Magolek Posted June 23, 2012 Share Posted June 23, 2012 Fajowa rodzinka Agnieszko, pozdrawiam. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dreag Posted June 23, 2012 Author Share Posted June 23, 2012 [quote name='Magolek']Fajowa rodzinka Agnieszko, pozdrawiam. :)[/QUOTE] A dziękuję, dziękuję:). Fajnie, że wpadłaś:). Jak tam Twoje panny?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dreag Posted July 1, 2012 Author Share Posted July 1, 2012 Kilka minut temu byłam u Zuzi i Sarki. Nieopodal pod sosenkę wyrzucam czasem resztki jedzenia, które moje panny nie skonsumują:p (wybredne to to, że hej!). Dzisiaj patrzę, a tam jeżyk oblizuje (dosłownie - widziałam języczek:)) starą kostkę. Oczywiście podrzuciłam mu troszkę mięska i chrupek. Nie bał się. Dopiero jak go pogłaskalam (nie mogłam się oczywiście powstrzymać;)), to schował główkę, a potem poszedł z drugiej strony sosenki i czekał, aż sobie pójdę. Fajnie zobaczyć takie stworzonko, człowiekowi jakoś tak serce się raduje:loveu:. [URL="http://naforum.zapodaj.net/6f254bf3104d.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6f254bf3104d.jpg[/IMG][/URL] Wczoraj też widzialam jeżyka koło bloku, TZ mówił, że kręcił się wcześniej koło kosza. Radzą sobie zwierzaki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dreag Posted July 17, 2012 Author Share Posted July 17, 2012 Jak mam teraz żyć????????????????????????? Dziś o 1.00 umarł mój skarb. Dlaczego ten cholerny świat się nadal kręci???? Nisiuniu [*]:(, nie wyobrażam sobie dni bez Ciebie.... [url=http://naforum.zapodaj.net/7f0e8461f8c9.jpg.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7f0e8461f8c9.jpg[/img][/url] [url=http://naforum.zapodaj.net/b916dd5a720b.gif.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/b916dd5a720b.gif[/img][/url] Dziękuję za słowa wspacia i obecność. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanna019 Posted July 17, 2012 Share Posted July 17, 2012 Agnieszka, strasznie mi przykro. Moje najszczersze wyrazy współczucia. Wiem, że bardzo ją kochałaś i ona też o tym wiedziała. Śpij spokojnie Nisiu [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joi Posted July 17, 2012 Share Posted July 17, 2012 [quote name='dreag']Jak mam teraz żyć????????????????????????? Dziś o 1.00 umarł mój skarb. Dlaczego ten cholerny świat się nadal kręci???? Nisiuniu [*]:(, nie wyobrażam sobie dni bez Ciebie.... [URL="http://naforum.zapodaj.net/7f0e8461f8c9.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7f0e8461f8c9.jpg[/IMG][/URL] Dziękuję za słowa wspacia i obecność.[/QUOTE] Agnieszko bardzo Ci współczuję. Teraz biega po psim niebie za tęczowym mostem. Na pewno kiedyś się spotkacie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maia Posted July 17, 2012 Share Posted July 17, 2012 Agnieszka tak bardzo mi smutno, współczuję Ci, nawet nie wiem co napisać bo nie mogę powstrzymać łez :-( :-(:-( Nisiu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
psi Posted July 17, 2012 Share Posted July 17, 2012 Bardzo Ci współczuję Aga :( Nisiu jestem szczęściarą ,że mogłam Cię poznać :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vicky62 Posted July 17, 2012 Share Posted July 17, 2012 Przez przypadek natknęłam sie na ten wątek. A tu takie smutne wiadomości... bardzo Ci współczuję i wiem co czujesz przeżyłam kilka lat temu śmierć mojej ukochnej suni. Nisiu bądź szczęśliwa za TM.(*) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted July 18, 2012 Share Posted July 18, 2012 :-(:-(Aga.....tak mi przykro....Wiem, że może nie powinnam pytać, ale co się stało Nisiuni?... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bakteria Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 Agnieszka, współczuję... :-( Myślałam, że jesteś chora czy coś i dlatego nie możemy się spotkać ws. rzeczy z bazarku... Przepraszam za mojego smsa, trochę bez wyczucia, ale dopiero zobaczyłam co się stało. Trzymaj się :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kakadu Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 dreag - przytulam mocno; płaczemy razem z tobą... nisiu ['] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dreag Posted July 20, 2012 Author Share Posted July 20, 2012 (edited) Dzięki Wam wszystkim za wsparcie. Zwłaszcza Bożence i Ani, że przyjechały do lecznicy, Grecie, która starała się mnie pocieszyć, Joli, że przybiegła w gotowości z Brunem, Kasi za piękne słowa. Dziś w końcu wstałam, przeczytałam wiadomości z telefonu (przepraszam, ale nie mogłam z nikim rozmawiać), staram się o odrobinę normalności, choć to takie trudne... Jeszcze do mnie nie dociera. Na spacerach mówię do niej, bo pewnie biega gdzieś obok.... W poniedziałek wszystko było jak zawsze. Pojechaliśmy na spacerek pod Sowlany, psy zadowolone wróciły, zaszłyśmy do piwnicy po jakąś rzecz do wysłania z bazarku. Zaczęłam iść po schodach, ale Nisia zaczęła się ociągać. Zawsze tak było, że szła wolniej ze względu na swoje chore nóżki. Tym razem było to jakieś wyjątkowo długie. Patrzę, a ona stoi na półpiętrze i ma taki dziwny wzrok, jakby miała zemdleć. Wzięłam ją na ręce i zaniosłam do domu. Ona od razu się położyła. Dałam jej smaczka, jeszcze zjadła, ale zaczęłam obserwować, że ona taka jakaś nieswoja, leży, nie wstaje, poszła tylko pod stół. Zrobiłam obiad, zjadła połowę, więcej nie dała rady... To u niej coś niesamowitego, Nisiunia najbardziej w świecie kochała jedzenie. Podsadziłam jeszcze smaczka pod nos, ale już nie chciała. Przestraszyłam się, że to kleszcz, bo miała 2 wbite dwa tygodnie temu. W przeciągu godziny ruszyłam do weta. Nisia jeszcze wstała, wyszła za drzwi, ale dalej nie dała rady. Zniosłam ją na parter, powolutku, mało przytomna podeszła do samochodu, w aucie leżała, choć zawsze siedzi, a w drodze do weterynarza piszczy i trzęsie się jak w febrze. A tu nic. U weta też podejrzenie babeszjozy, kroplówka, czekanie na wyniki... W wynikach czysto, widać zapalenie. Usg... Ogromna ilość płynu w brzuchu, wet myslał najpierw, że to woda. Sprawdził dokładniej - guz na wątrobie, a w jamie nie woda - tylko krew, ok. 1,5-2 litra. Ściągał strzykawką z jamy brzusznej, a druga dziewczyna wlewała z powrotem do żyły. Było tego kilkadziesiąt strzykawek..., kroplówka.... Mimo leków zakrzepowych nic się nie działo, krew nie krzepła. Nisia już całkiem nie miała siły, a przy przenoszeniu jej na drugi stół, męczyła się, był to dla niej ponadludzki wysiłek. Jaroszewicz ostrzegł, że rokowania bardzo złe, że najważniejsze 48 godz., że jeśli przeżyje to czwartek - piątek operacja, pod warunkiem, że wewnątrz więcej nic nie ma. Nie chciał mówić, ale wiedziałam, że .... Gdyby miało być bardz źle, miałam do niego zadzwonić. Pojechaliśmy do rodziców, żeby nie męczyć jej z noszeniem wysoko. Na trawie nie dała rady wstać na siusiu, odwróciła się na widok mamy i taty, pomachała jeszcze ogonkiem. TZ wniósł ją do domu na przygotowane posłanie, zaczęła się kręcić, wolała na gołej ziemi, podłączyłysmy kroplówkę, uspokoiła się. Gdy TZ odjeżdżał, by wyprowadzić Igę i Mini, Nisia pomachała ogonkiem, a gdy wychodził z pokoju, odwróciła się do niego, więc jeszcze zawrócił i pogłaskał...To było pożegananie. Napiła się jeszcze sporo wody, potem już nie dała rady ruszyć nawet języczkiem. Leżała, a my z mamą przy niej. W pewnym momencie zaczęła odchodzić, spokojniutko, wyprostowała nóżki, wzięła kilka oddechów, potem kilka nieświadomych skurczy ... i odeszła. Serduszko próbowało jeszcze walczyć. Trzymałam rękę na jej ciałku i starałam się nie płakać, by mogła spokojnie przekroczyć TM. Cały czas krew sączyła się z miejsca, skąd wet ją ściągał, jeszcze długo po śmierci... Czyli bez jakichkolwiek szans. Odeszła cudowna, bardzo kochana przez nas Nikusia. Mądry, grzeczny i wyjątkowy piesek. Nisia, która tak pięknie biegała w agility, która kładła lubił kłaść główkę na ramię lub na kolana, Nisia, która żyła w zgodzie ze wszystkimi psami, która lubiła wszystkich ludzi, która gdy się bała szczekała, jednocześnie machając ogonkiem, która uwielbiała nosić patyk, pływać, taczać się w błotku, drapć plecki leżąc na wrzosach z nóżkami w górze, nastawiać pupkę do masowania, przybijała piątkę, która była w nas wpatrzona, a my w nią. Cała moja rodzina bardzo ja kochała. Wszyscy płaczą i nie mogą uwierzyć. Iga podczas pogrzebu nie odchodziła na krok, Mini bała się i siedziala w pokoju. Jedyne pocieszenie, że nie cierpiała. Choć to olbrzymi szok, że umarła nagle, ale ulgę daje mi to, że chyba nawet nie zdążyła zrozumieć co się naprawdę dzieje. Ze spaceru wróciliśmy o 15.30, a o 1.15 umarła. Teraz jest z Hazunią i innymi naszymi rodzinnymi zwierzakami. Leży koło swojej przyjaciółki Hazki, która ja wychowała. Tak bardzo się modlilam, żeby tylko nie cierpiała. Pan Bóg i Św. Franciszek ulitowali się nad nią. Teraz tylko mi brakuje ukojenia... Mojego dziecka... Mojej Nisi.... To ostatnie zdjęcie zdrowiej, pełnej życia Nisi w ulubionym miejscu - pod kołderdą... [url=http://naforum.zapodaj.net/735b4173b6a8.jpg.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/735b4173b6a8.jpg[/img][/url] Edited July 20, 2012 by dreag Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
psi Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 współczuję :-( dla Nisi [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maia Posted July 21, 2012 Share Posted July 21, 2012 Aga czytam to co napisałaś i zalewam się łzami:-( .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dreag Posted July 22, 2012 Author Share Posted July 22, 2012 Tak bardzo Cię kocham i tak bardzo Nikusiu nam Cię brak... [url=http://naforum.zapodaj.net/16e75606c9f2.gif.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/16e75606c9f2.gif[/img][/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dreag Posted July 23, 2012 Author Share Posted July 23, 2012 (edited) Dziś o 1.00 mija tydzień. Nie wierzę:(:(:(. Nisunia przyszła w nocy do Stefana, opowiadał jak leżał z nią razem na kanapie i głaskal, a ona była szczęśliwa. Tylko rano nastała pustka. Czy do mnie też przyjdzie? Edited July 23, 2012 by dreag Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuanna Posted July 23, 2012 Share Posted July 23, 2012 [quote name='dreag']... Czy do mnie też przyjdzie?[/QUOTE] Wiesz, może to głupie co napiszę, ale w noc kiedy odeszła moja Dina, śniło mi się takie błądzące światełko. Nic więcej - tylko ten ognik. Po kilku tygodniach siostra pojechała po kolejną suczkę ONka. Sunia sama wybrała moja siostrę. I później się okazało, że urodziła się w noc, kiedy odchodziła moja kochana Dineczka. Zobaczysz - Nisia i do Ciebie przyjdzie :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dreag Posted July 24, 2012 Author Share Posted July 24, 2012 Dzięki za pocieszenie, czekam na nią, by móc znowu przytulić ten mądry, uśmiechnięty pycholek... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dreag Posted July 30, 2012 Author Share Posted July 30, 2012 Dwa tygodnie temu o 15.40 wszystko się zaczęło. 2 tygodnie, odkąd Nisia odeszła. Nadal nie wierzę i ciągle Cię widzę, podnoszę kołdrę, byś weszła do łóżka, a na spacerze czuję, że biegasz z nami, rozmawiam. I ciągle od nowa myślę, rozpamiętuję. Wiem, że to nic nie da, ale robić się tego też nie da. Pada deszcz,a ja siedzę i wyję, bo tam, pod ziemią, mój pies moknie! TZ kilka dni temu po cichu przede mną nasypał do miseczki chrupek dla Nisiuni, bo oglądał film, jak pies wrócił z zaświatów, to dawał w ten sposób o sobie znać. Chrupki stoją, nawet Iga i Mini ich nie ruszają. To chrupki Nisi. A ja czekam na znak... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joi Posted July 30, 2012 Share Posted July 30, 2012 [quote name='dreag']Dwa tygodnie temu o 15.40 wszystko się zaczęło. 2 tygodnie, odkąd Nisia odeszła. Nadal nie wierzę i ciągle Cię widzę, podnoszę kołdrę, byś weszła do łóżka, a na spacerze czuję, że biegasz z nami, rozmawiam. I ciągle od nowa myślę, rozpamiętuję. Wiem, że to nic nie da, ale robić się tego też nie da. Pada deszcz,a ja siedzę i wyję, bo tam, pod ziemią, mój pies moknie! TZ kilka dni temu po cichu przede mną nasypał do miseczki chrupek dla Nisiuni, bo oglądał film, jak pies wrócił z zaświatów, to dawał w ten sposób o sobie znać. Chrupki stoją, nawet Iga i Mini ich nie ruszają. To chrupki Nisi. A ja czekam na znak...[/QUOTE] Agnieszko puść ją, niech biega swobodnie po tęczowych łąkach. Ona już szczęśliwa, wie że doczeka się na Ciebie. Ty jeszcze musisz pobyć tutaj, masz TZ, masz dwa psy, może jeszcze kogoś do uratowania. Nie czekaj na znak, to nie ma sensu. Ona na pewno jest na łąkach za tęczowym mostem. I spotkacie się a teraz Ty musisz być tutaj. Nie rań jej serca płaczem. Była z Tobą szczęśliwa i niech tak zostanie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dreag Posted July 30, 2012 Author Share Posted July 30, 2012 [quote name='joi']Agnieszko puść ją, niech biega swobodnie po tęczowych łąkach. Ona już szczęśliwa, wie że doczeka się na Ciebie. Ty jeszcze musisz pobyć tutaj, masz TZ, masz dwa psy, może jeszcze kogoś do uratowania. Nie czekaj na znak, to nie ma sensu. Ona na pewno jest na łąkach za tęczowym mostem. I spotkacie się a teraz Ty musisz być tutaj. Nie rań jej serca płaczem. Była z Tobą szczęśliwa i niech tak zostanie[/QUOTE] Wiem, że to bardzo mądre słowa, ale... Dzięki za obecność. A Iga dziś zjadła te chrupki, nie wytrzymała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vicky62 Posted July 30, 2012 Share Posted July 30, 2012 drag, muszę przyznać rację joi..puść ją niech biega szczęśliwa za TM. U mnie była taka historia, kiedy odeszła nasza ukochana Kora,nie mogliśmy żyć spokojnie wszystko nam przypominało naszą ukochaną sunię w domu były tylko wspomnienia i płacz, płacz, płacz....aż któregoś dnia przyszła do mnie sąsiadka, która miała córczkę i z którą moja sunia uwielbiała się bawić ( innych dzieci nie tolerowała)powiedziała do mnie, że jej córce przyśniło sie że stała po drugiej stronie mostu jakby miała ją przez ten most przeprowadzić,a ja wołałam ją i płakałam i ona nie mogła przejść. Kiedy mi to opowiedziała uwierzyłam w to i inaczej zaczęłam myśleć o jej odejściu. Uwierzyłam,ze płaczem nie pomogę jej przejść przez TM, że ona biedna gdzieś tam się błąka. Po jakimś czasie przyśniła mi się bardzo szczęśliwa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dreag Posted July 30, 2012 Author Share Posted July 30, 2012 Mąż właśnie pyta mnie czemu ciągle płaczę, że to przecież nic nie zmieni. Że on jest pewny, że Nisia jest szczęśliwa, bo jak mu się przyśniła, to najpierw z góry pokazała się taka zadowolona, a potem leżała z nim uśmiechnięta i przytulona jak zawsze. I mówi, że dzięki temu jest mu lżej. Tylko dlaczego do mnie nie przyszła???? Tak jak zresztą 2,5 roku temu Hazka. Choć kocham je nad życie, do mnie nie przychodzą, może wtedy byłoby łatwiej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vicky62 Posted July 30, 2012 Share Posted July 30, 2012 Nie wiem dlaczego tak jest...Korcia mojemu mężowi też sie nie przyśnila ani razu, a można by powiedzieć ze była w nim zakochana i na odwrót.Mój mąz kiedy wspomnielimy z synem po około dwóch miesiącach o posiadaniu pieska, bo czulismy straszną pustkę, nawet nie chciał słyszeć, powiedział tylko,ze zaden pies nie zastąpi jemu Kory. Może to jest tak...że jednemu domownikowi sie śnią...nie wiem Ale wiem,że musisz ją puścić...ona juz jest szczęśliwa i nic jej nie dolega.Chodź w pełni Ciebie rozumiem i wiem jak trudno nie płakać, kiedy wszystko w koło przypomiona nam ukochanego przyjaciela. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.