Jump to content
Dogomania

Zagłodzona, katowana Nela znalazła expresowo dom!!! i to jaki:)


Lulka

Recommended Posts

:oops: ....bedą
wyjazd okazal sie niewypalem ...lał deszcz nie mogli skosic trawy ...a jak juz przestal i biegiem Jurek kosil ....skopsała sie kosiara . Nastepnego dnia jechal do serwisu....ale naprawa droga ...skonczylo sie wzieciem na raty drugiej kosiary . jadą dokończyc w tym tygodniu ...a 9 czerwca na pare dni z pancią
Misiek zostal spuszczony jak gospodarz zobaczył u nas samochód ...wiec byl przeszczęsliwy ( no moze nie do końca bo nie było ukochanej pańci Hani ) spal w nocy w domku ....cały czas wyciągali Jurka na spacery mimo deszczu ( biedny Misio jest zapasiony ...bo dostaje jesc , a siedzi na łańcuchu przy budzie :placz: ...ale gospodarz powiedzial ze poniewaz chodzi do Rybna , tam go gryza psy , nie patrzy na samochody ...musi byc uwiązany ) ....zrobil sie kluchą ...bo zawsze duzo biegal i laził rzeczywiście do Rybna 2,5 km po pare razy dziennie ;). No coz bedzie puszczany jak my jestesmy bo wtedy siedzi u nas ...i Nele wyprowadza na manowce :evil_lol:...
Neka dostala od pana w doope bo wylazła z Miskiem jego dziurą ...i pan ją szukal , biegal , darl sie ...caly spanikowany ...przyleciala ...i nie potrzebnie dostała ( doprowadzil ją do dziury , nakrzyczał i wlał :placz:
wytlumaczyłam ze tak nie mozna bo ona i tak nie wie za co ( a pomysli ze za to ze wrociła ) ...Jurek przyznal racje ...powiedzial ze juz tak nie zrobi ...ale byl tak zpanikowany ..ze nie wytrzymal nerwowo ...
Nelcia nie odzywala ;) sie do niego podobno pól dnia ..jak wracali tez nie ....Jurek byl w stressie ....ale jej juz przeszlo
ale ona jest cwana ...i chyba wiedziala za co ....bo jak Misiek szedł do dziury wychodzic ...lezala i tylko lypala okiem na Jurka

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 566
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mi się wydaje, że Nelka i Dofi mają ze sobą dużo wspólnego :evil_lol:
Obie są cwańsze niż się komukolwiek wydaje.

Dofi potrzebuje ułamka sekundy żeby się znaleźć za oknem, ale jak na nią patrzysz - leży grzecznie i udaje że nawet w tamtą stronę nie patrzyła!

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Mam problem z zalogowaniem na dogo juz ponad miesiąc ...udalo mi sie dzisiaj ...wiec troche nowości
Cały tydzień w czerwcu ( ten z Bozym Cialem ) Nelcia spedziła z pańcia , panem i goścmi na dzialce .....tym razem sie zachowała i nikogo ...nie uszczypała ( choc Jurka brat wolał ją mieć na oku z przodu ;) , tak na wszelki wypadek ) nawet nocne siusianie goście przezyli :evil_lol: . Misiek był przeszczęsliwy .
26 lipca Nelcia z pańcią daje na urlop ...na dwa tygodnie :multi:

Z tydzień temu Nela złapala za ręke jednego z robotnikow robiących dzwi wejściowe na klatke :angryy: ...wychodząc ze mną na spacer , na smyczy ...jak sie zorientowalam , ze szczekanie agresywne moze sie skończyc zlapaniem ...zlapalam ją za pysk przechodzac obok nich ...i przez przypadek Nela uszczypnęła mnie w reke ...automatycznie puscialam pysk . Nela zobaczyła , ze nie da rady go uszypnac bo go zaslonilam ...wiec zadrasnęla drugiego :mad: Na szczęście facet tylko pisnął "ałal " ...ale kosztowalo mnie to 10 zł na piwo ;) , ktore podarowałysmy z Nelą w powrotnej drodze ...za to ze facet mnie nie opierdzielił ...powrót był juz w kagancu ku zadowoleniu robotnikow i ...niezadowoleniu Neli :evil_lol:
Dwa dni temu Nelka spanikowała slysząc nadchodząca burze i dala Jurkowi dyla , zostawila pileczke i nie bacząc na wolania Jurka poszła ...Jurek za nią biegiem ...Nelcia wpadła do jakis ludzi na posesje ....do mieszkania...Jurek za nią . Przeprosil ludzi za to najście wyjasniając Neli zachowanie . Na szczęscie ludzie mieli psa ( który tylko szczekał na Nelę intruza ) ...bo gdyby to byla suka mogloby sie skonczyl dla neli nie najlepiej . Jurek zatroskany , ze ona nam kiedys da dyla na dłuzszy dystans ...i straci trop do domu ...a my jej nie znajdziemy :placz:
i trafi na jakis łańcuch ....czarny scenariusz zostal jej przedstawiony...ale nie wiem czy dokladnie go zrozumiala ;) ...w panice jest gotowa na wszystko :placz:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 1 month later...

no i po urlopie :placz: ...ale nam było dobrze , przedluzyłysmy sobie urlop o trzeci tydzień ...bo te dwa tygodnie za szybko nam zlecialy . Luz ,zupelny . Jak przyjechalismy w niedziele jak zwykle Jurek pojechal na dzialke , my wysiadlysmy daleko przed dzialką sprawdzic czy wszystkie krzaczki na swoim miejscu , czy zające grasuja bezkarnie ;) ...zadzwonilam odrazu do gospodarza zeby spuścil Miska ze juz jestesmy i uslyszałam : ale sie pani zmartwi bo Miśka juz nie ma ....zatkalo mnie ...okazalo sie ze odszedl w czwartek ...bylo goraco Misiek mial cjhore serce ...moze nie mial wody , lezal na slońcu ...splakalam sie jak głupia ....miałam dla niego kurczaczka , szczepionki kurcze ...mialby jeszcze ze mną urlop , odszedlby w moich ramionach ( a moze wtedy by nie odszedl - moze jakbym pojechala z nim do lekarza zylby jeszcze :placz: ) Spytalam tylko czy mu w tym nie pomógł zeby powiedzial prawde ...nie pani Haniu ...dwa dni siedzial u Niemca ( obok gospodarza wielką dzialke ma Niemiec straszy facet ale bardzo mily ...tez pomagal troche psakom jak przyjezdzał jednemu dal piekna bude z oknem ...( ale oczywiście zmarniala bo nie ma kto o to dbac :mad: ) ...a w nocy przyszedl do sieni i rano juz nie zył . Przynajmniej wiem ze ostatnie chwile nie byl na łancuchu ., tylko sobie chodzil . Niemiec jak bylam na spacerze mnie zaczepil i potwierdzil , ze Misiek sie zle czuł , chyba go ktos otrul (ale to raczej z choroby - bo go tam wszyscy lubili - no chyba ze trutka na myszy , ale on był na nią za cwany) bo mial duzy brzuch siedzial u niego a potem poszedl do siebie odejść :placz:
Bardzo mi smutno...ale w zime nie bede sie martwic czy go wpuszczaja do sieni .
Nelka natomiast zrobiła sie grzeczniejsza na dzialce ...nie musi walczyc o swoje ;) i denerwowac sie kundlem ;). Kupilam jej zabawki ( bo tak balam sie awantury i ze go pogryzie ) , zastawilam Miśkowa dziure w siatce kamieniem zeby nie wyłazila - wiec jak tylko obudzilysmy sie otwierałam drzwi na taras i zanim sie ubralam , umylam , Nelcia robila spokojnie obchód terenu . Spalysmy spokojnie do ok godz 7-7.30 przytulanki w łozeczku :lol: i na spacerek . A z Misiem ok godz. 6 obowiązkowo pobudka bo juz jedno przez drugiego przeganialo sie w biegach do furtki ...a Misiek juz ok godz. 5 czekał kiedy te baby wstana ;) . Ale nam bylo dobrze , pogoda dopisala , goście weekendowo nas odwiedzali ., byłyśmy pierwszy raz na spacerze w miasteczku ( ok. 2,5 km) na lodach :eviltong: ...ale Nelcia poza lodami nie była specjalnie zainteresowana spacerem ...no chyba ze jak juz zesmy weszly w polna drogę prowadząca nad jezioro na dzialki ....tak te drogi Nelcia lubi ....ile zapachów ....Trzy tygodnie minęły ...i w poniedzialek wieczorem Nelcia za zadne skarby nie chciała sie dac zaprosic do samochodu ...uciekala na taras opierala sie o balustrade i wyzywala wyjaco-mrucząc - ludzie co wy robicie do domu ...Hanka nie wygłupiaj sie dzwon do pracy o jeszcze jeden tydzień urlopu......no dobra ...poczekajcie jak trzeba to wsiąde ...a mam inne wyjscie :angryy: ....ale pamietaj ze obiecałas jeszcze we wrzesniu pare dni :mad:

Link to comment
Share on other sites

Wszystkie ...az przymyka oczy liząc :lol:

ale od przyjazdu Nelusia panikuje tak jak przy strzalach , nie ma ochoty wychodzic na dluzsze spacery ...biega za piłką i w pewnym momencie zostawia pilke i biegiem w strone domu ( na szczescie juz rozszyfrowujemy kiedy dziwnie sie zachowuje i chodzimy wtedy na tereny osiedlowe ...zeby ucieczka byla bezpieczniejsza ) ...a najchetniej siusiu i do domu ....ile sie naprosze , nakrzycze ..nic ...jak nie to nie i juz ....Nelcia ma charakterek oj ma :mad:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Nie moge sie zalogowac ...nie wiem jak mi sie teraz udało :angryy:
Nelcia była z panem tydzień na działce w pazdzierniku ...była przeszczęsliwa . We wtorek bylismy zamknąc sezon na Mazurach ...ale było tak zimno , ze wróciliśmy wieczorem ...nawet Nela w domku była przykryta kocykiem ...choc tego nie lubi . Wybiegała sie ....
Natomiast teraz problem w domu nie słabnie , a chyba sie nasilił ...Nela nie chce wychodzić ...szybki siusiu i do domu ...Wychodzi spięta , najezona nawet momentami jak sie zagłada szelki . Jak ma dobry dzien pare razy pobiega za piłeczka ..ale w pewnym momencie daje dyla do domu . Jurek nie chodzi w związku z tym na dłuzsze spacery ...zeby nie wpadła gdzies pod samochód uciekając do domu . Na tyle jest jednak karna ze jak sie wpore zareaguje na poczadku stój Nela to przystaje i łapiemy ja szybko ... jak tylko przechytrzy nas i da dyla szybciej niz my to uchwycimy ... lecimy za nia pod klatkę . Mam teraz sporo spraw rodzinnych i jestem zalatana okrutnie ...ale jednak Neris poproszę chyba panią Kasie bo my juz jesteśmy umordowani sytuacją , a przede wszystkim nam Nelusi szkoda ...musimy sie dowiedzieć dlaczego tak sie zachowuje . Juz nawet sprawdzałam wczoraj czy jej nie boli ten ułamany kieł , ze moze to jest problem ...ale nie , moze za duzo ją przytulam , całuskuję ....i zrobiła sie ciepła klucha ...ale na działce szaleje . Sąsiad tez ma problem ze swoja sunią bo po dwóch miesiącach działkowania ...boi sie w parku psów i chodzi mu przy nodze wystraszona ...choc na działce z kumplem sie bawi bez problemu .
Kurcze swoich lekarzy odkładam ( choc kontrole musza byc w terminach - bo to zyc lub nie ) ...ale z Nelka chyba musze sie spręzyć .
Jurek chce jej dawac neospazminę ...ale ja mysle ze to nic nie da ... a moze spróbować ?

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Pozdrowienia od Nelusi , juz pare razy bylismy na dzialce , na świeta pojechalismy , a jakze na cale 10 dni do 3 maja - nie pozwolimy sie w Warszawie zastraszać strzałami . Wprawdzie była mala Koko z nami ( Łukasz ma 5 miesieczna yorke poplątana z pinczerem ) co Nelke wkurzalo ...ale poza dwoma chapnięciami ( nawet do krwi :placz:) i z powyzszym zebraniem opeer-u jakos przetrwały Koko palala milością do Neli - Nela nie palala milością do Koko . Takze urlopowo jedziemy z Nelą same - nie bedzie zakazów typu Nela nie mozna , Nela zostaw . MIska moja . taras mój , wersalka moja ...i z zadnym malym gów...nie bede sie dzielić ..i jeszcze od nich wysłuchiwac ze mam jej nie ciapać

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

byłysmy teraz te 4 dni ...ale luz ...juz nie mozemy doczekać sie urlopu....teraz jada chlopaki na urlop z wnusiem Maksiem i swoimi połowami , Koko oczywiscie z nimi , po nich my ...ale bedzie zapachow Kokowych ...Nela bedzie miala zawrót glowy ..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...