Jump to content
Dogomania

Psy z Bielska Podlaskiego - wątek zbiorczy psów w potrzebie


ifka

Recommended Posts

  • Replies 2.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 2 months later...
  • 1 month later...

na jedno z osiedli w Bielsku Podlaskim przybłąkał się niewidomy pies, ludzie go dokarmiają, ale grożą mu Radysy!!!

[url=http://naforum.zapodaj.net/5a91a002a2c6.jpg.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/5a91a002a2c6.jpg[/img][/url]

[url=http://naforum.zapodaj.net/793f0670cdd8.jpg.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/793f0670cdd8.jpg[/img][/url]

Link to comment
Share on other sites

I znowu powiem, cholera jasna!!!!!
Jak to niewidomy? napewno? No i co? jak zwykle nie ma nikogo kto pomoze?
Sylwia, pokazujesz co jakis czas psa, lub kota i co? tak nie mozna robic. Albo chcesz psu pomoc, albo nie? Załoz wydarzenie, albo wątek, daj wiecej info, szukaj pomocy. Pokazałas i wsio, tak? Dlaczego grasz na czyichs emocjach? To ile ja moge, powiedz? czy to jest ok? Rób coś!

Link to comment
Share on other sites

Pipi na temat psa nie wiem za wiele poza tym,że jest niewidomy i ludzie go dokarmiają, mnie teraz całymi dniami nie ma w domu, wątek psu założę najwcześniej w sobotę lub niedzielę, bo od poniedziałku do soboty pracuję i w necie jestem z doskoku, a informację o psie zamieściłam tu na wątku, bo być może ktoś z Bielska zna tego psa, a kot biało-rudy który dwa tygodnie przychodził pod moją klatkę wrócił do swojego domu, bo okazało się, że był nie kastrowany i poleciał za kotkami, kot już jest po kastracji i wrócił do swoich właścicieli




dziś dzieciaki z mojego osiedla powiedziały mi, że suka przy Hoopach znów ma szczeniaki a pies ze stacji paliw przy byłym POM-ie biega po okolicy i żebra o jedzenie, 3 suk z byłego POM-u przy Zwirki i Wigury nie widuję a od 3 tygodni przejeżdżam koło byłego POM-u 2 razy w ciągu dnia, w nocy też ich tam nie ma.

Edited by sylwia1982
edycja postu
Link to comment
Share on other sites

No, to super sytuacja, tylko sie cieszyc, tak?
Suke z Hoop-ow wszyscy odpuscili, suki z POM-u tak samo. Tyle było krzyku, obrazy, walki i obrazania i co? i pstro!!!!! . . . kazdy ma prace, rodzine, własne psy i na krotkie akcje czasem sie pisze. Kiedy trzeba zadziałac konkretnie, nie ma nikogo.
Wymienie np. jumanjiana . . . .do dzisiaj "pluje" na mnie ze powiedzialam jej pewnego dnia, ze nie ma po co jechac do Bielska Podlaskiego, kiedy była w drodze. Chodziło o to, ze szczeniaki byly juz złapane i jedna suka danego dnia i wtedy nie mogłysmy czekac na nią, tylko szybko jechac do weta. Zdjecia tez były porobione, wiec po zgodnych ustaleniach innymi, bioracymi udział w akcji powiedziałam, ze juz nie ma sensu zeby jechała tyle kilometrow. Oczywiscie całe zło spadło na mnie. Jednak z psami z POM i z suka spod Hoop sprawa jest cały czas do zrobienia, ale oczywiscie juz nie ma nikogo. Natalia nawet nie spytała do tej pory czy pomoc. Nie interesuje sie tez, ze do tej pory szczeniak spod palet nie ma domu. A wydarzenie złosliwie usuneła, bo nie ma go na fb.
Tyle ludzi jest w Bielsku, co mogliby pomoc, ale oni są, lecz ich nie ma.
Za suką, Loni corką, ktora jest identyczna jak Lonia cały czas ganiam, ale co ja moge zrobic sama? Suka dzika i ma juz dzieci tak samo jak ta z Hoop-ow. Wiem gdzie ma miejscowke, lecz nie moge znalezc dzieciakow, bo teren tak zarosniety i dziki, ze nie dam rady sama, bo przede wszystkim sie boje. Kiedy podchodze w te krzaki zaczyna sie szczekanie psow, bo jest ich tam wiecej i sama boje sie wchodzic w głąb. Kogo mam prosic? kogo sie pytam?

POM został sprzedany, jest nowy własciciel, brama zamknieta, psy przegonione. Były suki 3, jest jedna. Szarej i rudej nie ma od zimy. Nie ma bo nie widac, ale moze tak byc, ze tez mają dzieci i zyja gdzies w drugim koncu miasta. Ta do Loni podobna przychodzi pod POM i pan daje jej kosci, stawia wode, ale tez nie zawsze, bo nowy własciciel nie toleruje psa.

Pytam sie, jak ja jedna mam pomoc tym psom, kiedy wszyscy wiedza, ale kazdy milczy i udaje, e nie ma problemu. A problem jest i to wielki.

Tak mnie to wsztsko juz wpienia, ze gadajcie, plujcie, a ja napisałam co mysle i tyle.
Macie domy własne, piekne dzialki, ogrody, warunki i wystarczy chciec zagrodzic kawałek i dac dt - pomoc, zwyczajnie. WSTYD!!!!! ROZPACZ PSOW!!!!!

Sylwia, to dobrze, ze załozysz watek, moze uda sie uratowac chociaz tego niewidomego. U ciebie jest taka sytuacja jak u mnie. Juz wiedza, ze psu moze nadejsc pomoc, wiec bedą podrzucac, bo jedni drugim przekazuja, ze jest taka jedna, co zaraz zwoła ludzi i pozamiatają. To wstretne cwaniactwo, zwalic na kogos odpowiedzialnosc. No i to, e jest tam troche ludzi, ktorzy dadza jesc i pic. Tak bedzie juz zawsze. Z drugiej strony dobrze, e zostawia psa na osiedlu nie w lesie.

Apeluje do bielskich zwierzolubow!!! zostawcie urazy na boku, zjednoczmy sie i dajmy szanse tym biedakom!!!!! Ja jestem otwarta!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pipi']No, to super sytuacja, tylko sie cieszyc, tak?
Suke z Hoop-ow wszyscy odpuscili, suki z POM-u tak samo. Tyle było krzyku, obrazy, walki i obrazania i co? i pstro!!!!! . . . kazdy ma prace, rodzine, własne psy i na krotkie akcje czasem sie pisze. Kiedy trzeba zadziałac konkretnie, nie ma nikogo.
Wymienie np. jumanjiana . . . .do dzisiaj "pluje" na mnie ze powiedzialam jej pewnego dnia, ze nie ma po co jechac do Bielska Podlaskiego, kiedy była w drodze. Chodziło o to, ze szczeniaki byly juz złapane i jedna suka danego dnia i wtedy nie mogłysmy czekac na nią, tylko szybko jechac do weta. Zdjecia tez były porobione, wiec po zgodnych ustaleniach innymi, bioracymi udział w akcji powiedziałam, ze juz nie ma sensu zeby jechała tyle kilometrow. Oczywiscie całe zło spadło na mnie. Jednak z psami z POM i z suka spod Hoop sprawa jest cały czas do zrobienia, ale oczywiscie juz nie ma nikogo. Natalia nawet nie spytała do tej pory czy pomoc. Nie interesuje sie tez, ze do tej pory szczeniak spod palet nie ma domu. A wydarzenie złosliwie usuneła, bo nie ma go na fb.
Tyle ludzi jest w Bielsku, co mogliby pomoc, ale oni są, lecz ich nie ma.
Za suką, Loni corką, ktora jest identyczna jak Lonia cały czas ganiam, ale co ja moge zrobic sama? Suka dzika i ma juz dzieci tak samo jak ta z Hoop-ow. Wiem gdzie ma miejscowke, lecz nie moge znalezc dzieciakow, bo teren tak zarosniety i dziki, ze nie dam rady sama, bo przede wszystkim sie boje. Kiedy podchodze w te krzaki zaczyna sie szczekanie psow, bo jest ich tam wiecej i sama boje sie wchodzic w głąb. Kogo mam prosic? kogo sie pytam?

POM został sprzedany, jest nowy własciciel, brama zamknieta, psy przegonione. Były suki 3, jest jedna. Szarej i rudej nie ma od zimy. Nie ma bo nie widac, ale moze tak byc, ze tez mają dzieci i zyja gdzies w drugim koncu miasta. Ta do Loni podobna przychodzi pod POM i pan daje jej kosci, stawia wode, ale tez nie zawsze, bo nowy własciciel nie toleruje psa.

Pytam sie, jak ja jedna mam pomoc tym psom, kiedy wszyscy wiedza, ale kazdy milczy i udaje, e nie ma problemu. A problem jest i to wielki.

Tak mnie to wsztsko juz wpienia, ze gadajcie, plujcie, a ja napisałam co mysle i tyle.
Macie domy własne, piekne dzialki, ogrody, warunki i wystarczy chciec zagrodzic kawałek i dac dt - pomoc, zwyczajnie. WSTYD!!!!! ROZPACZ PSOW!!!!!

Sylwia, to dobrze, ze załozysz watek, moze uda sie uratowac chociaz tego niewidomego. U ciebie jest taka sytuacja jak u mnie. Juz wiedza, ze psu moze nadejsc pomoc, wiec bedą podrzucac, bo jedni drugim przekazuja, ze jest taka jedna, co zaraz zwoła ludzi i pozamiatają. To wstretne cwaniactwo, zwalic na kogos odpowiedzialnosc. No i to, e jest tam troche ludzi, ktorzy dadza jesc i pic. Tak bedzie juz zawsze. Z drugiej strony dobrze, e zostawia psa na osiedlu nie w lesie.

Apeluje do bielskich zwierzolubow!!! zostawcie urazy na boku, zjednoczmy sie i dajmy szanse tym biedakom!!!!! Ja jestem otwarta![/QUOTE]


Pipi sukę z Hoop-ów mogę pomóc łapać ale tylko w niedzielę mam najwięcej czasu, bo w niedzielę nie pracuję, co do pozostałych dni w tygodniu to ciężko się będzie zgrać, bo ja pracuję na 3 zmiany i ewentualnie mogę pomóc w tygodniu kiedy będę miała pierwszą zmianę czyli mogę wtedy pomóc w łapankach od godz. 16.00, co do suk z byłego POM-u to sytuacja jest o tyle skomplikowana, że one nie chcą wejść do klatki łapki i dobrze obie o tym wiemy, bez Palmera lub chwytaka nie ma szans, a wracając do łapanki suki z Hoopów to przecież jakiś czas temu chciałam pomóc jej złapaniu, ale klatka łapka była nie sprawna, a później sprawa łapania suki z Hoop-ów rozmyła się z nieznanych mi powodów, w sobotę 31.05.2014 pojechałam w miejsce gdzie w zeszłym roku na jesień suka z Hoop-ów miała szczeniaki i niestety tam suki nie widziałam objechałam też osiedle przy Hoop-ach i tam również po suce ani śladu, tego samego dnia byłam również w okolicy byłego POM-u i po sukach nie ma tam śladu, jest tylko na posesji przy Rejonowej pies w mikroskopijnym (1mx1m) kojcu.

Pipi jeśli nie informujesz,że chcesz spróbować łapać np. sukę z Hoop-ów to skąd ja mam wiedzieć, że potrzebujesz pomocy? gdybyś zadzwoniła do mnie i powiedziała,że masz takie plany to jakoś byśmy się zgrały z tą łapanką

Edited by sylwia1982
Link to comment
Share on other sites

Suka z Hoop-ow miała jednego szczeniaka, ktory umarł. Jest przy bloku tym spod ktorego zabierałam taką małą długą budke, pamietasz? nie pisze tu dokladnie gdzie bo kto wie? licho nie śpi. Ona jest i ma sie dobrze. Ja nie mieszkam na miejscu i trudno sie zgrac, ale kilka razy dawałam propozycje, przypomnij sobie. Zawsze nie miałas jak. Ale nie jest to takie wazne, bo i tak nawet gdybysmy sie my zgadały to nie damy rady same, bo ja nie dam rady kolejnych suk przetrzymywac po zabiegach, a wiadomo, ze to tak sie mowi, ze przetrzymam i ? no własnie co? Takim sposobem jest do dzisiaj u mnie Lonia, Mela, Czika, Figa, Kruczek, Sara, Funia, wszystkie trafiły do mnie w ostatnim czasie, miały byc na "chwile", lecz ta chwila moze byc wieczna. Sa tu ludzie, ktorzy mogliby pomoc, lecz maja to centralnie w dupie. Trudno, to nie ja patrze na nich kazdego dnia. Widocznie serce nikomu nie staje na ich widok i moga zyc bez obciazenia, ich sprawa. Ja nie daje rady. Zeby kazda z bielszczanek pomogła tyle co ja, mysle ze byłoby całkiem ok i suki juz dawno w swoich domach. Trudno! A suka z POM ta ktora miała dwa razy szczeniaki ostatnio? ona jest, tylko tak jak pisałam, przeniosła sie i wiem gdzie. Pozostałe dwie tez są, przychodza po gnata z samego rana i musza isc, bo tam gdzie były nie mogą niestety "mieszkac". Nowy włąsciciel, nowe zasady.
Wszyscy wiemy jak to wygląda. Jak pies czy suka okaze sie łatwa do złapania co jakis czas znajdzie pomoc w Bielsku. Akcja raz dwa trzy i załatwione. Kiedy sprawa jest trudna, nie ma nikogo.
Ciekawe co sie dzieje z sukami rudymi? pewnie nie zyją. Nie bylo z nimi lekko wiec zostały pozostawione same sobie. Robiłam wywiad w miejscach w ktorych zyły i ludzie mowia, ze ich nie ma.
Czyli co? jedna Sylwia chetna do pomocy? Na nikogo wiecej nie mozna liczyc, rozumiem? Trudno! pozostawiam ten post pod refleksje, najlepiej na wekeend, przy grilu.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Zapraszam na bazarek - zebrane środki finansowe przeznaczamy w całosci dla Miłej.
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/254305-Bazarek-letni-bardzo-tani-do-20-VII-2014-w-budowie-nie-dodawa%C4%87-post%C3%B3w?p=22292279#post22292279"]http://www.dogomania.pl/forum/thread...9#post22292279[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...