Jump to content
Dogomania

Lecznice w Krakowie


Mokisia

Recommended Posts

[quote name='blaira']Nie wiecie czy któryś z polecanych wetów w Krk jest BARFnolubny, albo chociaż znający się ciut ciut??[/QUOTE]


Ja niestety się nie orientuję, ale wiem że na wystawie byli ludzie z perrosa na stoisku z informacjami o barfie ;) no i oni widnieją w krk jako dystrybutorzy, ten sam adres [URL]http://www.barf-krakow.pl/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 189
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Szukam weta który jednak zna się trochę na BARFie...nie szukam dystrybutorów. Ale dziękuje za chęci.
Chodzi o podwyższone parametry ALAT...i szukam kogoś z kim mogłabym się skonsultować a nie od razu usłyszeć że tragicznie karmię i mam zmienić na suchą karmę.

Link to comment
Share on other sites

A co sądzicie o lecznicy "Nasze Zwierzaki" ul. Majora 58? Leczy ktoś tam swoje zwierzaki? Jeśli macie jakieś negatywne spostrzeżenia albo przypadki proszę o informację na pw. Podobno sporo osób z dogo jeździ tam z bezdomniakami i chwalą sobie tą lecznicę ale nie wiem czy z powodów ulg jakie podobno są tam udzielane bezdomniaczkom i miłym paniom tam pracującym czy faktycznie są godne polecenia? Byłam tam 2 razy z drobiazgami i pani, która oglądała moją Gapę zrobiła na mnie dobre wrażenie. Rozważam drobny zabieg + czyszczenie ząbków mojej Gapci więc chciałabym coś więcej wiedzieć.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Do sterylizacji bardzo polecam panią dr Agnieszkę Hajnrych - gabinet przy ul. Grenadierów 7d. Sterylizowałam tam moją drugą sunię (pierwsza była sterylozowana w Krakvecie i miała cięcie na ok. 8 cm, sunia ważyła 8 kg, i do zdrowia dochodziła bardzo długo, a pierwsze cztery dni to był horror!). Pani doktor natomiast robi bardzo maleńkie cięcia, ma świetne środki usypiające i byłam w totalnym szoku, jak sunia prawie nie odczuła, że była sterylizowana. Jedynie w pierwszym dniu więcej spała, ale już na drugi miała duży apetyt i nawet zaczepiała swoją koleżankę do zabawy. :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorota1']Do sterylizacji bardzo polecam panią dr Agnieszkę Hajnrych - gabinet przy ul. Grenadierów 7d. Sterylizowałam tam moją drugą sunię (pierwsza była sterylozowana w Krakvecie i miała cięcie na ok. 8 cm, sunia ważyła 8 kg, i do zdrowia dochodziła bardzo długo, a pierwsze cztery dni to był horror!). Pani doktor natomiast robi bardzo maleńkie cięcia, ma świetne środki usypiające i byłam w totalnym szoku, jak sunia prawie nie odczuła, że była sterylizowana. Jedynie w pierwszym dniu więcej spała, ale już na drugi miała duży apetyt i nawet zaczepiała swoją koleżankę do zabawy. :lol:[/QUOTE]

a ile w sumie zapłaciłaś za sterylkę?

miał ktoś kontakt z gabinetem wet na ul.Odrzańskiej ? z lekarzem wet. Marcinem Adamczykiem? [url]http://www.advetkrakow.pl/[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rumi.']a ile w sumie zapłaciłaś za sterylkę?

miał ktoś kontakt z gabinetem wet na ul.Odrzańskiej ? z lekarzem wet. Marcinem Adamczykiem? [URL]http://www.advetkrakow.pl/[/URL][/QUOTE]


Sunia 10 kg - 300zł. Badania przed zabiegiem płaciłam oczywiście dodatkowo.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Ja całkowicie odradzam lecznice Krak-vet na os. Złotym Wieku!!!

Właśnie od nich wróciłam i po raz kolejny się bardzo zawiodłam. Już kilka razy miałam bardzo nie miłe sytuacje u nich. Po pierwsze każdy lekarz mówi co innego i każdy chce leczyć inaczej. Trzy dni temu byłam ze swoim owczarkiem, który ma zapalenie pęcherza, pani doktor ( o ile można ją tak nazwać) dała mu antybiotyk na trzy dni i kazała wrócić po trzech dniach. Dziś przyszłam i co! Była inna lekarka, która powiedziała, że da inne lekarstwo i w ogóle trzeba przynieść mocz do badania. Na pytanie dlaczego trzy dni temu nikt mi o tym nie powiedział, odpowiedziała: " Nie wiem czemu koleżanka inaczej zrobiła".
Podziękowałam i pojechałam do lecznicy gdzie zawsze traktują pacjentów poważnie ( Multivet Żabiniec, ul. Konecznego 6/12u) CALKOWICIE POLECAM!! i tam powiedziano mi, że to lekarstwo które mu podano 3 dni temu było zdecydowanie nie wystarczające ( w domyśle zrozumiałam, że źle dobrano lek), lekarz profesjonalnie zrobił USG i piesek dostał antybiotyk inny i już po kilku godzinach widać poprawę i jeszcze dodam, że zapłaciłam o wiele mniej...

inną sytacje miałam ze swoja suczką- jamnikiem , miała krwiaka na uchu, lecznica krak-vet przekuwała jej to ucho ( suczka bardzo cierpiała) a i tak nic nie pomogło, dopiero na Żabińcu powiedziano mi, że tylko operacja ma sens...

Kolejna sprawa była taka, że jak moja suczka miała poważne zatrucie pokarmowe, to lekarka z tej nieszczęsnej lecznicy oznajmiła mi ( nawet nie dotykając jej), że za kilka godzin pies zdechnie i że to parwowiroza ( u psa 10 letniego)... Na szczęście jest wszystko w porządku i suczka cieszy się życiem :)

Krak-vet os. Złoty Wiek -> ODRADZAM!!!

Multivet Żabiniec -> POLACAM!!

Link to comment
Share on other sites

Mojej już w tej chwili 12-letniej prawie amstaffki "lekarzem POZ" jest Pani Ewa Adamczyk, chyba od roku przyjmuje także Jej syn Pan Marcin. Jestem zadowolona z ich usług, dużym plusem jest czas otwarcia gabinetu (od 10 do 21 i od 10 do 18 w sobotę), ceny są przystępne, fajne podejście do zwierzaków i ich właścicieli. Czasami jest kolejka, bo nie ma zapisów na konkretną godzinę (ale to też czasami plus jak wyskoczy coś nagłego), szkoda, że nie robią badań na miejscu.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o wszelkie badania na miejscu polecam ul.Bajeczną i weterynarzy tam, popołudniu przyjmują tam dwaj Panowie weci, bardzo profesjonalni i z dużą wiedzą. Szukaliśmy w piątek popołudniu lecznicy gdzie pobiorą krew i od razu ją zbadają, jedynie tam nam powiedziano że bez problemu, dodatkowo w ten sam dzień potem usg i rtg na miejscu, potem 5 dni antybiotyki, lecz psina wyszła z tego(okazalo się iż było to zatrucie), a było już naprawdę źle. Świetni specjaliści i niewysokie koszty leczenia, naprawdę polecam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lidan']A co sądzicie o lecznicy "Nasze Zwierzaki" ul. Majora 58? Leczy ktoś tam swoje zwierzaki? Jeśli macie jakieś negatywne spostrzeżenia albo przypadki proszę o informację na pw. Podobno sporo osób z dogo jeździ tam z bezdomniakami i chwalą sobie tą lecznicę ale nie wiem czy z powodów ulg jakie podobno są tam udzielane bezdomniaczkom i miłym paniom tam pracującym czy faktycznie są godne polecenia? Byłam tam 2 razy z drobiazgami i pani, która oglądała moją Gapę zrobiła na mnie dobre wrażenie. Rozważam drobny zabieg + czyszczenie ząbków mojej Gapci więc chciałabym coś więcej wiedzieć.[/QUOTE]

Ja także chciałabym zapytać o opinię o tej lecznicy, mamy tam całkiem niedaleko. Byliśmy raz, ale też z drobiazgiem, właściwie wyszło na to że jestem przewrażliwiona ;) Jedyna moja uwaga jest taka, że była spora kolejka i długo czekaliśmy. Było to w sobotę i przyjmowała jedna pani weterynarz.
Kilka osób polecało mi Multivet na Żabińcu, ale tam mamy trochę dalej;)

Link to comment
Share on other sites

Byłam już kilka razy też z niezbyt poważnymi sprawami ale jestem zachwycona panią Moniką (blondynka) i panią technik. Pamiętają jak piesek ma na imię, bardzo dokładnie badają psy za każdym razem. W najbliższy piątek w południe moja Gapa będzie miała tam usuwanego tłuszczaka (prosze trzymać kciuki) pod narkozą więc będę mogła coś więcej powiedzieć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='viki_krk']Ja całkowicie odradzam lecznice Krak-vet na os. Złotym Wieku!!!
Właśnie od nich wróciłam i po raz kolejny się bardzo zawiodłam. Już kilka razy miałam bardzo nie miłe sytuacje u nich. Po pierwsze każdy lekarz mówi co innego i każdy chce leczyć inaczej.
[/QUOTE]
Mam podobne doświadczenia z tą lecznicą. Wybrałam ten gabinet przekonana, że mają tam dobre zaplecze diagnostyczne i dobrych lekarzy. Tym bardziej, że przecież przyjmuje tam jeden z najlepszych wet. w Krakowie- dr Orzeł. Tymczasem okazało się, że na miejscu nie można zrobić żadnej diagnostyki: pobierają krew do badania od pon do czwartku do godz 15, wyniki najwcześniej następnego dnia. Jest przestarzałe USG, na którym niewiele widać. Ale przede wszystkim, to o czym piszesz, codziennie przyjmuje inny lekarz. Początkowo myślałam, że to może być zaletą. Ale niestety...mogę powtórzyć to co napisałaś: nie konsultowali się ze sobą a przede wszystkim nie słuchali a w każdym razie nie reagowali na informacje o obserwowanych przeze mnie objawach. Nie ma czegoś takiego jak lekarz prowadzący, z którym można byłoby się w razie potrzeby skontaktować choćby telefonicznie (i który by kojarzył pacjenta). Ja początkowo tego niestety nie dostrzegałam. Zorientowałam się po kilku dniach codziennych wizyt. Jeden z lekarzy był wtedy cały czas wpatrzony w komputer, w którym jak myślałam, czytał historię choroby mojego psa. Pod koniec wizyty okazało się, że owszem- studiował kartę mojego psa, tylko nie żyjącego od sześciu lat.
Mimo wszystko nie chciałabym zniechęcać do tej lecznicy. Ja dzisiaj ze swoim doświadczeniem, wiedziałabym, że trzeba wybrać jednego lekarza i że na stronie www jest grafik dyżurów. Wiedziałabym też, że na dokładną diagnostykę można liczyć albo na Sanockiej albo po prostu w innej lecznicy. Poza wspomnianym dr Orłem, mogłabym zaufać dr Sylwii Jakubczyk-Bodek (było jeszcze 2 chyba dobrych lekarzy,ale już tam nie pracują). O pozostałych nie chcę się wypowiadać. Poza tym, że wydaje się że nie mają jeszcze doświadczenia, to rzeczywiście niektóre panie sprawiają wrażenie, że mają inne zainteresowania niż leczenie psów (jedna z lekarek była zwykle zajęta lekturą książek raczej nie fachowych).
Zaletą Krak-vetu są przystępne ceny. W każdym razie, mimo ogromnych kosztów leczenia, nie mam poczucia, że "zdzierali ze mnie kasę" Najczęściej płaciłam tylko za leki i badania. Za wizyty,chyba symbolicznie ("chyba", bo nigdy nie dostawałam szczegółowego rachunku). Drugi plus to całodobowe (i całotygodniowe) dyżury. Wprawdzie na Sanockiej ale jednak dostęp do przebiegu leczenia choćby tylko w komputerze, jest ułatwieniem w razie potrzeby nagłej pomocy.

Link to comment
Share on other sites

Przez kilka lat korzystałam w wyżej wymienionej lecznicy. Na pewno jest tam taniej i po leki i środki na odrobaczenie pewnie nadal będę tam chodzić ale... Orzeł jest tam tak rzadko, że nie da się tylko u niego leczyć psa. Jego wspólnikowi nawet nie chciało się zbadać psa przed zaszczepieniem... Inni zmieniają się zbyt często, żebym mogła ich spamiętać. Jeśli chodzi o całodobowe usługi to też zależy jak się trafi.Nie da się do nich zadzwonić w nocy lub we święta gdyż nie odbierają wtedy telefonu o czym jest nawet informacja na drzwiach. Akurat z Kolą, która miała złamaną łapę trafiłam w niedziel wieczorem na młodziutką lekarkę, która rtg nie umiała zrobić. Przez trzy dni woziłam się z tym biednym psiakiem tam i z powrotem zanim jej łapę unieruchomili. Wolę nie myśleć co by było gdybym przyjechała z psem powypadkowym potrzebującym interwencji chirurgicznej. Nie skreślam ich całkowicie ale jednak w nagłych przypadkach zwłaszcza poważnych będę raczej do drogiej Arki jeździć bo tam można od razu wszystko na miejscu zrobić i wcześniej człowiek wie który weterynarz go przyjmie. A na razie będę testować w dni powszednie panie z "Naszych zwierzaków" :-)
W Nowym Roku życzę nam wszystkim i naszym podopiecznym żebyśmy jak najrzadziej musieli korzystać z usług weterynaryjnych.

Link to comment
Share on other sites

Mogę potwierdzić powyższe opinie o Krakvecie. Od lat jeździłam tam z moją sunią, najpierw do dr Orła,a potem do dr Motyki-Wereszczyńskiej, o której mogę pisać tylko w samych superlatywach. Niestety dr Motyka chwilowo tam nie pracuje, a drugi dobry lekarz dr Miśkowicz założył własny gabinet w Zabierzowie i też opuścił Krakvet. Z tych, którzy obecnie tam pracują, ja mogę polecić dr Kobiałkę, bo pozostali lekarze to osoby młode lub wręcz bardzo młode tuż po studiach i różnie to z ich diagnozami bywa. A to, że wyniku badania krwi nie ma na poczekaniu, tak jak w większości lecznic np. u dr Hajnrych na Grenadierów, to rzeczywiście problem, chociaż, gdy parę lat temu trafiłam w Krakvecie na dyżur dr Motyki (było podejrzenie babeszjozy), to wynik mieliśmy od razu i pani doktor też od razu postawiła prawidłową diagnozę. Ogromna szkoda, że już tam nie pracuje, bo notowania lecznicy, jak widać, bardzo spadły. Zaletą tej lecznicy na pewno są bardzo przystępne ceny, chyba najniższe w Krakowie.

Link to comment
Share on other sites

Gapcia jest już 4 dni po operacji i nadal mam dobre zdanie o lecznicy "Nasze zwierzaki". Operacja mało krwawa więc ze sterylką nie ma co porównywać, ale rana świetnie się goi, ząbki białe po czyszczeniu, psiaka rozpiera energia. Gdy 6 lat temu sterylizowałam Gapę w Arce, gdzie wcześniej miała robione badania, gdzie narkoza super hiper bo wziewna były problemy z oddychaniem zaraz po podaniu środków znieczulających. W Naszych zwierzakach badania też były (60 zł) ale narkoza tradycyjna. Zostawiłam sunię na stole już po głupim jasiu i z wenflonem w łapce (założonym na moich kolanach) o 12.20. Dwie godziny później zadzwoniła p. Monika z informacją, że Gapcia bardzo prosi o zabranie jej do domu. Psiak na własnych nogach, choć mocno przydżumiony przyszedł do mnie. Gdy już doszła do siebie szukała jedzenia, chętnie poszła na spacerek, nawet z psem chciała się bawić! Gdy odbierałam ją z lecznicy dowiedziałam się, że nic się dziać nie powinno ale gdyby to mam dzwonić na komórkę i w razie czego pani weterynarz przyjedzie do domu. Nic się nie działo. Następnego dnia byłyśmy na kontroli i na zastrzyku. Dzisiaj już tylko na kontroli i za tydzień już będzie po szwach. Za usunięcie tłuszczaków i wyczyszczenie zębów zapłaciłam 200 zł. Reszta (kontrole, zastrzyki, zdjęcie szwów) w cenie zabiegu. Chyba nieźle :razz:
Rano i późnym popołudniem oraz w soboty jest więcej pacjentów niż np o godz 14-15.

Link to comment
Share on other sites

Też potwierdzam opinie o krak vecie , ale chodziłam tam do godnego polecenia lek . wet. Romana Miśkowicza który niestety odszedł i chociaz otworzył swoja Lecznice" Podaj łape" na ul Krakowskiej w Zabierzowie i jest to kawałek drogi ,zostawiłam sunie dalej pod jego opieka , mam do doktora 100% zaufanie i polecam go wszystkim .

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='Anetka_O']A może ktoś polecić jakiegoś weterynarza w okolicach Łagiewnik?[/QUOTE]

słyszałam że centaur, dr.Gubała bodajże to dobry lekarz. tak to, w tych okolicach raczej bym nie polecała, mieszkam na os.kliny i jeżdżę na drugi koniec miasta do weta... ew. dębniki masz też niedaleko a tam lecznica kilka postów wcześniej była polecana

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Oj w tym wątku zdecydowanie się dłużej rozpiszę, ponieważ znalezienie dobrego i odpowiedzialnego weterynarza w Krku graniczy z cudem. Do tej pory udało mi się w większości przypadków trafić jedynie na kompletnie niekompetentne osoby, aż dziw bierze, że obronili dyplomy! [COLOR=#ff0000]Zachęcam innych forumowiczów by nie bali się składać skarg do rzecznika odpowiedzialności zawodowejweterynarii w razie jakichkolwiek wątpliwości związanych z nieprawidłowym leczeniem lub zaniechaniem ze strony weterynarza.A przede wszystkim dzielenia się opiniami na temat danych weterynarzy na forach.[/COLOR][B][COLOR=#ff0000]
[/COLOR][/B]Tak nie może być, żeby niekompetentni weterynarze byli przekonani, że właściciele czworonogów i tak im "nic nie zrobią" a dobrzy weterynarze byli niedoceniani.No i przede wszystkim szkoda narażać zdrowia i życia naszych pupili, powierzając ich w nieodpowiedzialne ręce.[B][COLOR=#ff0000]
[/COLOR][/B][COLOR=#000000]
No więc moja przygoda z weterynarzami w krku zaczyna się w momencie, kiedy u mojego 18 letniego psa zdiagnozowano problemy z sercem. Pojawiły się też problemy z chodzeniem, pies powoli zaczął załatwiać się w domu. Zdecydowałam się udać do dr Orła. Termin oczekiwania: jeden miesiąc. W tym czasie postanowiłam zrobić badania (moczu, krwi), żeby nie iść na Sanocką na darmo.[/COLOR]

[COLOR=#000000][B]Michalina Wąsik Mad Vet ul. Lilli Wenedy 2.[/B][/COLOR]
Złą opinię zdążyłam sobie wyrobić przy pierwszej wizycie w Mad Vet jakiś rok temu, kiedy udałam się tam na obcięcie pazurków mojemu wtedy 16letniemu kundelkowi. Mój pies jest zdecydowanie histerykiem, ale nie jednemu weterynarzowi udało się go poskromić i wykonać badanie czy też obciąć pazury. Tymczasem na widok mojego rozbieganego pieska pani Wąsik zareagowała nerwowo, co tylko bardziej zdenerwowało mojego psa. Po perturbacjach w końcu udało się jej obciąć mu te pazury ale wahania, niezdecydowanie i nerwowa atmosfera jaką wytworzyła sama pani weterynarz, nie zrobiły na mnie dobrego wrażenia. Niestety ostatnio musiałam się tam udać ponownie na badanie krwi. Mój senior nie znosi dobrze podróży samochodem czy innymi środkami transportu. Stąd chcąc zaoszczędzić mu stresu postanowiłam, że podejdę do Mad Vetu, przecież to tylko badanie krwi. Niestety znowu natrafiłam na panią Wąsik. Znowu nerwowa atmosfera, pobrałyśmy mu krew leżąc obie na podłodze. We krwi byłam ja, pani weterynarz, mój pies... pani weterynarz długo nie mogła się zdecydować jaki kompleks badan krwi mu zrobić (chociaż miała napisane na skierowaniu od innego weterynarza wyraźnie jakie mają być) w końcu policzyła mi 85zł za wszystko i powiedziała, że wyniki prześle mailem. Wzięłam jak najszybciej paragon i wyszłam. W domu dopiero na paragonie zobaczyłam nabita na nim kwotę: [B]25zł![/B] W mailu dostałam info "Okazuje się, że piesek ma większe problemy z wątrobą, choć zarysowuje się też problem z nerkami." które pozostawię bez komentarza.

Kilka dni później miałam umówioną wizytę na [COLOR=#000000][B]Sanockiej[/B][/COLOR] u legendarnego doktora[COLOR=#008000][B] Orła[/B][/COLOR]. Czekałam na nią miesiąc, ale zdecydowanie było warto. Z wszystkimi badaniami, zdjęciem RTG serca udałam się z moim seniorem na Sanocką. Pan Orzeł wywarł na mnie jak najlepsze wrażenie (chociaż nie dokońca jestem przekonana, czy dobrze, ale o tym póżniej): konkretny, pewny siebie. Mój pies, który jak zwykle po wejściu do gabinetu histeryzował, szybko ochłoną przy opanowaniu i spokoju pana doktora, na tyle, że pan doktor go zbadał i skierował na początek do kardiologa pani [B][COLOR=#000000]Chwastowskiej[/COLOR][COLOR=#008000].[/COLOR][/B]
Dzięki Bogu na wiyztę u pani doktor czekaliśmy tylko trzy dni. Pani doktor też wywarła na mnie dobre wrażenie: przed obejrzeniem wyników, przeprowadziła wywiad: jak spędza czas mój pies, jak się zachowuje, co mnie zaniepokoiło itp. Następnie osłuchała psa (też jej się to udało!), spojrzała na wyniki i podała diagnozę: zwyrodnienie zastawki dwudzielnej. Wytłumaczyła mi na obrazkach, o co chodzi w tej chorobie, następnie zaleciła dietę niskobiałkową dla pieska i przepisała Cardalis. Poprosiła o przyjście za dwa miesiące na kontrole i ponowne przeprowadzenie testów krwi. Wyszłam pod wrażeniem. Chcę dodać, że za wizytę u pana Orła zapłaciłam....[COLOR=#000000]0zł[/COLOR] słownie: [B]NIC[/B]! za wizytę u kardiologa: [B]45zł. [/B]Pierwszy raz od 17lat życie mojego czworonoga czułam, że trafiłam na weterynarzy w pełni słowa tego znaczeniu!

Niestety po miesiącu pies zaczął strasznie kaszleć, a jeden weekend przekaszlał 24/24!
Pani Chwastwoska była na urlopie, najbliższy wolny termin: wtorek za tydzień, biorę.
Jednak nie chciałam, żeby pies się męczył przez tydzień, więc wzięłam urlop na żądanie w poniedziałek i zdecydowałam się na transport psa z Prokocimia (mieszka z moja mamą) na Bronowice, do lecznicy Alvet, ze względu na bardzo dobre opinie w necie. Niestety nie było ani dr Gałganek ani dr Jaworskiej. Przyjęła nas młoda pani wterynarz. Niestety nie umiała w ogóle poradzić sobie z moim psem i jego stanem zdrowia. "Czy może mu pani otworzyć pysk, boję się, że mnie ugryzie :crazyeye:) Pies z nerwów posiusiał się tam dwa razy. Końcem nie udało się pani weterynarz osłuchać mojego psa, ani obejrzeć gardła, bo się bała. "No nie wiem, może się przeziębił?" ja:"ale mówiłam już, że ma problemy z sercem,- powtórnie wskazałam palcem w książeczce zdrowia psa wpis z wizyty u pani Chwastowskiej - jeszcze raz powiedziałam co zażywa (nawet przyniosłam ulotkę i opakowanie lekarstwa) Ale co z tego, skoro pani doktor jakby w ogóle mnie nie słuchała. "mhmmm" wzięła komórkę i udała się do pomieszczenia obok, dało się słyszeć rozmowę: "jest u mnie pani z psem. Pies strasznie kaszle .... tutaj opis jego dolegliwości....CO MU PODAĆ?" :crazyeye: Chyba nie muszę pisać, co pomyślałam w tym momencie! Powiedziała: "Pani X (nie pamiętam czy Gałganek, czy Jaworska) zaleciła zastrzyk Betamox i Furosemid. Może się zaziębił." ok, udało jej się dać mu te dwa zastrzyki (na ziemi) "A wie pani, my tutaj też mamy kardiologa, panią Jaworską, mogę panią na czwartek umówić" Zgodziłam się. Piesek zrobił z nerwów kupę, na co pani doktor z ironicznym uśmieszkiem powiedziała "On tak zawsze? to fajnie pani ma" :-o Czy ja muszę cokolwiek komentować...w wyobraźni już widziałam jak opowiada całe to zdarzenie jako dobry dowcip swoim znajomym.

Wieczorem zadzwoniłam do mamy, dowiedzieć się, czy coś się polepszyło.
Niestety pies wciąż non stop kaszlał.
Jest kilka minut do 20.00, ja decyduję się biec szybko do innego weterynarza w okolicy pani [B][COLOR=#008000]Alicji Kowalik[/COLOR][/B]. Pani Alicja chyba uratowała mojemu pieskowi tego dnia życie! Pokazuje książeczkę i opowiadam o całym dniu. Pani Alicja "Powinien był dostać również Furosemid w tabletkach!" wypisała receptę, ja jadę szybko na Prokocim. Następnego dnia dzwonię do mamy, pies kaszle mniej. Przespał całą noc. Ufff - myślę -byle do czwartku i wizyty u pani [B][COLOR=#008000]dr Jaworskiej[/COLOR][/B].Zdecydowanie polecam panią doktor, która jest bardzo sympatyczna, profesjonalna i wzbudza zaufanie. Mój piesek został przebadany na wszystkie strony, pani doktor zaleciła zrobienie potrzebnych badań, wyjaśniła szczegółowo co mu dolega i ustaliła terapię. Nareszcie czuję że mój pies jest pod najlepszą opieką. Dużym plusem jest dostępność pani doktor pod telefonem, co daje nam duże poczucie bezpieczeństwa. Stan psiaka zdecydowanie się poprawił, przestał kaszleć i nawet zaczął biegać za innymi psami :multi:

Edited by pienikoira
Link to comment
Share on other sites

Witam wszytkich. Jestem nowa na forum. Od miesiąca mieszkam w Krakowie ,a dokładnie w okolicach Łagiewnik. Mam pytanie czy znacie dobrego weterynarza w tych okolicach? Moja suczka ma dużego guza w okolicy zeber. Chciałabym potwierdzić diagnozę mojego dotychczasowego weta ( który stwierdził , że lepiej tego guza nie usuwać) Z góry dziekuje za informację.

Link to comment
Share on other sites

Niestety w tych okolicach polecić nic nie mogę, ale z czystym sumieniem mogę polecić w Zielonkach lecznice Folwark Zwierzęcy.
Sama miałam przykre doświadczenie, a teraz czuję że mam naprawdę dobrą opiekę w różnych przypadkach oraz prowadzę ciężarną sukę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdalena.groch']Witam wszytkich. Jestem nowa na forum. Od miesiąca mieszkam w Krakowie ,a dokładnie w okolicach Łagiewnik. Mam pytanie czy znacie dobrego weterynarza w tych okolicach? Moja suczka ma dużego guza w okolicy zeber. Chciałabym potwierdzić diagnozę mojego dotychczasowego weta ( który stwierdził , że lepiej tego guza nie usuwać) Z góry dziekuje za informację.[/QUOTE]

W tych rejonach polecam Hyrax na Drukarskiej.
[url]http://www.hyrax.pl[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...