Jump to content
Dogomania

Czy ubieracie swojego psa?


agairiki

Recommended Posts

Ja posiadam psa rasy west highland white terrier(samiec). Ubieram go przy dość wysokim mrozie i przy deszczu. Posiada kurtkę i bluzę z napisem FBI ;) Uważam, że można ubierać psy, ale bez przesady. Po co ubierać psa latem, gdy jest 30 stopni? Bo sukieneczka z kolekcji letniej? PRZESADA!

Link to comment
Share on other sites

Witamy się :lol:

Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby ubrać, któregoś z moich psiaków, choć w moim życiu było ich sporo. No, może jak byłam mała i chciałam z mojej małej suni zrobić "żywą lalkę" do wózka. Patrząc z perspektywy czasu, to chyba jej się to nawet podobało, bo jak ją włożyłam do wózka, to potrafiła spać nawet około godziny :p Teraz mam Alaskankę i zastanawiam się, jakich epitetów użyliby ludzie, gdyby zobaczyli mnie (zimą) z ubraną Cziną :evil_lol:


[url]www.czina.pl[/url]

Link to comment
Share on other sites

hmm.... ja nie ubieram swojego psa , posiada tylko bandankę . I też nie jestem zwolenniczką ubranek < chyba , że jest taka konieczność np. ze względu na rasę , stan zdrowotny psa >
Jednak niecierpię jak ludzie ubierają w lecie psy dla mody , dla mnie to jest po prostu głupie...

Link to comment
Share on other sites

Ja mam sunię w typie chińskiego grzywacza nagiego i niestety nie ma możliwości nie ubierania jej. Wyjście na zewnątrz przy temp. nawet do plus 10st. jest koszmarem - pies zapiera się czterema łapami, nie chce iść, kuli się i trzęsie. I choć do tej pory byłam przeciwniczką ubierania psów, musiałam szybko zdanie zmienić przez Lailę ;)
Laila na chłodne dni ma zwykłą lekką pelerynkę z materiału (czarną w kratkę) zapinaną na rzepy, na chłodniejsze ma polar (brązowo niebieski) zapinany na zamek błyskawiczny (tak, żeby brzuchal nie marzł). Na deszczowe zimne dni ma nieprzemakalną kurtkę (zieloną) na rzepy z kapturkiem (choć kaptur tylko dekoracyjnie).
Na duże mrozy ma ciepłą kurtkę podszytą mikrofibrą (czarna w czerwoną kratkę) i kombinezon na cztery łapy (grafitowy).

Wydaje się dużo, jednak w rzeczywistości jest to idealna ilość na różną pogodę (mokro/sucho, chłodno/mroźnie). I spacery nie są przykrym obowiązkiem, ponieważ mała chętnie chodzi po podwórku nawet przy minusowych temperaturach.

Natomiast zupełnie nie popieram ubierania psów w sukieneczki, czapeczki i inne dziwactwa. Pies to nie lalka i jak ubierać to tylko ze względu na to, że marznie.

Link to comment
Share on other sites

ja byłam strasznym przeciwnikiem ubierania.. do tego mam pudla i już i tak są dziwne komentarze co do jego wyglądu - ale mój pudels to pies wiejski, biegający po polach lasach i bagnach - więc jak można go ubrać - profanacja.. ostatnio, kiedy były mrozy, wetka przekonała mnie że przy dużym minusie warto jednak go ubrać - kupiłam mu derkę, spacery stały się na pewno dla niego przyjemniejsze - mimo to nadal uważam, że nie należy przesadzać.

Link to comment
Share on other sites

Ja zrobiłam mojemu szalonemu spanielowi sweterek, bardziej z nudów niż z faktycznej potrzeby:) Czasem jak sie nam w duży mroz przypomni to go ubieramy, ale ostatnio biegał sobie w sweterku po ogrodzie (już po spacerze) i udało mu się go z siebie zdjąć bez rozpinania guzików:D
[URL="http://img692.imageshack.us/i/0904020058medium.jpg/"][IMG]http://img692.imageshack.us/img692/63/0904020058medium.jpg[/IMG][/URL]

Zachwycony w każdym razie nie jest:)

Link to comment
Share on other sites

mam bajgla i tak, ubieram go - gdy jest zimno zimą a cały rok gdy leje deszcz - inaczej nie wyjdzie za nic bo jeszcze się rozpuści przecież :lol:
mamy trzy ubranka, dwa kupne, jedno szyte - ekstra ocieplane na ekstremalne mrozy.
zwykłe, proste derki w ciemnych kolorach. nie bardzo miałabym ochotę zakładać mu stroje w żywe kolory futerka brylanciki etc.
ale nie jestem przeciwna - jak ktoś lubi niech robi co chce, byle by psu nie przeszkadzało - najważniejsza jest wygoda i komfort psa. bo wydaje mi się że psu dynda czy kurtka jest czarna czy różowa w zielone kropki ;)

Link to comment
Share on other sites

Zdecydowanie jestem przeciwna ubieraniu psów "dla mody". Sukieneczki, majteczki, piżamki, szlafroczki nośmy sobie sami. Niemniej mam psa w typie wyrośniętego ratlerka i w mrozy poniżej -5 st. C ubieram ją w kombinezon. Jeśli wieje, a jest cieplej, zakładamy derkę. Jeśli jest cieplej, ale przenikliwa wilgoć, mamy polar na spacerki "na siusiu". A na osolone drogi mamy zimowe butki. I uważam, że jest to ilość wystarczająca. Owszem, mogłabym dokupić jeszcze sweterek, lepszą derkę albo bandamkę. Nie widzę jednak potrzeby. Nie jestem też zwolenniczką kupowania psu co sezon kilku nowych obroży. Pies jest takim zwierzęciem, że jemu jest i tak obojętne, czy dzisiaj ubierze np. obróżkę w kwiatki, czy w rybki, czy może różową z brylancikami. Tego typu rzeczy mają być przede wszystkim dobrej jakości i na to zwracam uwagę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Litterka']Nie jestem też zwolenniczką kupowania psu co sezon kilku nowych obroży. Pies jest takim zwierzęciem, że jemu jest i tak obojętne, czy dzisiaj ubierze np. obróżkę w kwiatki, czy w rybki, czy może różową z brylancikami. Tego typu rzeczy mają być przede wszystkim dobrej jakości i na to zwracam uwagę.[/QUOTE]

wiesz jak dla mnie - to nowe obroże w nowe wzory to raczej dla właściciela są a nie psa, bo jemu to wisi i dynda, i nie widzę tu niczego do bycia przeciwnikiem. to tak jakbyś była przeciwna, żeby sobie ktoś kupował co sezon nowe buty, bo przecież stare jeszcze nie są dziurawe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasia_owczarzak']Witamy się :lol:

Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby ubrać, któregoś z moich psiaków, choć w moim życiu było ich sporo. No, może jak byłam mała i chciałam z mojej małej suni zrobić "żywą lalkę" do wózka. Patrząc z perspektywy czasu, to chyba jej się to nawet podobało, bo jak ją włożyłam do wózka, to potrafiła spać nawet około godziny :p Teraz mam Alaskankę i zastanawiam się, jakich epitetów użyliby ludzie, gdyby zobaczyli mnie (zimą) z ubraną Cziną :evil_lol:


[url]www.czina.pl[/url][/QUOTE]

O mamo! Przypomniało mi się jak miałam jakies 6-8 lat, moja mama szyła chałupniczo i po domu walało się pełno materiałów, więc wtedy (i do tej pory tylko wtedy) stroiłam psa :D Niestety nie podobało jej się za bardzo, ale wówczas moja wyobraźnia nie sięgała zbyt daleko ;)

Natomiast jeśli w przyszłosci pojawi się w moim domu pies, pochodzący z ciepłych krajów, to myślę, że kubrak na mrozy będzie koniecznością...

Bo domowy kundliszon ma tyle kłaków, że mu w domu za gorąco zimą :) (więc zajmuje strategiczne, chłodniejsze miejsca, jak np. korytarz )

Link to comment
Share on other sites

Ja moich sznauceropodobnych nie ubieram, z racji tego, że zimno im nie jest, gdyż podczas spacerów są cały czas spuszczone i biegają, a spacery dzielę na częstsze, ale krótkie i aktywne, ze względu na kulki z lodu na łapach i pomiędzy pazurami... Do ubierania nic nie mam, o ile jest to naprawdę konieczne, szczególnie jeżeli pies chodzi na długie spacery przy dużym mrozie to nie tylko kurtka, ale i buty się przydają.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koszmaria']a tak z ciekawości-jakie rasy psów i kiedy należy ubierać w jakieś derki?
chodzi mi o psy zdrowe,bo wiadomo że w zimę nowofunlanda z zaawansowaną nużycą i grzybem należy coś wtłoczyć.[/QUOTE]

Myślę, że dużo zależy od konkretnego psa. Wiadomo, że łysego grzywka nie puścisz na mróz na golasa ;) ale znam yorki, które chodzą bez ubranek. Moja osobista mała kundlica (okrywa włosowa coś jak BC) jak było bardzo zimno to piszczała, trzęsła się i nie chciała iść, więc jak jest większy mróz niż -5, to używamy płaszczyka przeciwdeszczowego na polarze typu derka ;)

Link to comment
Share on other sites

,,A na osolone drogi mamy zimowe butki." Mój westik też ma buty tylko nie potrafi w nich chodzić. Dlatego wybrałam balsam do poduszek, który świetnie chroni, a do tego jest dużo wygodniejszy od butów(i dla mnie i dla psa). Uważam, że jeśli już ktos kupuje buty to niech nie patrzy na kolor czy wzór, tylko z jakiego materialu są wykonane. Cena gra tutaj dużą role. Bo buty może nie najpiękniejsze, ale z prawdziwej skóry kosztują dosyć dużo, więc niedoświadczeni właściciele nie widzą sensu ich kupowania- mogą przecież kupić w kwiatki i tańsze... Lecz po miesiącu buty są kompletnie zniszczone. A jak powiedzieli już inni psu nie zleży na kolorze czy tam wzorze. Wszystko powinniśmy robić patrząc na komfort psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koreksonowa']Ubranie mojemu spanielowi czegokolwiek na łapy byłoby niemożliwe, a posmarowanie ich wazeliną czy innym maziadłem skończyłoby się konsumpcją tegoż maziadła. Na szczęście Korek nie ma problemu z solą, a nasi sąsiedzi sępią na sól i sypią piaskiem, o ile w ogóle sypią:D[/QUOTE]
Mój też próbuje to zlizać, lecz zanim balsam wsiąknie mam go na oku. U mnie na osiedlu jest bardzo dużo soli...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...