Jump to content
Dogomania

Czy to mozliwe?


Canis_lupus_husky

Recommended Posts

[quote name='lis']w przyrodzie nie występuje pojęcie " szkodnik ",[/quote]
No owszem. Pasożyty też maja prawo do życia. Tylko czy to oznacza, że mam nie odrobaczać swoich psów, kiedy się zarobaczą? W końcu chodzi o spowodowanie cierpienia i śmierci wielu zwierząt w imię lepszego samopoczucia jednej sztuki mojego psa :p


[quote name='Blow']Tak.Zanim jednak do tego dojdzie, nadpopulacja dokona nieodwracalnych spustoszeń:cool1:[/quote]
Ano :roll:



Wracając do tematu wilków. Widziałam prezentację, w której pokazywali teoretyczną i praktyczną pojemność środowiska. Nie wiem, jak dokładnie obliczano pojemność teoretyczną (poza tym, że modelowaniem matematycznym z użyciem narzędzi GIS - o ile coś to komuś wyjaśnia :eviltong:). Dane dotyczące liczebności wilka na pewno nie pochodzą z tej metody, w której jednego wilka można policzyć kilka razy w kilku obwodach łowieckich, bo autorzy prezentacji to ta grupa, która walczy z tą metodą - pracownicy ZBS PAN i ludzie ze Stowarzyszenia dla Natury Wilk.
Rozbieżności w liczbach wynikają prawdopodobnie z kilku rzeczy:
- tam gdzie wilki zostały wybite, a jeszcze się nie reintrodukowały nie będzie wysycenia środowiska
- modele matematyczne nigdy nie są doskonałe
- a natura nie słucha się tego, co się jej powie ;-)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 71
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote]No owszem. Pasożyty też maja prawo do życia. Tylko czy to oznacza, że mam nie odrobaczać swoich psów, kiedy się zarobaczą? W końcu chodzi o spowodowanie cierpienia i śmierci wielu zwierząt w imię lepszego samopoczucia jednej sztuki mojego psa :p[/quote]

Ale nie porównuj zwierząt,które ludzie nazywają " szkodnikami " z pchłami lub z kleszczami - tak jak myśliwi którzy wyzywali mnie,że morduje pchły na swoim psie i że to jest gorsze niż zabicie sarny lub dzika - dla mnie,to absurd.

[quote] Napisał [B]Blow[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f63/czy-mozliwe-28198-post11411867/#post11411867"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]
[I]Tak.Zanim jednak do tego dojdzie, nadpopulacja dokona nieodwracalnych spustoszeń:cool1:[/I]
[/quote]

Przyroda potrafi się samo regulować,to człowiek wprowadza zamęt - nasza populacja również cierpi na nadmiar osobników ( przeludnienie,głód,choroby ) - czy to oznacza,że należałoby część z nas,odstrzelić? :razz:

[quote]Wracając do tematu wilków. Widziałam prezentację, w której pokazywali teoretyczną i praktyczną pojemność środowiska. Nie wiem, jak dokładnie obliczano pojemność teoretyczną (poza tym, że modelowaniem matematycznym z użyciem narzędzi GIS - o ile coś to komuś wyjaśnia :eviltong:). Dane dotyczące liczebności wilka na pewno nie pochodzą z tej metody, w której jednego wilka można policzyć kilka razy w kilku obwodach łowieckich, bo autorzy prezentacji to ta grupa, która walczy z tą metodą - pracownicy ZBS PAN i ludzie ze Stowarzyszenia dla Natury Wilk.[/quote]

Z tych danych wynika,że w Polsce mogłoby żyć,nawet do 1500 wilków - zupełnie inne zdanie mają myśliwi,którzy uważają,że skoro w takich krajach jak Szwecja,Finlandia żyje ok.70 - 150 wilków,pomimo b.dużej lesistości,to w Polsce powinno ich być od 40 - 60 sztuk. :shake:

Ciekawe jest też to,że Stowarzyszenie dla Natury WILK broni też małych drapieżników,które znajdują się na liście gatunków łownych,a są to: borsuk,lis,tchórz,kuna domowa i kuna leśna.

Link to comment
Share on other sites

nie popadajmy w paranoje, jakby nadpopulacja gatunku, powodowała zniszczenie środowiska to np. lasów deszczowych by już dawno nie było. Statystycznie człowiek BEZPOWROTNIE niszczy najwiecej % środowiska naturalnego.


a co do psich pasożytów - to jeżeli udomowiliśmy psa, to jesteśmy za niego odpowiedzialni i musimy o niego dbać. Tasiemca i gliste ludzką też tępimy przecież.


Jeżeli zostawiliśmy nature w latach jeszcze BC, to po co mamy w nią teraz ingerować? Niech się myśliwi "pobawią" w paintball'a jak brakuje im wrażeń.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Przyroda potrafi się samo regulować,to człowiek wprowadza zamęt - nasza populacja również cierpi na nadmiar osobników ( przeludnienie,głód,choroby ) - czy to oznacza,że należałoby część z nas,odstrzelić? :razz:
[/QUOTE]Właśnie rozmawiamy o skutkach zamętu wprowadzonego przez człowieka, z którym przyroda sobie nie poradzi:roll:Zastanawia mnie dlaczego Ciebie nie boli, że z powierzchni Ziemi znikają bezpowrotnie całe gatunki, nie tylko duża grupa osobników.Przykładowo wilk workowaty(tasmański)-został uznany przez człowieka za szkodnika, który(człowiek) jaby nie było, był gościem w jego biotopie(sic!), został wytępiony za pomocą strzelb ale przede wszystkim dingo i innych gatunków autochtonicznych sprowadzonych na teren Australii.To Cię nie boli?Że ani naszemu ani następnym pokoleniom nie pozwolono oglądać tego stworzenia?
Człowiek mocno nabruździł i teraz jego obowiązkiem jest poczynić starania żeby nie doszło do dalszych strat.Bo ekspansywność gatunków allochtonicznych inwazyjnych ma wpływ nie tylko na bezpośrednią konkurencję w postaci gatunków rodzimych-to przedsięwzicie na dużą skalę, które pociągnie trudne do przewidzenia konsekwencje mogące się odbić i na populacji ludzkiej.I nie jestem przekonana co do słuszności pozostawienia spraw samym sobie.Dziamgolę o Australii bo to świetny przykład-na wyspach takie zjawiska przybierają na znaczeniu i symptomach...Królik, dingo itp itd...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Blow']Właśnie rozmawiamy o skutkach zamętu wprowadzonego przez człowieka, z którym przyroda sobie nie poradzi:roll:Zastanawia mnie dlaczego Ciebie nie boli, że z powierzchni Ziemi znikają bezpowrotnie całe gatunki, nie tylko duża grupa osobników.Przykładowo wilk workowaty(tasmański)-został uznany przez człowieka za szkodnika, który(człowiek) jaby nie było, był gościem w jego biotopie(sic!), został wytępiony za pomocą strzelb ale przede wszystkim dingo i innych gatunków autochtonicznych sprowadzonych na teren Australii.To Cię nie boli?Że ani naszemu ani następnym pokoleniom nie pozwolono oglądać tego stworzenia?
Człowiek mocno nabruździł i teraz jego obowiązkiem jest poczynić starania żeby nie doszło do dalszych strat.Bo ekspansywność gatunków allochtonicznych inwazyjnych ma wpływ nie tylko na bezpośrednią konkurencję w postaci gatunków rodzimych-to przedsięwzicie na dużą skalę, które pociągnie trudne do przewidzenia konsekwencje mogące się odbić i na populacji ludzkiej.I nie jestem przekonana co do słuszności pozostawienia spraw samym sobie.Dziamgolę o Australii bo to świetny przykład-na wyspach takie zjawiska przybierają na znaczeniu i symptomach...Królik, dingo itp itd...[/quote]

Wilka workowatego wybili ludzie,a ostatnie osobniki zmarły w zoo - myśliwi wytępili też,np.gołębia wędrownego - niestety,ale nie da się pozbyć z Australii psów dingo / które wpisały się już w tamtejszą przyrodę / i lisów inną metodą,jak wybicie całej populacji - uważam,że wybijanie zwierząt to powodowanie cierpienia i dlatego nie godzę się na takie postępowanie w stosunku do żadnego gatunku - różne gatunki zwierząt i tak znikają co dziennie z powierzchni ziemi,ale o nich się nie mówi - czy kolejna ingerencja w Australijską przyrodę nie byłaby kolejnym szkodliwym procesem? - czy człowiek ma prawo naprawiać skutki dawnej ingerencji,poprzez nową ingerencję? - nie mówię żeby nic nie robić,ale żeby przede wszystkim dbać o środowisko życia zwierząt,o ich siedliska,żeby miały gdzie żyć.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Wilka workowatego wybili ludzie,a ostatnie osobniki zmarły w zoo[/QUOTE]Fakt, ludzie wybijali wilka workowatego co nie zmienia faktu, że dingo w znacznym stopniu przyczynił się do jego wymarcia poprzez stwarzanie konkurencji i nie widzę sensu polemiki-to fakt oczywisty.
[QUOTE]nie mówię żeby nic nie robić,ale żeby przede wszystkim dbać o środowisko życia zwierząt,o ich siedliska,żeby miały gdzie żyć. [/QUOTE]A widzisz.Nikt tu nie pisał otwarcie o wystrzeliwaniu osobników danego gatunku, na pewno nikt nie propagował więc nie wiem skąd ta nagonka.Są inne metody, przesiedlanie, może kastracja(wśród bezdomnych zwierząt stosuje się taką metodę, dlaczego nie u dzikich), wyłapywanie, nie wiem, nikt z nas nie jest specjalistą.W każdym razie na pewno nie przytaknę pomysłowi zostawienia spraw samym sobie bo zbyt duże ryzyko to niesie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Blow']Fakt, ludzie wybijali wilka workowatego co nie zmienia faktu, że dingo w znacznym stopniu przyczynił się do jego wymarcia poprzez stwarzanie konkurencji i nie widzę sensu polemiki-to fakt oczywisty.
A widzisz.Nikt tu nie pisał otwarcie o wystrzeliwaniu osobników danego gatunku, na pewno nikt nie propagował więc nie wiem skąd ta nagonka.Są inne metody, przesiedlanie, może kastracja(wśród bezdomnych zwierząt stosuje się taką metodę, dlaczego nie u dzikich), wyłapywanie, nie wiem, nikt z nas nie jest specjalistą.W każdym razie na pewno nie przytaknę pomysłowi zostawienia spraw samym sobie bo zbyt duże ryzyko to niesie.[/quote]

Co do dingo:

[QUOTE][B]Dingo[/B] ([I]Canis lupus dingo[/I]) - przedstawiciel rodziny [URL="http://www.dogomania.pl/wiki/Psowate"]psowatych[/URL], zamieszkuje [URL="http://www.dogomania.pl/wiki/Australia"]Australię[/URL], [URL="http://www.dogomania.pl/wiki/Nowa_Gwinea"]Nową Gwineę[/URL], a ostatnio stwierdzono, że najprawdopodobniej należą do tego podgatunku również dzikie psy z obszaru [URL="http://www.dogomania.pl/wiki/Azja_Po%C5%82udniowo-Wschodnia"]Azji Południowo-Wschodniej[/URL] i [URL="http://www.dogomania.pl/wiki/Filipiny"]Filipin[/URL]. Na podstawie badań genetycznych stwierdzono, że przodek dingo dotarł na kontynent prawdopodobnie przed 3,5 tys lat wraz z jedną z późniejszych fal osadniczych z Azji Południowo-Wschodniej. Dingo pierwotnie były [URL="http://www.dogomania.pl/wiki/Domestykacja"]udomowionymi[/URL] towarzyszami człowieka, jednak w Australii wtórnie zdziczały.
[/QUOTE]

3,5 tysiąca lat to chyba wystarczający okres,żeby uznać dingo za pełnoprawnego mieszkańca Australii - przy dingo widnieje oznaczenie VU,czyli że gatunek ten może stosunkowo niedługo wymrzeć.

[QUOTE]Nikt tu nie pisał otwarcie o wystrzeliwaniu osobników danego gatunku, na pewno nikt nie propagował więc nie wiem skąd ta nagonka.Są inne metody, przesiedlanie, może kastracja(wśród bezdomnych zwierząt stosuje się taką metodę, dlaczego nie u dzikich), wyłapywanie, nie wiem, nikt z nas nie jest specjalistą.[/QUOTE]

Wszystkie te metody są kosztowne i czasochłonne,więc myśliwi twierdzą że nie należy sobie nimi zawracać głowy - naboje są wszak,tańsze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='revii']

U wilczaka wymagana jest wilcza budowa (w tym przypadku największy wpływ na taki ruch ma wąska klatka piersiowa, a co za tym idzie łapy powinny znajdować się blisko siebie), więc jeśli jest prawidłowo zbudowany, to tak, powinien "sznurkować" ;)[/quote]

Zgadza się - prawidłowo zbudowany wilczak "sznuruje" ładnie to widać na piasku lub śniegu :)


[quote]Wydaje mi się jednak, że wilczaki mają za małe łapki aby porównywać ich ślady do śladów dorosłego wilka, choć niektóre wilczaki są na prawdę duże...[/quote]

Zależy co z czym porównasz:) Wielkość śladów wilczaków też się różni, choćby psa i suki :) Ale w stosunku do wilczych (ogółem) są porównywalne :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gaga']Zależy co z czym porównasz:) Wielkość śladów wilczaków też się różni, choćby psa i suki :) Ale w stosunku do wilczych (ogółem) są porównywalne :)[/quote]
Oczywiście biorę pod uwagę, że należy brać poprawkę na różnice między osobnikami - płeć, wiek, typ (przy jakimkolwiek jednak porównywaniu wilczaka do wilka najczęściej mimowolnie nasuwa mi się obraz wilków kanadyjskich, więc jeśli palnę jakąś głupotę - może nawet moje wcześniejsze stwierdzenie z tego wynika :roll: - to proszę mnie poprawić)

Hmm... właściwie nie wiem jak wyglądają ślady na ziemi, ale opieram swoje przypuszczenie może nie do końca na wielkości (nie wiem gdzie znaleźć wymiary w cm), ale przede wszystkim kształcie stóp ;)
Nie miałam przyjemności oglądania wilczych stópek na żywo, ale wydaje mi się, że są one jakby szersze - wilczaki mają bardziej zwarte palce (tu też głównie opieram się na zdjęciach, ale i macaniu Imbusowych łapek ;) - będę musiała jutro obejrzeć je dokładniej :lol:)

Jak zwykle, kiedy potrzeba, nie mogę znaleźć odpowiednych fotek :angryy:
No, ale spróbuję zilustrować o co mi chodzi...

Wilczak (wybrałam Imbusa, bo najlepiej go znam i zakładam, że ma w miarę standardową wilczakową łapę ;))
[IMG]http://www.wolfdog.org/pics2/2008/11/1226408001-7571482.jpg[/IMG]

oraz wilk:
[IMG]http://www.wolfdog.org/pics2/2008/10/1224162670-4369785.jpg[/IMG]

Wydaje mi się, że wilk ma bardziej "rozbitą" łapę, luźniej rozstawione paluszki i ogólnie jakby takie miększe...
[IMG]http://www.wolfdog.org/pics2/2004/6/19204.jpg[/IMG]
(na tym zdjęciu jest chyba młody osobnik, więc nie wiem czy to dobry przykład :roll:)

Ale bynajmniej nie twierdzę, że wilczaki powinny zwiększyć rozpiętość palców :D
[IMG]http://www.wolfdog.org/pics2/2008/8/1218713774-114000.jpg[/IMG]
fotki z [URL="http://www.wolfdog.org"]www.wolfdog.org[/URL]

Wyszedł mi taki mały OT :oops:, ale mam nadzieję, że mniej więcej wyjaśniłam o co mi chodzi :)

edit: przeskalowane fotki nieco zniekształcają obraz

Link to comment
Share on other sites

No to jednak do porównania użyłabym wilka europejskiego a nie kanadyjskiego, choć faktycznie jak myślimy "wilk" to widzimy te drugie ;)
tez nie miałam okazji widzieć wilczych śladów w realu ale za to mogę potwierdzić, że rozpiętość palców wilczakowych łap potrafi się nieźle zwiększyć:) Nie mam teraz głowy do przeszukiwania fotek ale jak znajdę chwilkę czasu to wrzucę. Na sniegu czy piasku ( miękkie podłoże, w którym pies sie zapada) te slady sa naprawdę duże ( ufocone mam cheyowe)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gaga']No to jednak do porównania użyłabym wilka europejskiego a nie kanadyjskiego, choć faktycznie jak myślimy "wilk" to widzimy te drugie ;)
tez nie miałam okazji widzieć wilczych śladów w realu ale za to mogę potwierdzić, że rozpiętość palców wilczakowych łap potrafi się nieźle zwiększyć:) Nie mam teraz głowy do przeszukiwania fotek ale jak znajdę chwilkę czasu to wrzucę. Na sniegu czy piasku ( miękkie podłoże, w którym pies sie zapada) te slady sa naprawdę duże ( ufocone mam cheyowe)[/quote]
Piękne dzięki za zainteresowanie!

Ja natomiast przypomniałam sobie takie fajne [URL="http://www.zperonowki.com/html/pol-miotE-Eligo-gallery-pic22014.html"]porównanie łapek[/URL]... ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='revii']Piękne dzięki za zainteresowanie!

Ja natomiast przypomniałam sobie takie fajne [URL="http://www.zperonowki.com/html/pol-miotE-Eligo-gallery-pic22014.html"]porównanie łapek[/URL]... ;)[/QUOTE]

zdjęcie niesamowite. Na moje oko wilcze łapki są wieksze.

(a ZOO Praga generalnie zezwala na spacerki z psami, czy to była wizyta zaplanowana?)

Link to comment
Share on other sites

Jest ZOO w Dvur Kralove, gdzie wchodzi się z psami, w kasie dostajesz torebkę na "wszelki wypadek" :cool1:.
To ZOO jest fajne, nie ma krat, drapieżne koty są za ścianami z pleksi, a reszta zwierzaków na wybiegach oddzielonych rowem i krzakami- efekt, jakby były na trawniku obok ;)
Polecam bo przezycie fajne ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gaga']Jest ZOO w Dvur Kralove, gdzie wchodzi się z psami, w kasie dostajesz torebkę na "wszelki wypadek" :cool1:.
To ZOO jest fajne, nie ma krat, drapieżne koty są za ścianami z pleksi, a reszta zwierzaków na wybiegach oddzielonych rowem i krzakami- efekt, jakby były na trawniku obok ;)
Polecam bo przezycie fajne ;)[/QUOTE]

dzieki za odpowiedz, napewno się wybiore, ale jak będzie ciepło:lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

pewnie ze wilki sa , ja jestem z Elblaga i przez nas las co roku przechodza wilki i ida dalej
jak ma sie szczescie to mozna zobaczyc wielkie slady lap ,wlasnie ofutrzone kupy ;) i wycie
ja widzilam slady i slyszalam wycie gdy bylam na grzybach jakies 10km od miasta w lesie , niesamowite przezycie...a slady lap rzeczywiscie wielkie

a co do losi to na wlasne oczy widzilam na mazurach(nie daleko ostrody) losia z daleka ale jestem pewna ze to los bo wielki strasznie

a dziki to normalka jak sie wyjdzie w nocy(tez na mazurach) na spacer zawsze sie jakiegos spotka ,na szczescie uciekaja jak zobacza czlowieka

mam tam dzialke i siedze cale wakacje wiec zwierzakow spotykam mnostwo ;)

Link to comment
Share on other sites

Skąd amerykańskie wilki mają czarne futro można przeczytać tu:
[URL]http://wyborcza.pl/1,75476,6248692,Wilk_w_psiej_skorze.html[/URL]
[URL]http://www.polskieradio.pl/nauka/tags/print.aspx?id=86684[/URL]
[URL]http://media.wp.pl/kat,18032,wid,10822943,wiadomosc.html?ticaid=1780f[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...