Jump to content
Dogomania

Ślepy jamnik Atos!!!W DT, szuka DS!


magda222

Recommended Posts

taks
osobie , ktora ma zdecydowac w sprawie atosika napisalam, ze wstyd mi za to forum i wasze wypowiedzi, co podtrzymuje, bo jesli ty, niby doswiadczona , piszesz po takich moich wielokrotnych wyjasnieniach i wytrzymalym znoszeniu tych bzdet co tu kilka osob z was pisze, i dzielnie jak krowie na rowie pisze dziesiaty raz odp na kazde pytanie, bo preczytaliscie jeden post na dziesiec i to w wiekrzosci nie moj tylko jakis z zapytaniem.i znowu pytacie o to samo... nie, nie pytacie mnie tylko dyskutujecie o rzeczach wymyslonych przez was, a nie napisanych , przeze mnie , to nic innego tylko mi za to wstyd i za siebie ze dalam sie w to wciagnac.
a wiec osobie, ktora ma zdecydowac w sprawie pieska napisalam, ze czekam na jej decyzje,
a to co znowu napisalas, to powiela tylko moje uczucie wstydu w sprawie tego forum i zazenowanie tym , co tu widze
cieszy mnie fakt, ze nie wszyscy dogomaniacy sa tacy i ze sa tu ludzie, ktorzy naprawde sie skupiaja na problemach.

Link to comment
Share on other sites

Sytuacja na wątku zrobiła się bardzo nieprzyjemna.
To są chwile w których wstyd mi za dogo...
Ja do tej pory się nie odzywałam, bo nie chcę napisać czegoś pod wpływem emocji.
Myślę cały czas co zrobić, żeby było dobrze dla Atoska, bo przede wszystkim o jego szczęście i bezpieczeństwo mi chodzi.
Napewno decyzja o adopcji nie może być tylko moją decyzją.

Link to comment
Share on other sites

Taks ma prawo do wydania wlasnej opinii czy sie to komus podoba czy nie.
A ty Natalio powinnas uszanowac czyjes zdanie i zamiast niepotrzebnie sie nakrecac, nabierz troche pokory. Uwazasz, ze jak pojawi sie jedna osoba ktora chce zaadoptowac pieska, to od razu go dostanie? To musi byc przemyslana decyzja osoby ktora chce takiego psa przygarnac i ludzi ktorzy tego psa jej powierzaja.
Skoro napisalas juz wszystko, to poczekaj na decyzje dziewczyn. Bo takim zachowaniem uwierz mi, ale mozesz zniechecic do siebie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yunona'][I]-Zgadzam się, ale powinen to być właśnie [B]dialog![/B][/I]

[I]-[I]ja ich nie mam[/I][/I]

[I][B]-[/B][I]chyba się mylisz co do świadomości[/I][/I]

[I]-[I]Sądzę, że każda wypowiedź jest brana pod uwagę i za i przeciw i w dalszym ciągu [B]podtrzymuję to co napisałam[/B][/I][B].[/B][/I]

[I][I]- pisałam o kontaktach ogólnie, tzn nie tylko na wątku ale wizyty niezapowiedziane również - wyrywasz z kontekstu i na Boga co [/I][/I]
[I][I]ta adopcja ma z Arktyką wspólnego - chyba przeginasz![/I][/I]

[I]-[I]to oczywiście było żartobliwie, pomimo mojego wieku nie umiem się cały czas nadymać, żart jak najbardziej okolicznościowy[/I][/I]

[I]-[I]nie, nie umknęło mi, dlatego napisałam , że syn na pewno będzie pouczony przez mamę (żaden pies ani człowiek nie lubi zachodzenia i dotykania z nienacka z tyłu) i jest to oczywiste, poza tym Atos nie gryzł tylko ostrzegał warknięciem (nie czytałaś dokładnie) Moja mama,która ma już 87 lat zwróciła mi na to uwagę, że kiedyś dziecko 8 letnie a teraz to bardzo wielka różnica. To jest skrót mocny ale wiesz doskonale o co mi chodzi.[/I][/I]

[I]-upór też jest ogromną zaletą jakbyś nie wiedziała (niekoniecznie ośli), można go również podciągnąć pod wytrzymałość , myślę że zaczynasz "łapać" za słówka a to do niczego nie prowadzi.[/I]
[I]Moje wypowiedzi były skrócone i skondensowane, ale nie zawiłe i zrozumiałe. Teraz to ja nie wiem o co chodzi (albo co wiesz, czego ja nie wiem?)[/I]

[I]Jest jeszcze coś takiego jak dokument adopcyjny w którym można dokładnie wyszczególnić obowiązki opiekuna tym bardziej, że mamy do czynienia z psiakiem szczególnej troski. [/I][/QUOTE


Tutaj pisze widac rozsadna osoba. i moze ja nie dostane atosa, ale tymi kategoriami trzeba myslec,zeby mu znalezc dom. bo droga taks, jak bedziesz z kazdym robila tak jak ze mna bo tak ci sie widzi9bo tak to juz odbieram... bo twoje pierwsze posty i wypowiedzi, watpliwosci byly dla mnie jaknajbardziej zrozumiale i wydzwalo mi sie wtedy, ze w trosce o dobro atosa. teraz widze ze na sile szukasz co by tu jeszcze wymyslic. nie znam sprawy arktyki, ale domyslam sie ze daliscie pieska niby w dobre rece, a okazalo sie inaczej. ale zarzucajac kazdemu "sprawe arktyki", to zadnemu psu domu nie znajdziecie!!!zdaza sie, nie powinno, ale niestety sie zdaza. po to sa wizyty, selekcje, zeby tego uniknac, niestety niekiedy ludzie potrafia sie tak dobrze maskowac, usmiechac, przytakiwac, ze im sie uwierzy...no i w tamtej sprawie pewnie tak bylo, choc nie wiem, bo nie znam tematu.domyslam sie.
i wybacz taks, ale moim zdaniem twoje myslenie jest zasciankowe

..a dom idealny, ktory opisalas, to ludzie za polowa zycia, bez dzieci, wnukow, rodziny, niepracujacy-bo trzeba byc z atosem caly czas, ale majetni oczywiscie, bo piesek wymaga finansowej opieki... hmmmmtez bym tak chciala niepracowac i miec pieniadze, ale niestety nie mam tego szczescia. z domem bez schodow i duzym ogrodzonym podworkiem.oczywiscie bez innych zwierzat i dzieci w poblizu, bo suki sie gonia, a psow nie lubi...
tylko, jak ktos nie pracuje to niestety pieniazkow na siebie nawet nie ma, a co dopiero na zwierzaki. ludzie za polowa zycia czesto choruja, wiec czy kolejny choruszek to dobry pomysl? i ja mam dziecko, a ludzie za polowa zycia bardzo czesto wnuki.....
alez takich ludzi twoim zdaniem jest na peczki, co drugi polak tak zyje.tak?i w dodatku co piaty bije sie o niewidomego pieska , ktory ma chora watrobe, serduszko i nie widzi. bez urazy dla atoska, bo akurat my sie w nim zakochalismy odrazu, jak za pierwszym razem otwarlo sie jego zdjecie, ale normalnie wszyscy az marza, zeby miec wlasnie tego psa.

taks
ty tu piszesz o negocjacjach, ale to ty chyba ze mna negocjujesz, bo ja z toba napewno nie.
moje wpisy tutaj, to nie bron boze negocjacje, bo wybacz, ale ci sie chyba fora pomylily. to nie allegro tylko adopcja psa.
nie negocjuje, powtarzam, tylko wyjasniam sytuacje z dzieckiem, partnerem, praca itp...tematami dotyczacymi ewentualnej przyszlosci psa.
a ty co negocjujesz, bo niebardzo rozumiem...?

i nie zgadzam sie z tym co piszesz. nie tylko ja zarzucam ci szukanie niemalze niemozliwego. wiec to tez przemysl.
a to, ze nie zgadzam sie z tym co piszesz teraz ty (bo twoje wczesniejsze posty traktowalam powaznie) i tym co pisala olga7 nieznajac zupelnie tematu, to nie trudnosc w komunikacji ze mna tylko poprostu sie teraz z toba nie zgadzam i nie bede udawala ze jest inaczej

NAPISZE COS, CO CHCIALABYM, ABY PRZECZYTALA KAZDA WYPOWIADAJACA SIE TUTAJ OSOBA

moja suczka znalazla sie u mnie przypadkiem. pisalam to juz wczesniej, wziolam ja i jeszcze druga suczke z ulicy od dzieci, ktore je prawie zakatowaly. gdyby trafila wtedy do schroniska, to szukalibyscie jej domu bez dzieci, bo to przeciez one ja skrzywdzily..moglaby sie bac, moglaby sie czuc zle, niepewnie w towarzystwie rodziny, klientek, dzieci...byla slabiutka, trzeba bylo ja na rekach siku znosic, wiec moje mieszkanie w bloku, tez byloby nieodpowiednie... wiec jako kandydatke na opiekunke spajki,odrazu byscie mnie odrzucili.wtedy bym to bez problemu zrozumiala.. mam syna,klientki, niemala rodzine,mieszkam na pietrze...wszystko na nie.
ale okazalo sie, ze nie na sile, tylko malymi kroczkami spajk pokochal krilana,towarzystwo i ten jakze nieodpowiedni u mnie dom, okazal sie dla niego domkiem idealnym.

Ja biore pod uwage to wszystko, co piszecie o Atosie. chce, zeby do nas przyjechal, ale to nie znaczy, ze nie mam watpliwosci, bo mam. nowy piesek i to jeszcze niepelnosprawny to duzy obowiazek i zmiany w zyciu, tak jak dziecko. zawsze sa jakies obawy jak to bedzie...
jesli ma szanse na lepszy dom niz u mnie, to sie nie upieram.zycze mu szczescia.duzo ciepla i milosci.ale czy ma takie szanse? bo sa tysiace ogloszen o pieskach, nie ma problemu, zebym miala innego.ale serce mi peknie jak bede zagladala na jego stronke i wciaz bedzietu jego ogloszenie i zdjecia za kratami, ze szuka domu,takiego swojego, prawdziwego

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nataliakrilan']NAPISZE COS, CO CHCIALABYM, ABY PRZECZYTALA KAZDA WYPOWIADAJACA SIE TUTAJ OSOBA

moja suczka znalazla sie u mnie przypadkiem. pisalam to juz wczesniej, wziolam ja i jeszcze druga suczke z ulicy od dzieci, ktore je prawie zakatowaly. gdyby trafila wtedy do schroniska, to szukalibyscie jej domu bez dzieci, bo to przeciez one ja skrzywdzily..moglaby sie bac, moglaby sie czuc zle, niepewnie w towarzystwie rodziny, klientek, dzieci...byla slabiutka, trzeba bylo ja na rekach siku znosic, wiec moje mieszkanie w bloku, tez byloby nieodpowiednie... wiec jako kandydatke na opiekunke spajki,odrazu byscie mnie odrzucili.wtedy bym to bez problemu zrozumiala.. mam syna,klientki, niemala rodzine,mieszkam na pietrze...wszystko na nie.
ale okazalo sie, ze nie na sile, tylko malymi kroczkami spajk pokochal krilana,towarzystwo i ten jakze nieodpowiedni u mnie dom, okazal sie dla niego domkiem idealnym.

Ja biore pod uwage to wszystko, co piszecie o Atosie. chce, zeby do nas przyjechal, ale to nie znaczy, ze nie mam watpliwosci, bo mam. nowy piesek i to jeszcze niepelnosprawny to duzy obowiazek i zmiany w zyciu, tak jak dziecko. zawsze sa jakies obawy jak to bedzie...
jesli ma szanse na lepszy dom niz u mnie, to sie nie upieram.zycze mu szczescia.duzo ciepla i milosci.ale czy ma takie szanse? bo sa tysiace ogloszen o pieskach, nie ma problemu, zebym miala innego.ale serce mi peknie jak bede zagladala na jego stronke i wciaz bedzietu jego ogloszenie i zdjecia za kratami, ze szuka domu,takiego swojego, prawdziwego[/QUOTE]

Pani Natalio Atos już nie jest w schronisku. Jest od ok. miesiąca w domu tymczasowym. Jest to coś w rodzaju rodziny zastępczej.
Napisałam do Pani maila.

Link to comment
Share on other sites

WOW! Jeżeli tak się traktuje wszystkie osoby chętne do adopcji to ręce opadają. Wrogość, podejrzenia i oskarżenia - to ma być wizytówka dogo?

Nie jestem za "wciskaniem psa byle gdzie", żeby się go tylko pozbyć, ale naprawdę to co tutaj się dzieje to co najmniej jest lekka przesada...

Link to comment
Share on other sites

pani magdo. ja o tym doskonale wiem.skrot DT.Jest tam z sunia piecioletnia itp, wiem bo sie dowiadywalam, wypytywalam, jak tam sie ma,jak sie zachowuje, ogladalam zdjecia z tamtad.a zdjecia za kratami? nadal sa? i beda, jesli atos nie znajdzie domu? a ogloszenie? bedzie nadal, jesli nie znajdzie domu, takiego...jak napisalam...prawdziwego, swojego. bo po wypowiedziach dziewczyny, u ktorej mieszka, wierze, ze ma sie tam bardzo dobrze, ale to tylko dom tymczasowy a nie swoja prawdziwa rodzina, prawda?

Link to comment
Share on other sites

Ja deklarację Natalii zrozumiałam. Kobieta ma syna, wychowuje go w atmosferze miłości do zwierząt. Nie sądzę, żeby to były puste słowa, to są fakty. Znam to uczucie zakochania się jak adoptowałam swoją Ferkę - dlatego rozumiem cierpliwość i konsekwentne podtrzymywanie chęci dania domku Atosowi. Sama ma obawy, ale przed nieznanym każdy normalny człowiek je ma.
Adoptowałam psa agresywnego - b. trudnego, wycofanego , sama miałam mieszane uczucia, ale stawiałam też na moją suczkę Ferkę, która fantastycznie "zaopiekowała" się Harutkiem. Byłam wielokrotnie pogryziona przez Harrego, koledzy syna (30lat), syn i mogłabym tak wymieniać.
Nigdy nie pomyślałam o zwrocie do schroniska, bo widziałam za każdym razem ogromny strach w jego oczach, wiedział, że źle zrobił bez łajania. Są dogomanki, które na własne oczy widziały Harutka niejednokrotnie i wiedzą, że b. się zmienił. Niestety do dziś ma jazdy (strasznie warczy, a na początku nawet nie warknąl tylko dziabał na oślep), mówię, że po prostu nauczyliśmy się jego zachowań i unikamy tych źle odbieranych. Wiem, że psy pamiętają całe życie złe momenty i niestety trzeba się z tym liczyć. Jest w sopockim schronisku jamniś Filipek, który ma manię pilnowania i dziabie. Adoptowany był co najmnie 6-krotnie albo więcej o których może nie wiem. Za każdym razem wracał do schroniska roztrzęsiony i pobity. Pytam się - ile jeszcze razy? Siedzi w schronie już ponad dwa lata.
Atos jest pieskiem przyjaznym, nie widzi , nawala wątroba i serce. To wszystko da się leczyć bezstresowo. To nie jest przyczyna dla której chcecie by był traktowany "inaczej". [B]Ja znam osoby niewidome czy kalekie i naprawdę one chcą być traktowane normalnie a nie jak dziwolągi. Proszę to wziąć pod uwagę.[/B]

Atos mizianki i głaski dla ciebie i nawet nie wiesz smyku jaką wichurę wywołałeś.:eviltong::evil_lol::multi::multi::multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yunona']

Atos mizianki i głaski dla ciebie i nawet nie wiesz smyku jaką wichurę wywołałeś.:eviltong::evil_lol::multi::multi::multi:[/QUOTE]

tego sie by nie domyslił w zyciu:evil_lol:.ja powiem tak odnosnie całej tej sytuacji co sądze -trudno niech bija :eviltong:; gdyby był w schronisku ,nie miał alternatwy innej tylko oferta pani Natali było by to wybawienie bo lepszy taki dom niz schronisko.Gdyby byl u mnie bezpieczny na BDT i ja bym decydowała o adopcji nie dała bym Atosa.Dlaczego powody;
1) 8 lat to (chocby bardzo mądre) dziecko ja bym Atosa do dziecka nie polecała Atos jest warkotem po prostu czyli nie jest cierpliwym pieskiem:shake: czyli nie dla dzieci,
2) szczeniak (do 2 lat pies to dzieciak).ja wydawałam sunie 8 lat zdrowa do domu z ogrodem,bez dzieci ,jednen pies zadbany ale nie dostali Saby bo jak zobaczyłam jak ten pies ją męczy razem stwierdzilismy,ze sie nie nadaje Saba za jego towarzyszke(saba zdrowa i widzaca).
3)schody nie lekcewazmy tego ,Atos nie bedzie chodził po schodach(ani dlatego,ze jamol ani bo slepy)a nie pozwala sie brac zazwyczaj na ręce(uczy sie go tego powoli).
4)sama Pani Natalia pisała,ze prowadzi aktywny tryb zycia ,ja bym widziała Atosa u ludzi domatorów.
Pani Natalio niech sie Pani nie gniewa,ze ja jestem przeciwna tej adopcji bo nie ze wzgledu na Pani osobe ,bo dobra Pani kobita ;)ale ja bym chciała innych warunkow dla Atosa .teraz pytanie czy znajdziemy mu taki dom gdzie te 4 powody przeciw nie wystapia...tego nie moge zagwarantować i to jest problem ale nie mówmy ,ze nie ma szans zupełnie...
Atos teraz nie cierpi ,jest w domu gdzie jest mu dobrze ,skąd go nie wyrzuca i dbają o niego ale jest dokładnie jak Pani napisała; siostra ma czas bo nie pracuje, nie pracuje nie ma srodków na utrzymanie Atosa, wiec nie moze go adoptowac:shake:ja licze,ze sa ludzie domatorzy, bez małych dzieci i szczeniaków,ktorzy mieszkaja na paretrze ,maja kase i marzą o Atosie...

wyrazilam swoje zdanie:scared:

ps.oczywiście nikt nie musi sie z nim liczyć ale wyrazilam je;)

Link to comment
Share on other sites

a jak sie rozgadam to koniec ,słowotok jak nic;)
mysle,ze wszystko juz zostało powiedziane, wyargumentowane nie ma co debadowac tylko decyzje podjąć ,każdy wyrobił sobie zdanie ;teraz zachęcam ciotki ,żeby biedna magda nie czuła sama tego brzemienia decyzji i ja to nie przygniotło;)adopcja czy szukamy dalej?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rytka']tego sie by nie domyslił w zyciu:evil_lol:.ja powiem tak odnosnie całej tej sytuacji co sądze -trudno niech bija :eviltong:; gdyby był w schronisku ,nie miał alternatwy innej tylko oferta pani Natali było by to wybawienie bo lepszy taki dom niz schronisko.Gdyby byl u mnie bezpieczny na BDT i ja bym decydowała o adopcji nie dała bym Atosa.Dlaczego powody;
1) 8 lat to (chocby bardzo mądre) dziecko ja bym Atosa do dziecka nie polecała Atos jest warkotem po prostu czyli nie jest cierpliwym pieskiem:shake: czyli nie dla dzieci,
2) szczeniak (do 2 lat pies to dzieciak).ja wydawałam sunie 8 lat zdrowa do domu z ogrodem,bez dzieci ,jednen pies zadbany ale nie dostali Saby bo jak zobaczyłam jak ten pies ją męczy razem stwierdzilismy,ze sie nie nadaje Saba za jego towarzyszke(saba zdrowa i widzaca).
3)schody nie lekcewazmy tego ,Atos nie bedzie chodził po schodach(ani dlatego,ze jamol ani bo slepy)a nie pozwala sie brac zazwyczaj na ręce(uczy sie go tego powoli).
4)sama Pani Natalia pisała,ze prowadzi aktywny tryb zycia ,ja bym widziała Atosa u ludzi domatorów.
Pani Natalio niech sie Pani nie gniewa,ze ja jestem przeciwna tej adopcji bo nie ze wzgledu na Pani osobe ,bo dobra Pani kobita ;)ale ja bym chciała innych warunkow dla Atosa .teraz pytanie czy znajdziemy mu taki dom gdzie te 4 powody przeciw nie wystapia...tego nie moge zagwarantować i to jest problem ale nie mówmy ,ze nie ma szans zupełnie...
Atos teraz nie cierpi ,jest w domu gdzie jest mu dobrze ,skąd go nie wyrzuca i dbają o niego ale jest dokładnie jak Pani napisała; siostra ma czas bo nie pracuje, nie pracuje nie ma srodków na utrzymanie Atosa, wiec nie moze go adoptowac:shake:ja licze,ze sa ludzie domatorzy, bez małych dzieci i szczeniaków,ktorzy mieszkaja na paretrze ,maja kase i marzą o Atosie...

wyrazilam swoje zdanie:scared:

ps.oczywiście nikt nie musi sie z nim liczyć ale wyrazilam je;)[/QUOTE]
Argumenty są ale pytanie czy są one na tyle mocne, że eliminują obecną chętną ?
I chyba nie czytacie zbyt dokładnie postów, chodzi mi dokładnie o przedostatnie zdanie zaznaczone wytłuszczonym drukiem. Mam jamniki od 23 lat i wiem co napisałam. Natalia też miała psy i potrafi się z nimi obchodzić.
A swoją opinię umieściłaś nie po to, żeby mieć następny post zaliczony (ale "[B]jezdem" [/B]złośliwa- patrz post Taks) lecz po prostu wyraziłaś swoje zdanie i każdy czytający powinien się z nim liczyć jak również osoba odpowiedzialna za Atosa. Stanie się tak jak zdecyduje magda. Ostrożności nigdy dość i życzę Atoskowi, jakakolwiek będzie decyzja, żeby wybrany domek był tym właściwym.:multi:

Link to comment
Share on other sites

Uważam, że uniemożliwienie takiej adopcji i zabranie szans Atosowi na dom jest nieodpowiedzialne. Szukanie "idealnego" domu psu, który ma tak specyficzne wymagania jest absurdalne. Proszę o trochę realizmu w tej kwestii, bo może się okazać, że żaden dom nie jest wystarczająco dobry.
Atos jest teraz w DT, ale jest to DT płatne i uważam, że te pieniądze można spożytkować w inny sposób.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yunona']Argumenty są ale pytanie czy są one na tyle mocne, że eliminują obecną chętną ?
[/QUOTE]

dla mnie tak . takie sa fakty poprostu ;dziecko ,szczeniak,piętro,aktywny tryb zycia dla mnie nie ma dobrych warunkow.za adopcja przemawiaja dobre chęci oraz ,ze Natalia deklaruje,ze ma srodki na leczenie.Co do doswiadcznie ja osobiscie na nim nie polegam(bo i osoba bez doswiadcznie moze byc swietnym opiekunem mozna sie naumiec;)) sama mam psy od zawsze ale kazdy to inna inkszosc .

case jesli adopcja nie dojdzie do skutku uwazam,ze nalezy zweryfikowac deklaracje tj.kto uwaza,ze marnuje pieniadze na PDT moze sie wycofac.tylko czekałam kiedy ten argument zostanie podniesiony;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rytka']kto uwaza,ze marnuje pieniadze na PDT moze sie wycofac.tylko czekałam kiedy ten argument zostanie podniesiony;)[/QUOTE]

Po pierwsze nie podoba mi się co sugerujesz w stosunku do mnie, bo los Atosa leży mi na sercu i próbowałam od dawna pomóc temu psu w jakikolwiek sposób.
Po drugie uważam, że w obecnej sytuacji pieniądze to argument, który jak najbardziej nie powinien być przemilczany. DT jest płatne, wszystko jasne, każdy się zgodził na to i nie mam do tego żadnych pretensji. Jeżeli jednak pies ma szanse na dobry (w moim mniemaniu) dom i blokuje się możliwość takiej adopcji to naprawdę ciężko mi stać z boku i się z tym zgadzać.

Link to comment
Share on other sites

dlaczego uwazasz,ze cos sugeruje... ludzie czemu zawsze myslicie ze ktos ma zle intencje.ja rozmawiałam poprostu z magda dzis i sama zwróciłam uwage,ze takie arumenty jako przemawiajace za adopcja bo jest w tej chcwili na PDT padną. osoby deklarujace sie w przypadku odmowy adopcji a bedące za adopcja maja prawo wycofac deklaracje tyle tylko napisałam i tak uwazam.Mi tez na atosie zalezy nie chce fundowac mu stresu na ostatnie lata zycia .rownie dobrze mogłabym uwazac ,ze Ty sugerujesz(ale tak nie mysle),ze mi zalezy by został na PDT bo przynosi 'zysk'(wierz mi nie przynosi ) mojej siostrze.ja sie wylacze bo juz wszystko powiedziałam i dyskusja staje sie jałowa...sa osoby za i przeciw i to sie nie zmieni a biedna magda musi podjac decyzje;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Merys']Taks ma prawo do wydania wlasnej opinii czy sie to komus podoba czy nie.
A ty Natalio powinnas uszanowac czyjes zdanie i zamiast niepotrzebnie sie nakrecac, nabierz troche pokory. Uwazasz, ze jak pojawi sie jedna osoba ktora chce zaadoptowac pieska, to od razu go dostanie? To musi byc przemyslana decyzja osoby ktora chce takiego psa przygarnac i ludzi ktorzy tego psa jej powierzaja.
Skoro napisalas juz wszystko, to poczekaj na decyzje dziewczyn. Bo takim zachowaniem uwierz mi, ale mozesz zniechecic do siebie.[/QUOTE]

tylko ja nie krytykuje ani taks, ani kogos innego, tylko przeinaczanie moich slow, wpychanie mi w usta tego, czego nie powiedzialam itp

Link to comment
Share on other sites

Gdyby Atos był moim tymczasem -
Mam jamnikowatego tymczasowicza, jest ogromną przylepą i pieszczochem, ale
jak to jamnik potrafi pokazać kiedy coś mu się nie podoba i mimo że mieszka u mnie już od x czasu i bardzo chciałabym żeby
znalazł swój własny domek, to gdyby trafiał mu się "dom pani Natali", to bym go nie wyadoptowała, ani do żadnego innego domu z dziećmi młodszymi niż moje, które jest w na tyle bezpiecznym wieku, żeby rozumieć psa i zareagować odpowiednio w różnorakich sytuacjach a bywało róznie, dlatego piszę z doswiadczenia...

Ewentualnie gdyby dom okazał się jamniczy a po wizycie nie byłoby najmniejszych zastrzeżeń,to mogłoby byc inaczej, ale swoje tymczasy oddaje tylko do domów co do których nie mam wątpliwości, i wiem,że właściwy pies trafia do właściwego domu.

Link to comment
Share on other sites

Madziu nie musisz sama podjąć decyzji, osoby, które sa najblizej Atoska powinny Ci pomóc.
Ja Atoska pomagałam Ci przewieźć:-) Zakochałam sie w nim od pierwszego wejrzenia na zdjęcie za kratami. Gdy po niego przyjechałyśmy zdziwiłam się jeszcze bardziej na korzyść. To wspaniały piesek, niewidomy i starszy ale duszą jak młodziak.
Miałam niewidomego psiaka, bardzo schorowanego, bardzo starego, i w tym samym czasie mialam 4letniego syna, demona prędkości, małe adhd, w tym samym czasie miałam swoje 3 psiaki, w tym zadziornego terierka:-) Daliśmy radę wszystko pogodzić, gdyż pokochałam Pixelka bardzo mocno i wiedziałam, że z tego psiaka nie zrezygnuje i zapewnie mu godziwą starość i przejeście za TM.

Gdyby Pani Natali nie zależało na Atosku, to juz dawno opuściłaby forum. Jest zdecydowana i wyglada na to , ze wie czego chce.
Przedstawione jej chyba wszystko, najgorsze scenariusze....

Pani Natalio czy nadal uważa Pani, że chce Pani adoptować Atoska?, że zapewni mu Pani godziwe warunki? , że bedzie Pani z nim na dobre i na złe? Że przetrwa Pani ciężkie poczatki poznania sie nawzajem????

Jesli tak to Madziu moja opinia jest za adopcją, gdyz wierzę, ze jak się czegos bardzo chce i ma sie wiarę w to co sie robi to się wszystko uda:-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda222']Jak już mówiłam nie podejmę tej decyzji sama.
Cała ta sytuacja przerasta mnie. Nie wiem co robić...
Przykro mi.[/QUOTE]

Magda nikt Ci nie pomoże bo jak są różne zdania jaka nie będzie decyzja zawsze ktoś będzie niezadowolony;) może poczekaj z decyzja do poniedziałku , pójdz do Atosa zobacz go,poobserwuj jak sie zachowuje... może z dzieckiem i młoda sunia;)jaka decyzja nie podejmiesz pogodzimy sie ;)


ja tez wierze,ze pani Natalia go chce ale wierze tez ,ze kiedy oddajemy psa do adopcji staramy sie dobrac psa do ludzi i odwrotnie młody dla aktywnych ,starszy dla spokojnych idp.ale chyba sie myle i wystarcza upór i chęć adopcji...moze wystarczy i sie ułoży wszystko a Atos polubi brykanie z dzieckiem i szczeniakiem i noszenie po schodach i wyjazdy;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ihabe']Madziu nie musisz sama podjąć decyzji, osoby, które sa najblizej Atoska powinny Ci pomóc.
Ja Atoska pomagałam Ci przewieźć:-) Zakochałam sie w nim od pierwszego wejrzenia na zdjęcie za kratami. Gdy po niego przyjechałyśmy zdziwiłam się jeszcze bardziej na korzyść. To wspaniały piesek, niewidomy i starszy ale duszą jak młodziak.
Miałam niewidomego psiaka, bardzo schorowanego, bardzo starego, i w tym samym czasie mialam 4letniego syna, demona prędkości, małe adhd, w tym samym czasie miałam swoje 3 psiaki, w tym zadziornego terierka:-) Daliśmy radę wszystko pogodzić, gdyż pokochałam Pixelka bardzo mocno i wiedziałam, że z tego psiaka nie zrezygnuje i zapewnie mu godziwą starość i przejeście za TM.

Gdyby Pani Natali nie zależało na Atosku, to juz dawno opuściłaby forum. Jest zdecydowana i wyglada na to , ze wie czego chce.
Przedstawione jej chyba wszystko, najgorsze scenariusze....

Pani Natalio czy nadal uważa Pani, że chce Pani adoptować Atoska?, że zapewni mu Pani godziwe warunki? , że bedzie Pani z nim na dobre i na złe? Że przetrwa Pani ciężkie poczatki poznania sie nawzajem????

Jesli tak to Madziu moja opinia jest za adopcją, gdyz wierzę, ze jak się czegos bardzo chce i ma sie wiarę w to co sie robi to się wszystko uda:-)[/QUOTE]

w domu wszyscy bardzo tego chcemy. i obiecuje zdawac czeste relacje z jego ewentualnego pobytu u mnie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...