Jump to content
Dogomania

Wątek zbiorczy Fundacji Pomocy Zwierzętom Bezdomnym "Szara Przystań" !!!


marra

Recommended Posts

Dziewczyny, bardzo prosimy sprawdzcie czy u Was w schronie nie ma przypadkiem takiej suczki. Zdjęcia zamieszczam poniżej. Została wyadoptowana w Gliwicach, podobno uciekła... choć podejrzewamy, że być moze została wywieziona.
To bardzo przyjacielsko nastawiona sunia. Pare miesiecy temu sunia przeszla cięzka operacje, po ktorej na calej dlugosci brzuszka powinien byc slad po cieciu. Podobno miała czeroną obróżkę. 509 357 294, 604 928 014



[IMG]http://images44.fotosik.pl/408/3ac4b6c3195429b5med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images46.fotosik.pl/1768/603daee3df9a4d3emed.jpg[/IMG]

Edited by Brysio
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Brysio']Dziewczyny, bardzo prosimy sprawdzcie czy u Was w schronie nie ma przypadkiem takiej suczki. Zdjęcia zamieszczam poniżej. Została wyadoptowana w Gliwicach, podobno uciekła... choć podejrzewamy, że być moze została wywieziona.
To bardzo przyjacielsko nastawiona sunia. Pare miesiecy temu sunia przeszla cięzka operacje, po ktorej na calej dlugosci brzuszka powinien byc slad po cieciu. Podobno miała czeroną obróżkę. 509 357 294, 604 928 014



[IMG]http://images44.fotosik.pl/408/3ac4b6c3195429b5med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images46.fotosik.pl/1768/603daee3df9a4d3emed.jpg[/IMG][/QUOTE]


Ja niestety nie widzę zdjęcia ale to wina mojego kompa, aczkolwiek my nie prowadzimy schroniska. Może jakieś namiary na tych ludzi na pw ku przestrodze ?

Link to comment
Share on other sites

Ciapek pozdrawia ze swojego domku :)

[IMG]http://e-fotek.pl/images/95364566530837110181.jpg[/IMG]

[IMG]http://e-fotek.pl/images/42292441555738786610.jpg[/IMG]

[IMG]http://e-fotek.pl/images/86117781775123115691.jpg[/IMG]

[IMG]http://e-fotek.pl/images/30591294295089038872.jpg[/IMG]

[IMG]http://e-fotek.pl/images/06864384577541243464.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://e-fotek.pl/images/51044228380648395337.jpg[/IMG]

[IMG]http://e-fotek.pl/images/62207890199842660456.jpg[/IMG]

[IMG]http://e-fotek.pl/images/60192330764675947763.jpg[/IMG]

[IMG]http://e-fotek.pl/images/71666166402521824630.jpg[/IMG]

[SIZE=1]Nie wyobrażam sobie, żeby go z nami nie było...[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Może się przyda informacja...

Organizujemy transport zwierząt za dorzucenie się do kosztów benzyny.
W PIĄTEK 28.09.2012 będziemy jechać trasą:
Bielsko-Biała - Tychy- Katowice- Nysa- Wrocław...

W drogę powrotną jedziemy najprawdopodobniej w NIEDZIELĘ
trasą Wrocław- Bielsko-Biała...

kontakt [B]607488598[/B]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/835/prezentacja1ry.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img835/2332/prezentacja1ry.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zuzlikowa']Może się przyda informacja...

Organizujemy transport zwierząt za dorzucenie się do kosztów benzyny.
W PIĄTEK 28.09.2012 będziemy jechać trasą:
Bielsko-Biała - Tychy- Katowice- Nysa- Wrocław...

W drogę powrotną jedziemy najprawdopodobniej w NIEDZIELĘ
trasą Wrocław- Bielsko-Biała...

kontakt [B]607488598[/B]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/835/prezentacja1ry.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img835/2332/prezentacja1ry.jpg[/IMG][/URL][/QUOTE]

Potrzebujemy aktualnie transportu Lublin-Zabrze.

[quote name='phase']Cóż za model. :) [URL]http://e-fotek.pl/images/71666166402521824630.jpg[/URL][/QUOTE]

Wiadomo :D słonecznik :P


w końcu tchnęłam tu jakieś życie !!!

Oto nasza nowa podoopieczna sunia Figa...ktoś zaadoptował ją ze schroniska po czym oddał jak śmieć w sklepie zoologicznym:


[IMG]http://e-fotek.pl/images/10430821532115076677.jpg[/IMG]

[IMG]http://e-fotek.pl/images/78299084345090230035.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[h=5][URL="https://www.facebook.com/SzaraPrzystan?ref=stream"]Fundacja Pomocy Zwierzętom Bezdomnym "Szara Przystań"[/URL]
[/h][h=5]Kochani, stała się rzecz straszna :( Jeden z naszych DT przyjął do siebie trzy dzikuski podrośnięte, niestety kociakom udało się sforsować i zniszczyć siatkę okienną podczas nieobecności opiekunki i najprawdopodobniej uciekły. Zrobił to także nasz podopieczny mix devona Armani. Miało to miejsce w okolicach stadionu Górnika. Za wszelkie informacje na temat ich miejsca pobytu teraz będziemy wdzięczni, miejcie oczy i uszy otwarte. O ile o dzikuski się mniej obawiamy, tak Armani nie grzeszy zbyt bujnym futrem, a nadciągają chłodne dni i jest równie płochliwy w nieznanych sobie warunkach :( Udostępniajcie proszę znajomym z okolicy!

Będziemy też wdzięczni za pomoc w formie rozwieszenia po oklicznych sklepach zoo i weterynarzach ogłoszeń w formie papierowej, które właśnie przygotowujemy.

[URL]https://www.facebook.com/media/set/?set=a.348691421845738.80468.132325090149040&type=3[/URL]
[/h][URL="https://www.facebook.com/photo.php?fbid=394633820584831&set=a.348691421845738.80468.132325090149040&type=1&ref=nf"][IMG]https://fbcdn-photos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/380189_394633820584831_504823038_s.jpg[/IMG][/URL][B][URL="https://www.facebook.com/media/set/?set=a.348691421845738.80468.132325090149040&type=1"]Armani, 01.04.2012[/URL][/B]
Armani to dwuletni kocurek devon rex. Udało się z pomocą wielu wspaniałych ludzi wyciągnąć go ze schroniska (!!!) w woj. Warmińsko-mazurskim. Niestety, prawdopodobnie Armani jest ofiarą pseudohodowli, ponieważ w chwili dotarcia do DT wykazywał zerowe zainteresowanie ludźmi. Dla tej rasy to zupełnie niewyobrażalne ;) po...malutku kocurek odkrywa swoje dewońskie usposobienie, zaczął dreptac za swoją opiekunką i domagać się uwagi. Jednak w stosunku do kotów pozostaje nietowarzyski.Armani jest wykastrowany, kończymy leczyć infekcję skórną i rozglądamy się za najlepszym domem dla niego.Kotek ma problem z układem pokarmowym i powinien być na specjalnej, delikatnej karmie, inaczej dopadają go biegunki.Warunki adopcji są takie jak zwykle w fundacji, jednak szukamy mu domu spokojnego, bez innych kotów, najlepiej znającego już rasę devon rex. kontakt: [URL="http://www.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F%2Fwww.szara-przystan.pl&h=-AQFz8KMlAQFbeumgWpd-DGF5LU2GVtP-zE6g8ehNZDpVeA&s=1"]www.szara-przystan.pl[/URL] - ankieta do pobrania i odesłania w dziale "dokumenty".
Zobacz więcej
Przez: [URL="https://www.facebook.com/SzaraPrzystan?ref=stream"]Fundacja Pomocy Zwierzętom Bezdomnym "Szara Przystań[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kryzia']Mam śmieszne pytanie - mam 2 duże wory suchego chleba, myślałam żeby podrzucić do Zbrosławic, a widzę, że marra ma konia w awatarze, może się przyda ?[/QUOTE]

oo jak miło, pewnie, że się przyda :) moje uwielbiają chlebek:) Gosiara też jeździ to się podzielimy :)

Link to comment
Share on other sites

Nasza fundacyjna koleżanka - Renata - przywiozła mi trzy dzikawe kociaki, takie podrostki trzy - czteromiesięczne. Niestety jeden wyczaił miejsce w siatce, które wydawało mu dobre do odzyskania wolności i po prostu staranował siatkę, Armani - jak to ciekawski devon - poszedł za nim. Mały cały wieczór aż do północy kręcił się po okolicy, podchodził nawet do mnie, ale nie dalej jak na trzy metry... Próbowałam go zwabić jedzeniem i złapać, ale to jednak dzikusek... A Armani przerażony pobiegł najpierw za dom, potem pod samochody, wreszcie zniknął w ciemnościach. Postanowiłam wykładać im jedzenie i jedno z miejsc, które wybrałam, to piwnica bez okienka naprzeciw moich okien. Pierwszej nocy mały kręcił się przy niej i wskakiwał do niej, jednak w okolicy są działki i tereny zielone, mały oddalił się i do tej pory nie odnalazł.
Następnego wieczoru z Anulką obeszłyśmy okolicę i nawoływałyśmy Armaniego, który w domu reaguje na przywołanie. Wyłożyłam znów jedzenie. Jednak Armani nie przyszedł.
Mój pies potrafi kota namierzyć i uparcie wracał do okienek tej piwnicy, zarówno w dzień, jak nocą.
Szukałam Armaniego dwie noce, ostatecznie znalazłam w środku dnia, po powrocie od lekarza (wylądowałam na L4, ale dzięki temu Armani jest w domu). Armani spędził ten czas w piwnicy naprzeciw moich okien, trzeba się było do niej dostać i kota z niej wyciągać. Udało się dzięki pomocy Piotra, który wezwany przeze mnie przyjechał natychmiast uzbrojony w latarkę i siatkę - podbierak do ryb. Kot nie chciał wyjść, schował się pod jakąś stertą gratów.
Do domu wrócił brudny,ciut wystraszony, ale w zasadzie w doskonałej kondycji. Po jednym dniu już zachowywał się jakby nic się nie stało. Ja doleczam się do dziś. Dzikuska nadal wyglądam, wieczorami wystawiam jedzenie, ale odnalezienie tutaj takiego kociaka nie jest takie łatwe. Kot był wolnożyjący i kochał wolność, a człowieka się bał...
Kocurek jest śliczny: wiskasowy pręgusek, jasnoszary, jak z reklamy... niestety zdjęć nie mam...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kryzia']o, to będę miała bliżej z tym suchym chlebem dla konia :)
podaj proszę na pw adres, to się umówimy na dostawę :)[/QUOTE]

Zaraz piszę:)


[quote name='halbina']Nasza fundacyjna koleżanka - Renata - przywiozła mi trzy dzikawe kociaki, takie podrostki trzy - czteromiesięczne. Niestety jeden wyczaił miejsce w siatce, które wydawało mu dobre do odzyskania wolności i po prostu staranował siatkę, Armani - jak to ciekawski devon - poszedł za nim. Mały cały wieczór aż do północy kręcił się po okolicy, podchodził nawet do mnie, ale nie dalej jak na trzy metry... Próbowałam go zwabić jedzeniem i złapać, ale to jednak dzikusek... A Armani przerażony pobiegł najpierw za dom, potem pod samochody, wreszcie zniknął w ciemnościach. Postanowiłam wykładać im jedzenie i jedno z miejsc, które wybrałam, to piwnica bez okienka naprzeciw moich okien. Pierwszej nocy mały kręcił się przy niej i wskakiwał do niej, jednak w okolicy są działki i tereny zielone, mały oddalił się i do tej pory nie odnalazł.
Następnego wieczoru z Anulką obeszłyśmy okolicę i nawoływałyśmy Armaniego, który w domu reaguje na przywołanie. Wyłożyłam znów jedzenie. Jednak Armani nie przyszedł.
Mój pies potrafi kota namierzyć i uparcie wracał do okienek tej piwnicy, zarówno w dzień, jak nocą.
Szukałam Armaniego dwie noce, ostatecznie znalazłam w środku dnia, po powrocie od lekarza (wylądowałam na L4, ale dzięki temu Armani jest w domu). Armani spędził ten czas w piwnicy naprzeciw moich okien, trzeba się było do niej dostać i kota z niej wyciągać. Udało się dzięki pomocy Piotra, który wezwany przeze mnie przyjechał natychmiast uzbrojony w latarkę i siatkę - podbierak do ryb. Kot nie chciał wyjść, schował się pod jakąś stertą gratów.
Do domu wrócił brudny,ciut wystraszony, ale w zasadzie w doskonałej kondycji. Po jednym dniu już zachowywał się jakby nic się nie stało. Ja doleczam się do dziś. Dzikuska nadal wyglądam, wieczorami wystawiam jedzenie, ale odnalezienie tutaj takiego kociaka nie jest takie łatwe. Kot był wolnożyjący i kochał wolność, a człowieka się bał...
Kocurek jest śliczny: wiskasowy pręgusek, jasnoszary, jak z reklamy... niestety zdjęć nie mam...[/QUOTE]


No cóż Halbinko nic nie poradzisz, mały poszedł w długą i raczej małe szanse że wróci jak to taki dzikusek :( Całe szczeście, że Armani się znalazł cały i zdrowy, co z jego domkiem stałym ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='OlaLola']Ja też tak myślę, ale Twój post brzmiał ( przy najmniej dla mnie ) jakbyś kota już skreśliła i nie widziała sensu w jego poszukiwaniach...
To, że szanse nie są nie wiadomo jak ogromne to nie znaczy że się kota nie odnajdzie.[/QUOTE]


Ola nikogo nie skreśliłam. Twój post zabrzmiał z kolei jakbyś była pewna, ze kota już nikt nie szuka (przynajmniej dla mnie) wiadome jest, ze Halina karmę wystawia i jest czujna ale też nie będzie tego robiła w nieskończoność. Mimo wszystko trzymam kciuki za jego odnalezienie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...