Bonsai Posted May 2, 2011 Author Share Posted May 2, 2011 Wiem, wiem, na razie jednak nie chciałam nic pisać, by nie zapeszyć... :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akrum Posted May 2, 2011 Share Posted May 2, 2011 aaaa... no to sorka, że puściłam parę z ust :oops::oops::oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted May 2, 2011 Share Posted May 2, 2011 Prawdopodobnie w sobote bede podrzucac Czoko do Lodzi, potwierdze jak juz bedzie wszystko ustalone. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted May 2, 2011 Author Share Posted May 2, 2011 [quote name='furciaczek']Prawdopodobnie w sobote bede podrzucac Czoko do Lodzi, potwierdze jak juz bedzie wszystko ustalone.[/QUOTE] To może być od razu mogła wziąć Piegusię w sobotę z Łodzi? :) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akrum Posted May 2, 2011 Share Posted May 2, 2011 chyba właśnie o to chodziło furciaczek - mam taką nadzieję :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vesper Posted May 3, 2011 Share Posted May 3, 2011 Też śledzę losy Piegusi- i wierzę że w domku się odblokuje, tak jak 2 sunie które miałam ze schronu- Koka rodziców już 12-sty rok z nami, a Nutka odmieniona (była u mnie na tymczasie)-szczęście na 4-ech łapkach, od lutego w nowym domku... Teraz jednak mam w domu znów 5 psów- długa historia i nie będę na wątku Piegusi pisać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monik@ Posted May 4, 2011 Share Posted May 4, 2011 Dziewczyny, przykro mi, że nie mogę pomóc w inny sposób ale może chociaż radą. Mam u siebie na DS bf Lotkę (jeśli ktokolwiek jeszcze pamięta) i te same problemy. Lotka jest u mnie od czerwca 2010 i wciąż nie znosi moich kotów i zdarza się je zaatakować a z drugą suką trwa wojna do krwi ostatniej (dosłownie). Lotka sypia i przebywa w klatce podczas naszej nieobecności. Kocha tylko mojego męża i naszego owczarka podhalańkiego. Powiem tyle - Piegusia musi mieć domek u kogoś, kto ją będzie traktował jak PSA a nie jak przytulankę do łóżka. Ja wiem, że czasami to trudne ale są psy, przy których to jedyne rozwiązanie. To po pierwsze, po drugie najlepiej jak będzie sama, ew. z dużym łagodnym psem. W sytuacji, kiedy ona bądź inny pies trafia pod kołderkę lub ciągle na kolanka - suce będzie trudno dojść do siebie. A weźcie pod uwagę, że istnieje możliwość, że kiedyś agresja zwróci się na człowieka. Pies albo rządzi, albo jest psem ze swoim miejscem w stadzie. Malej będzie ciężko znaleźć dom ale wierzę, że znajdzie tak jak znalazła go Lotka. Trzymam kciuki i piszcie na bieżąco. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted May 4, 2011 Author Share Posted May 4, 2011 [quote name='Monik@']Dziewczyny, przykro mi, że nie mogę pomóc w inny sposób ale może chociaż radą. Mam u siebie na DS bf Lotkę (jeśli ktokolwiek jeszcze pamięta) i te same problemy. Lotka jest u mnie od czerwca 2010 i wciąż nie znosi moich kotów i zdarza się je zaatakować a z drugą suką trwa wojna do krwi ostatniej (dosłownie). Lotka sypia i przebywa w klatce podczas naszej nieobecności. Kocha tylko mojego męża i naszego owczarka podhalańkiego. Powiem tyle - Piegusia musi mieć domek u kogoś, kto ją będzie traktował jak PSA a nie jak przytulankę do łóżka. Ja wiem, że czasami to trudne ale są psy, przy których to jedyne rozwiązanie. To po pierwsze, po drugie najlepiej jak będzie sama, ew. z dużym łagodnym psem. W sytuacji, kiedy ona bądź inny pies trafia pod kołderkę lub ciągle na kolanka - suce będzie trudno dojść do siebie. A weźcie pod uwagę, że istnieje możliwość, że kiedyś agresja zwróci się na człowieka. Pies albo rządzi, albo jest psem ze swoim miejscem w stadzie. Malej będzie ciężko znaleźć dom ale wierzę, że znajdzie tak jak znalazła go Lotka. Trzymam kciuki i piszcie na bieżąco.[/QUOTE] Tak, dom dla Piegusi nie może być przypadkowym domkiem... Zobaczymy, jak to będzie. Na razie jestem ciekawa co powie na jej temat furciaczek. ;) Swoją drogą - Piegusia jedzie do fur w niedzielę, a tymczasem... brakuje nam deklaracji. :( Niestety furciaczek jest zmuszona podnieść cenę z 250 zł na 300 zł - rejestruje swoją działalność gospodarczą (hotel dla psów) i stąd takie zmiany. Proszę, pomóżcie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monik@ Posted May 4, 2011 Share Posted May 4, 2011 Podeślij na PW namiary na konto. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akrum Posted May 5, 2011 Share Posted May 5, 2011 Piegusiu ciekawa jestem jak się będziesz zachowywała u furciaczek i jaką opinię fur o tobie wyda za jakiś czas... Ania mi wczoraj napisała przy okazji rozmowy o Imku naszym, że Piegusia o dziwo dogaduje się dobrze z sunią, którą Ania znalazła w lesie przez świętami. Są w podobnym wieku i razem dokazują (sunia miała robioną aborcyjną sterylkę). I nawet Imek czasami się do nich przyłącza - ale wszystko pod czujnym okiem Ani. Ania ostatnio była kilka dni w domu, była śliczna pogoda, więc psiaki szalały w ogrodzie, a na wieczór padały zmęczone w domu :) Piegusia do wulkan energii :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted May 8, 2011 Share Posted May 8, 2011 Piegusia juz w drodze, dostalam sms od Agi ktora ja wiezie ze mala wymiotuje, drapie i gryzie....pewnie masakrycznie zestresowana ehh Wieczorem skrobne jak wygladaly pierwsze chwile i spacer. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwija Posted May 8, 2011 Share Posted May 8, 2011 o rany... trzymam kciuki za aklimatyzację Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted May 8, 2011 Author Share Posted May 8, 2011 Tak, Piegusia podobno źle zniosła rozłąkę z Anią, Ania już do mnie dzwoniła zmartwiona, jak tam aklimatyzacja Piegusi... Wieczorem zadzwonię do furciaczek, teraz latam w tę i we wte po Warszawie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted May 8, 2011 Share Posted May 8, 2011 Takiej akcji to ja jeszcze nie mialam...jak ochlone to opowiem. Bonsai daj mi swoj nr bo posialam a chce zadzwonic. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted May 8, 2011 Share Posted May 8, 2011 Dobra, juz moge oddychac. W podrozy zestresowana, zwymiotowala i chcieli wyczyscic transporter...ucierpeili bo Piegusia po rpstu na oslep dziabala. Przyjechala do mnie, wysliznela mi sie i nawiala...przez brame prosto w zboze i na pola...to lece, nie wiem ile tak za nia bieglam ale nie sadzilam ze jestem w stanie czegos takiego dokonac. Przez wiekszosc czasu widzialam ja ale w ktoryms momencie zniknela mi z oczu...jezdzilismy po wsi, dalismy znac, wyznaczylam nagrode za odnalezienie. Aga musiala juz smigac do domu, rozstalismy sie kawalek przed moim domem. Oni pojechali a ja na pieszo szybko do domu po auto i ruszac na dalsze poszukiwania...chociaz nadzieje mialam naprawde niewielka ze uda sie Piegusie znalezc i zlapac. Ledwo doszlam , patrze wracaja....maja Piegusie! Ktos ja pod sklepem pochwycil, niestety dosc dotkliwie zostal pogryziony. Osoby transportujace rowniez doznaly obrazen. Piegusia na szczescie bezpieczna, ale zestresowana i przestraszona. Siedzi narazie w lazience, nie bede jej dzisiaj przenosic do pokoju bo raz ze napewno zechcialaby mnie pogryzc a dwa kolejna sytuacja stresowa dla malej nie wrozy szybkiego zbudowanie wiezi. Bylam u niej, lezy na kocyku. Dalam wody, jedzonko jutro dostarcze jak emocje opadna. I ja i ona ledwo zipiemy. Mam nadzieje ze pomimo tak niefortunnego poczatku uda sie Piegusi zaufac i szybkos ie zaaklimatyzowac. Szczescie w nieszczesciu ze to nie ja ja pochwycilam i nie ja sie z nia szarpalam bo odbudowanie zaufania potrwaloby znacznie dluzej a tak niema wiekszych negatywnych skojazen z moja osoba. Dzisiaj dam jej spokoj a jutro zobaczymy jak sie sprawy potocza. Ufff edit: Sucz ma nieaktualne szczepienia niestety. Narazie musimy sie wstrzymac ale bedzie trzeba szybciutko zaszczepic. Dowiem sie dzisiaj czy pogryziony znalazca zglaszal gdzies obrazenia swoje, jesli tak to mamy maly problem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
vena&vivi Posted May 8, 2011 Share Posted May 8, 2011 zapisuje i bede śledzic postepy małej :) jak mała zaufa Fur pojade jako tester jak ona wtedy do obcych - zapuszcze paznokcie:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwija Posted May 8, 2011 Share Posted May 8, 2011 szok .. ale jaką ona siłę ma w takich stresowych sytuacjach.. przecież jest maleńka.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted May 9, 2011 Share Posted May 9, 2011 Piegusie zastalam w tym samym miejscu i w tej samej pozycji, wcisnieta w kat lazienki, drzaca, napieta, zrenice rozszerzone. Dzisiaj napewno z lazienki nie wyjedziemy:shake: Rzucalam jej kawaleczki serka zoltego, za pierwszym razem nie zjadla przy mnie, nawet nie wodzila wzrokiem, patrzyla w jeden punkt po prostu. Przy kolejnych odwiedzinach w lazience wzrok juz podazal za lecacymi kawalkami ale nadal nie zjadla w mojej obecnosci. Teraz bylam, rzucilam i zjadla, wziela dwa male kawaleczki z reki ale gdybym sie tylko jakos zachwiala czy cos to pewnie by zatopila swoje zabki w moich palcach...uciekac niema gdzie bo siedzi w rogu. Dzisiaj skupie sie na tym braniu smaczkow, nie bede jej zmuszac do wiekszego wysilku...mam nadzieje ze zacznie chodzic po tej lazience bo narazie siedzi w jednym miejscu chyba. Czy jest cos co Piegusia jakos wyjatkowo lubi? Cos za co da sie pokroic doslownie? KalmAid by sie przydal tez. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akrum Posted May 9, 2011 Share Posted May 9, 2011 Wcale się nie dziwię, że Piegusia się tak zachowywała - dużo przeszła - chociaż, niektóre psiaki więcej razy zmieniają domki i nie dziobają tak, jak to robiła Piegusia... Mam nadzieję, że osoby pogryzione - nie mają mocnych ran i obejdzie się bez obserwacji Piegusi. Żal mi jej, teraz znów jej świat się zawalił...:shake::shake::shake: Ale pod czujnym i troskliwym okiem furciaczek Piegusia jeszcze wyjdzie na normalnego psa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted May 9, 2011 Author Share Posted May 9, 2011 Jejku, jak mi żal tego psa... Mam ogromną nadzieję, że uda się ją wyciągnąć z tego stanu i on już nigdy nie powróci... Furciaczek jesteś chyba ostatnią deską ratunku dla Piegusi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted May 9, 2011 Share Posted May 9, 2011 współczuję nerwów.Bzika można dostać w takiej sytuacji , działa się pod wpływem wielkiego stresu ,a potem się pada. To i tak cud,że ktoś zdecydował sie łapać ją ,a nie puścił ze strachu. Jak sie czują pogryzione osoby ? Biedna sunia , nie wie co się dzieje,ratuje się jak może czyi dziabie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted May 9, 2011 Share Posted May 9, 2011 Tak bylo przed poludniem : [url]http://www.youtube.com/watch?v=3zK8YGCdApQ[/url] Teraz juz sie nie trzesiemy, spoglada z zaciekawieniem nawet i czeka az jej smaczka pod nochal podsune. Udalo mi sie kocyk jej tam wcisnac, bo lezala na irankach ktore sobie do prania rzucilam...ale prania to ja nie zrobie do czasu az nie opusci lazienki raczej, bo sie ulokowala tuz przy pralce. Bede miec wymowke dla TZta przynajmniej:lol: Mysle ze jutro bedzie widac wieksza poprawe i moja obecnosc nie bedzie wywolywala tak silnych negatywnych emocji. Z lazienki jutro tez nie wyjdziemy podejzewam ale licze ze zrobi kroczek czy dwa w moja strone. Zaufanie mi to niewielki sukces, bedzie trzeba ostro popracowac nad kontaktami spolecznymi bo jesli przy kazdej zmianie beda podobne akcje to nie bedzie wesolo. Mysle ze relacje wewnatrzgatunkowe z powodu ktorych zmienila DT sa w tej chwili na dalszym planie. Musimy skupic sie na zbudowaniu zaufania do ludzi ogolnie a nie do jednej tylko osoby...ciezka sprawa ale okres letni wiec licze ze gosci i powodow do wypadow towazyskich nie zabraknie. Napewno ostro za posluszenstwo trzeba sie zabrac zeby miec werbalna kontrole nad suka...ale do tego to dluuga droga. Zobaczymy tez jak to z tym niszczeniem, gryzieniem kabli i z ogolna tendencja do dewastacji i alpejskich kombinacji o ktorych slyszalam. Pewne jest ze nudzic to ja sie z nia nie bede. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monik@ Posted May 9, 2011 Share Posted May 9, 2011 Ja pitole. Takiej jazdy się nie spodziewałam. Żal mi małej, żal mi Ani jeśli to czyta o sunieczce. Suka po raz kolejny straciła to, co pokochała. Ile jeszcze wytrzyma? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted May 9, 2011 Author Share Posted May 9, 2011 [quote name='Monik@']Ja pitole. Takiej jazdy się nie spodziewałam. Żal mi małej, żal mi Ani jeśli to czyta o sunieczce. Suka po raz kolejny straciła to, co pokochała. Ile jeszcze wytrzyma?[/QUOTE] Dokładnie, to samo pomyślałam... :( Nie wiem co pisać. Będzie dobrze, musi być... furciaczek, czy uważasz, że warto byłoby kupić jakiś preparat na uspokojenie? To coś da? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pyrdka Posted May 9, 2011 Share Posted May 9, 2011 Biedna Piegusia. Co się kłębi w tej małej główce?:-( Śledzę ten wątek na bieżąco choć się nie odzywam. Nie wiem jak pomóc. Nie mam doświadczenia z takimi wypłoszkami.:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.