Jump to content
Dogomania

Szczenięta i Kociaki w sklepach zoologicznych


leti3000

Recommended Posts

Czy sprzedaż szczeniąt i kociaków w sklepach zoologicznych w Polsce jest dopuszczalna? Zastanawiam się nad tym bo już parę razy w różnych sklepach widziałam biedne 3,5 miesięczne szczenięta i starsze trzymane przy samych szybach pełnych gapiów i małych terrorystów walących w nie łapami.. Czy sklepy zoologiczne mają prawo sprzedawać i koty i psy bez stałego dostępu "do trawnika", odpowiedniego metrażu pomieszczenia, w którym są trzymane i bez zapewnienia im spacerów regularnie 3 razy dziennie?? Bardzo proszę o odpowiedź.. dla mnie jest to niedopuszczalne i okrutne..

Link to comment
Share on other sites

a czy sklepy zoologiczne mają prawo sprzedawać myszy,chomiki,króliki,fretki,szczury,koszatniczki i szynszyle?
myślę że z wyłączeniem dwóch pierwszych gatunków,wymienione przeze mnie mają gorzej niż sprzedawane w zoologach koty i psy-oczywiście jeśli za 'lepiej' uznamy możliwość pozytywnego kontaktu z człowiekiem przed kupnem i możliwość,jaką-taką,wybiegania się.nad szczeniętami i kociętami pracownicy sklepów* się jeszcze litują,nad szczurami czy fretkami nie.a to zwierzęta wymagające w równym stopniu wybiegu poza klatką i kontaktu z człowiekiem co psy czy koty,fretki są nawet bardziej wymagające.

*mówię tu o dużych sklepach zoo.kakadu,czy zoo natura,bo tylko w takich widziałam psy czy koty.

Link to comment
Share on other sites

Powtarzam... Interesuje mnie strona prawna tego problemu a nie osobiste odczucia, które każdy ma inne. Dla ścisłości: pracowałam w Zoo Naturze i każdy zwierzak, czy mysz, czy królik miał codziennie swoje "5 minut" - wszystko zależy od ekipy pracującej w sklepie. Odeszłam, gdy właściciele filii zaczęli wydziwiać, zamawiać zwierzęta z pseudo hodowli (które często przyjeżdżały martwe) i co gorsza łapać kasę nawet na psach i kotach. Więc powtarzam: moje pytanie brzmi: jak wygląda sprzedaż psów i kotów od strony prawnej?

Link to comment
Share on other sites

Z tego co wiem (nie potwierdzę jednak na 100% - nie jestem prawnikiem). To nie ma szczególnych uwarunkowań czy pozwoleń dla firm zajmujących się sprzedażą zwierząt a warunki w jakich zwierzęta mogą przebywać określa ustawa o ochronie praw zwierząt. A ta z kolei z tego co pamiętam mówi o absolutnym minimum - dostępie do czystej wody, pożywienia i "przechowywaniu" nie ograniczającym ruchów zwierzęcia. Czyli jak pies czy kot może rozprostować cztery łapki z prawnego punktu widzenia wszystko jest ok.

Link to comment
Share on other sites

Dokładne info, wrzucam cały artykuł Aleksandry Galus, który idealnie odpowiada na zadane pytanie:

"[B]Sprzedaż szczeniąt i kociąt przez hodowców za pośrednictwem sklepów zoologicznych jest zabroniona. Dlaczego nie wolno nimi handlować i jakie wiążą się z tym zagrożenia?[/B]

Sprzedawanie przez hodowców w sklepach zoologicznych psów i kotów to nie tylko zabroniony proceder, ale także nie do końca przemyślane działanie. Zarówno kot, jak i pies to zwierzęta potrzebujące wyjątkowych warunków. Nie mogą być trzymane w klatce, bez odpowiedniej dawki ruchu i kontaktu z jednym wybranym opiekunem. Zwierzęta w takich warunkach są narażone na ciągły stres wywołany tłumem zwiedzających, którzy, stojąc przy klatkach, dotykają je, biorą na ręce. Szczenięta i kociaki często nie mają wszystkich obowiązujących szczepień, a ich młode organizmy są podatne na wiele chorób.

[B]Co na to przepisy?[/B]
Niestety, Ustawa o ochronie zwierząt z dania 21 sierpnia 1997 roku milczy w kwestii zasad sprzedaży kotów i psów sklepach zoologicznych. Natomiast regulamin hodowli psów rasowych Związku Kynologicznego w Polsce wyraźnie mówi o tym, że hodowcom zabrania się:
a) sprzedaży szczeniąt poprzez pośredników oraz osobom nabywającym je do dalszej odsprzedaży lub w innych celach, nie mieszczących się w granicach etyki kynologicznej,
b) handlu szczeniętami w czasie imprez publicznych i w miejscach publicznych.
Przepis ten dotyczy sprzedaży szczeniąt pochodzących z polskich hodowli. Niektóre sklepy próbują go obejść, wystawiając na sprzedaż szczenięta pochodzące z zagranicy (najczęściej z Czech lub Ukrainy). W takich przypadkach prawo jest bezsilne i niestety, nic nie można zrobić. Jeśli jednak w sklepie znajdą się szczenięta z polskiej hodowli, to hodowca, który w ten sposób sprzedał psa czy kota, zostanie postawiony przed sądem koleżeńskim, w efekcie ZK może go wykluczyć ze swoich szeregów. Sklep nie poniesie żadnych konsekwencji, ale warto pamiętać, że sprzedawanie kotów i psów w sklepie nie buduje dobrego wizerunku placówki, zwłaszcza w oczach klientów wrażliwych na los zwierząt. I choć często sklepy twierdzą, że są to rasowe zwierzęta (czego klient nie potrafi stwierdzić bo nie wiadomo z jakiej hodowli pochodzą, ponieważ maluchy są bez rodowodu), to jednak w większości przypadków tak nie jest, dlatego też są sprzedawane za niezbyt wygórowane ceny, co zachęca potencjalnych klientów do ich zakupu. Nie jest to jednak dobry pomysł. – To pozorna oszczędność. Nabywca nie widzi ani matki szczeniaka, ani miejsca, w którym się wychował. Nie może nawet sprawdzić charakteru zwierzaka, o stanie zdrowia nie wspominając – mówi Monika Oniśko, sekretarz Związku Kynologicznego w Polsce.

[B]Dlaczego pozorna oszczędność?[/B]
Żaden szanujący się hodowca nie odda kociaka lub szczeniaka do sklepu. Hodowcy starannie wybierają właściciela zwierzęcia. Jeśli osoba, która chce kupić malucha, nie sprawia wrażenia odpowiedzialnej, hodowca ma prawo odmówić sprzedaży. A oddając koty czy psy do sklepu, nie ma żadnej pewności, do kogo trafią. Sklep nie ma obowiązku oceniać osoby, której sprzedaje zwierzę. Poza tym sami kupujący często nie biorą pod uwagę tego, że zakup kota różni się od zakupu, np. chomika, ponieważ chomik żyje dwa lata, a kot nawet i szesnaście. Zarówno kot, jak i pies to także większy obowiązek i wydatek, jeśli chodzi o utrzymanie zwierzęcia, a o tym nie zawsze myśli klient, którego zauroczyło zwierzątko na wystawie i kupuje je pod wpływem chwili. – Bardzo często taki kociak czy szczenię zaczyna chorować, leczenie wiąże się nieraz z ogromnymi kosztami. Po co narażać zwierzę na cierpienie, a dzieci na niepotrzebny płacz? – pyta Monika Oniśko.
Kupując kota lub psa w sklepie zoologicznym, klient musi liczyć się z tym, że zwierzę przebywające tam może mieć wyniszczoną psychikę, że może być chore, a także nierasowe. Dlatego tak ważne jest, by psy i koty kupować tylko u licencjonowanych hodowców. Sprzedawca z kolei musi liczyć się z tym, że klient może wrócić do sklepu z pretensjami, jeśli okaże się, że zwierzę jest chore.

[B]Ryzyko sprzedaży zbyt młodych zwierząt[/B]
Kociaki, które mogą być odebrane matce i sprzedane, muszą osiągnąć wiek minimum trzech miesięcy, a obecnie niektóre hodowle sprzedają kociaki powyżej czwartego miesiąca życia. W sklepach spotyka się osobniki dużo młodsze. Sprzedaż psów w wieku ok. jednego miesiąca wiąże się z poważnym ryzykiem, ponieważ jest to moment przed tzw. przejściem na dokarmianie. Wówczas istnieje ogromne ryzyko śmiertelności z powodu niedomagań układu pokarmowego. Szczenię często dostaje biegunki, odwadnia się i w rezultacie umiera. – W sklepie szczenię może być na dokarmianiu i na lekach przeciw biegunce jednocześnie, ale jeśli klient tego nie będzie wiedział, w domu problemy powrócą – przestrzega Monika Oniśko.

[B]Jak jest z kotami?[/B]
Kociak zamknięty w klatce, bez odpowiedniego ruchu, bez normalnego kontaktu z otoczeniem przeżywa ogromny stres. – Prawdziwi hodowcy nigdy nie oddaliby zwierzęcia do sklepu, ponieważ było by im go żal – dodaje Monika Oniśko.
Regulamin Polskiego Związku Felinologicznego oraz Międzynarodowej Federacji Felinologicznej także zabrania sprzedaży kotów w sklepach zoologicznych. W umowach podpisywanych przez hodowców znajduje się klauzula wykluczająca sprzedaż kociaka do sklepu zoologicznego lub przez Internet. – Licencjonowana, prowadzona zgodnie ze standardami, również etycznymi, hodowla nigdy nie podejmie się sprzedaży kotów poprzez sklepy, giełdy czy aukcje. W naszym środowisku takie osoby zostałyby napiętnowane. Kociak to nie jest towar – mówi Krzysztof Kaliciński, właściciel hodowli kotów norweskich leśnych Groove Armada*PL.
Niestety, jedynie hodowca musi liczyć się z ewentualnymi konsekwencjami sprzedaży kotów i psów. I dopóki do sklepu będą zaglądać chętni na kupno takich maluchów, dopóty taka forma sprzedaży zwierząt będzie się zdarzała. Jednak warto pamiętać o podstawowych zasadach etycznych, których rażące łamanie będzie dostrzeżone przez klienta. A to zdecydowanie nie przysporzy sklepowi klientów, ale ich odstraszy."

Mam nadzieję, że to pomogło.

Link do tego artykułu: [url]http://www.rynekzoologiczny.pl/nr/zoobiznes/sprzedaz_bez_wyobrazni.html[/url]

Poza tym:
[url]http://forum.nfo.pl/viewtopic.php?f=3&t=2507[/url]

A tu podobna dyskusja na dogomanii:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/30053-Sprzeda%C5%BC-psiak%C3%B3w-w-sklepach-zoologicznych[/url]

Link to comment
Share on other sites

no tak, tylko że te psy na oczy nie widziały metryczek, więc przepisy ZKwP ich nie obejmują..
a czy ta cena nie jest wygórowana to nie wiem - za persa 2tyś, za coś w stylu yorka 2,5tyś.. to moim zdaniem dość wysokie ceny za zwierzęta bez znanego pochodzenia.. a takie ceny widywałam w kilku sieciówkach..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sachma']no tak, tylko że te psy na oczy nie widziały metryczek, więc przepisy ZKwP ich nie obejmują..
a czy ta cena nie jest wygórowana to nie wiem - za persa 2tyś, za coś w stylu yorka 2,5tyś.. to moim zdaniem dość wysokie ceny za zwierzęta bez znanego pochodzenia.. a takie ceny widywałam w kilku sieciówkach..[/QUOTE]

No to wynika z tego, że te bez metryk mogą być sprzedawane... bo nikt nie sprawuje nad tym kontroli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sachma']no tak, tylko że te psy na oczy nie widziały metryczek, więc przepisy ZKwP ich nie obejmują..
a czy ta cena nie jest wygórowana to nie wiem - za persa 2tyś, za coś w stylu yorka 2,5tyś.. to moim zdaniem dość wysokie ceny za zwierzęta bez znanego pochodzenia.. a takie ceny widywałam w kilku sieciówkach..[/QUOTE]

No to wynika z tego, że te bez metryk mogą być sprzedawane... bo nikt nie sprawuje nad tym kontroli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='leti3000']Powtarzam... Interesuje mnie strona prawna tego problemu a nie osobiste odczucia, które każdy ma inne. Dla ścisłości: pracowałam w Zoo Naturze i każdy zwierzak, czy mysz, czy królik miał codziennie swoje "5 minut" - wszystko zależy od ekipy pracującej w sklepie. Odeszłam, gdy właściciele filii zaczęli wydziwiać, zamawiać zwierzęta z pseudo hodowli (które często przyjeżdżały martwe) i co gorsza łapać kasę nawet na psach i kotach. Więc powtarzam: moje pytanie brzmi: jak wygląda sprzedaż psów i kotów od strony prawnej?[/QUOTE]
a ja właśnie w zoo natura widziałam perełkę pt.'drobizna'[w stylu króliki,świnki] poupychana w małych akwariach[małych,bez domków do schronienia się,bez zabawek które by stymulowały rozwój młodych zwierząt] podczas kiedy szczeniaki radośnie biegały po całym sklepie,kilka było z pracownikami na spacerze.szczeniaki 'na wolności' latały jak już zamykano sklep of koz.
od strony prawnej wygląda to nijak,bo niby wg.ustawy z 97 r zwierzę nie jest rzeczą,ale jakbyś chciała się ubiegać o odszkodowanie za zabicie swojego psa,to wtedy musiałabyś się ubiegać o odszkodowanie za rzecz o wartości sentymentalnej.
więc zwierzęta to wg.prawa istoty czujące i wymagające opieki i rzeczy.
mi się wniosek nasuwa jeden;póki sanepid się nie przyczepia to właściciele sklepów zoo mogą mieć legwana na ścianie i osła w kącie.
+o psa czy kota będziemy się oburzać a np.o karmiącą szczurzycę z młodymi w małym akwa bez domku i z rozwalonym po akwa jedzeniu już nie?
jeśli zakazać handlu w sklepach zoo to ABSOLUTNIE WSZYSTKIMI zwierzętami a nie tylko psiaczkami i kociaczkami.

Link to comment
Share on other sites

Koszmaria, zgadzam się z Tobą, że handel czymkolwiek żywym powinien być zabroniony.

Ale od czegoś trzeba zacząc i najpilniejsze wydają się psy i koty. Zwłaszcza psy, które potrzebują odpowiedniej socjalizacji.
Dziś w ZooNatura widziałam dwa "cavaliery" i "westa" za 2000zł.
Wszyscy się tępo do nich cieszyli, a szczeniaki nie miały, ani wody, ani jedzenia.. Wybieg (2m kwadratowe?) to śliskie kafelki.. Spytałam babki jak mi zapakują psa, gdybym chciała kupic i usłyszałam, ze pod pazuchę albo w pudełko, jeśli sobie życzę..
Szczeniaki 2-miesięczne z jednym szczepieniem. O ile dobrze zauważyłam to na 3 szczeniaki i kota syjamskiego, ksiązeczek zdrowia zostało wyjętych więcej....
Zwierzaki brane od "naszej hodowczyni, której cała rodzina coś hoduje i jak coś mają to nam dają".
Na pytanie o kontakt z ludźmi psów: "one by chciały, no ale z racji braku czasu, niestety my ich nie oswajamy..". (BZDURA! Sama pracuję w zoologiku i wiem, ze czas zawsze się znajdzie, jeśli nie gada się na zapleczu o głupotach)
Dodatkowo west miał wzdęcie, brudny pysk i łapki.
Reszta zwierząt w syfie, karmiona Vitapolem. Najbardziej przerażająca jest jednak znieczulica klientów.

Link to comment
Share on other sites

problem w tym że szczeniaki są w nielicznych zoologach, a szczury/króliki/świnki morskie w KAŻDYM, przeważnie są w przerażających warunkach, zupełnie nie dostosowanych do ich wymagań - psy i koty to margines, a jak już są to mają o niebo lepiej niż np szczury.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Akurat w Kakadu w Białymstoku kociaki i szzeniaki przywożą schroniska. Bo takie zwierzaki szybciej znajdują domki. Zawsze jak taki zwierzak przyjeżdża to jeden z pracowników dostaje go pod opieke. I musi mu zapewnić minimalne warunki dogodne dla gatunku zwierzaka. Czasami, zdaża sie, że pracownik zbiera po pracy kotka lub pieska do siebie do domu. Ja nie mam nic przeciwko, gdyż to nie jest sprzedaż tylko adopcja.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...