Jump to content
Dogomania

Czy to jest złe????


Yuveza

Recommended Posts

OMG WTF?! To może już teraz do każdego posta, w którym użyję skótu, powinnam dopisać objaśnienie LOL

Bez przesady. Jak ktoś nie rozumie - ja też kiedyś nie rozumiałam wielu skórtów na dogo i nadal czasem czegoś nie rozumiem - to nic prostszego, jak zapytać. Ktoś na pewno odpowie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 208
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Tak sobie pomyślałam , że nic nie stoi na przeszkodzie , aby westie _justa zajęła się kiedyś w przyszłości hodowlą , ale oczywiście z dobrym " materiałem hodowlanym ". Jeśli tylko będzie miała na to ochotę , to niech realizuje swoje marzenia , ale nie byle jak. ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja nie wyśmiewałam tego skrótu ..... tylko napisałan swoje pierwsze skojarzenie;) i też wcale się nie obrażam . Interesuje się szkoleniem psów , ale bardziej stanełam na praktyce i nie jestem w stanie wiedzieć wszystkiego :shake: < wiem , że muszę się poduczyć skrótów> Mam 15 lat , nie spodziewajcie się , że jestem wszystko wiedząca :razz: Wciąż się uczę i popełniać błedy czy czegoś niewiedzieć to rzecz ludzka .

Justa właśnie w tym tygodniu skącze bannerek do galerii ;) a tym czasem zapraszam na blog < tworzy się >
[URL]http://mojepsyszkolenia.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?780906[/URL]

Justa to najwidoczniej masz ,,smykałke " do szkolenia .
Ja szkole tylko dwa psy sąsiadów i jak jeżdże dokarmiać ,,bezdomne"( jak się większość zbierze naraz to jest ich gdzieś 8 ) to przy okazji ćwiczenia na torze agility i podstawowe szkolenie ;)
Więc Justa możesz szkolić nie tylko swoje psy , takim bezdomniakom to się przyda i mają kontakt z człowiekiem .

Link to comment
Share on other sites

justa pomyśl, w jakim kierunku chcesz iść.
ja też zawsze kochałam psy, i myślałam że zostanę weterynarzem...
ale po pewnym czasie stwierdziłam że ta krew, rozcinanie, usypianie, to po prostu nie dla mnie. za to hodowla, wystawy, szczenięta, to jest to, chociaż czasem i jakiś poród mi się zdarzy odebrać, a tu już jest sporo krwi:)
a może właśnie w jeszcze innym kierunku chcesz iść, tzn szkolenie psów?
oczywiście to się da wszystko połączyć, ale nie wszystko jest dla każdego
daj sobie czas, przez te kilka lat w technikum wet. zobaczysz czy to jest to.
a przy okazji, w międzyczasie, pojeździj może na wystawy psów, pogadaj z hodowcami.
takim sposobem za kilka lat będziesz wiedziała co robić:)

Link to comment
Share on other sites

pa-ttti , kończę niedługo gimnazjum i też miaam zamiar iść do technikum weterynaryjnego, ale po pierwsze musiałabym dojeżdżać i tak sobie pomyślałam , że jeszcze staż w rzezni na studiach ..... nie dałabym rady i wiem , że mało osób zdaje studia weterynaryjne . Chciałabym szkolić psiaki ze schronisk , bo w ten sposób zwiększa się szansa na adopcje psa , ale na razie to tylko marzenia ...
Justa ,twoja westka cudna i piękna :loveu: ,

Link to comment
Share on other sites

[B]Justa[/B]- gratuluję tak rzadkiego w Twoim wieku roządku.

Ja w Twoim wieku zaczęłam zarabiać pierwsze ( malutkie) pieniądze na wyprowadzaniu i szkoleniu psów sąsiadów.
Oni traktowali to raczej jak zabawę nastolatki, ale kilka groszy wpadało.
Oczywiście nie byłam w stanie uczyć tych psiaków cyrkowych sztuczek, ale właściciele byli i tak zadowoleni, że ich pupil pojął co to siad, leż i takie tam, do tego grzeczniejszy jest w domu bo wybiegany.
Potem.. chyba nie powinnam tego pisać, bo to karalne..
No dobra, przedawnienie.
Pisałam w liceum wypracowania, prace zaliczeniowe, referaty.
Nie polecam Ci tego oczywiście, ale pragnę uświadomić,że nawet młoda osoba może przy odrobinie dobrej woli zarobić kilka złotych.

Co do skrótów na forum najdłużej rozgryzałam TŻ;)

Link to comment
Share on other sites

Tak, raz miałam (w zeszłym roku) taką okazje (na bazarze:p) i zarabiałam po 50zł, potem po 35zł- a teraz już nie mogę bo się tam powaliło coś, ale chyba znalazłam coś na Dogo i jak będzie pewne to się pochwale <i może w końcu wszystke psy będą miły jak w raju> :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='westie_justa']A to już dawno postanowione;) NIE!!!!:) nie będę jej narażać, zresztą ona sama w sobie ma szczeniaka:)

A zajrzyj do naszej galerii, bo jeszcze nie byłaś;) <kliknij na banerek;)>[/QUOTE]
to wspaniale,przeczytałam pierwszą stronę postu i się przeraziłam...a teraz bardzo się cieszę :D
wysterylizuj jeszcze swoją suczkę by ograniczyć wachlarz chorób jakie suczkę mogą w życiu spotkać to w ogóle będzie cud-miód i orzeszki!!!
:)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]wysterylizuj jeszcze swoją suczkę by ograniczyć wachlarz chorób jakie suczkę mogą w życiu spotkać to w ogóle będzie cud-miód i orzeszki!!!
:smile:[/QUOTE]
Jeśli suka będzie popuszczać mocz po sterylce też będzie cud mód i orzeszki? Sterylka ogranicza powstawanie jednych chorób ale za to podnosi ryzyko zachorowania na inne. Dlatego ja nie jestem za wycinaniem wszystkiego co się rusza a nie ma papierów bez wyraźnych wskazań medycznych jak np. ciąża urojona (pod warunkiem że właściciel potrafi dopilnować) tylko dla tego że [COLOR=darkorange]może[/COLOR] właśnie [COLOR=darkorange]może a nie musi[/COLOR] zachorować;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yorkomanka']Jeśli suka będzie popuszczać mocz po sterylce też będzie cud mód i orzeszki? Sterylka ogranicza powstawanie jednych chorób ale za to podnosi ryzyko zachorowania na inne. Dlatego ja nie jestem za wycinaniem wszystkiego co się rusza a nie ma papierów bez wyraźnych wskazań medycznych jak np. ciąża urojona (pod warunkiem że właściciel potrafi dopilnować) tylko dla tego że [COLOR=darkorange]może[/COLOR] właśnie [COLOR=darkorange]może a nie musi[/COLOR] zachorować;)[/QUOTE]

popuszczanie moczu to jedno[które może a nie musi się zdarzyć;)],a inna rzecz że po wycęciu macicy i jajników zmniejsza się ryzyko nowotworów sutka i listwy mlecznej,które nie są znowu takie rzadkie.
ropomacicze to też nie przelewki,a zdarza się właśnie najczęściej u suk i kotek hamowanych hormonami[proverą].

Link to comment
Share on other sites

Ryzyko nietrzymania moczu po sterylce po pierwsze wynosi maleńki procent, po drugie dotyka głównie suk dużych, po trzecie da się leczyć, po czwarte- dla zdrowia suni nie jest niebezpieczne, aczkolwiek mało przyjemne dla własciciela.
Natomiast [B]główne choroby, których wystąpienie ogranicza sterylizacja to ropomacicze i guz listwy mlecznej[/B].
W pierwszym przypadku całkowicie znika ryzyko choroby, która jest śmiertelnie niebezpieczna, nieleczona- zabija, a i tak kończy się najczęściej interwencją chirurgiczną, tylko że występuje częściej u suk w podeszłym wieku, kiedy narkoza niesie ze sobą nieporównywalnie wysokie ryzyko, a sama operacja jest trudniejsza i rozleglejsza niż zwykła sterylka....
W drugim przypadku, im wcześniej sie wysterylizuje sunię, tym mniejsze ryzyko zachorowania. Przed pierwszą cieczką w zasadzie o 100 %, po pierwszej, ale przed drugą- jszcze znacznie zmniejszamy "szanse" na wystąpienie nowotworu. Guzy listwy mlecznej występują u zdecydowanej wiekszości suk niesterylizowanych, są to NAJCZĘSTSZE NOWOTWORY u suk, zazwyczaj kończą sie usunięciem guza, często i tak połączonym ze sterylką- jest to zabieg inwazyjny, rozległy, ryzykowny (znów najczęściej suczka jest niemłoda). Guzy nie usuniete maja tndencję do złośliwienia i dawania przerzutów, co w konsekwencji prowdzi do śmierci zwierzęcia.
Mniej niebezpieczną, ale uciążliwą sprawą są ciąże urojone (inna sprawa, że sprzyjają ropomaciczu).

Straciłam kilka uroczych tymczasowiczek, z powodu tych chorób- w momencie kiedy trafiały do mnie było za późno.
Ostatnio miałam na tymczasie bernardynkę, u której objawami zaawansowanego ropomacicza była lekka osowiałość i zablokowanie siusiania (macica uciskała na cewkę moczową). Suka na stole wylądowała na trzeci dzień po przyjeździe, w ostatniej chwili- w ciagu kilku dni pękłaby macica pełna ropy, lub pęcherz. Rozciągnięty do granic pęcherz cudem nie uegł uszkodzeniu- ale co się najadłam strachu, kiedy na poczatku nie siusiała przez trzy dni, to moje. Równoczesnie druga tymczasowiczka- pinczerka Lala miała operację guza, z usunięciem CAŁEJ LISTWY i sterylka. I zamiast mieć, jak normalnie przy sterylce, kilka maleńkich szwów, starsza suczka miała pocięte pół brzucha.

Ropomacicz u tymczasów "przrobiłam" sporo, guzy sutka tez są "normą". Ani jedna z moich ciachniętych tymczasek nie choruje na nietrzymanie moczu, a było ich kilkadziesiąt.

I bardzo żałuję, że pokasowało mi zdjęcia wyjątkowej suczki, która zmarła od przerzutów z guza sutka- za późno został usuniety (guz był wielkosci ludzkiej głowy, pies- labradora). Mira była fantastyczna, mądra, łagodna i proludzka....

To tyle w kwestii osobistego doświadczenia ze sterylkami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koszmaria']popuszczanie moczu to jedno[które może a nie musi się zdarzyć;)],a inna rzecz że po wycęciu macicy i jajników zmniejsza się ryzyko nowotworów sutka i listwy mlecznej,które nie są znowu takie rzadkie.
ropomacicze to też nie przelewki,a zdarza się właśnie najczęściej u suk i kotek hamowanych hormonami[proverą].[/QUOTE]

Udało mi się namówić moją sąsiadkę na sterylkę swojej suczki, lecz zawsze odkładała termin tego zabiegu. Po jakimś czasie suka zachorowała na ropomacicze i potrzebna była natychmiastowa sterylizacja. Foxy była juz w bardzo ciężkim stanie... Na szczęście udało sę ją uratować, a jej właścicielka ma nauczkę, że lepiej zapobiegać niż leczyć.
Sama mam sukę po sterylce i kolejne również będę sterylizować:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"westie_justa"']Np: karmi je mama i zawsze gdy coś im gotuje ja pytam się co, czasem powiem "tego nie mogą jeść psy" a wiecie jak to rodzice "nie zaszkodzi im" i wtedy to co ja mam zrobić.[/QUOTE]

Najlepiej będzie, jak powiesz "no dobrze mamo...". Ja mam dość trudnych rodziców, upartych - ale tłumaczyłam ojcu tak długo, że pies nie może dostawać "soli do smaku" aż zrozumiał. Pokazywałam ojcu różne choroby - łącznie z kosztami ich leczenia :evil_lol:

[quote name='"westie_justa"']często na spacerze ktoś mówi "jaki ładny, to west?" to co mam powiedzieć- "nie, to kundel"[/QUOTE]

Tak. Ja zamiast mówić, że mam psa w typie, mówię, że mam z miejskiego schroniska. Dorzucam, że kundelki są najmądrzejsze, najszybciej się uczą itp. :cool3:

[quote name='"Gosia9712P"']Ja też mam 13 lat.
I jasne, dziecko w tym wieku nie decyduje o psie, rodzice zrobią, co będą chcieli. Ale np. częstość spacerów, zabawa - o tym chyba już może dziecko decydować?[/QUOTE]

Też nie rozumiem - jest tyle specjalnych szelek, obroży, halti, wystarczy trochę pracy na własnym podwórku i pies się spokojnie nauczy wychodzić :roll:

[quote name='"Martens"']Dokładnie i naukowo rzecz biorac pies w typie NIE jest kundelkiem. Kundelek to pies wielorasowy, u którego podobieństwa do zadnej rasy nie widać. Mieszaniec to pies po jednym rasowym rodzicu albo krzyżówka dwóch ras.[/QUOTE]

A czy psy w typie, mają rodziców rodowodowych, albo jednego z rodziców? Jeżeli zmieszam Amstaffa z Pudlem, to będzie pies w typie, chociaż nie przypomina rasy?


Co do zależności od rodziców: ja mam 16 lat i jestem od rodziców zależna - rodzice są "posiadaczami" dwóch kundelków. Ja im daję rady, ale to oni decydują. Nie mogę im nic narzucić, bo to nie są moje psy. Natomiast teraz kupuję psa własnego - ja będę wpisana w rodowodzie jako właściciel. Czekałam cztery lata, żeby mieć pewność, że pies będzie miał takie warunki, jakie ja chcę żeby miał - owszem, rodzice pokrywają koszty weterynarza, żywienia i szkolenia, ale kilka tysięcy na psa, wyprawkę, koszty rejestracji itp. zbierałam sama i zbieram nadal - pracuję w piątki, weekendy, ferie. Rodzice wiedzą, że to jest moje hobby, pewnego rodzaju sposób na życie, z którym wiąże przyszłość i ponoszą tego koszty - wg. mnie jest to normalne - inni rodzice płacą za czesne w szkole muzycznej, inni za lekcje angielskiego i tenisa, moi płacą za psa. Razem z decyzją kupna psa, miałam pewność, że będę miała czas na tego psa, że będzie miał kto łożyć na jego utrzymanie, i że będę miała co zrobić z nim na studiach, nawet jeśli wyjadę do innego miasta. Miałam wielokrotnie szanse na kupno psa z pseudo. Ale poczekałam sobie te cztery lata. Więc nie rozumiem, o jakiej zależności mowa, bo z rodzicami można wszystko ustalić PRZED kupnem psa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...