Jump to content
Dogomania

Zaprzegi robiace za furmanki!!!


Tatsu

Recommended Posts

Coz w gazecie wyczytalem:

Na starowce miasta Gdanska maja niedlugo zaczac biegac psie zaprzegi z sankami badz wozkami (snieg/jego brak) wozac chetnych. Koszt 20 minut przejazdu 10zl od osoby (podobno beda musialy byc 4 zeby pobiec). Organizator - zeby nie sklamac napisze tak - czlonek klubu NORDKAAP.

Co o tym sadzicie. Poza tym ze mozna zarobic to wydaje mi sie ze to poroniony pomysl - psy po bruku maja biegac, a do tego nie oszukujmy sie ale na starowkach zazwyszaj pelno jest jakis swinstw zucanych przez takich ludzi jak np. ja :) , ktore moga pokaleczyc psy.

Link to comment
Share on other sites

Jest to jakiś pomysł!

Psy pewnie będą miały jakieś buciki i na pewno będą odpowiednio przygotowane do jazdy po bruku, śniegu itd.

Natomiast ogromnym plusem jest chyba to, że może wreszcie zaistnieje jakaś szansa na rekreacje dla psów, które nie biegały zbyt wiele, albo np. nic nie ciągły, być może nawet dla tych bez rodowodu.

Powiem tak, gdybym zamknął mojego psa w domu za ogrodzeniem, wolałbym aby biegał w takim zaprzęgu. A takich ludzi jest właśnie sporo.

Nie widze, różnicy np. w bieganiu po starówce, gdzie psy mogłyby się na coś natknąć, a np. ciągnięciem zaprzęgu po śniegach na alasce, czy syberii, gdzie wcale bezpieczniej nie jest, można spotkać wilki, na Syberii tygrysa, albo nawet Niedźwiedzia i wtedy też nie jest ciekawie.

Jest jeszcze jeden plus, być może ludzie publicznie widząc husky i ich wysiłek, może dotarło by do nich prawdziwe przeznaczenie husky.

Uważam sam pomysł za dobry, pomysł to jednak tylko pomysł i najważniejsza jest realizacja, jeśli ta będzie spartaczona to i cały pomysł.

Oczywiście to nowość, nigdy do tej pory nikt nie słyszał o psach wykorzystanych w ten sposób i spodziewam się, że będzie równie dużo głosów negatywnych na ten temat.

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem zdecydowanie przeciw. Bzdura do kwadratu. Pomijajac niezdrowe srodowisko, piach, sol i zwir i inne nierownosci, to jak ma to wygladac:?

Pieski biegna... W tłumie, miedzy spacerujacymi ludzmi? Bzdura.

Pieski ida spokojnie jak kucyki (furmanka)? Zaprzeg idacy spokojnie spacerkiem- bardzo ciekawa idea. Chyba, ze chca podpiąc np. bernardyny.

Mike - organizuj, ale gdzies w lesie, pustym parku. Ja zorganizowalem dla znajomych dzieciakow na polu (łąka), jeden pies, jedne sanki + jedno dziecko. Dzieciaki mialy ubaw, ja sie spocilem wyhamowywujac ciągle psa. :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja osobiście jestem przeciw.

Dodam że na starówce w Gdańsku, a chodzi tu zapewne tylko i wyłącznie o ulicę Długą , która to jest deptakiem i spotkać tam samochodu nie można, chyba że straż pożarną...... ale to nie o to chodzi.

Uważam że nie jest to środowisko gdzie psy będą z przyjemnością biegać - to raz, a dwa że nie sądzę aby służyło to rozwojowi świadomości obserwujących, odnośnie zapotrzebowania Huskych na wysiłek.

Myślę że takie popisy, sztucznie rozpropagują tą rasę wśród ludzi którzy przechadzają się po deptaku (zauważcie że po deptaku a nie na łonie natury) i spowodują że masa nieodpowiedzialnych dzieciaków zacznie męczyć swoich rodziców aby kupili im takiego futrzaka.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Ok, rozumiem Was, zastanawiam się jednak, sam nie wiem tak do końca czy to jest słuszne czy nie, no bo sam już nie wiem, np. jak ktoś jedzie z husky, który ciągnie rower po drodze jeszcze na dodatek ruchliwej, to nie jest to samo albo gorzej?

Albo zaprzęgi - jazda sprintem np. jak ostatnio na zawodach 8 kilometrow na pełnej kamiorów drodze leśnej, to też nie to samo?

A na zwykłym spacerze z psem, na codzień to nie chodzicie po soli?

Rozumiem, gdybym mieszkał np. cale zycie w lesie z psami, albo na wsi, ale ja mieszkam w bloku, gdzie jeszcze więcej osób wokoło niż tam na rynku, sól sypią wszędzie, wystarczy wyjsc na klatke, szkieł masa i innych, a na rynku pewnie sprzątają. Nie wiem czy aby na pewno to wielka roznica, a jakbym mieszkal na rynku w Gdansku, to nie moglbym miec psa i nie moglbym wyjsc z nim na rynek i tam pobiegac?

Czasy się zmieniają, niebawem nawet lasy będą pełne ludzi i trzeba będzie jakoś żyć.

Nie sądze aby tu chodziło o "rozpędzone" husky, bo to ma być spokojna jazda, przynajmniej tak mi się wydaje, no nikt chyba nie zdecydowal by sie na przejazdzke w takim stylu, zresztą nie wiem. Jednak mam wrazenie ze to nie sa argumenty a obrona przed tym aby nasze haszczaki nie byly wykorzystywane w ten sposob.

Bo sami pomyslcie czy zabronicie kupic komus husky w Gdansku czlowiekowi mieszkajacemu na rynku, ktory zyje tam cale zycie i tam spedzi reszte zycia z psem?

Velox, sam np. pisales ze Twoj pies mial kontakt w zoo z Wielbladem, czyli ze spotykasz ludzi i zwierzeta i to w miejscach publicznych, ja tez bywam czesto w takim zoo, moze zoo za duzo powiedziane, ale jest to park ze zwierzetami, sa antylopy i inne, jest tam masa ludzi, sa samochody i jest naprawde super, na stronie sa zdjecia - Max jest wniebowziety!, a Mike pisal ze jego husky upolowal wiele koz. Czy cos zlego by sie stalo zatem gdyby te husky sobie np. staly na rynku w Gdansku, nie w zaprzegu po prostu gdyby sobie staly na rynku? A jesli nic zlego w staniu to czy cos zlego by sie stalo, gdyby np. Mike przyjechal tam ze swoim zaprzegiem? Nie sadze, aby to byl argument.

Metros napisala ze 6 godzin, to juz cos! To juz jakis argument. Stres, no nie wiem, przeciez sami wiecie, jakie sa husky, dla nich kazdy ruch to masa atrakcji. Jak juz pisalem, Max czuje sie najlepiej tam, gdzie wiecej ludzi a nie gdzie mniej. Jesli by byly wykorzystywane w zly sposob, zle traktowane, za dlugo, zbyt duzo zmeczenia - w taki sposob, oj to nie, ale pisalem ze chodzi o realizacje, bo tak na prawde te przeciwskazania nie moga byc argumentem bo pojawiaja sie wszedzie i nie da sie uninkac soli, nie da sie uninkac wejscia na droge, czy wejscia miedzy ludzi.

Mnie sie wydaje, ze jedynym veto, moze byc moralne podejscie do sprawy, ze po prostu nie uchodzi robic z husky zaprzegowego konia, ale tak na dobra sprawe to zaden inny pies przeciez tak bardzo w wykorzystaniu sie do niego nie upodabnia (ciagniecie san, roweru, zaprzegi, po prostu pies pociagowy).

Jak myslicie? Nie chce zeby ktos znowu myslal ze narzucam Wam swoj sposob myslenia, Ja tylko mysle! Nie jestem w tej chwili ani za ani przeciw po prostu przemyslmy razem jeszcze raz wszystkie za i przeciw.

Link to comment
Share on other sites

Sorry, myliłem się - zdawało mi się :-)

Jaki z tego wniosek? Przestaję przeglądać FORUM o 3-ciej nad ranem - w nocy się śpi, :-)

Pozdrowienia

Śpi, albo pracuje, Lakers :D

Metros, masz rację, faktycznie najbardziej można obawiać się podejścia ludzi.

Link to comment
Share on other sites

MAx. Nie widze zwiazku z wielblądem. Wielblada spotykalismy przypadkiem. Moze pies sie ucieszyl, ale na pewno nie ja, bojac sie, ze mi sie udusi na obrozy, tak rwal. Podobnie jest z końmi (dorozka).

Moj haszczak normalnie jest ciekawy swiata, tu powacha, tam popatrzy.

Jak z nim ide (na szczescie rzadko), w jakims tlumie- to nie ten sam pies.

Ogon pod siebie, uszy skulone. Od biedy moglby isc bez smyczy, taki jest przytulony do mnie. A przchodzac kolo ZOO, nie widzial zadnych zwierzat, tylko czul zapachy. I tez mi go bylo szkoda. Chcialaby dusza do raju, a smycz nie pozwala.

Nadal najszczesliwszy jest nad Wisla, na walach. Duzo luzu, czasami jakis bazancik sie poderwie, jakies chaszcze, czasem myszki itp.

Bez jezdni, ludzi (zwlaszcza dzieci) gdzie pies musi isc na krotkiej smyczy.

Link to comment
Share on other sites

Max moze twoj pies taki nie jest,ale Azja zdecydowanie bardziej lubi biegac czy spacerowac po lesie czy po lace niz po chodniku,zwlaszcza,ze w takich miejscach jak starowka nahczesciej nie ma nawet trawnika gdzie pies moglby sie wysikac.I tak jak pisal Velox pies w tlumie ludzi,a zwlaszcza w takich miejscach jak centrum miasta chodzi najczesciej przestraszony i tylko patrzy zeby go ktos nie rozdeptal.Poza tym droge dla psow trzeba by bylo jakos odgrodzic,no bo nie wiem jak u ciebie,ale we Wroclawiu na rynku jest duzo ludzi(nie tylko tych mieszkajacych tam) i ja nie moge wyobrazic sobie zaprzegu omijajacego tych wszystkich ludzi.

I jeszcze jedna sprawa.Wydaje mi sie,ze husky owszem uwielbiaja biegac,ale szybko,a nie chodzic.Powolne chodzenie to jest dla nich meka. A i jeszcze male pytanie,czy widziales kiedys startujacy zaprzeg?

Link to comment
Share on other sites

No to uscisle ma to byc bodajrze 10 grenlandow (nie mam juz gazety tylko pamiec).

Ja raczej zastanowilbym sie nad sensem ropropagowania psow. Pytanie po co ? Zeby wiecej ludzi kupowalo je tylko i wylacznie dla wygladu ? Ci co naprawde wiedza do czego stworzone sa psy pracujace to sami sie dowiedza... moge podac sie tu za przyklad.

Co do uswiadomienia ludzi... przykro mi ale nie wierze w takie uswiadamianie. Moim zdaniem 80% polakow zaczyna akceptowac prawde na dany temat dopiero gdy sie z nim bezposrednio spotka (znajomy z haszczakiem, kolega gay czy corka HIV+ - przyklady jakie przychodza mi do glowy). W inny sposob to naprawde ludziom sie nie wytlumaczy ze to jest np. malamut a nie haski i ze on ciagnie bo lubi a nie ze wlasciciel go katuje. Zreszta sami dajecie przyklady co mowia ludzie i jak sie zachowuja jak probojecie im cos wytlumaczyc.

Co do ludzi ktorzy juz maja takiego psiaka jako kanapowca to oni tak samo nie przyznaja sie do bledu czy tez nie pomysla ze moze faktycznie powinni zmienic swoje postepowanie. I tu znow przyklady sa w waszych postach.

Wydaje mi sie ze sama reklama zawodow - w mediach i miastach bylaby lepszym sposobem niz psie bryczki na rynkach miast.

Moze jestem za bardzo krytyczny ale zarabianie na psy w taki sposob czy tez wykorzystywanie tego zamiast treningow jest pojsciem na latwizne. A jesli kogos nie stac na psy, to tak jak bodajrze Max wspomnial w innym temacie, nie powinien sie za nie zabierac.

Tak mozemy sobie polemizowac ale naprawde i tak nie wiemy co kieruje organizatorami... i patrzac z dystansem to moze jednak nie powinniesmy tak ich od razu objerzdzac.

Link to comment
Share on other sites

Tatsu, pięknie powiedziane, dokładnie chyba tak jak myślę w tej chwili. Nic nie dodam nic nie odejmę, stawiam wypowiedź Tatsu za wzór, zgadzam się z nią 100%, idealnie powiedziane, fachowo, bezstronnie, rzetelnie. Trudno w tej chwili powiedzieć coś więcej.

Link to comment
Share on other sites

Szkoda psich łapek na miejski bruk,bo pewnie,jak ,,interes,, pójdzie,to psy będą ciężko i w nieodpowiednich warunkach pracowały.

Jak zwykle-za dużo,nieodpowiednio,ponad miarę.

:( I na dodatek jeszcze niezdrowa promocja rasy-ludzie zobaczą tylko piękne,szlachetne psy,pewnie faktycznie niebieskookie i też będą chcieli takie pieski.

A to nie psy na kanapy,nie dla miejskich leniuszków :wink: sprzed telewizora,to aktywni sportowcy-ale tego nie będzie widać na pierwszy rzut oka.

Będzie widać tylko,że pieski są mądre,posłuszne,piękne i że fajnie byłoby kupić takiego pieska,bo może dziecko czasami pociągać na sankach itp.

Żal psów-ale u nas niektórzy ,,ludzie interesu ,, za wszystko biorą się od doopy strony-jak to się brzydko mówi. :(

pozdrawiamy właścicieli zaprzęgowców :D

sylwia&boksery

Link to comment
Share on other sites

Widzę, że jestem w zdecydowanej mniejszości 8)

Ja jednak nie widzę nic złego w samei idei. Mieszkam blisko tzw. terenów rekreacynych i tras spacerowych, narciarskich. Nawt jeżeli spędzę z psami 8 godzin np. w sobotę w takim miejscu i będę woził dzieciaki, to myślę, że walor edukacyjny będzie to miało. Moje haszczaki są takie, że dzieci i tak się garną, mam je trzymać w domu, tak żeby nikt ich przypadkiem nie zobaczył? Widok psa pracującego, ciągnącego zaprzęg bardziej uświadomi komuś przeznaczenie tej rasy niż kontakt z paniusią wyprowadzającą swojego otyłego, puszystego miśka na kolczatce, lub widok huskiego na łańcuchu przy budzie - nie sądzicie?

Dlaczego widok relacji z zawodów w telewizji ma być niby lepszy niż przejażdżka zaprzęgiem z żywymi psami?

Od razu dodam, że nie chodzi tu o centrum miasta. :wink:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Ja tam jestem za. :) Facet ma jakas inicjatywe. :lol: .I to sie liczy,a jak jeszcze psiaki sie przy tym wyszaleja to dopiero super!Byle tylko ich nie zajezdzil,bo granica miedzy zabawą z ciagniecia,a znuzeniem jest nieraz dosc cienka.Wiem to z proporcjonalnie nie za duzego doswiadczenia.Sciskam wszystkich i do uslyszenia. :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...