Jump to content
Dogomania

Alergia umiarkowana "na psa" a pies w domu


zlota_wilga

Recommended Posts

[quote name='Gorzata']Nie mówię żeby go brać na pół roku. Tylko na kilka dni. Jesli alergia będzie silna od razu się pokaże. A pies przez te 2-3 dni nie przyzwyczai się. Lepsze to niż gdyby wzięła psa i potem okarze się, że mąż ma alergię i pies wróci do schronu.[/QUOTE]

Wybacz, ale dla psa to ma ogromne znaczenie - wiem, bo widziałam masę psów, które wyszły ze schroniska i jak wracały, to była masakra. Jest masakra nawet jak pies wychodzi na dłuższy spacer - psy potrafią wyć, zapierać się, żeby nie wrócić do boksu. Jeśli dla Ciebie pies to zabawka "do sprawdzenia", czy ktoś ma alergię, to może nie powinnaś mieć psa. Jak ktoś się boi alergii - to niech nie bierze psa wcale. Są leki, jak ktoś jest dorosły, to da sobie radę - oddawanie psów to zaden sposób. I nie, alergia - nawet silna - niekoniecznie pokaże się po 2-3 dniach. Nawet po tygodniu. U mnie na kota wyszła po kilku tygodniach - miałam oddać, bo się "nie sprawdził"?
Doczytałam Twojego posta - wybacz, ale schronisko wydające psa "na próbę" powinno zmienić prowadzących. Pies traktuje dom jak wycieczkę? A czy w ogóle jesteś w stanie opisać objawy np. stresu u psa?

Link to comment
Share on other sites

Jesli ktoś cche miec bardzo psa to zrobi wszytsko. Inaczej nie będzie wiedziała. Może być tak że weźmie psa i u męża nigdy nie nie pokaże alergia. A moze być tak że po nocy z psem w jednym pomieszczeniu sie pokaże.
No faktycznie sa psy które nie cheą wracać do boksów. U mnie to było ryzyko wziąć psa z sierścią. Ale nawet gdybym miała alegrię na niego nie wróciłby do schroniska tylko poszedłby do znajomych.
Wiesz może nawet na yorka się uczulić. Zależy czy to alergia na sierść czy na slinę. Jak na ślinę to odradzam jakiegokolwiek zwierzęcia.
Ja nie chce się z nikim kłócić LadyS.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gorzata']Jesli ktoś cche miec bardzo psa to zrobi wszytsko. Inaczej nie będzie wiedziała. Może być tak że weźmie psa i u męża nigdy nie nie pokaże alergia. A moze być tak że po nocy z psem w jednym pomieszczeniu sie pokaże.
No faktycznie sa psy które nie cheą wracać do boksów. U mnie to było ryzyko wziąć psa z sierścią. Ale nawet gdybym miała alegrię na niego nie wróciłby do schroniska tylko poszedłby do znajomych.
Wiesz może nawet na yorka się uczulić. Zależy czy to alergia na sierść czy na slinę. Jak na ślinę to odradzam jakiegokolwiek zwierzęcia.
Ja nie chce się z nikim kłócić LadyS.[/QUOTE]

Czy Ty w ogóle przeczytałaś mojego pierwszego posta w tym temacie?

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam, ale wolałam nic nie pisać. Wziąć psa na tymczas, może się okazać że ma mąż alergię. A ktoś chciał adoptowac owgo psa to zmieni dom chodź przyzwyczai się już do nich. Jak dla mnie to nie ma dużego sensu.
Chyba lepiej byłoby kupić psa który nie uczula. Czyli rasowca chodź bardziej popieram adopcje to w niektórych wypadkach się nie da.

Link to comment
Share on other sites

Ale to jest ogromna różnica, kiedy pies zmienia dom trafiając z dobrych warunków w inne dobre, niż kiedy na chwilę wyrywa się go z gównianych w dobre, by po kilku dniach oddać go z powrotem w te złe... Sorry, ja bym nie miała sumienia.
Z tego co piszesz, domy tymczasowe w ogóle nie mają sensu, niech psy dziczeją w schronisku, bo szkoda, żeby biedulki musiały przeżywać zmianę domu. Nie mówiąc o tym, kiedy pies zostaje na czas jakiegoś wyjazdu pod opieką np. znajomych, bo wychodzi, że to też znęcanie się.

Najlepsza opcja to byłoby właśnie albo wzięcie psa na tymczas, kiedy jest drugi awaryjny gotowy przyjąć psa w razie czego, albo wziąć psa na stałe ztakiego tymczasu, uprzednio organizując np. kilkudniową wizytę, żeby sprawdzić reakcję na obecność psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gorzata']Przeczytałam, ale wolałam nic nie pisać. Wziąć psa na tymczas, może się okazać że ma mąż alergię. A ktoś chciał adoptowac owgo psa to zmieni dom chodź przyzwyczai się już do nich. Jak dla mnie to nie ma dużego sensu.
Chyba lepiej byłoby kupić psa który nie uczula. Czyli rasowca chodź bardziej popieram adopcje to w niektórych wypadkach się nie da.[/QUOTE]

Widać, że nie przeczytałaś. Pisałam - nie istnieje pies, który nie uczula, a alergia "na psa" to żadna alergia - uczula zwykle białko. Białko jest w kazdym psie, nawet tym z włosem.

Link to comment
Share on other sites

Tymczasy mają sens. Ale jak będzie alergia to czy tak, czy tak wróci do schroniska.
Wizyty u osób z psami nic nie dają. Miałam królika ale okazało się że byłam na niego uczulona. Dowiedziałam sie dopiero o tym jak go kupiłam i był w domu. Chociaż wcześniej wiele razy odwiedziałam osoby z królikami i nic mi nie było.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']Widać, że nie przeczytałaś. Pisałam - nie istnieje pies, który nie uczula, a alergia "na psa" to żadna alergia - uczula zwykle białko. Białko jest w kazdym psie, nawet tym z włosem.[/QUOTE]
Wiem co uczula, a te psy uczulają w mniejszym stopniu. Tak samo podszerstek bardzo uczula, a te psy z włosami go nie mają.

Link to comment
Share on other sites

Kolejna alergiczka na psa. Tzn na wydzieliny psie ;)
Psy zawsze były w domu. Mam ciężką alergię na trawy i wele zielska pylącego się. Mniejsza na koty i psy. Na szczęście moi rodzice po testach nadal zabierali mnie na łąki i nie trzymali w zamknięciu wiosną/latem a zwierzaki nie wydali. Miałam nawet astme. Jako dziecko. Postać dość ciężką. Dalej w domu były psy. Ba! Rodzice gdy dostali do ręki zaświadczenie ze nie mam uczęszczać na zajecia WF to poszli do nauczyciela. pokazali owo zaświadczenie i zapytali czy da radę aby mnie po prostu pilnował. Dało. Ćwiczyłam chociaż każdy wie jak sie WF szkolny kocha :evil_lol: A rodzice powiedzieli alergologowi ze będę biegać po dworze i spać ze zwierzakami i ma mi pomóc z tym żyć. Pomógł. A było to wieeeele lat temu. Teraz są lepsze środki nawet. Alergia to taka super wymówka i tyle. Oczywiscie nie piszę o skrajnych przypadkach bo i taki znam....
Teraz umiarkowana na psa. Potem na roztocza, na pleśnie itd. Co maja zrobić ludzie uczuleni na te dwie ostatnie rzeczy? One są wszędzie i niemożliwe do wyeliminowania. Mój syn jest w bardzo wysokim stopniu na pleśnie uczulony. Żyje. Miał tez astme. Te choroby mają też podłoże psychiczne ;) Jezu... Stosowałam u syna na ataki astmy ...wit C i pomagała! Natychmiastowo....
Kąpać psa często. Dbać o zdrowie. Aby wydzielin bylo jak najmniej. Mnie naprawdę bardziej uczulaja krótkowłose . Np mam teraz tymczasowiczke i już na twarzy krosty przeradzajace sie w egzemy. Na szyi też :) Ale wiem że za jakiś czas mi przejdzie. Łykam Calcium Panthodenicum ( mogłam nieprawidłowo napisać ;) ). I to mi zawsze pomaga.
Nie wpadajmy w paranoje. Od wielu alergenów nie da sie uciec i jakoś się żyje ;) A umiarkowana alergia to nie zadna tragedia ;) I niepotrzebnie te testy robił... Serio.... Miliony osób żyją z alergiami i są szczęśliwsi że o nich nie wiedzą ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gorzata']Wiem co uczula, a te psy uczulają w mniejszym stopniu. Tak samo podszerstek bardzo uczula, a te psy z włosami go nie mają.[/QUOTE]

Podszerstek jako jednostka nie uczula - mówi się, że uczula, bo psy na podszerstku mają najwięcej białka ze skóry. Uczulenie na sierść to jest ułamek przypadków. Przy uczulenie na białka czy wydzieliny nie pomoże nawet łysy pies.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gorzata']Ale jeśli jest to zrównoważony pies (są takie w schronach) to po 2 dniach w innym miejscu wracają do schroniska i bawią się z innymi psami. A ten dom traktują jako powiedzmy wycieczkę.[/QUOTE]

Ile masz lat? Bo to jest nieprawdopodobne, żeby pisać takie brednie.

Miałam parę tymczasów (psich, kocich) i DT to była najlepsza opcja dla tych zwierzaków, zbieranych z ulicy - często były to zwierzątka płochliwe, załatwiające się w domu (albo w przypadku kotów gdziekolwiek, byle nie do kuwety), z lękiem separacyjnym, nienauczone przebywania z człowiekiem. Z DT wyszły normalne, adopcyjne zwierzaki, które cieszą się życiem w nowych domach.

P.S. Nie ma psów, które nie uczulają. Podszerstek nie ma nic do rzeczy, po prostu więcej/mniej kłaków lata po domu.

Link to comment
Share on other sites

Ja alergii nie mam ;) na całe szczęście...
Jednak w czerwcu tego roku wyjechaliśmy na 2 tyg na Krete, psa musieliśmy oddać do innych znajomych niż zawsze, nie raz mieli nasz sunie na 1-2 dni i nie było problemów, zresztą często u nas bywali, bawili się z psem i nie było jakichkolwiek problemów ;) Będąc na wakacjach nawet się o nic nie martwiłam, oni nic nie pisali że coś się dzieje po 5 dniach pobytu naszej suni u nich kolega dostał alergii, kichał, nos zatkany, oczy czerwone .. tak się to nasiliło że pod koniec pobytu zaczęły mu się robić jakieś "nici" na oczach... :o masakra... a kilkanaście lat temu miał psa, nic się nie działo... ogólnie jest alergikiem na pyłki i być może przy kwitnięciu bo taki to był okres dodatkowo doszedł mu pies, sierść, ślina i wszystko się nasiliło... gdy oddali nam psa, i przyjechali po tyg. to jak suka obśliniła mu rękę to momentalnie zaczęły wyskakiwać mu czerwone krostki... :/ teraz minęło sporo czasu od tego zdarzenia i gdy nas odwiedzają to nic, a nic się nie dzieje.. a znów ją mieli na 24h ;) i nic nie było...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...