Jump to content
Dogomania

"Zaklinacz psów" Cesar Milan


engelina_88

Recommended Posts

Na mojej półce stoją prawie wszystkie książki, Corena, McConnell, Donaldson i wielu innych znanych bądź mniej znanych postaci świata psiej psychologi i żadna nie jest tak marnie wykonana jak ta, a są w takiej samej cenie i podobnej ilości stron ;)

Autor ma chyba jakieś zdanie co do jakości wydania nie ?

Marleya mam i jest o niebo lepiej wykonana.
Co do porównania do sagi to chyba właśnie idziemy do punktu o który mi chodzi , masówka byleby zarobić małym kosztem ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl']Na lato jakąś oponę myślę, że mogę Wam skołować ;)[/QUOTE]
jak dobrze przeszukam to co zostało po dawnych wlaścicielach w czymś co kiedyś było stajnią, to pewnie znajdę....Ale będę musiala dobrze kopać. Zupoełnie nie rozumiem czego ludzie "na wieś" wszystko wywożą???? A tak by była śliczna stajnia a tak mam śliczny bałagan.
a tak na lato to zapraszam - pobiegają sobie psy z oponami :)

Link to comment
Share on other sites

Widzę, że 'wojna o Cesara' nigdy się nie skończy. Moja wypowiedź też tego nie zmieni.
Każdy ma prawo do swojego zdania. Dobrze jednak, żeby to zdanie miało solidne podstawy, a nie opierało się na tym, że 'ktoś coś, gdzieś napisał, powiedział, usłyszał'...

Zaznaczam, że nie jestem w Cesara ślepo zapatrzona; nie mam też procentu od oglądalności programu czy sprzedaży jego książki... ;)

Pisałam już kiedyś o tym, że metody Victorii może moim zdaniem stosować każdy, a metody Cesara nie nadają się dla niedoświadczonego właściciela, bo można wyrządzić dużo krzywdy kiedy pracuje się jego metodą 'po łepkach'. Stąd pewnie biorą się te psy 'w gorszym stanie niż poprzednio'.
Ciekawi mnie, dlaczego twórcy programu 'Ja albo mój pies' nie pokazują wyników szkolenia po kilku miesiącach, kiedy właściciel przestał już nagradzać smakołykiem swojego psa ZA KAŻDYM RAZEM. Może nie mógłby tego pokazać..? W 'Zaklinaczu...' jest inaczej. Widzimy efekt po paru tygodniach, a potem po paru miesiącach. I jedni właściciele twierdzą, że pies zmienił się o 100%, inni, że nadal ciężko pracują, a jeszcze inni powracają do Cesara z tym samym problemem. To obala mit pełnej 'medialności' programu- wtedy pokazywaliby tylko przypadki zmiany z 'szatana' na 'anioła' (nie zapominajmy, że to jest amerykański program;)).

Zwróćcie uwagę z jakimi psami Cesar pracuje. To nie są niewychowane psy, ale często psy dla których jest ostatnią deską ratunku... Zastanawia mnie (z całą sympatią), czy smakołyki Victorii by tu coś pomogły...

Podstawą metody Cesara jest zapewnienie psu ruchu (swoją drogą nie wyobrażam sobie jak można nie wychodzić codziennie ze swoim psem- koszmar!!!). Zmęczony pies= szczęśliwy pies. Nie odkrył czegoś nowego. Mówi też o tym, że ważne jest w jaki sposób z psem spacerujemy, a na to nie każdy zwraca uwagę.
Dostosowuje metodę do psa (pewnie, że główne zasady są takie same, ale podejścia różne- np. stosowanie smakołyku, bo on też je czasem stosuje!!!).
Uważa, że trzeba się zmierzyć z problemem, a nie go unikać (słuszne, nie sądzicie?). Kolejna rzecz: ćwiczenia, dyscyplina i UCZUCIA- nigdy nie twierdził, że okazywanie miłości psu jest nieważne; należy to tylko robić w odpowiednim momencie (a nie przytulać i miziać przerażonego pupila).
Następna zasada: masz okazywać psu szacunek, a on ma go okazywać Tobie. Pies ma Ci ufać, a żeby tak było przy ćwiczeniach ma być SPOKOJNY i ZRELAKSOWANY. W którym momencie pies po zakończonej pracy z Cesarem miał 'wybałuszone oczy ze strachu'??? Bo jakoś nie zauważyłam... Patrzą na niego z ufnością i spokojem merdając ogonem-to raczej nie jest oznaka stresu...

Co do dominacji. Dobrze wiemy, że zarówno w psim jak i w ludzkim świecie obowiązuje hierarchia stada i zasady. Nie każdy z nas chce być prezydentem Polski, miasta, czy nawet radnym. Mamy swoją rolę i staramy się jak najlepiej ją spełniac (nie ukrywajmy- we własnym interesie;)). Tak samo pies- nie jesteś jego przewodnikiem, to on zajmuje tą pozycję, bo ktoś musi być szefem. To nie jest kwestia dominacji tylko wyboru- Twojego albo psa...
No i zasady. Wyobrażacie sobie świat bez prawa? Istny chaos... Pies też potrzebuje jasnych granic, nakazów i zakazów. Wtedy wie gdzie jest jego miejsce w ludzkim stadzie.

Wiele osób zarzuca mu używanie siły i 'kopanie' psów. Co do pierwszego dwa cytaty Cesara: 'Korekta musi być w odpowiednim momencie, tylko wtedy jest skuteczna. I ma być stosowana z taką siłą, aby mogło to zrobić pięcioletnie dziecko.', 'Każda następna korekta ma być słabsza od poprzedniej.'. Odnośnie drugiego: w którym momencie on 'kopie' psa???!!! Większość z Was (a właściwie z NAS) mocniej dotyka psa ręką niż on nogą...

Radzę przeciwnikom UWAŻNIE obejrzeć jego program, posłuchać o czym mówi i przyjrzeć się temu co robi.
Tak wiele uwagi poświęca na spokojne podejście do psa. Ciągle podkreśla, że korygując psa nie można kierować się frustracją, czy złością. Nie uwierzę w to, że jest wśród Was ktoś kto nie wku...rzył się nigdy na swojego psa... A Cesar jak się wkurza to zawsze na człowieka (w tym czasem na siebie), nigdy nie na psa. I za to go bardzo szanuję. Co więcej jego niezachwiany spokój motywuje mnie do pracy nad sobą. Daje to naprawdę świetne efekty.

Nie mam go za 'boga', a jego metod za 'wielkie objawienie'. Uważam po prostu, że facet ma podejście. Może jestem naiwna, ale mu wierzę...
I jak do tej pory się nie zawiodłam.

Tak czy inaczej, bardzo chciałabym go poznać osobiście i zobaczyć na żywo jak pracuje, bo przecież program pokazuje tylko urywki, a on właścicielom tłumaczy duuu...żo więcej.
Są jeszcze jacyś chętni..? ;)

Link to comment
Share on other sites

Kurna, jak mnie takie coś wkurza...Cezar-jedyna deska ratunku.:roll: A ktoś oglądał z jakimi psami pracuje Victoria? Czy psa który rzuca się na wszystko co popadnie, gryzie, szczeka non stop uważacie za lekki przypadek.? Leczy je spokojnie, nigdy nie krzyczy co podkreśla w swoich książkach. a mimo wszystko psy jakoś są spokojne i grzeczne po jej terapii. Nie uważam Victorii za Boga, ale jest jedną z moich ulubionych treserek do których zalicza się również- P. Mcconnel, P. Dennison, N. Wilde no i A. Horowitz. Victoria jest jedną z nich, a mają one podobne metody szkolenia. Ja mówię stanowcze NIE metodom Cezara natomiast propaguję szkolenie pozytywne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Kurna, jak mnie takie coś wkurza...Cezar-jedyna deska ratunku.:roll: A ktoś oglądał z jakimi psami pracuje Victoria? Czy psa który rzuca się na wszystko co popadnie, gryzie, szczeka non stop uważacie za lekki przypadek.? Leczy je spokojnie, nigdy nie krzyczy co podkreśla w swoich książkach. a mimo wszystko psy jakoś są spokojne i grzeczne po jej terapii. Nie uważam Victorii za Boga, ale jest jedną z moich ulubionych treserek do których zalicza się również- P. Mcconnel, P. Dennison, N. Wilde no i A. Horowitz. Victoria jest jedną z nich, a mają one podobne metody szkolenia. [B]Ja mówię stanowcze NIE metodom Cezara natomiast[/B] [B]propaguję szkolenie pozytywne[/B].[/QUOTE]

A oto efekty

[quote name='Balbina12']Och, ja też kocham cziłki i yorki które sa automatycznie puszczane do mojego psa "bo małe się nie pogryzą"...Czekam tylko aż jakiś york straci kokardę a cziłała zostanie bez włosów na tyłku....:evil_lol:A dlugo to nie potrwa:diabloti: [B]Franek rzuca się z kłami na wszelkie małe, jazgotliwe stworzonka, a nie jest przy tym zbyt delikatny:razz: Co za pech[/B]...:evil_lol:[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Etna B']
Radzę przeciwnikom UWAŻNIE obejrzeć jego program, posłuchać o czym mówi i przyjrzeć się temu co robi.[/QUOTE]
Kogo masz na mysli ? do kogo sie zwracasz ?
Przeciwnikiem jest m.in. organizacja RSPCA (Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals),rozumie ze ta organizacje pouczasz, tak ?
A moze przeciwnikow swiatowej sławy treserow, behawiorystow czy weterynarzy ktorzy ostrzegli National Geographic przed potencjalnie niebezpiecznymi metodami Cesara Millana.- tym kaaaaazesz UWAZNIE obejrzec program ?
Chesz powiedziec ze ci przeciwnicy z tytulami i wieloletnia praktyka nie maja rozumow , czy jak to wytlumaczysz
[quote name='"ladyiga"']Wreszcie głos rozsądku... Bardzo dziękuję. [/quote]
CZYJ ?
[quote name='"ladyiga"']Wszyscy [B]zapominają[/B], że Cesar nie zajmuje się azorkami, tylko psami z problemami, ktorych inni nie potrafia rozwiazac.[/quote]
RSPCA -przeciwnik metodom CM ,rozumie wg. Ciebie ,ma krotka pamiec i nic nie rozumie ,tak ?
a moze ci maja krotka pamiec ? i na niczym sie nie znaja i nic nie rozumieja co pokazuje CM ?:
[INDENT][B]Dr. Nicholas Dodman - Professor and Head, Section of Animal Behavior [/B]
[B]Director of Behavior Clinic, Tufts University - Cummings School[/B] [B]of Veterinary Medicine[/B]

[B]Jean Donaldson, The San Francisco SPCA-Director of The Academy for Dog Trainers Jean Donaldson, [/B]
[B]San Francisco SPCA.[/B]
[B]Dr. Suzanne Hetts, certyfikowany zwierzęcy behawiorysta stosowany, [/B]
[B]Współwłaścicielka Animal Behavior Associates, Inc., Littleton, CO [/B]
[B]Vyolet Michaels, CTC, CPDT (certyfikowany psi trener I doradca behawioralny) właściciel Urban Dawgs,[/B]
[B]LLC of Red Bank, NJ[/B]
[B]Janis Bradley, Instruktorka w The San Franciso SPCA Academy for Dog Trainers, autorka książki "Dogs Bite" [/B]
i wielu innych .....
[/INDENT][INDENT]
[/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Kurna, jak mnie takie coś wkurza...Cezar-jedyna deska ratunku.:roll: [/QUOTE]
Mnie też to drażni... Ale już się nie odzywam, bo przewałkowaliśmy to kilka stron temu...

Etna, jedyne co powiem, to tyle, że nam zarzucasz niewiedzę na temat Cesara, a sama niewiele wiesz o szkoleniu pozytywnym. Poczytaj o nim - na pewno się przekonasz.

"kiedy właściciel przestał już nagradzać smakołykiem swojego psa ZA KAŻDYM RAZEM. "
No i dobrze, że właściciel przestaje nagradzać psa za każdym razem - wtedy zachowanie psa (już nauczone) jeszcze bardziej się wzmocni! Jest to tzw. reguła totolotka: tak jak ludzie grają w totolotka czy w kasynie, wygrywając tylko raz na jakiś czas i jest to o wiele bardziej ekscytujące niż wygrana za każdym razem - stąd taka popularność hazardu; tak samo będzie reagował pies - raz nie dostanie, raz znowu nic, i znowu nic, a potem smażony befsztyk. :diabloti: To dopiero będzie wzmocnienie zachowania!

"To nie są niewychowane psy, ale często psy dla których jest ostatnią deską ratunku... Zastanawia mnie (z całą sympatią), czy smakołyki Victorii by tu coś pomogły..."
Otóż smakołyki nie zawsze mogą pomóc. Bo po prostu nie zawsze jest to, czego pragnie pies. Wzmocnienie pozytywne polega na tym, żeby nagradzać psa tym, czego pożąda. Smakołyk jest najszybszy i dlatego często używany , zwłaszcza przy nauce nowych zachowań. Jednak to człowiek ma dać psu, to czego pragnie - wtedy pies się uczy, że wszystko co fajne pochodzi od człowieka. To może być zwyczajnie ulubiona zabawka, może być eksploracja środowiska, kontakt z człowiekiem, podejście do drugiego psa, spuszczenie ze smyczy, wspólna gonitwa, wspólne tarzanie się w sianie, co tylko sobie wymyślisz. Szkolenie pozytywne (nie używam Victoria, bo to nie ona to wszystko wymyśliła, ona to tylko dobrze odtwarza w TV, pozytywnie nastawiając ludzi do swoich psów) uczy kreatywnego myślenia, wyobraźni. Nie ma jednego właściwego sposobu na każdego psa, bo każdy jest inny, każdy pragnie czego innego i każdy potrzebuje czego innego. Trzeba sie tylko dopasować.
Oprócz wzmocnień, oczywiście można stosować jako "karę" - brak nagrody. Połączenie nagrody (rozumianej szeroko - nie tylko smakołyk) i jej braku, zrozumienie psa i jego potrzeb może załatwić wszystko. Nie trzeba go siłą nigdzie wciągać i pokazywać , że jest się "samcem alfa". Jak pisałam na samym początku, rozumiem, że do niektórych psów trzeba być bardziej stanowczym i ok - ale stanowczość nie musi być przemocą - fizyczną czy psychiczną - wobec psa.

"Zmęczony pies= szczęśliwy pies"
nie zgodzę się - patrz moje posty kilka stron temu.

"(a nie przytulać i miziać przerażonego pupila)"
W szkoleniu pozytywnym też się tego nie poleca, zdecydowanie - jest to nagrodzenie paniki. Jak psu coś sie stanie, to podejść, zobaczyć czy wszystko jest ok, jeśli tak - to po prostu odejść, tak robią to psy.

"No i zasady. Pies też potrzebuje jasnych granic, nakazów i zakazów."
A czy my twierdzimy inaczej? Jak najbardziej jest to prawda, jej twórcą nie jest bynajmniej Cesar, czy też Vitoria. Ale tak jak już pisałam na samym początku - to, że gościu [u]czasami[/u] ma rację, to nie znaczy, że jest godny uwagi.

"Co do dominacji. Dobrze wiemy, że zarówno w psim jak i w ludzkim świecie obowiązuje hierarchia stada i zasady. Nie każdy z nas chce być prezydentem Polski, miasta, czy nawet radnym. Mamy swoją rolę i staramy się jak najlepiej ją spełniac (nie ukrywajmy- we własnym interesie). Tak samo pies- nie jesteś jego przewodnikiem, to on zajmuje tą pozycję, bo ktoś musi być szefem. To nie jest kwestia dominacji tylko wyboru- Twojego albo psa..."
Wszystko to tak ładnie brzmi, tak ładnie ubrane... To typowe dla Cesara, ładna kołderka przykrej rzeczywistości. W podstawowych założeniach absolutnie można zgodzić się z tym, że zwierzę potrzebuje kontroli, poczucia bezpieczeństwa, miłości, ćwiczenia, dyscypliny. Natomiast pytanie brzmi w jaki sposób można to osiągnąć? Dla mnie teorie Milana to kolejne usprawiedliwianie przemocy, a także przejaw ludzkiej chęci panowania nad innymi. Możemy to nazwać dominacją albo inaczej, dla mnie to sie sprowadza do jednego: ja tu rządzę, ty słuchasz. Jak nie, to źle się to dla Ciebie skończy. Wszystko to zresztą brzmi pięknie do momentu, kiedy zobaczymy, jak Millan wciela to w życie. Co to za sztuka, być przewodnikiem za pomocą łańcuszka zaciskowego?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Etna B']Widzę, że 'wojna o Cesara' nigdy się nie skończy. Moja wypowiedź też tego nie zmieni.
Każdy ma prawo do swojego zdania. Dobrze jednak, żeby to zdanie miało solidne podstawy, a nie opierało się na tym, że 'ktoś coś, gdzieś napisał, powiedział, usłyszał'...

Zaznaczam, że nie jestem w Cesara ślepo zapatrzona; nie mam też procentu od oglądalności programu czy sprzedaży jego książki... ;)

Pisałam już kiedyś o tym, że metody Victorii może moim zdaniem stosować każdy, a metody Cesara nie nadają się dla niedoświadczonego właściciela, bo można wyrządzić dużo krzywdy kiedy pracuje się jego metodą 'po łepkach'. Stąd pewnie biorą się te psy 'w gorszym stanie niż poprzednio'.
Ciekawi mnie, dlaczego twórcy programu 'Ja albo mój pies' nie pokazują wyników szkolenia po kilku miesiącach, kiedy właściciel przestał już nagradzać smakołykiem swojego psa ZA KAŻDYM RAZEM. Może nie mógłby tego pokazać..? W 'Zaklinaczu...' jest inaczej. Widzimy efekt po paru tygodniach, a potem po paru miesiącach. I jedni właściciele twierdzą, że pies zmienił się o 100%, inni, że nadal ciężko pracują, a jeszcze inni powracają do Cesara z tym samym problemem. To obala mit pełnej 'medialności' programu- wtedy pokazywaliby tylko przypadki zmiany z 'szatana' na 'anioła' (nie zapominajmy, że to jest amerykański program;)).

Zwróćcie uwagę z jakimi psami Cesar pracuje. To nie są niewychowane psy, ale często psy dla których jest ostatnią deską ratunku... Zastanawia mnie (z całą sympatią), czy smakołyki Victorii by tu coś pomogły...

Podstawą metody Cesara jest zapewnienie psu ruchu (swoją drogą nie wyobrażam sobie jak można nie wychodzić codziennie ze swoim psem- koszmar!!!). Zmęczony pies= szczęśliwy pies. Nie odkrył czegoś nowego. Mówi też o tym, że ważne jest w jaki sposób z psem spacerujemy, a na to nie każdy zwraca uwagę.
Dostosowuje metodę do psa (pewnie, że główne zasady są takie same, ale podejścia różne- np. stosowanie smakołyku, bo on też je czasem stosuje!!!).
Uważa, że trzeba się zmierzyć z problemem, a nie go unikać (słuszne, nie sądzicie?). Kolejna rzecz: ćwiczenia, dyscyplina i UCZUCIA- nigdy nie twierdził, że okazywanie miłości psu jest nieważne; należy to tylko robić w odpowiednim momencie (a nie przytulać i miziać przerażonego pupila).
Następna zasada: masz okazywać psu szacunek, a on ma go okazywać Tobie. Pies ma Ci ufać, a żeby tak było przy ćwiczeniach ma być SPOKOJNY i ZRELAKSOWANY. W którym momencie pies po zakończonej pracy z Cesarem miał 'wybałuszone oczy ze strachu'??? Bo jakoś nie zauważyłam... Patrzą na niego z ufnością i spokojem merdając ogonem-to raczej nie jest oznaka stresu...

Co do dominacji. Dobrze wiemy, że zarówno w psim jak i w ludzkim świecie obowiązuje hierarchia stada i zasady. Nie każdy z nas chce być prezydentem Polski, miasta, czy nawet radnym. Mamy swoją rolę i staramy się jak najlepiej ją spełniac (nie ukrywajmy- we własnym interesie;)). Tak samo pies- nie jesteś jego przewodnikiem, to on zajmuje tą pozycję, bo ktoś musi być szefem. To nie jest kwestia dominacji tylko wyboru- Twojego albo psa...
No i zasady. Wyobrażacie sobie świat bez prawa? Istny chaos... Pies też potrzebuje jasnych granic, nakazów i zakazów. Wtedy wie gdzie jest jego miejsce w ludzkim stadzie.

Wiele osób zarzuca mu używanie siły i 'kopanie' psów. Co do pierwszego dwa cytaty Cesara: 'Korekta musi być w odpowiednim momencie, tylko wtedy jest skuteczna. I ma być stosowana z taką siłą, aby mogło to zrobić pięcioletnie dziecko.', 'Każda następna korekta ma być słabsza od poprzedniej.'. Odnośnie drugiego: w którym momencie on 'kopie' psa???!!! Większość z Was (a właściwie z NAS) mocniej dotyka psa ręką niż on nogą...

Radzę przeciwnikom UWAŻNIE obejrzeć jego program, posłuchać o czym mówi i przyjrzeć się temu co robi.
Tak wiele uwagi poświęca na spokojne podejście do psa. Ciągle podkreśla, że korygując psa nie można kierować się frustracją, czy złością. Nie uwierzę w to, że jest wśród Was ktoś kto nie wku...rzył się nigdy na swojego psa... A Cesar jak się wkurza to zawsze na człowieka (w tym czasem na siebie), nigdy nie na psa. I za to go bardzo szanuję. Co więcej jego niezachwiany spokój motywuje mnie do pracy nad sobą. Daje to naprawdę świetne efekty.

Nie mam go za 'boga', a jego metod za 'wielkie objawienie'. Uważam po prostu, że facet ma podejście. Może jestem naiwna, ale mu wierzę...
I jak do tej pory się nie zawiodłam.

Tak czy inaczej, bardzo chciałabym go poznać osobiście i zobaczyć na żywo jak pracuje, bo przecież program pokazuje tylko urywki, a on właścicielom tłumaczy duuu...żo więcej.
Są jeszcze jacyś chętni..? ;)[/QUOTE]

Bravo, popieram w 100%. Sorry ale mnie sie wydaje ze wiekszosc osob tu wypopwiadajacych sie nie ogladnela ani 1 odcinka w calosci tylko jakies tam urywki i na tej podstawie te wypowiedzi. Ja rowniez czasem stosuje jego metody i bardzo mi to pomaga,smakolyki tez stosuje :diabloti:

Pies Pustyni - bravo za czujnosc :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pies Pustyni']A oto efekty[/QUOTE]

Tu masz tez efekty i to jakie tych CM metod :)
Here’s one example of where Millan’s methods resulted in an injured dog and no improvement in behavior:
[URL="http://www.usatoday.com/life/people/2006-05-05-dog-whisperer_x.htm"][/URL][URL="http://www.usatoday.com/life/people/2006-05-05-dog-whisperer_x.htm"][COLOR=#c40000]Dog Whisperer Cesar Milan sued by TV Producer[/COLOR][/URL]

Link to comment
Share on other sites

A jeśli ktoś ma problem z agresja u psów to polecam "Agresja u psow" Joel Dehasse. Autor jest weterynarzem i za kazdym razem poleca warunkowanie. Kilka razy podkresla, ze kara nie dziala; terapia behawioralna, rozumienie psa jako innego gatunku, naprawde warto. Druga bardzo ciekawa pozycja to James O'Heare "Agresywne zachowanie psów".
Książki dla tych, którzy wierzą w naukę, a nie show.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR']Tu masz tez efekty i to jakie tych CM metod :)
Here’s one example of where Millan’s methods resulted in an injured dog and no improvement in behavior:
[URL="http://www.usatoday.com/life/people/2006-05-05-dog-whisperer_x.htm"][COLOR=#c40000]Dog Whisperer Cesar Milan sued by TV Producer[/COLOR][/URL][/QUOTE]

Nie wiem jak wy ale ja nie wierze we wszystko co jest napisane w internecie ;)
Bylam na wykladach Milana, ogladam jego program od naprawde dawna i nie wierze ze ta sutuacja wydarzyla sie tak jak jest opisana. Ale kazdy ma prawo do wlasnego zdania ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kamila']Nie wiem jak wy ale ja nie wierze we wszystko co jest napisane w internecie ;)
Bylam na wykladach Milana, ogladam jego program od naprawde dawna i nie wierze ze ta sutuacja wydarzyla sie tak jak jest opisana. Ale kazdy ma prawo do wlasnego zdania ;)[/QUOTE]
Zadzwon/napisz do tego producenta, znajdziesz jego wszystkie dane :)
Byla to b.glosna sprawa ,wszyscy ja sledzili jak sie skonczy.Wszystko mozna sprawdzic .
Zanim cos napisze zawsze sprawdzam !

Link to comment
Share on other sites

Ja wszystkim zwolennikom metod Millana proponuję, by wpisali w wyszukiwarkę dwa słowa: [B]Alexa Capra[/B].

Potem popatrzyli na filmiki i różne materiały, a potem pisali, że CM to jedyna deska dla [I]takich[/I] psów, cokolwiek to znaczy. Sami szufladkujecie niektóre przypadki i tym samym niektóre rasy.

Antyreklama? Nie, nie sądzę. W moim wykonaniu raczej uparte szukanie alternatywy, znalazłam, pokazuję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR']an injured dog and no improvement in behavior:
[URL="http://www.usatoday.com/life/people/2006-05-05-dog-whisperer_x.htm"][/URL][URL="http://www.usatoday.com/life/people/2006-05-05-dog-whisperer_x.htm"][COLOR=#c40000]Dog Whisperer Cesar Milan sued by TV Producer[/COLOR][/URL][/QUOTE]

Rozumiem, że ci, co sie tu wypowiadają tak krytycznie o CM sami nigdy nie popełniają błędów i im wszystko zawsze wychodzi. Pozazdrościć

Link to comment
Share on other sites

Pisałam to już kilka razy, ale się powtórzę:

[B]Skoro metody CM są metodami dla szczególnych psów, metodami, które można stosować tylko pod nadzorem doświadczonego behawiorysty, co poleca sam autor metod, czemu zarówno na stronie, jak i w reklamach programu jest propagowany pogląd, że oto wynaleziono złoty środek na wszystkie psy? Czemu w programie CM można znaleźć również te delikatne, strachliwe psy? Co one tam robią? CM kocha psy, a nie ma świadomości, że jego metody nie pasują do wszystkich Burków i Azorków?[/B]

Pytanie brzmi, czy przypadkiem bardziej nie kocha tego, że ma rację i tego, na jakim piedestale go ustawiono...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Ja wszystkim zwolennikom metod Millana proponuję, by wpisali w wyszukiwarkę dwa słowa: [B]Alexa Capra[/B].[/QUOTE]
Dzieki ,z przyjemnoscia mozna poogladac i poczytac .
[B]Alexa Capra podpisala petycje ![/B]

1541, N/G, [B]Alexa Capra[/B], Italy, N/G, Jan 29, 2010
[URL]http://www.gopetition.com/petitions/stop-showing-cesar-millan/signatures-page27.html[/URL]

Bardzo ciekawe niektorych komentarze na temat metod CM.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pies Pustyni']A oto efekty[/QUOTE]
Drogi psie pustyni!
Proszę, przeczytaj ten post jeszcze raz a może uchwycisz jego sens. Nie napisałam,że mój pies rzuca się na wszystkie yorki i cziłki, tylko na te które jazgotają. A w dokładnym tego słowa znaczeniu biegają w koło mojego psa i co chwilę wczepiają swoje małe aczkolwiek ostre ząbki w jego futro. No wybacz, ale nawet ja- osoba dorosła, zrównoważona tracę cierpliwość a co dopiero mój lękliwy pies. Czy sądzisz,że w takim wypadku powinnam karac psa za to ,że się broni? Czy to niebyłby gwałt na jego naturę? Na bronienie się w sytuacji realnego zagrożenia:crazyeye:. Na koniec dodam tylko- pozwólmy być naszym psom być psami i tyle:razz:

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim, osoby krytykujące szkolenie pozytywne, powinny wrócić do zasad tej metody... bo szkolenie pozytywne to nie tylko nagradzanie!!! Zawsze i w każdej metodzie są kary i nagrody, jasne zasady, plan i program działania dla psa... i nie potrzeba CM z jego siłowymi postępami aby wyznaczyć psu właściwą pozycję w stadzie.
A musimy sobie zdawać sprawę, że mimo, iż on często stosuje swoją "terapię" dla psów dla których jest to ostatnia deska ratunku, które są skrzywione psychicznie, ale niestety przeciętny Kowalski, właściciel Azora, obbejrzy, zachwyci się i zastosuje... a to juz o krok od tragedii może być... bo właśnie dla takiego wcale nie jest to wszystko potrzebne.

Polacy mają taką dziwną przypadłość, ze jak im się jakiś problem pojawia, czy to ze zdrowiem, z prawem czy choćby z psem, to zamiast pójść do dobrego lekarza, skonsultować się z prawnikiem, czy pójść do szkoleniowca czy behawiorysty, probują sami... efekty często gęsto i przy dużym szczęści są mizerne, lub nie ma ich wcale, lub co gorsza w przeważającej częsci pogarszają swoj problem.

Pozdr.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kamila']Bravo, popieram w 100%. Sorry ale mnie sie wydaje ze wiekszosc osob tu wypopwiadajacych sie nie ogladnela ani 1 odcinka w calosci tylko jakies tam urywki i na tej podstawie te wypowiedzi. Ja rowniez czasem stosuje jego metody i bardzo mi to pomaga,smakolyki tez stosuje[/QUOTE]

Ogladanie w calosci i wielu odcinkow tez nic nie zmieni, bo one beda tam tylko szukac negatywow, na nic innego nie zwracajac uwagi. Tak samo jak nie zwracaja uwagi na to, co pisza wlasciwie wszyscy , ktorzy nie chca Millana wbijac na pal, na przyklad odpisujac tylko na te wyrywki, ktore im bardziej pasuja.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pies Pustyni']Ogladanie w calosci i wielu odcinkow tez nic nie zmieni, bo one beda tam tylko szukac negatywow, na nic innego nie zwracajac uwagi. Tak samo jak nie zwracaja uwagi na to, co pisza wlasciwie wszyscy , ktorzy nie chca Millana wbijac na pal, na przyklad odpisujac tylko na te wyrywki, ktore im bardziej pasuja.[/QUOTE]

Problem w tej dyskusji polega także, choć nie tylko na tym, że mało kto odpowiada na konkretne pytania. Za to często rzucane są ogólniki, które nic nie wnoszą. Z obu stron.

Napiszę wprost, żeby dotarło, [B]czy któraś z osób obeznanych szczegółowo z metodami CM i każdym odcinkiem jego programu może mi odpowiedzieć, czemu wystąpiły tam również psy wycofane i lękliwe, a nie tylko agresywne, skoro często argumentem przeważającym na korzyść Millana jest rzekomy fakt, iż pracuje tylko z psami hodowanymi do walk/po ogromnych przejściach? [/B]

Czemu z takimi psami włoska trenerka pracuje zupełnie inaczej i moim subiektywnym zdaniem ma o wiele lepsze efekty, a z CM robi się specjalistę od wszystkich psów, jego metody propagując jako uniwersalne i najlepsze, chociaż chyba każdy z nas ma świadomość, czym mogą skutkować w niepowołanych rękach?

[U]Owszem, CM, gdy karci psy jest spokojny.[/U] Spokój i opanowanie zalecają i inni. Czy spokój zachowa przeciętny człowiek, gdy szarpiący się pies zawiśnie na dławiku? Z tego powodu i innych powinno się przed naśladowaniem zaklinacza przestrzegać. Nie palić go na stosie ani nie nabijać na pal, wystarczy nie napełniać mu portfela i wnosić o pewne ograniczenia tego, co jest pokazywane w TV/można znaleźć w książce, etc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Problem w tej dyskusji polega także, choć nie tylko na tym, że mało kto odpowiada na konkretne pytania. Za to często rzucane są ogólniki, które nic nie wnoszą. Z obu stron.

Napiszę wprost, żeby dotarło, [B]czy któraś z osób obeznanych szczegółowo z metodami CM i każdym odcinkiem jego programu może mi odpowiedzieć, czemu wystąpiły tam również psy wycofane i lękliwe, a nie tylko agresywne, skoro często argumentem przeważającym na korzyść Millana jest rzekomy fakt, iż pracuje tylko z psami hodowanymi do walk/po ogromnych przejściach? [/B]

Czemu z takimi psami włoska trenerka pracuje zupełnie inaczej i moim subiektywnym zdaniem ma o wiele lepsze efekty, a z CM robi się specjalistę od wszystkich psów, jego metody propagując jako uniwersalne i najlepsze, chociaż chyba każdy z nas ma świadomość, czym mogą skutkować w niepowołanych rękach?

[U]Owszem, CM, gdy karci psy jest spokojny.[/U] Spokój i opanowanie zalecają i inni. Czy spokój zachowa przeciętny człowiek, gdy szarpiący się pies zawiśnie na dławiku? Z tego powodu i innych powinno się przed naśladowaniem zaklinacza przestrzegać. Nie palić go na stosie ani nie nabijać na pal, wystarczy nie napełniać mu portfela i wnosić o pewne ograniczenia tego, co jest pokazywane w TV/można znaleźć w książce, etc.[/QUOTE]

Wystepuja tam psy lekliwe i wycofane bo Milan potrafi rowniez z nimi pracowac i wyglada to zupelnie inaczej niz praca z psem agresywnym.Tak jak juz pisalam wiekszosc z was widziala malo odcinkow i nie widzieliscie np jak pracuje z takimi psami,a wedlug mnie jest na co popatrzec.
Ja nie jestem przeciwko pozytywnemu szkoleniu ale uwazam ze Milan ma czesto fantastyczne pomysly na pomoc danym psom, kto go lubi zrozumie o czym pisze.Mnie pomogl z wieloma psami i moze za to go cenie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...