Jump to content
Dogomania

Sól zimą


rozi

Recommended Posts

Czy ktoś może ma rozeznanie w kwestii solenia chodników? Pomijam zniszczenie obuwia, choć szlag mnie trafia, ale przecież solenie to draństwo wobec psów. Psy podobno muszą być prowadzone na smyczy, więc siłą rzeczy idą po zasolonym totalnie chodniku. Wolno solić, zamiast sprzątać? Dawniej to było nie do pomyślenia, dozorca zgarniał śnieg i posypywał chodnik piaskiem.

Przed chwilą wróciłam z wieczornego "spaceru" i nie wiedziałam, którego psa brać na ręce, a który ewentualnie jakoś dotrze do domu samodzielnie, bo obydwa stały na dwóch nogach, a Pluśka całą drogę przewędrowała pod pachą, ponieważ po pierwszych paru metrach upadła i koniec.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rozi'] Wolno solić, zamiast sprzątać? Dawniej to było nie do pomyślenia, dozorca zgarniał śnieg i posypywał chodnik piaskiem.[/QUOTE]

Nie do końca to wystarczy w obliczu tego, co się stało wczoraj: wielkie zwały śniegu, a teraz mróz. Jak najbardziej szkoda butów i psich łap, ale bez soli to byłoby wielkie lodowisko. Odgarniałaś kiedyś śnieg tak ekstremalnych warunkach? Byłaś odpowiedzialna za wygląd jakiejś posesji, chodnika i bezpieczeństwo poruszających się ludzi? Nie ma co kręcić nosem, warunki z dnia na dzień zrobiły się ekstremalne, trzeba ekstremalnych działań, by im sprostać. Psom trzeba myć łapy po spacerze, a przed spacerem natłuszczać. Są psy o bardziej wrażliwych opuszkach i te pewnie wymagają ochrony w postaci butów.
Dawniej nie było też takich powodzi, upałów i ekstremalnych mrozów. Dawniej, to w ogóle było lepiej...;)

Link to comment
Share on other sites

[quote]Czy ktoś może ma rozeznanie w kwestii solenia chodników? Pomijam zniszczenie obuwia, choć szlag mnie trafia, ale przecież solenie to draństwo wobec psów.[/quote] Zgadzam się. Moim obecnym psom to nie przeszkadza(spód łap ofutrzony) ale poprzednia suczka cała życie cierpiała zimą przez solone albo zalewane solanką chodniki :-/

Link to comment
Share on other sites

U nas też niestety obficie sypią solą, ale na szczęście mieszkam w takim miejscu, że pies w zasadzie cały czas chodzi luzem i może sobie biegać po zaśnieżonym polu, a nie zasolonym chodniku. Ma dłuższe spacery, gdy siłą rzeczy musimy przejść jakiś kawałek po chodniku, polecam krem z pszczelim woskiem Trixie, bardzo dobrze się u nas sprawdza, chroni opuszki i zmniejsza też tworzenie się lodowych kulek na łapach.

Link to comment
Share on other sites

Obawiam się że samo sprzątanie by nie wystarczyło chociaż u mnie na chodniku przy bloku nadal stosuje się taką praktykę zamiast soli :) i na szczęście moje i psiaka mieszkamy przy parku i lesie i tam też nie sypią soli. Ale w zeszłym roku szłam z Tobim do weta no i siłą rzeczy musieliśmy przejść po zasolonych chodnikach i też skończył pod pachą... tylko co ma powiedzieć ktoś kto ma psa warzącego 25 kg a nie 6 ?
Dziwię się że przez wszystkie te lata nadal nie wymyślono nic innego zamiast soli, czegoś co by tak nie podrażniało łap zwierząt i nie niszczyło naszego obuwia. Chociaż pewnie wymyślili tylko pewnie za drogie:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='murakami']Psom trzeba myć łapy po spacerze, a przed spacerem natłuszczać. Są psy o bardziej wrażliwych opuszkach i te pewnie wymagają ochrony w postaci butów.
[/QUOTE]
No właśnie się nad tym zastanawiałam. Kupiłam wazelinę i smaruję nią łapki Sadzy przed wyjściem, ale mam jakoś wrażenie, że wtedy śnieg jej się bardziej przykleja. Zawsze po spacerze wycieram jej łapki. To wystarczy czy trzeba "na mokro"?
No i "poświęcam się" ;) i wskakuję z nią w zaspy i na wąskie ścieżki (które same już sobie wydeptałyśmy) gdzie nikt nie sypie solą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='murakami']Odgarniałaś kiedyś śnieg tak ekstremalnych warunkach? Byłaś odpowiedzialna za wygląd jakiejś posesji, chodnika i bezpieczeństwo poruszających się ludzi? Nie ma co kręcić nosem, warunki z dnia na dzień zrobiły się ekstremalne, trzeba ekstremalnych działań[/QUOTE]
Owszem, byłam odpowiedzialna. I za ludzi, i za karpie w tysiącmetrowym stawie, z którego trzeba było zgarnąć śnieg, żeby światło docierało, oraz wybić przeręble, żeby tlen. Ale nie w tym rzecz i nie o to pytam, napisałam w dziale "prawo" pytając o przepisy. Nawiasem mówiąc młoda chyba jesteś i nie pamiętasz zim sprzed 20/30 lat, zaspy sięgały pod pachy, mróz -30, a dozorca wstawał koło 4-tej nad ranem i zgarniał śnieg szuflą.

Link to comment
Share on other sites

Tu odpowiedź na tytułowe pytanie o regulacje prawne dot. odśnieżania
[URL]http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/105709,za_odsniezanie_chodnika_odpowiada_wlasciciel_domu.html[/URL]

a co do ochrony psich łapek to jeśli wyjątkowo wrażliwe polecam opatrunki w sprayu ( np. Acutol) - tworzą w miarę trwałą osłonę na opuszki , goją ew. otarcia czy pęknięcia naskórka i nie ścierają po kilku krokach jak wszelakie mazidła
wypróbowane , tylko co 2-3 dni trzeba dość starannie oczyścić łapki (alkoholem- bo tylko on zmywa ten srodek)i nanieść nową warstwę
a no i jeśli kudełki na podeszwach łapek długie to oczywiście trzeba je powycinać bo preparat poskleja włosy

Link to comment
Share on other sites

U nas na szczęście podobnie jak u Ewy&Duffela są do dyspozycji pola, zaśnieżony na maksa plac, nawet drogi dojazdowej u nas się nie odśnieża, ale przynajmniej soli nie ma. Jeśli jednak mieszkałabym bliżej cywilizacji i zasolonych chdników pewnie zainwestowałabym w buciki. To chyba nie duży wydatek?

Swoja drogą mój urodzony zeszłej zimy pies dostaje szału na widok śniegu! Z radości oczywiście. Lata jak opętana, tarza się w zaspach, węszy pod śniegiem... Spacer to sama przyjemność :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rozi'] Nawiasem mówiąc młoda chyba jesteś i nie pamiętasz zim sprzed 20/30 lat, zaspy sięgały pod pachy, mróz -30, a dozorca wstawał koło 4-tej nad ranem i zgarniał śnieg szuflą.[/QUOTE]

mało postów to się nie równa mało lat;), ale mimo, że niezamierzony i kompletnie niezasłużony [:evil_lol:],to jednak dziękuję za komplement! Ale to off akurat, więc znikam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Olq']No właśnie się nad tym zastanawiałam. Kupiłam wazelinę i smaruję nią łapki Sadzy przed wyjściem, ale mam jakoś wrażenie, że wtedy śnieg jej się bardziej przykleja. Zawsze po spacerze wycieram jej łapki. To wystarczy czy trzeba "na mokro"? [/QUOTE]

Smaruję wazeliną przed, a po spacerze myję, tzn dokładnie spłukuję psu łapy wodą z mydlinami z szarego mydła. Robię tak drugi sezon, w przypadku mojego psa to wystarcza i nie ma popękanych, ani nawet spierzchniętych opuszek. Jak się bardzo spieszę to przynajmniej wycieram mokrą szmatą.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...