj coś co sprawi, że pies zwróci na Ciebie uwagę.

Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

Pies mojej mamay zupelnie nie je smakolykow,czy to w domu ,czy na dworze i byl to problem w psiej szkole gdyz ten lobuz jest nadzwyczaj inteligentny i bardzo szybko przyswaja sobie wszystkie komanda nie tylko i za kazdy dobry uczynek psy tam na placu otrzymuja smakolyki ,niestety on i nie chce wszystko jedno jakie czy gotowe,czy mieso ,ser itd odwraca glowe.Ma on teraz 3 latka i wykonuje polecenia bez smakolykow ,ale oczekuje tylko pochwal i glaskania po karku.

Link to comment
Share on other sites

Tak też bywa. Moja Corri miewała takie dni, kiedy ładnie wykonywała moje polecenia na dworze, a na smaczka spojrzeć nawet nie chciała. Na siłę uszczęśliwiać psa nie trzeba. ArchiveDB ma jednak nieco inny problem, ponieważ jego pies ma swój świat na spacerach.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...