kiki_fiki Posted December 30, 2010 Share Posted December 30, 2010 Witam :) Jestem nowa na forum, wkrótce planuję kupienie psa i szukam najlepszej dla siebie rasy. Mam 22 lata i będzie to mój pierwszy pies. Bardzo podobają mi się wyżły węgierskie i odpowiada mi ich charakter. Z tego, co dotychczas udało mi się dowiedzieć, są to psy aktywne, łagodne i oddane człowiekowi. Zależy mi na psie, który lubi wycieczki piesze i rowerowe, aportowanie, może uprawiać frisbee i agility. Zdaję sobie sprawę, że węgry to psy myśliwskie, że potrzebują dużo ruchu i szkolenia. Chciałabym dowiedzieć się paru rzeczy: - czy suczki mają skłonność do dominacji? Jak zachowują się w rodzinie? - czy poradzi sobie z nim niedoświadczony właściciel? Czy konsekwencja, cierpliwość i czas poświęcony na szkolenie da efekty, czy lepiej od razu pomyśleć o kursie posłuszeństwa? - czy węgry bardzo oddalają się na spacerach, czy utrzymują kontakt wzrokowy? - słyszałam, że są to psy wrażliwe - czy ta cecha utrudnia szkolenie? Czy trzeba im pobłażać, czy też chodzi raczej o to, by stosować tylko pozytywne metody? - czy mają jakieś szególne cechy/skłonności, o których należy wiedzieć, zanim się zdecyduje na takiego psa? Pozdrawiam i proszę o pomoc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylrwia Posted December 30, 2010 Share Posted December 30, 2010 Witaj widze, że jesteś z Warszawy napisz do [URL="http://www.dogomania.members/9780-alive"]alive [/URL] ona jest z W-wy i pewnie spokojnie, będziesz mogła spotkać się na jakimś spacerku i osobiści epoznać węgierki. [URL="http://www.dogomania.members/9780-alive"] [/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nalewka Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 Nasz węgier (chłopak) przeżył z nami w pełnym zdrowiu 19,5 roku szczęśliwego życia :) Był radosnym, ciekawskim, oddanym, inteligentnym, łagodnym, posłusznym i lojalnym psem :) Uwielbiał kiedy całe nasze stado było w razem, uwielbiał być z nami, gdziekolwiek by to było, nawet w niewygodzie, zawsze ważny był jego człowiek, dopiero potem on sam. A my wzajemnie uwielbialiśmy być z nim, rozmawiać z nim, głaskać, uczyć, spać z nim i być na dobre i na złe. Aż do samego końca, kiedy odszedł na naszych rękach, patrząc nam w oczy... Nie znosił przemocy, ta chodząca łagodność przy najmniejszej oznace agresji, ze strony nawet swojego pana czy pani, stawał jak lew i warczał na tego, kto krzyczał, czy brał zamach... wspaniale więc łagodził obyczaje w domu :D Kiedy przyszedł na świat mój syn, pies miał dwa lata i przyjął nowego domownika z wielką ciekawością, ale i wielkim szacunkiem dla małego, ale jednak Człowieka :) Pozwalał dziecku pakować sobie palce do oczu, nosa, czy wyjadać z miski smakołyki, ujeżdżać na grzebiecie, czy pokładać się na posłanku. Reagował na komendę dwuletniego szkraba "Pies, do nogi!" :D Kiedy dzieć zanadto wychylał się z kojca, czy wózka, pies nosem delikatnie popychał go do środka, jakby mówił "Siedź na pupie" :) Idealny, uważny i cierpliwy opiekun... Nie lubił munduru, trudno powiedzieć dlaczego, bo znałam go od urodzenia i wiem z pewnością, że nic złego od osoby mundurowej go nie spotkało. Tak po prostu miał i już. Nie nadawał się do pracy, przy pierwszym "ostrzelaniu" zwiał w chaszcze, a potem każdą burzę z piorunami, każdy Sylwester odchorowywał ciężko, w stresie chował się do wanny, do szafy, gdziekolwiek... środki uspokajające nie pomagały... Ostrzelanie prowadzone było z zachowaniem wszelkich reguł, ale pies był zbyt wrażliwy, po prostu się do polowań nie nadawał i .. i bardzo dobrze :) Miał tylko jedną słabość. Kochał dziewczyny, wszystko jedno jakiej wielkości, rasy, koloru czy wieku. Był bardzo wrażliwy na wdzięki suniek z cieczką, trudno nam było wytrzymać nocne serenady przy oknie balkonowym, czy urywanie się ze smyczy, bo gdzieś tam z daleka zapachniała kolejna "narzeczona"... A jak się udało zwiać, to psa nie było i dwa dni, bo się "lampartował" :D Wracał głodny, zmarnowany, zgoniony, ale spełniony i szczęśliwy :/ Hm, gdybym wtedy wiedziała tyle, ile wiem teraz... Na szczęście suczki nie mają takich ciągotek. Był radosny, opiekuńczy, oddany swojej rodzinie i bardzo kochany. Zupełnie różny niż Prot, szorstki niemiec po przejściach, który jest teraz z nami. Niby to wyżeł, i to wyżeł, a różnica miedzy nimi ogroooomna. Z tego co słyszę od właścicieli, węgry - dziewczynki są nieco delikatniejsze, nie tak waleczne :D W odróżnieniu od samca wyżła niemieckiego, węgierki są "miękkie". Co nie znaczy, że należy im odpuszczać czy pobłażać. Chodzi raczej o to, żeby nie robić nic na siłę, nie "łamać" psa przy szkoleniu. Węgra, moim zdaniem, można nauczyć wielu rzeczy posługując się tylko i wyłącznie metodami pozytywnymi. Skoro niemca można, to chyba węgra tym bardziej... Węgier (nawet ten nie nadający się do pracy) uwielbia być czymś zajęty, jeśli mu się nie zapewni odpowiedniej stymulacji, ilości bodźców i ruchu, będzie się nudził i sam znajdzie sobie zajęcie, niekoniecznie takie, jak nam odpowiada. Zgryzie buty, książki, czy kwiatki doniczkowe, potnie na paski kupkę gazet, albo naostrzy zęby nogą od naszego stołu... A więc szkolenie jak najbardziej, zabawa i praca jak najbardziej, długie spacery i mozliwość wybiegania jak najbardziej. Po prostu wyżeł węgierski to według mnie pies idealny :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylrwia Posted January 7, 2011 Share Posted January 7, 2011 Nalewka miałą takie doświadczenie, ale nie zawsze jest różowo.ą Bywają i trudne przypadki - te niżej z życia wzięte: węgier nr 1 warczy na domowników, roznosi jedzenie (suchą karmę) po mieszkaniu i pilnuje jej, problemy z wyciagnięciem czegokolwiek z lodówki, pies musi dostać jakiś gratis z lodówki węgier nr 2 ataki na przypadkowych ludzi, osób w różnym wieku, spotkanych w różnych miejscach, jedna wspólna cecha pies rzuca się do gardła węgier nr 3 atak na swojego pana w konsekwencji pan trafia na stół operacyjy na poważn operację węgier nr 4, nr 5 dwa różne psy w różnych domach, warczą na domowników, jeden w całym mieszkaniu drugi tylko w kuchni węgier nr 6 do ludzi zachowuje się ok, natomiast do innych psów, bez względu na płeć czy wiek rzuca sie Ile jeszcze jeszcze takich dziwnych węgrów. I druga strona lustra psy kochające właścicieli, czekające tylko na to co mogą dla pana zrobić, pojetne, przyjacielskie do wszystkich i wszystkiego i łatwe w prowadzeniu. Tak jak w każdej rasie można trafić na różne typy, tak samo wśród węgrów trafiają się z jakimiś odchyłami, zaburzone, może z wrodzona agresją -kto to wie?? - czy po prostu źle wychowane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiki_fiki Posted January 9, 2011 Author Share Posted January 9, 2011 Hej! Dziękuję za odpowiedzi :) Szczerze mówiąc, moja wizja wyżła węgierskiego była mniej więcej taka, jak opisała Nalewka. Od zawsze podobały mi się wyżły, a jak przeczytałam, że węgry są łagodne, posłuszne i bardzo przywiązane do człowieka, to od razu pomyślałam, że to pies idealny dla mnie :) A psy z odchyłami, jak pisała Sylrwia chyba po prostu się zdarzają, niezależnie od rasy i często winę za ich zachowanie ponoszą właściciele. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylrwia Posted January 9, 2011 Share Posted January 9, 2011 Skontaktowałaś sie z alive? Naprawdę warto :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiki_fiki Posted January 10, 2011 Author Share Posted January 10, 2011 Jeszcze nie, ale zamierzam :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylrwia Posted January 10, 2011 Share Posted January 10, 2011 [quote name='kiki_fiki']Jeszcze nie, ale zamierzam :)[/QUOTE] To potem opowiedz jak ci sie Czucha podobala :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
alive Posted February 1, 2011 Share Posted February 1, 2011 Ooo coś tu mnie :) Nie jestem straszna - śmiało można się do mnie odezwać! :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
alive Posted February 1, 2011 Share Posted February 1, 2011 [quote name='Nalewka']Nasz węgier (chłopak) przeżył z nami w pełnym zdrowiu 19,5 roku szczęśliwego życia :) [/QUOTE] Nalewka, czy to jest Twój Staruszek? [URL="http://i3.tinypic.com/wbrjev.jpg"][IMG]http://i54.tinypic.com/n6cahk.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiki_fiki Posted February 2, 2011 Author Share Posted February 2, 2011 Hej! Nie pisałam wcześniej, bo zaczynała mi się sesja i nie wiedziałam jak będzie z czasem. Ale od wczoraj jestem wolna, więc chciałam zapytać, czy któregoś dnia mogłabym się przyłączyć do Twojego spacerku z psiną? Chętnie bym się poradziła i wypytała o parę rzeczy związanych z węgrami :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
alive Posted February 2, 2011 Share Posted February 2, 2011 Jasne - zapraszam! :) Odezwij się do mnie proszę telefonicznie albo mailowo to się dogadamy co do miejsca i czasu. Namiary znajdziesz na mojej stronie [url]www.pepperoniteam.pl[/url] Pozdr. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiki_fiki Posted February 2, 2011 Author Share Posted February 2, 2011 Ok, super. Odezwę się jakoś w przyszłym tygodniu, bo teraz nie ma mnie w Wawie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nalewka Posted February 7, 2011 Share Posted February 7, 2011 [quote name='alive']Nalewka, czy to jest Twój Staruszek?[/QUOTE] Nasz aż tak nie osiwiał, był ciemniejszy, bardziej czekoladowy, no i do lepszego psiego świata odszedł już 15 lat temu... Ale właśnie skanujemy stare zdjęcia i znowu ciepło o nim myślę, toż to było pół życia [U]z nim[/U] a tylko drugie pół bez niego... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
enzo Posted November 20, 2011 Share Posted November 20, 2011 Temat już dość stary, ale dla potomnych wrzucam moje krotkie przemyslenia: [url]http://lyzew.com/wyzel-wegierski-vizsla-alternatywny-opis-rasy/[/url] - charakter węgra z perspektywy węgra ;-) pozdrawiam! Enzo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nutshell Posted February 2, 2017 Share Posted February 2, 2017 Kochani, czy macie doświadczenia ze swoimi rudzielcami w dogtrekkingu lub konkretniej - w chodzeniu z psem po górach? Wiem, że to wytrzymała,spragniona ruchu rasa jednak nie zawsze to co człowiekowi się wydaję że będzie psu służyć, jest dobre dla samego psa... :) Czy widzielibyście tu jakieś konkretne zagrożenia dla zdrowia, np możliwość rozwinięcia się dysplazji? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.