Jump to content
Dogomania

Ślepy jamnik Atos!!!W DT, szuka DS!


magda222

Recommended Posts

[quote name='nataliakrilan']ale ja przeciez juz kilkukrotnie odp i to bardzo wyczerpujaco na ten i kazdy inny post. dlaczego wy piszecie nie czytajac czyis odpowiedzi?[/QUOTE]

czytamy wnikliwie wszystko i widze ,ze zainteresowala sie pani haszczkiem Victorem nie chce byc wscibska ale dla siebie czy dla kogos ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olga7']Pisze tu dziś na wątku kilka osób -chocby doświadczona Taks i jeszcze inne osoby.Pisalam,że nie zdążylam przeczytać calego wątku Atosa,owszem. Przeczytam jednak dziś dokladnie.Każdy ma tu prawo zabrać głos i wypowiedzieć swoje zdanie.Dlaczego jednak nie wypowiesz się wobec zdania innych osób ,ktore mają różne zdania w tym temacie. Zastanawia się jednak twoj napastliwy ton wypowiedzi-nie sprawia dobrego wrażenia ,nie rokuje to za dobrze. Ja pisalam o swoich przypuszczeniach i wlasnych obserwacjach dotyczących naszego jamnika.Zdziwilo mnie jednak ,iż po adopcji Atosa chcielibyście mieć szczeniaka-potomka Atosa ,na wyrazną prośbę,zachciankę waszego kilkuletniego chyba syna.
Posiadanie młodej,energicznej suni oraz starszego ,niewidomego jamnika jest dla rodziny z malym dzieckiem jest i tak już dość dużym obowiązkiem. Może jednak zauważysz ,że ja nie należę do grona osób decydujacych o adopcji Atosa i większą uwagę zwrócisz na posty tych osob ,ktore o tym decydują i odpiszesz przede wszystkim tym wlaśnie osobom.Ja tu o niczym nie decyduję.
Nikt tu chyba nie pisze zlosliwie i na przekór tobie ,ale głownie mając na uwadze dobro zarówno adoptowanego psa ,jak i rodziny. A ty ,droga doinformowana nataliakrilan nie będziesz decydować o tym kto i co ma tu pisać.I nie możesz tu nikomu niczego narzucać ani pisać o odpowiedzialności.Bo wlaśnie tej odpowiedzialności najbardziej trzeba oczekiwać od rodziny adoptujacej niewidomego psa.
Co do kastracji Atosa:jeśli wam zależy na tym,by Atos byl niewykastrowany głownie dlatego,aby rozmnażać tego jamnika-jestem stanowczo przeciwna by wydać WAM tego psa do adopcji ,gdyż jest to dowod waszej nieodpowiedzialności i świadczy o chęci powiększania ilości kolejnych psów lądujących potem niekoniecznie w dobrych domach a często potem na ulicy,czy schronie. Jesli ten starszy,ślepy pies mialby być narażany na kastrację tylko dlatego, by uniknąl rozmnażania w waszym domu,to nie jest to dobra decyzja zw względu na wiek i stan psa.[/QUOTE]



co to sa za bzdury?????????????????????


ty...albo czytac nie umiesz, albo ze zrozumieniem nie potrafisz. jedyna osoba, ktora mowi tu o wykastrowaniu atosa jestes ty!!!!!!!!!!!!
jedyna osoba, ktora mowi o rozmnazaniu atosa to ty!!!!!!!!!!!!!!!!

o szczeniaku po adopcji atosa tez mowisz tylko ty, bo moich sto wyraznych odpowiedzi bylo, ze moja sunia po roku ma byc wykastrowana!!!!!!!!!!!!!!!ze o szczeniakach mowy nie ma!!!!!!!!!!!!!!!!


na temat mojego syna i"jego zachcianek"tez niedoczytalas, wiec sie nie wypowiadaj, chyba,ze dopiero jak doczytasz

wiec nie chodzi o zadna zlosliwosc tylko te bzdury , ktore tu piszesz

a poza twoimi wypowiedziami, wszystkie inne sa dla mnie wazne i cenne, bo widze, ze poza toba wypowiadaja sie osoby, ktore czytaja to co ja odpisuje

WIEC WIELKA PROSBA MOJA DO CIEBIE. ALBO SIE TU JUZ NIE WYPOWIADAJ, ALBO PRZECZYTAJ WSZYSTKO I DOPIERO WTEDY.BO JUZ NIE TYLKO JA NAPISALAM, ZE SIE MYLISZ

Link to comment
Share on other sites

słuchajcie, czy aby niektórym tutaj "starym dogomaniakom" juz sie trochę z przewrażliwienia nie poprzewracało w głowie???

Pani Natalia chyba jasno powiedziała, że suczka będzie sterylizowana i z jakiego powodu jeszcze nie jest, więc skąd te fanaberie o rozmnażaniu Atosa? Czasem mi jest wstyd za dogomanię, jak ktoś nowy się zaloguje i od razu dostaje baty i nikt nie słucha jego wyjaśnień.


Przytaczacie słowa syna, który jak każdy dzieciak chciałby mieć szczniaki i jak wiele dzieciaków przynajmniej na moim osiedlu chodzi sobie z pieskiem po południu koło bloku. Zostało już wyjaśnione, że Atosa by nie wyprowadzał.

Faktycznie rzeczy o których pisze taks trzeba wziąc pod uwagę - ale nie przesadzajmy, bo jak tak będzie z każdym zainteresowanym to Atos do końca zycia domu nie znajdzie, bo takiego jeszcze nie ma... a życzę mu żeby znalazl i był szczęsliwy, bo po to mu założyłam ten wątek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rytka']czytamy wnikliwie wszystko i widze ,ze zainteresowala sie pani haszczkiem victorem nie chce byc wscibska ale dla siebie czy dla kogos ?[/quote]

zapytalam o wiktora, bo juz wczesniej zdeklarowalam pani magdzie, ze chcialabym pomoc ogolnie w schronisku, tylko nie wiem od czego sie zabrac, poprosilam o pomoc na poczatek. Chcialabym zorganizowac jakies jedzonko, koce i pomoc w szukaniu domu potrzebujacym pieska.zwrocilam uwage na wiktora, ale nie znalazlam tam info o jego relacjach i podejsciu do psow, dzieci, ludzi..

Link to comment
Share on other sites

ja mam tylko takie zastrzeżenie Atos jest psem starszym lepiej nie będzie jego stan może nie musi się pogarszać po prostu starość a Pani suczka jeszcze kilka lat będzie żywiołowym psem i to mnie martwi że Atos będzie chciał dotrzymać jej kroku i to odbije się negatywnie na jego zdrowiu

Link to comment
Share on other sites

aled weżcie też pod uwagę, że jakby Atos poszedł do domu z drugim starym psem, który by tylko spał, to Atos też by go zaczepiał i denerwował, bo on akurat jest zywiołowym staruszkiem - i jak tu znależć idealnego partnera ?

rytka - ile lat ma sunia Twojej siostry?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mika31']ja mam tylko takie zastrzeżenie Atos jest psem starszym lepiej nie będzie jego stan może nie musi się pogarszać po prostu starość a Pani suczka jeszcze kilka lat będzie żywiołowym psem i to mnie martwi że Atos będzie chciał dotrzymać jej kroku i to odbije się negatywnie na jego zdrowiu[/QUOTE]

nie wiem...moze sie zaprzyjaznia, moze nie polubia, trudno powiedziec. moze ta znajomosc dalaby atosowi szczesliwe zycie...a moze nie...
naprawde trudno powiedziec.i nie chce zgadywac. moze atos bedzie probowal dorownac kroku, a moze beda sobie zyly kazdy swoim tempem.
atosa nie znam, wiec nie wiem,jak zrobi. ale moja spajka nie jest zaczepna. jesli atos bedzie wypoczywal, to ona nie bedzie mu przeszkadzala. to wiem

[quote name='kaja555']aled weżcie też pod uwagę, że jakby Atos poszedł do domu z drugim starym psem, który by tylko spał, to Atos też by go zaczepiał i denerwował, bo on akurat jest zywiołowym staruszkiem - i jak tu znależć idealnego partnera ?

rytka - ile lat ma sunia Twojej siostry?[/QUOTE]


no wlasnie, bo jedna z pierwszych info jakie dostalam o atosie, to ta, ze mimo swoich lat jest bardzo zywiolowy. moze mu trzeba zabawy...? :)

halooooo "rytko"

ja mam pytanie, czy na zdjeciach atos sie bawi z tym drugim pieskiem czy go zazera? :) :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nataliakrilan']nie wiem...moze sie zaprzyjaznia, moze nie polubia, trudno powiedziec. moze ta znajomosc dalaby atosowi szczesliwe zycie...a moze nie...
naprawde trudno powiedziec.i nie chce zgadywac. moze atos bedzie probowal dorownac kroku, a moze beda sobie zyly kazdy swoim tempem.
atosa nie znam, wiec nie wiem,jak zrobi. ale moja spajka nie jest zaczepna. jesli atos bedzie wypoczywal, to ona nie bedzie mu przeszkadzala. to wiem[/QUOTE]

czyli nie jest szczeniakiem, który jest namolnuy względem innych psów i zamęczy Atosa, też jest psiakiem po przejściach

wiem, że chcecie dobrze, ale nie ma idealnych par, znam domy, gdzie jest młode i stare zwierzę i nie ma problemu, chociaz też ogólnie odradzam zbyt ekstremalne pary, ale tu też są ważne charaktery, a nie tylko sam wiek

i proszę nie cytujmy słów dzieci jako słów dorosłych, bo to nie jest fair, mam wrażenie, że na siłę ktoś się tutaj chce kłócić - jak to często na dogo, "jatka musi być"

Link to comment
Share on other sites

nataliakrilan proszę jednak nie podnosic tonu ( a to oznaczają duże litery) bo to z pewnością jest nie na miejscu.
Rozumiem że może byc przykre czytanie watpliwosci jakie mają niektóre tu wypowiadające sie osoby ale to nie powód aby je wypraszac z wątku .
Forum jest publiczne i nie mamy prawa wykluczac z niego kogos tylko dlatego że jego wypowiedzi nas irytują. Tego nie ma prawa zrobic nawet załozyciel wątku a co dopiero jego uczestnik.
Myśle że umiejetnośc spokojnego i rzeczowego dialogu nawet z partnerem który nam nie do końca odpowiada jest cenna i warto nad tym popracować;)
Dla dobra Atosa chyba warto :roll:

A że informacje padają tu dość zagmatwane i wiele istotnych szczegółów nie jest do końca wyjasnionych lub zmieniają się wraz z rozrastaniem sie watku więc i nie dziwota że niektórzy się w tym gubią
że przypomnę kilka:
- była mowa o jednym domu i awaryjnie domu na wsi- teraz wiemy o trzech ( tym 2 wymiennie w miescie) a to istotna zmiana w wypadku niewidomego starego psa
-była mowa o tym że to syn jest głównym "wyprowadzaczem" - teraz wiemy że raczej TZ (przy okazji wyjśc na papierosa) - przy tandemie tak róznych co do wymagań psów osoba wyprowadzająca jest bardzo ważna więc to powinno być jednoznacznie wyjasnione
-termin sterylizacji suki jest jak dla mnie nadal niejasny - "po roku" licząc od teraz czy gdy suka skończy rok ( co najprawdopodobniej zbiegnie sie z kolejną cieczką a więc i tak bedzie musiało nastąpić później) I w takim razie jak nowy dom wyobraża sobie okres gdy suka będzie cieczkujaca-bo przypominam że Atos nie jest kastratem. Byłabym wdzięczna za inf jaki jest plan na ten okres.

Link to comment
Share on other sites

bawia sie slicznie delikatnie jest fim na ktorym ( ale jest za duzy i nie chce sie załadowac) widac jak liżą sobie pyszczki przez 8 min.Atosik jest kochany psiak nie ma dwoch zdan i jamnik charakteryny tez.Mela ma ok.5 lat i jest.... niewysterylizowana oj jojoj;)teraz jest na antykoncepcji własnie ze wzg. na Atosa bo zblizała sie jej cieczka(ostatnia w grudniu):siara:zaraz mnie zlinczują:nerwy: oczy ma pokryte prawie całkiem bielmem Atos.

ps.powaznie powiem Atos jest stary bardzo stary wg.weta i ma chore serce nie pokazuje tego jest radosny ale siora bardzo uwaza ogranicza ruch zabawy ma ten komfort ,ze jest stale w domu (opieka nad sparalizowanym ojcem)nigdy nie zostaje sam w domu .Atosa łatwo podjarac zaczepia bardziej niz Mela do zabawy ale siostra to zatrzymuje jak zabawa robi sie za wyczerpujaca.Mela jest posłuszna ,Atos tez- nie ma problemu.Jak sie podjara Atos np. dostal piłke na 5 min. to 2 godz był podniecony do tego stopnia ,ze zrobił siku na srodku pokoju,wpadał na wszystko- nie wolno mu fundowac za duzo atrakcji sam Atos nie wie,ze ma uwazac na siebie my uwazamy za niego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaja555']czyli jako dt też Twoja siostra się nie kwalifikuje dla Atoska, trzeba go oddać do schroniska! - oczywiście to ironia, uważam że super się nim zajmuje, ale sunie to wysterylizujcie! :)[/QUOTE]
nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz:roll: i co chcesz wykazać porównując te sytuacje

i tak , owszem szkoda że suczka musiała dostać antykoncepcję ale to była cena konieczna aby ratowac Atosa - duża cena ale przynajmniej uzasadniona.
Nie było innego dt. - ten spadł jak z nieba i pozwolił wyciagnąc Atosa z warunków realnie zagrażajacych jego zdrowiu a byc może i zyciu.
I mam nadzieje że ta jednorazowa porcja hormonów nie bedzie miała dla suczki złych konsekwencji. W sumie stało sie tak że wybrano mniejsze zło w sytuacji podbramkowej.
I to sie nijak ma do tego co rozważamy teraz - owszem Atos nie jest psem o którego sie ludzie będą bili ( jak np. o szczeniaczka w typie modnej rasy) ale to jeszcze nie oznacza że ma byc wyadoptowany "na siłę" nawet w warunki nie do konca odpowiadajace jego potrzebom.
Dlatego proponuję rozmawiac [U]spokojnie i rzeczowo[/U] ;) i bez formowania sie we wrogie obozy wzajemnej adoracji
Moim zdaniem dla Atosa potrzebny jest dom "nudny" czyli spokojny, stabilny i powtarzalny w rozkładzie dnia, bez wielu gosci, dzieci ( i ich kolegów ) i bez agresywnych , żywiołowych lub bardzo młodych psów , raczej dom ludzi "za połową zycia " z takim tempem funkcjonowania i oczekiwaniami wobec psiego towarzysza jakim Atos z pewnoscia sprosta a i w swoich ograniczeniach będzie łatwiej zrozumiany- a w ideale dom otwarty na jakąs bezpieczną przestrzeń ( choćby mały ogródek) z towarzystwem spokojnej i o porównywalnej sprawności i gabarytach wysterylizowanej suczki/ek
I wbrew pozorom istnieją takie domy - tylko tam niektórzy , niecierpliwi wysyłają szczeniaki tez zapewniając że będzie OK.:shake:
Myślę że praca na dogo zobowiązuje nie tylko do wyadoptowywania psów w jak najwiekszej ilosci ale i madrego doradzenia potencjalnemu domowi takiego kandydata, który najlepiej spełni oczekiwania i dopasuje sie do oferowanych warunków - no chyba że po 40 latach wyadoptowywania psów i pracy na rzecz bezdomniaków cały czas jestem w błędzie i nadal nie wiem o co w tym chodzi:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olga7']Pisze tu dziś na wątku kilka osób -chocby doświadczona Taks i jeszcze inne osoby.Pisalam,że nie zdążylam przeczytać calego wątku Atosa,owszem. Przeczytam jednak dziś dokladnie.Każdy ma tu prawo zabrać głos i wypowiedzieć swoje zdanie.Dlaczego jednak nie wypowiesz się wobec zdania innych osób ,ktore mają różne zdania w tym temacie. Zastanawia się jednak twoj napastliwy ton wypowiedzi-nie sprawia dobrego wrażenia ,nie rokuje to za dobrze. Ja pisalam o swoich przypuszczeniach i wlasnych obserwacjach dotyczących naszego jamnika.Zdziwilo mnie jednak ,iż po adopcji Atosa chcielibyście mieć szczeniaka-potomka Atosa ,na wyrazną prośbę,zachciankę waszego kilkuletniego chyba syna.
Posiadanie młodej,energicznej suni oraz starszego ,niewidomego jamnika jest dla rodziny z malym dzieckiem jest i tak już dość dużym obowiązkiem. Może jednak zauważysz ,że ja nie należę do grona osób decydujacych o adopcji Atosa i większą uwagę zwrócisz na posty tych osob ,ktore o tym decydują i odpiszesz przede wszystkim tym wlaśnie osobom.Ja tu o niczym nie decyduję.
Nikt tu chyba nie pisze zlosliwie i na przekór tobie ,ale głownie mając na uwadze dobro zarówno adoptowanego psa ,jak i rodziny. A ty ,droga doinformowana nataliakrilan nie będziesz decydować o tym kto i co ma tu pisać.I nie możesz tu nikomu niczego narzucać ani pisać o odpowiedzialności.Bo wlaśnie tej odpowiedzialności najbardziej trzeba oczekiwać od rodziny adoptujacej niewidomego psa.
Co do kastracji Atosa:jeśli wam zależy na tym,by Atos byl niewykastrowany głownie dlatego,aby rozmnażać tego jamnika-jestem stanowczo przeciwna by wydać WAM tego psa do adopcji ,gdyż jest to dowod waszej nieodpowiedzialności i świadczy o chęci powiększania ilości kolejnych psów lądujących potem niekoniecznie w dobrych domach a często potem na ulicy,czy schronie. Jesli ten starszy,ślepy pies mialby być narażany na kastrację tylko dlatego, by uniknąl rozmnażania w waszym domu,to nie jest to dobra decyzja zw względu na wiek i stan psa.[/QUOTE]


ble, ble, ble ........ bla bla bla..........


[quote name='nataliakrilan']co to sa za bzdury?????????????????????


ty...albo czytac nie umiesz, albo ze zrozumieniem nie potrafisz. jedyna osoba, ktora mowi tu o wykastrowaniu atosa jestes ty!!!!!!!!!!!!
jedyna osoba, ktora mowi o rozmnazaniu atosa to ty!!!!!!!!!!!!!!!!

o szczeniaku po adopcji atosa tez mowisz tylko ty, bo moich sto wyraznych odpowiedzi bylo, ze moja sunia po roku ma byc wykastrowana!!!!!!!!!!!!!!!ze o szczeniakach mowy nie ma!!!!!!!!!!!!!!!!


na temat mojego syna i"jego zachcianek"tez niedoczytalas, wiec sie nie wypowiadaj, chyba,ze dopiero jak doczytasz

wiec nie chodzi o zadna zlosliwosc tylko te bzdury , ktore tu piszesz

a poza twoimi wypowiedziami, wszystkie inne sa dla mnie wazne i cenne, bo widze, ze poza toba wypowiadaja sie osoby, ktore czytaja to co ja odpisuje

WIEC WIELKA PROSBA MOJA DO CIEBIE. ALBO SIE TU JUZ NIE WYPOWIADAJ, ALBO PRZECZYTAJ WSZYSTKO I DOPIERO WTEDY.BO JUZ NIE TYLKO JA NAPISALAM, ZE SIE MYLISZ[/QUOTE]


Popieram, jeśli ktoś chce się rzeczowo wypowiedzieć to powinien dobrze poznać meritum sprawy.


[quote name='kaja555']czyli nie jest szczeniakiem, który jest namolnuy względem innych psów i zamęczy Atosa, też jest psiakiem po przejściach

wiem, że chcecie dobrze, ale nie ma idealnych par, znam domy, gdzie jest młode i stare zwierzę i nie ma problemu, chociaz też ogólnie odradzam zbyt ekstremalne pary, ale tu też są ważne charaktery, a nie tylko sam wiek

i proszę nie cytujmy słów dzieci jako słów dorosłych, bo to nie jest fair, mam wrażenie, że na siłę ktoś się tutaj chce kłócić - jak to często na dogo, "jatka musi być"[/QUOTE]


Jak najbardziej zgadzam się z wypowiedzią.


[quote name='taks']nataliakrilan proszę jednak nie podnosic tonu ( a to oznaczają duże litery) bo to z pewnością jest nie na miejscu.
Rozumiem że może byc przykre czytanie watpliwosci jakie mają niektóre tu wypowiadające sie osoby ale to nie powód aby je wypraszac z wątku .
Forum jest publiczne i nie mamy prawa wykluczac z niego kogos tylko dlatego że jego wypowiedzi nas irytują. Tego nie ma prawa zrobic nawet załozyciel wątku a co dopiero jego uczestnik.
Myśle że umiejetnośc spokojnego i rzeczowego dialogu nawet z partnerem który nam nie do końca odpowiada jest cenna i warto nad tym popracować;)
Dla dobra Atosa chyba warto :roll:

A że informacje padają tu dość zagmatwane i wiele istotnych szczegółów nie jest do końca wyjasnionych lub zmieniają się wraz z rozrastaniem sie watku więc i nie dziwota że niektórzy się w tym gubią
że przypomnę kilka:
- była mowa o jednym domu i awaryjnie domu na wsi- teraz wiemy o trzech ( tym 2 wymiennie w miescie) a to istotna zmiana w wypadku niewidomego starego psa
-była mowa o tym że to syn jest głównym "wyprowadzaczem" - teraz wiemy że raczej TZ (przy okazji wyjśc na papierosa) - przy tandemie tak róznych co do wymagań psów osoba wyprowadzająca jest bardzo ważna więc to powinno być jednoznacznie wyjasnione
-termin sterylizacji suki jest jak dla mnie nadal niejasny - "po roku" licząc od teraz czy gdy suka skończy rok ( co najprawdopodobniej zbiegnie sie z kolejną cieczką a więc i tak bedzie musiało nastąpić później) I w takim razie jak nowy dom wyobraża sobie okres gdy suka będzie cieczkujaca-bo przypominam że Atos nie jest kastratem. Byłabym wdzięczna za inf jaki jest plan na ten okres.[/QUOTE]

Droga Taks, z szacunem dla Twojej długoletniej pomocy dla psiaków, ale
po 1. natalia wyjaśniła bardzo prosto wszystko co było wątpliwe i niedopowiedziane,

po2. Też się wkurzyłam wypowiedziami olgi 7 i dla osoby, która się dopiero co zalogowała nie dziwota, że aż użyła dużych liter. Wiem, wiem, że się nie powinno, ale czytając olge to mi ręce i cycki opadły (cytuję Isadorę), sama byłam w podobnej sytuacji jak chciałam adoptować jamnisia z Sochaczewa,

po.3 natalia jest w pełni świadoma co wiąże się z adopcją Atosa i nie sądzę, żeby robiła to dla poklasku,

po4. na pewno biorąc nowego psiaka specjalnej troski pierwsze kroki skieruje do weterynarza, wywnioskowałam, że posiada środków na tyle, że będą zrobione wszystkie badania, aby nie być zaskoczoną jeśli chodzi o zdrowie Atosa,

po5. natalia obiecała, że pójdzie do weta i spyta kiedy może sterylizować Spajki,

po6.wydaje mi się pomimo wszystko, że szukacie domu wyidealizowanego, a takich nie ma . Są dobre domy, pies jest kochany i ma opiekę ale pies też stara się dopasować do harmonii i bytu domu w którym mieszka,

po7. kontakt po adopcji natalia zapewnia razem ze zdjęciami, wizyta poadopcyjna też nie jest jej pewnie obca,

po 8. natalia walczy z nami dzielnie i jest uparta jak jamnik i ja to sobie cenię ( dobrze, że jeszcze się nie zraziła).


[quote name='taks']nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz:roll: i co chcesz wykazać porównując te sytuacje

i tak , owszem szkoda że suczka musiała dostać antykoncepcję ale to była cena konieczna aby ratowac Atosa - duża cena ale przynajmniej uzasadniona.
Nie było innego dt. - ten spadł jak z nieba i pozwolił wyciagnąc Atosa z warunków realnie zagrażajacych jego zdrowiu a byc może i zyciu.
I mam nadzieje że ta jednorazowa porcja hormonów nie bedzie miała dla suczki złych konsekwencji. W sumie stało sie tak że wybrano mniejsze zło w sytuacji podbramkowej.
I to sie nijak ma do tego co rozważamy teraz - owszem Atos nie jest psem o którego sie ludzie będą bili ( jak np. o szczeniaczka w typie modnej rasy) ale to jeszcze nie oznacza że ma byc wyadoptowany "na siłę" nawet w warunki nie do konca odpowiadajace jego potrzebom.
Dlatego proponuję rozmawiac [U]spokojnie i rzeczowo[/U] ;) i bez formowania sie we wrogie obozy wzajemnej adoracji
Moim zdaniem dla Atosa potrzebny jest dom "nudny" czyli spokojny, stabilny i powtarzalny w rozkładzie dnia, bez wielu gosci, dzieci ( i ich kolegów ) i bez agresywnych , żywiołowych lub bardzo młodych psów , raczej dom ludzi "za połową zycia " z takim tempem funkcjonowania i oczekiwaniami wobec psiego towarzysza jakim Atos z pewnoscia sprosta a i w swoich ograniczeniach będzie łatwiej zrozumiany- a w ideale dom otwarty na jakąs bezpieczną przestrzeń ( choćby mały ogródek) z towarzystwem spokojnej i o porównywalnej sprawności i gabarytach wysterylizowanej suczki/ek
I wbrew pozorom istnieją takie domy - tylko tam niektórzy , niecierpliwi wysyłają szczeniaki tez zapewniając że będzie OK.:shake:
Myślę że praca na dogo zobowiązuje nie tylko do wyadoptowywania psów w jak najwiekszej ilosci ale i madrego doradzenia potencjalnemu domowi takiego kandydata, który najlepiej spełni oczekiwania i dopasuje sie do oferowanych warunków - no chyba że po 40 latach wyadoptowywania psów i pracy na rzecz bezdomniaków cały czas jestem w błędzie i nadal nie wiem o co w tym chodzi:roll:[/QUOTE]

Nie sądzę żeby natalia nie wiedziała co robi. To my chyba dzielimy zapałkę na cztery. Niech opadną emocje, ja myślę że właśnie natalia chce dobra dla Atosa a my trochę jednak wykazujemy za dużą panikę. Żaden psiak nie chce nudnego domu!
Jeśli zapadnie twierdząco co do Atosa u natalii, to należałoby wyznaczyć osobę do kontaktów (mogłoby być więcej wizyt poadopcyjnych) i skoro natalia nie ma nic przeciwko temu to znaczy, że jest otwarta i nie ma nic do ukrycia.
Wiek Spajki nie ma nic do rzeczy, starzy faceci biorą młode laski i co? Normalka. Atos nie wykazuje agresywności w stosunku do dzieci, a myślę, że natalia pouczy syna jak ma się zachowywać, żeby nie męczyć Atosa i nie prowokować do agresji itp. Pies sam to sygnalizuje - warcząc.
Po tych wszystkich wypowiedziach jestem przychylna do adopcji przez natalię. Wierzę w nią.

Link to comment
Share on other sites

Dodając:

Z góry nie zakładajmy samych nie ok rzeczy. Ja ma dwa jamniki - suczka z sercem na dłoni od niemowlaka do starszej babuni - wszystkich kocha. Jest radosna lubi się bawić,
skacze, szczeka jest opiekuńcza w stosunku do drugiego - samczyka, który jest bojaźliwy (mocno "doświadczony"), wycofany do dzieci i nieznajomych, broniący zaciekle kawałka swojego spanka ( to jego azyl),niestety jeszcze potrafiącego dziabnąć, ale też fajnie bawiącego się i wesołego. Uważam ,że świetnie się uzupełniają i jest fajna harmonia, raz ona dominuje raz on. Piszę to bo znam to z autopsji i wierzę, że psiaki dadzą sobie spokojnie radę.
Reszta w rękach mądrych właścicieli, a natalia miała psy w domu rodzinnym więc wierzę, że to się może udać i nie sądzę, że to jest adopcja "na siłę". Natalia jest chętna zapewnić mu dobry dom a my chcemy dobra Atoska. 2x2 = 4 :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']nataliakrilan proszę jednak nie podnosic tonu ( a to oznaczają duże litery) bo to z pewnością jest nie na miejscu.
Rozumiem że może byc przykre czytanie watpliwosci jakie mają niektóre tu wypowiadające sie osoby ale to nie powód aby je wypraszac z wątku .
Forum jest publiczne i nie mamy prawa wykluczac z niego kogos tylko dlatego że jego wypowiedzi nas irytują. Tego nie ma prawa zrobic nawet załozyciel wątku a co dopiero jego uczestnik.
Myśle że umiejetnośc spokojnego i rzeczowego dialogu nawet z partnerem który nam nie do końca odpowiada jest cenna i warto nad tym popracować;)
Dla dobra Atosa chyba warto :roll:

A że informacje padają tu dość zagmatwane i wiele istotnych szczegółów nie jest do końca wyjasnionych lub zmieniają się wraz z rozrastaniem sie watku więc i nie dziwota że niektórzy się w tym gubią
że przypomnę kilka:
- była mowa o jednym domu i awaryjnie domu na wsi- teraz wiemy o trzech ( tym 2 wymiennie w miescie) a to istotna zmiana w wypadku niewidomego starego psa
-była mowa o tym że to syn jest głównym "wyprowadzaczem" - teraz wiemy że raczej TZ (przy okazji wyjśc na papierosa) - przy tandemie tak róznych co do wymagań psów osoba wyprowadzająca jest bardzo ważna więc to powinno być jednoznacznie wyjasnione
-termin sterylizacji suki jest jak dla mnie nadal niejasny - "po roku" licząc od teraz czy gdy suka skończy rok ( co najprawdopodobniej zbiegnie sie z kolejną cieczką a więc i tak bedzie musiało nastąpić później) I w takim razie jak nowy dom wyobraża sobie okres gdy suka będzie cieczkujaca-bo przypominam że Atos nie jest kastratem. Byłabym wdzięczna za inf jaki jest plan na ten okres.[/QUOTE]

mozna prowadzic normalna rozmowe z osoba, ktora wypowiada sie znajac temat, ale akurat ta pani, na kilka zdan, ktore napisala, wszystkie przekrecila. napisala poprostu nieprawde, wszystko na odwrot i jeszcze troche dodala.nie napisalam jej spier... tylko, ze ma sie nie wypowiadac zupelnie nieznajac tematu, albo poprostu przeczytac i dopiero wtedy wlaczyc sie do dyskusji.
ja nie skrytykowalam jej watpliwosci , czy nie poparcie mnie jako ewentualnej opiekunki atosa, tylko jej krytyke wobec... nawet nie wiem czy jej sie z innym psem nie myli, bo moze i dluzej pomaga zwierzakom niz ja, ale to co pisala, nijak ma sie do atosa.

mowa nie byla o jednym domu tylko odrazu o trzech. na dzien dobry podalam moje wszystkie miejsca, w ktorych bywam. dom, fakt-mieszkalny jest jeden, ten w ktorym byla wizytacja, a pozostale miejsca, co juz tutaj tez dwa razy pisalam, jeden jest miejscem gdzie czasami przyjmuje klientow, ktorzy nie maja w domu warunkow na wizyte, a drugi to dom mojej mamy, do ktorego jezdze z dzieckiem i sunia, zeby sie wybiegali, bo jest w zaciszu na wsi, z duzym ogrodzonym podworkiem.

mowa, ze syn jest glownym"wyprowadzaczem "byla, ale to wasz watek drodzy dogomaniacy, co taz juz na tym forum, w tej rozmowie naprostowywalam, bo juz wczesniej napisalam, ze ktos z was rzucil haslo o wyprowadzaniu przez malego ,suni, ale to wasz watek. ja od poczatku tlumacze , ze to moj partner w wiekrzosci wyprowadza spajka.i juz w pierwszej rozmowie o atosie powiedzialam, ze w przypadku tego niepelnosprawnego psa to najprawdopodobniej ja bede go jego tempem wyprowadzala

termin sterylizacji suki tez juz tlumaczylam i powod takze...po roku, tzn, jak bedzie miala rok skonczony, czyli za okolo pol roku

Link to comment
Share on other sites

Czytam te wszystkie opinie i z pewnymi się zgadzam a z innymi absolutnie nie. To co pisze [B]olga7[/B] to makabra - jak można tak "wnikliwie" wypowiadać się na wątku, którego się nie przeczytało dokładnie i ze zrozumieniem? Stąd dużo pytań bez sensu i pytań na które już odpowiedzi były. Jestem pełna podziwu dla nataliikrilan za cierpliwość. I rzeczowe odpowiedzi np. na wątpliwości [B]taks[/B], która bardzo poważnie podeszła do sprawy.
Ale do rzeczy - biorąc wszystko co dotąd na tym wątku napisano. Zarówno o sytuacji Atosa w schronisku, teraz w DT i ewent. w przyszłości jak i o ewent. domku to ja mam wrażenie, że Pani Natalia szuka teraz psa dla siebie. Suczka dla synka już jest... Czyli jest pies, z którym dziecko się pobawi, wyszaleje, dzięki któremu nauczyło się pewnych podstawowych zasad życia w jednym domu ze zwierzakiem. Teraz Pani Natalia chce mieć psa dla siebie. A więc takiego, który potrzebuje opieki, zajęcia się nim. Po prostu chce pomóc. Ja ją rozumiem bo sama biorę do siebie tylko zwierzaki stare lub chore. Ona ma też w tym doświadczenie, więc wie co pisze. Myślę, że jeśli Atos jest taki jak go opisuje DT to da sobie spokojnie radę w tym domu. A nie czarujmy się - naprawdę domów chętnych na stare i chore zwierzaki nie ma tak dużo. Pani Natalii - mam wrażenie -naprawdę na Atosie zależy a to jest niewątpliwie duży plus - inaczej by sobie spokojnie odpuściła Atosa i wzięła innego psiaka, takich na dogo są tysiące...

To moja opinia. Osoby decydujące o losie Atosa mają niezły orzech do zgryzienia. Szczerze mówiąc nie zazdroszczę im...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yunona']

natalia wyjaśniła bardzo prosto wszystko co było wątpliwe i niedopowiedziane [/QUOTE]
chyba jednak nie do końca- na moje pytania nadal nie mam odpowiedzi a wydają mi się one istotne
tym bardziej że w miarę upływu czasu "wychodzą" nowe aspekty co tym bardziej skłania do dogłębnego wyjaśnienia( i wyraźnego wyartykułowania ) nawet na pozór mniej istotnych szczegółów , które w konsekwencji mogą zaważyć na dalszych losach tej adopcji.
Nie uwazasz że lepiej teraz "stracić" troche czasu na rozmowę niz później odkręcać przeoczone sprawy?

[quote name='yunona']
natalia jest w pełni świadoma co wiąże się z adopcją Atosa[/QUOTE]
i w przeciwieństwie do Ciebie tu mam duże wątpliwości nie kwestionując za razem Jej dobrych intencji

dlatego szczególnie liczę na taką swiadomość po stronie obecnych opiekunów Atosa

[quote name='yunona']
szukacie domu wyidealizowanego, a takich nie ma . Są dobre domy, pies jest kochany i ma opiekę ale pies też stara się dopasować do harmonii i bytu domu w którym mieszka.[/QUOTE]
Wyidealizowanego? chyba przesadzasz
Nie wiem jak inni ale ja po prostu szukam domu nie tylko dobrego ale domu dobrego dla konkretnego psa a to "drobna" róznica. I to że pojawił sie dobry dom wcale nie oznacza że jest on akurat dla Atosa - uważam że wiele psów było by tam szczęsliwe ale Atos jednak nie. Ale to jest jedynie moje zdanie które staram sie uzasadnić i wyjaśnić a czy będzie ono brane pod uwage tego nie wiem...
[quote name='yunona']
na pewno biorąc nowego psiaka specjalnej troski pierwsze kroki skieruje do weterynarza[/QUOTE]
to chyba oczywiste , nawet przez mysl mi nie przeszło że ktoś odpowiedzialny nie zrobiłby tego zwłaszcza biorac psa "specjalnej troski"
[quote name='yunona']
kontakt po adopcji natalia zapewnia razem ze zdjęciami[/QUOTE]
niczego domowi nie imputując przypominam jeszcze "ciepłą" sprawę Arktyki - tak ku przestrodze przy tego typu rozumowaniu i budowaniu spokoju sumienia na podstawie fotorelacji, może z tej sprawy warto wyciągnąc jakieś wnioski?


[quote name='yunona']
Wiek Spajki nie ma nic do rzeczy, starzy faceci biorą młode laski i co? Normalka.[/QUOTE]
to pozostawię bez komentarza - nie moja liga dialogu:shake:

[quote name='yunona']
Atos nie wykazuje agresywności w stosunku do dzieci[/QUOTE]
jestes pewna? bo mnie umknęło to stwierdzenie ze strony DT , natomiast pamiętam że na dorosłych potrafi warknąc gdy sie go zaskoczy dotykiem , zwłaszcza od tyłu - czy cos sie w tym temacie zmieniło?
a tłumaczenie 8-latkowi i oczekiwanie że bedzie o tym pamiętał i zawsze w pełni kontrolował swoje zachowanie:roll: -no cóz , ja miałam do czynienia z mniej dojrzałymi dziecmi w tym wieku. Widocznie teraz nastapiło skokowe przyspieszenie dojrzewania ...
[quote name='yunona']
natalia walczy i jest uparta jak jamnik i ja to sobie cenię [/QUOTE]
A ja uporu nie cenie ani u psów ani tym bardziej u ludzi - cenię wytrwałośc , umiejetnosc negocjacji i także przyznania sie do pomyłki bez łączenia tego z urażoną dumą- to u ludzi
a u psów, w tym zwłaszcza moich ukochanych jamników niezalezność , mocny charakter bez cech "niewolniczych" i ogromną wrazliwośc emocjonalną czego nie mylę z uporem, czy "złośliwością" jaką często niesłusznie przypisuje się tej rasie

Link to comment
Share on other sites

moj syn jest jak na osmiolatka bardzo dojrzaly i nieprzecietnie madry:) wiem, wiem, kazda mama tak mowi. ale malym dowodem na to jest fakt, ze ogladal ze mna zdjecia roznych pieskow, a powiedzial, ze chcialby takiego, ktorego nikt nie bedzie chcial, bo nie chce zeby umarl sam w schronisku. podejrzewam, ze naprawde wiele dzieci chcialoby psa, ktorym bedzie moglo sie pochwalic kolega,pobiegac, pobawic. a moj synek chce poprostu dac mu dom.
czasami az mnie przeraza jego doroslosc.
wiecej o nim mozecie dowiedziec sie od pani asi, ktora byla na wizycie. nie rozmawiala z moim synkiem dlugo, ale pewnie cos o wrazeniach , jakie na jego temat odniosla, bedzie mogla powiedziec.
pisze to dlatego, ze osmiolatek, a osmiolatek to wielka roznica. sa dzieci, ktore i w wieku dziesieciu, pietnastu lat i ludzie dorosli, ktorzy nigdy nie powinni miec zwierzat, a moj syn wie, ze atos jest niepelnosprawny i trzeba mu poglaskania, przytulenia, mowienia pewnie do niego, a nie maratonu po rawickich plantach:)

w dodatku nasza sunia tez byla jakis czas slaba i malutka i nie meczyl jej. bral na kolanka i glaskal tylko.

[quote name='AlfaLS']Czytam te wszystkie opinie i z pewnymi się zgadzam a z innymi absolutnie nie. To co pisze [B]olga7[/B] to makabra - jak można tak "wnikliwie" wypowiadać się na wątku, którego się nie przeczytało dokładnie i ze zrozumieniem? Stąd dużo pytań bez sensu i pytań na które już odpowiedzi były. Jestem pełna podziwu dla nataliikrilan za cierpliwość. I rzeczowe odpowiedzi np. na wątpliwości [B]taks[/B], która bardzo poważnie podeszła do sprawy.
Ale do rzeczy - biorąc wszystko co dotąd na tym wątku napisano. Zarówno o sytuacji Atosa w schronisku, teraz w DT i ewent. w przyszłości jak i o ewent. domku to ja mam wrażenie, że Pani Natalia szuka teraz psa dla siebie. Suczka dla synka już jest... Czyli jest pies, z którym dziecko się pobawi, wyszaleje, dzięki któremu nauczyło się pewnych podstawowych zasad życia w jednym domu ze zwierzakiem. Teraz Pani Natalia chce mieć psa dla siebie. A więc takiego, który potrzebuje opieki, zajęcia się nim. Po prostu chce pomóc. Ja ją rozumiem bo sama biorę do siebie tylko zwierzaki stare lub chore. Ona ma też w tym doświadczenie, więc wie co pisze. Myślę, że jeśli Atos jest taki jak go opisuje DT to da sobie spokojnie radę w tym domu. A nie czarujmy się - naprawdę domów chętnych na stare i chore zwierzaki nie ma tak dużo. Pani Natalii - mam wrażenie -naprawdę na Atosie zależy a to jest niewątpliwie duży plus - inaczej by sobie spokojnie odpuściła Atosa i wzięła innego psiaka, takich na dogo są tysiące...

To moja opinia. Osoby decydujące o losie Atosa mają niezły orzech do zgryzienia. Szczerze mówiąc nie zazdroszczę im...[/QUOTE]

naprostuje tylko, na co uczulam tez bardzo mojego syna, ze psami sie nie bawi , tylko bawi sie Z psami, a to duza i istotna roznica. i spajk nie jest pieskiem dla syna do zabawy, a atos dla mnie do opieki, bo u nas w domu nie ma tak, ze ktos do kogos nalezy, nie ma podzialu obowiazkow tylko pomagamy sobie wspolnie, a spajk nie nalezy do zadnego z nas tylko jest czlonkiem naszej rodziny. to moja kochana coreczka.:) :)
dziekuje ci za poparcie.

taks
na ktore twoje pytania nie ma niby odpowiedzi, bo na wszystkie twoje i nietwoje pytania odpowiedzialam juz kilkukrotnie. odnosze wrazenie ze na sile szukacie dziury w calym-i tu mozecie sie nawet obrazic wszyscy:)
i kolejne moje wrazenie takie, ze czytacie nie calosc tylko po lepkach i chyba tylko pytania, a nie odpowiedzi, bo jakos nikt nie widzi czy nie chce zobaczyc co ja pisze.

droga taks. wyjasnilam wszystko dokladnie i naprawde wiele razy i trudno, jesli nie widzisz(jakos dziwnie) odpowiedzi na swoje pytania. ale juz nie mam sily na to, w tym momencie chyba juz bez sensu pisanie, wiec niezbyt wyczerpujaco napisze, ze rozumiem moj brak doswiadczenia i twoje wieloletnie doswiadczenie, ale ewidentnie szukasz dziury w calym. drazysz i drazysz... jesli znajdziecia atosowi dom idealny, to ja sie usune, nie staje mu na drodze do tego jakze idealnego i wysnionego domu ktory tak na atoska czeka. ale nie umrze on przez was w schronisku?samotny z zaplakanymi tymi chorymi oczkami?jestes tego pewna, ze nie starasz sie zamknac mu drogi do szczesliwego zycia? bo ja uwazam ze tak. dobranoc

[quote name='nataliakrilan']naprostuje tylko, na co uczulam tez bardzo mojego syna, ze psami sie nie bawi , tylko bawi sie Z psami, a to duza i istotna roznica. i spajk nie jest pieskiem dla syna do zabawy, a atos dla mnie do opieki, bo u nas w domu nie ma tak, ze ktos do kogos nalezy, nie ma podzialu obowiazkow tylko pomagamy sobie wspolnie, a spajk nie nalezy do zadnego z nas tylko jest czlonkiem naszej rodziny. to moja kochana coreczka.:) :)
dziekuje ci za poparcie.[/QUOTE]

oj, przepraszam...zle przeczytalam . ze jest piesek, ktorym synek sie bawi... moje niedopatrzenie.bo tam jest, ze jest piesek, z ktorym sie synek bawi:)
ale tak czy inaczej moje dziecko zna roznice miedzy bawic sie zwierzetami, a bawic sie ze zwierzetami

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']chyba jednak nie do końca- na moje pytania nadal nie mam odpowiedzi a wydają mi się one istotne
tym bardziej że w miarę upływu czasu "wychodzą" nowe aspekty co tym bardziej skłania do dogłębnego wyjaśnienia( i wyraźnego wyartykułowania ) nawet na pozór mniej istotnych szczegółów , które w konsekwencji mogą zaważyć na dalszych losach tej adopcji.
Nie uwazasz że lepiej teraz "stracić" troche czasu na rozmowę niz później odkręcać przeoczone sprawy?


i w przeciwieństwie do Ciebie tu mam duże wątpliwości nie kwestionując za razem Jej dobrych intencji



dlatego szczególnie liczę na taką swiadomość po stronie obecnych opiekunów Atosa


Wyidealizowanego? chyba przesadzasz
Nie wiem jak inni ale ja po prostu szukam domu nie tylko dobrego ale domu dobrego dla konkretnego psa a to "drobna" róznica. I to że pojawił sie dobry dom wcale nie oznacza że jest on akurat dla Atosa - uważam że wiele psów było by tam szczęsliwe ale Atos jednak nie. Ale to jest jedynie moje zdanie które staram sie uzasadnić i wyjaśnić a czy będzie ono brane pod uwage tego nie wiem...



to chyba oczywiste , nawet przez mysl mi nie przeszło że ktoś odpowiedzialny nie zrobiłby tego zwłaszcza biorac psa "specjalnej troski"


niczego domowi nie imputując przypominam jeszcze "ciepłą" sprawę Arktyki - tak ku przestrodze przy tego typu rozumowaniu i budowaniu spokoju sumienia na podstawie fotorelacji, może z tej sprawy warto wyciągnąc jakieś wnioski?



to pozostawię bez komentarza - nie moja liga dialogu:shake:



jestes pewna? bo mnie umknęło to stwierdzenie ze strony DT , natomiast pamiętam że na dorosłych potrafi warknąc gdy sie go zaskoczy dotykiem , zwłaszcza od tyłu - czy cos sie w tym temacie zmieniło?
a tłumaczenie 8-latkowi i oczekiwanie że bedzie o tym pamiętał i zawsze w pełni kontrolował swoje zachowanie:roll: -no cóz , ja miałam do czynienia z mniej dojrzałymi dziecmi w tym wieku. Widocznie teraz nastapiło skokowe przyspieszenie dojrzewania ...



A ja uporu nie cenie ani u psów ani tym bardziej u ludzi - cenię wytrwałośc , umiejetnosc negocjacji i także przyznania sie do pomyłki bez łączenia tego z urażoną dumą- to u ludzi
a u psów, w tym zwłaszcza moich ukochanych jamników niezalezność , mocny charakter bez cech "niewolniczych" i ogromną wrazliwośc emocjonalną czego nie mylę z uporem, czy "złośliwością" jaką często niesłusznie przypisuje się tej rasie[/QUOTE]


[I]-Zgadzam się, ale powinen to być właśnie [B]dialog![/B][/I]

[I]-[I]ja ich nie mam[/I][/I]

[I][B]-[/B][I]chyba się mylisz co do świadomości[/I][/I]

[I]-[I]Sądzę, że każda wypowiedź jest brana pod uwagę i za i przeciw i w dalszym ciągu [B]podtrzymuję to co napisałam[/B][/I][B].[/B][/I]

[I][I]- pisałam o kontaktach ogólnie, tzn nie tylko na wątku ale wizyty niezapowiedziane również - wyrywasz z kontekstu i na Boga co [/I][/I]
[I][I]ta adopcja ma z Arktyką wspólnego - chyba przeginasz![/I][/I]

[I]-[I]to oczywiście było żartobliwie, pomimo mojego wieku nie umiem się cały czas nadymać, żart jak najbardziej okolicznościowy[/I][/I]

[I]-[I]nie, nie umknęło mi, dlatego napisałam , że syn na pewno będzie pouczony przez mamę (żaden pies ani człowiek nie lubi zachodzenia i dotykania z nienacka z tyłu) i jest to oczywiste, poza tym Atos nie gryzł tylko ostrzegał warknięciem (nie czytałaś dokładnie) Moja mama,która ma już 87 lat zwróciła mi na to uwagę, że kiedyś dziecko 8 letnie a teraz to bardzo wielka różnica. To jest skrót mocny ale wiesz doskonale o co mi chodzi.[/I][/I]

[I]-upór też jest ogromną zaletą jakbyś nie wiedziała (niekoniecznie ośli), można go również podciągnąć pod wytrzymałość , myślę że zaczynasz "łapać" za słówka a to do niczego nie prowadzi.[/I]
[I]Moje wypowiedzi były skrócone i skondensowane, ale nie zawiłe i zrozumiałe. Teraz to ja nie wiem o co chodzi (albo co wiesz, czego ja nie wiem?)[/I]

[I]Jest jeszcze coś takiego jak dokument adopcyjny w którym można dokładnie wyszczególnić obowiązki opiekuna tym bardziej, że mamy do czynienia z psiakiem szczególnej troski. [/I]

Link to comment
Share on other sites

Mój syn miał 9 lat jak w domu pojawiła się nasza pierwsza jamniczka Tinka, był wspaniałym opiekunem i ciągle chodził w ciąży - wskakiwałą mu na kolana i wchodziła pod bluzę czy odrabiał lekcje, czy grał na kompie to cały czas u niego pod bluzą. Dożyła szczęśliwie 16 lat i zawsze stanął na wysokości "zadania". Nawet mnie czasem strofował, jak byłam zbyt drobiazgowa. To była jego naprawdę wielka miłość (przyjaźń jak kto woli). Co nie znaczy , że obecne są inaczej traktowane, chyba raczej jeszcze bardziej rozpuszczane itp.
Wierzę, że chłopiec jest taki jak pisze mama.:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nataliakrilan']droga taks. nie umrze on przez was w schronisku?samotny z zaplakanymi tymi chorymi oczkami?jestes tego pewna, ze nie starasz sie zamknac mu drogi do szczesliwego zycia? bo ja uwazam ze tak. dobranoc[/QUOTE]
Dlaczego mnie ten wpis nie dziwi?
Ano bo sie go spodziewałam gdy braknie innych argumentów.
Takie "szantażyki emocjonalne" to metoda argumentacji tyle oklepana co w pewnych wypadkach nader charakterystyczna - to tylko kwestia czasu kiedy zostaje użyta.
A, że dalej wg znanego mi schematu jest juz wielkie merytoryczne nic i tylko jeszcze bardziej żenująca bezsilna wściekłość i agresywne zarzuty więc wypisuję się z dalszego udziału w tym watku.
Moje obawy sa tu znane i nadal je podtrzymuję - a Wy wyciągnijcie wnioski ( także dotyczące stopnia trudnosci w prowadzeniu rozmów negocjacyjnych i teraz i tym bardziej gdy pies juz zmieni miejsce pobytu )

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...