Jump to content
Dogomania

dziwne ataki, jakby paraliż, co to?


2Monika2

Recommended Posts

Parę dni temu Pikuś nagle dostał jakiegoś dziwnego paraliżu, zesztywniał, zaczał tracić równowagę, białka mu na wierzch wyszły. Po chwili uspokajania, przeszlo mu, ale widać że był przerażony. Za moment powtórzyło się to, zwymiotował, znowu przeszło. Pojechaliśmy do weta, ale oczywiście nikt nie raczył nas przyjąć z powodu późnej godziny. :cool1:
Jeśli chodzi o wydarzenia poprzedzające atak: na pewno nie doszło w ciągu dnia do żadnego przegrzania organizmu, bo to był już ten chłodniejszy dzień. Akurat nic nie robilśmy, żadnego agility, większych zabaw, spacerów. Zjadł jedzenie, trochę poleżał, raz pobiegł za piłką i pół godziny później wygrzebał się spod fotela i to się stalo.

na jesień, czyli prawie rok temu była taka sytuacja, że uderzył się w głowę, po tym uderzeniu, jakieś 15 min miał cos takiego, ze utrata równowagi, zwymiotował, ale weterynarz stwierdził, ze jest wszystko ok, bo sumie po 30 min humor Pikusiowi wrócił i wszystko było ok. Potem Chyba ze 2 miesiące później (ale nie jestem pewna) dostał takiego podobnego ataku jak pare dni temu. Zlekceważyliśmy to, bo on jakby spał z krzesłą, myśleliśmy że sie uderzył, wystraszył, bo po chwili się uspokoił no i jak widać przez kilak miesięcy zdązyliśy zapomnieć o wszystkim.

Jak sądzicie, czy te ataki moga być na skutek tamtego uderzenia w głowę? Co to może być, jakie moga byc kolejne skutki? Ja już umieram ze strachu...:-(
Czekam aż pewna dobra pani weterynarz wróci z urlopu i jedziemy na wszelkie badania, ale chciałabym wiedzieć, co Wy o tym sądzicie.

Link to comment
Share on other sites

ja nie jestem specjalistką, ale Amigo, pies mojej kumpeli dostał niedawno takiego ataku: paraliż, sztywnosc, zatrata rownowagi. ale on byl dlugotrwaly, kilkudniowy, polączony z brakiem apetytu etc. psiakowi przeszło, ale za jakis czas wszystko się powtórzyło. jednak atak juz byl krotki, mniej więcej taki jak to opisałaś: "dostał jakiegoś dziwnego paraliżu, zesztywniał, zaczał tracić równowagę." Potem powtórzył się bodajże raz jeszcze.

teraz wiadomo już, że pies ma padaczkę. lepiej szybko zrobić Twojemu Pikusiowi odpowiednie padania. Amigo dostał jakieś leki, nie wiem dokładnie, m.in. chamujące rozwój choroby i zmniejszające częstotliwosc ataków.

ale oczywiście w przypadku Twojego psa nie musi to byc padaczka.


kiedy wraca Wasza wetka?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='2Monika2']Jak sądzicie, czy te ataki moga być na skutek tamtego uderzenia w głowę? Co to może być, jakie moga byc kolejne skutki? Ja już umieram ze strachu...:-([/quote]Też myślę, że to ataki padaczkowe, bardzo możliwe, że na skutek tego wcześniejszego urazu.

Jest możliwe, że jeśli ataki są tak rzadkie i ich częstotliwość nie będzie w istotny sposób wzrastać, to wet poradzi, żeby póki co leków nie podawać, bo te leki zdecydowanie nie są obojętne dla organizmu. :-(

Póki co, wyściskaj sportowca-Pikusia od Cioci Flaire i kumpelek Misi i Loci! :buzi: Trzymamy za niego kciuki i pazury!

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Dzisiaj rano Nik miał atak, sama nie wiem czy padaczkowy czy nie... Z opisu podobny, ale mialam wrażenie, że cały czas był przytomny. Przewrócił się na bok, drapał łapami podłogę, głowę mial wygiętą do tyłu, jakby w skurczu. Po chwili zacząl skamleć, jakby go to bolało. Trwało to chwilę, w końcu wstał - chwiał się jeszcze na nogach, ale szybko doszedł do siebie i zaczął zachowywać się normalnie. Wszystko to stało się krótko po jedzeniu.
teraz kiedy to piszę to rzeczywiście zaczyna mi to wyglądać na atak padaczkowy:/, ale moje pierwsze wrażenie było takie, że jest przytomny, bardzo stara się wstać, ale uniemożliwia mu to skurcz. Widocznie trzeba coś napisać, zeby nabrac do tego jakiegoś dystansu.
Mieisąc temu Nik zachorowal bardzo poważnie, po zatruciu prawdopodobnie salmonellą miał też częściowo porażone tylne łapki, więc to nietrzymanie się na nogach od razu skojarzyło mi się z tamtym stanem. Przy okazji wyszło na jaw, że poza sercem i nerkami (mysleiśmy ze wyleczone :() nie pracuje prawidłowo wątroba i trzustka, a i z jelitami nie wszystko w porządku. Z tego co wyczytałam tu o epilepsji pojedynczy atak nie wymaga interwencji lekarza, czy poobserwować go tylko i jeśli się nie powtórzy, przy nastepnej kontrolnej wizycie powiedzieć o tym wetowi?

Link to comment
Share on other sites

  • 10 months later...

No ja przed chwilą miałam podobny atak, ale bez wytrzeszczu oczu.

Bylismy nad rzeką wykąpać psiura, było ok godz. 20, pies pływał może z 10minut a na brzegu śmiało biegał za piłeczką. Poszedł się załatwić i okazało się, ze ma biegunkę. Ale może to po zmianie karmy, więc sie nei przejmuję tym tak bardzo. Natomiast w domu już, po dostaniu jedzenia wyszeł na dwór, ja spokojnie ogl;ądąłam TV i nagle takie skomplenie straszne. Wyleciałam na dwór a pies nie mógł wstać :( Grzebiet wygięty, lewa łapa podkurczona... Rozmasowałam mu to i było ok, biegał normalnie, nie kulał. Za 2min znó to samo, wyszłam i rozmasowałam, delikatnie kulał, ale przestał. Pies przy kładzeniu się i stawaniu ewidentnie ma coś z lewą tylną łapą. Zmacałam ją, nie jest raczej spuchnięta. Możliwe, ze to jakiś skurcz z podowu wysiłku? Pies w tym pierwszym ataku mógł stać, był totoalnie przytomny. Wzięłam go do domu, żeby w nocy za bardzo nie fikał po podwórku... Leży sobie teraz wyciągnięty na podłodze i śpi.

Pies ma 15 miesięcy (no, bez 5 dni), jest to kundel, dosyć wysoki ale szczupły, ma ponad 60cm w kłębie, może i z 65, waży 27kg. Ostatnio nie ćwiczymy, nie szkolimy się. Jedynie co dziś wizyta nad rzeką, dgzie pies więcej biegał za piłeczką (ale to z 10 rzutów moze dostał, moze troszkę więcej). Wszystko było ok, dopóki jedzenia nie dostał :(
Nas teraz nie ma od samego rana do południa (do jakiejśc 13-14) i potem od 15 aż do 19-20... Pies mieszka sobie na podwórku, ale chyba będę musiała go jakoś "uwięzić" na czas naszej nieobecności, zeby sobie tej łapy nie zrobił gorzej...
Kurcze, jeszcze mniej bym się stresowała, gdyby to nie było przed obozem! Mamy dokładnie w ten poniedziałek obóz agility...
Możliwe, ze to jakiś skurcz, może nadciągnięcie jakiegoś ścięgna czy coś??? A może częściowy paraliż łapki? Kurcze no, wet na urlopie jak zwykle o tej porze... a on to tylko w sumei może łapkę obmacac, bo sprzętu nie ma...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='katrinko']Dzisiaj rano Nik miał atak, sama nie wiem czy padaczkowy czy nie... Z opisu podobny, ale mialam wrażenie, że cały czas był przytomny. Przewrócił się na bok, drapał łapami podłogę, głowę mial wygiętą do tyłu, jakby w skurczu. Po chwili zacząl skamleć, jakby go to bolało. Trwało to chwilę, w końcu wstał - chwiał się jeszcze na nogach, ale szybko doszedł do siebie i zaczął zachowywać się normalnie. Wszystko to stało się krótko po jedzeniu.
teraz kiedy to piszę to rzeczywiście zaczyna mi to wyglądać na atak padaczkowy:/, ale moje pierwsze wrażenie było takie, że jest przytomny, bardzo stara się wstać, ale uniemożliwia mu to skurcz. Widocznie trzeba coś napisać, zeby nabrac do tego jakiegoś dystansu.
Mieisąc temu Nik zachorowal bardzo poważnie, po zatruciu prawdopodobnie salmonellą miał też częściowo porażone tylne łapki, więc to nietrzymanie się na nogach od razu skojarzyło mi się z tamtym stanem. Przy okazji wyszło na jaw, że poza sercem i nerkami (mysleiśmy ze wyleczone :() nie pracuje prawidłowo wątroba i trzustka, a i z jelitami nie wszystko w porządku. Z tego co wyczytałam tu o epilepsji pojedynczy atak nie wymaga interwencji lekarza, czy poobserwować go tylko i jeśli się nie powtórzy, przy nastepnej kontrolnej wizycie powiedzieć o tym wetowi?[/quote]


Podobno ataki typowo padaczkowe od tych pseudopadaczkowych (czyli np. powodowanych chorym sercem, wątrobą itd.) odróżnia czas "dojścia do siebie" po ataku. Jeśli pies dość szybko odzyskuje świadomość i zaczyna normalnie kontaktować to może być to atak spowodowany inną chorobą, nie "czysto" padaczkowy. W przypadku ataku padaczkowego mija sporo czasu (np. ok. godziny) zanim pies zacznie zachowywać się w miarę normalnie.
Jeśli przeszedł salmonellę a w dodatku ma kłopoty z nerkami i trzustką skupiłabym się na zdiagnozowaniu i leczeniu tych narządów. Oczywiście dodatkowo obserwowała piesia czy ataki nie powtarzają się.

Link to comment
Share on other sites

Dziś byliśmy u weterynarza. Zmacał mu łapki i kręgosłup, podał 3 zastrzyki i kazał obserwować. Podejrzewał boreliozę, ale peis ma apetyt, bylo bez wymiotów. Jedynie te zachwiania. Możliwe, ze sobie coś nadwyrężył albo nadciągnął... Kolejna wizyta w sobotę

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

[quote name='Chefrenek']Jak wyglądał ten mały atak ?[/QUOTE]
Takie małe zachwiania z niemożnością wstania (cały tył) ale krótko, po czym pies już nie piszczał, chodził normalnie.
Dziwne jest to, że zachowuje się tak parę godzin po wyjściu z samochodu...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

[quote name='konisia']Podobno ataki typowo padaczkowe od tych pseudopadaczkowych (czyli np. powodowanych chorym sercem, wątrobą itd.) odróżnia czas "dojścia do siebie" po ataku.[/quote]

[COLOR=navy]U psów nie ma choroby określanej mianem "padaczka". Każdy atak padaczkowy jest objawem choroby (np. uszkodzenia mózgu, chorób serca, itp.)[/COLOR]

[quote name='konisia']Jeśli pies dość szybko odzyskuje świadomość i zaczyna normalnie kontaktować to może być to atak spowodowany inną chorobą, nie "czysto" padaczkowy. W przypadku ataku padaczkowego mija sporo czasu (np. ok. godziny) zanim pies zacznie zachowywać się w miarę normalnie.
Jeśli przeszedł salmonellę a w dodatku ma kłopoty z nerkami i trzustką skupiłabym się na zdiagnozowaniu i leczeniu tych narządów. Oczywiście dodatkowo obserwowała piesia czy ataki nie powtarzają się.[/quote]

[COLOR=navy]Atak padaczkowy, który trwa powyżej 5 minut to tzw. [B]stan padaczkowy[/B], który stanowi bezpośrednie zagrożenie życia. W takiej sytuacji bezwzględnie potrzebna jest pomoc lekarza![/COLOR]


[COLOR=navy]Piszę to, jako opiekunka trzyletniej suki mającej ataki padaczki, będącej pod stałą opieką neurologa. [/COLOR]

[COLOR=#000080][URL="http://www.vetserwis.pl/padaczka.html"]Padaczka[/URL][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Niufka'][COLOR=navy]U psów nie ma choroby określanej mianem "padaczka". Każdy atak padaczkowy jest objawem choroby (np. uszkodzenia mózgu, chorób serca, itp.)[/COLOR]
[/quote]

Najprawdopodobniej tak jest, zresztą u ludzi także. Sam fakt, że nasz zwierzak zachowuje się czasami inaczej niż normalny, zdrowy pies, świadczy o tym, że cierpi na jakąś chorobę. Problem w tym, że w wielu przypadkach lekarze nie potrafią dociec przyczyny ataków. Stąd też padaczka idiopatyczna, której przyczyny na dzień dzisiejszy lekarze domyślają się, ale nie są na 100% pewni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Niufka']
[COLOR=navy]Atak padaczkowy, który trwa powyżej 5 minut to tzw. [B]stan padaczkowy[/B], który stanowi bezpośrednie zagrożenie życia. W takiej sytuacji bezwzględnie potrzebna jest pomoc lekarza![/COLOR]
[/quote]

Nawet krótsze ataki(niż 5 min),pojawiające sie w krótkich odstępach czasu są nazywane stanem padaczkowym.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Jeżeli pies podczas ataku jest przytomny, to może to być choroba Meniera, a nie padaczka.
Ataki choroby Meniera mogą trwać u psa od kilku do kilkudziesięciu minut, a nawet dłużej!

Ataki Meniera związane są z zaburzeniami układu przedsionkowego - w uproszczeniu błędnika.
Nieleczone przewlekle zapalenia ucha, urazy mechaniczne głowy itd. mogą wywołać tę chorobę.

Mogą się nasilać po podróży środkiem komunikacji.

Poniżej podaję link do opisu i filmu (skrótu) z 10-15 minutowego ataku choroby Meniera.
Mam takiego psa i to jest nagrani jego ataku zrobione właśnie dla weta w celu zdiagnozowania czy to co niefachowo opisuję wetowi to padaczka, czy Menier ...

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f1104/padaczka-czy-choroba-meniera-podobne-objawy-138248/#post12837744[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...