Jump to content
Dogomania

Straz miejska lapie tylko lagodne rasy psow!!!!


bzuma

Recommended Posts

Ja wogóle jestem zdania, że każdy pies powinien być pod nadzorem, mały czy duży. Na osiedlu na smyczy. Spróbujcie sobie wyjść na spacer z suczką w czasie cieczki a już za wami cały wianuszek takich małych kundelków puszczonych luzem bo przecież taki nic nie zrobi. I co? Super przyjemność taki spacer z oganianiem sie od chmary kundli.:shake: Miałam całe życie kundle, teraz mam rasowego i nigdy to niczego nie zmieniało. Zawsze wychodziły na smyczy, nigdy nie były puszczane bez nadzoru. Jak się ma psa to się za niego odpowiada bez względu na to czy się za niego zapłaciło ciężkie pieniądze czy nie.

Co do AST-ów. To są psy dla odpowiedzialnych ludzi. W sąsiedztwie mam dwa takie. Agresywne do psów, do ludzi w zasadzie nie. Z zeszłym roku jeden się zerwał i zagryzł kundelka. Nie wiadomo czyj był kundelek. Zadzwoniłam do dzielnicowego i nic. :mad: Psy dalej są bo właściciel ma kasę .

Co do SM to powszechnie wiadomo, że łatwiem i bezpieczniej wlepić mandat staruszce, czy normalnemu człowiekowi niż pijanemu żulowi. Moim zdaniem SM to ciaparajdy i czepiają sie nie tych co trzeba a tam gdzie trzeba to ogon pod siebie. :angryy:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 76
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Han Sharn']Ja wogóle jestem zdania, że każdy pies powinien być pod nadzorem, mały czy duży. Na osiedlu na smyczy. Spróbujcie sobie wyjść na spacer z suczką w czasie cieczki a już za wami cały wianuszek takich małych kundelków puszczonych luzem bo przecież taki nic nie zrobi. I co? Super przyjemność taki spacer z oganianiem sie od chmary kundli.:shake: Miałam całe życie kundle, teraz mam rasowego i nigdy to niczego nie zmieniało. Zawsze wychodziły na smyczy, nigdy nie były puszczane bez nadzoru. Jak się ma psa to się za niego odpowiada bez względu na to czy się za niego zapłaciło ciężkie pieniądze czy nie. [/quote]

Sharn nie wiem czy spotkałaś się kiedyś z taką sytuacją, ja mieszkam na uboczu miasta, spokoje blokowisko z dala od ulic, ruchu.. w okolicy pola.. moj pies jak i wiekszosc innych chodzi po osiedlu luzem ale z reguly idziemy na pola, jednak u nas jest kilka suczek ktore w czasie cieczki chodza bez smyczy (!!) strasznie mnie to irytuje bo ja jako właścicielka samca musze przypiac psa, a własciciel suni idzie z nia luzem :angryy: oczywiste jest ze gdy suczki w okolicy maja cieczke nie ma mowy o spacerze bez smyczy bo psiak pewnie by zwiał.. :roll: ale naprawde to jest wkurzajace, ktoś swojej suni nie potrafi zapiac ale obce psy biegac juz bez smyczy nie moga :angryy:

Link to comment
Share on other sites

A ja w zasadzie nigdy nie spotkałam się z tym o czym mówicie. Tzn lataja luzem psy, ale nie było czegoś takiego że staruszke spisują, dresów nie. O właśnie mi pod oknem prechodzi, mix amstafa , który jest zawsze na smyczy ( mimo że chłopak do najsympatycznbiejszych nie nalezy ) a jak kiedyś był z koleżanką i ta go puściła ( bo by sobie rączkę musiala wykręcić ) to dostała tak okropny ochrzan od swojego kolegi, że już więcej smyczy z tym psem do ręki nie dostanie. I to mi sie podoba. Juz pare rasy natomiast miałam ochotę dzwonić po SM przez latające niszkodliwe kundelki. Bo mnie to wkurza nieziemsko że muse sie opędzać od takich. Zazwyczaj są to erotomani którzy chcą kryć nawet moją wykastrowaną sukę. Ale zarazem nie sa głupie i sam zamach ręką je odgania.

Ale z sytuacjami już podchodzącymi pod kolejne stereotypy, że strażnicy czepiają się staruszek z nieszkodliwymi Puszkami, Miśkami itd nigdy w życiu się nie spotkałam. Nie wiem jak SM ale policja reaguje tu dosyć szybko na pijącą młodzież pod blokiem itd.

Morighan podoba mi się Twoje stanowisko. Wszyscy uważają zazwyczaj że im się może zdarzyć wypadek ( czyt. wypuszczenie niegroźnego Pikusia - rottweilera na kilka minut ), ale innym to już nie. Podziwiam, bo mnie nieziemsko denerwują ludzie, którzy uważają że im się może zdarzyć i SM jest wtedy straszna i niedobra, ale innym to już nie.

Link to comment
Share on other sites

Ja sama miałam multum takich sytuacjii.
Mieszkam (niestety) w centrum miasta, gdzie straż miejska jest dość często widywana. Kiedyś spisywano mnie za brak kagańca u psa, mimo tego, że był na trzecim w życiu spacerku na dworze i był tak malutki, że nie znalazla bym dla niego kagańca. W trakcie spisywania przeszła obok nas kobieta z dwoma wilczurami,oczywiście bez kagańca i puszczonymi zupełnie luzem. Kiedy zapytałam o co chodzi i czemu, nie zatrzymają tej kobiety i nie spiszą, usłyszałam odpowiedż- "bo ta pani panuje nad swoimi psami (że niby jej słuchają) a poza tym właśnie jesteśmy zajęci spisywaniem Pani danych.... Szkoda, że robili to we trzech... BO 10 tyg. szczeniak jest barrrrrrrdzo niebezpieczny...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

A u mnie jest inaczej. Idę sobie na spacer z psem a tu strzykawka wbita w drzewo. A tą drogą ludzie do Starostwa chodzą. I co? Figa. Dwa dni tam była. Ja się bałam dotknąć. W krzakach non stop piją, gnój po sobie zostawiają. Narkomani handlują, gnoje uciekają ze szkoły i papierosy kurzą. I ani Policji ani tym bardziem SM nie uświadczy. A to się wszystko dzieje prawie pod budynkiem Starostwa. :shake:

Link to comment
Share on other sites

heh... miałam kiedyś sytuacje, że jeden z moich psów pojechał ze mną do mojej szkoły (studium pomaturalne weterynaryjne) jako przykład psa z zapaleniem skóry - pies 77 w klebie, 80 kg wagi - jednak samo to, ze został "użyty jako obiekt edukacyjny" - czyli leżał sobie na stole a wszystcy go macali i oglądali - świadczy o tym ile w nim "agresji". Po szkole musiałam z nim kawałek przejść, bo ojciec miał po mnie przyjechać. Doszłam, stoje sobie - co i raz ktoś sie pyta czy mozna poglaskac (pies na smyczy , a kaganiec wiszący mi przy pasku) idzie straż miejska - spojrzeli na bobka i... przeszli na druga strone ulicy, gdzie spisali babke z jamnikiem (na smyczy)

Innym razem miałam sytuacje, że byłam w niemczech na wystaie, po wystawie poszło sie do parku, gdzie puscilam psa, baccara bawiła sie z jakims rottkiem i w pewnej chwili z pieknej slonecznej pogody ulewa taka, ze 50 metrow dalej nic nie bylo widac. Łącznie z z psami... Szukalismy Baccary przez trzy dni - znalazła się w koncu w lecznicy. Co się okazało - pobiegla w kierunku bloku - jednak nie tak jak sie przyszlo, a po linii prostej i pech chciał, że akurat trafiła na jedyne miejsce, gdzie nie było muru przy łączeniu sie parku a autostrada. W niemczech autosstrady sa patrolowane - i wlasnie taki patrol ja znalazl i zawiozl do lecznicy, co wiecej - jeden z policjantow zadeklarowal sie ze zaplaci za leczenie i ze ja przygarnie w razie gdyby wlasciciel sie nie znalazl (dorosla fila) a u nas co jest? czasem psy potrafia na poboczu miesiacami lezec...

Inna sytuacja - mielismy kiedys kundelka - niewielki - jakies 15 kg, za to agresor niesamowity. Ktoregos dnia - dzwonek do furtki i jakas baba z awantura ze figi ja ugryzl, no to pytamy sie jakim cudem? a bo chciala go poglaskac :roll: bo ogonem machal (co z tego ze z furia szczekal) baba wezwala policje - i mandat za psa, ktory udziabal babe, bedac na swoim wlasnym terenie bo debilka chciala go poglaskac...(tabliczka z ostrzezeniem byla)

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=4][COLOR=red]ROZWIĄZAĆ STRAŻ MIEJSKĄ!!!![/COLOR][/SIZE]

Ostatnio jak mnie zaczepili i chcieli spisać, to im powiedziałam, że psy są zachipowane, niech wezmą czytnik, to wszelkie moje dane będą już znali. Odwrócili się na pięcie i poszli. Chyba nie wiedzieli o czym w ogóle mówię.

Link to comment
Share on other sites

Nathaniel nie wiem, jak jest u Was, ale ja mam rottweilera, którego wiecznie atakują jakieś psy ( pod brzuchem przechodzące ). Kiedyś rzucił się na niego kundelek ( w kagańcu- samobójca ), Paco był na smyczy, kiedy mój pies powalił go na ziemię ( nawet go nie drasnął zębami ), to zgadnij czyja była wina ???
Wtedy ludzie już nie pamiętali, że zaatakował ten kundelek ( pomimo tego, że stali obok ), tylko zaraz było, że rottweiler- morderca.

Link to comment
Share on other sites

Ja muszę stanąć w obronie ( naszej ) Straży Miejskiej. Zawsze są pomocni- dzwonię do nich co miesiąc z pytaniem, czy przepisy się nie zmieniły ( u nas pies bez względu na rasę, wielkośc i wagę ma być na smyczy, w miejscach mało uczęszczanych- nikt nie wie co,to znaczy może być spuszczony ze smyczy w kagańcu, natomiast w budynkach użyteczności publicznej w kagańcu i na smyczy ).
Przepisu tego przestrzegają w większości przypadków tylko właścicieli większych psów, bo " mały piesek nic nie zrobi " - jak to słyszę to krew się we mnie gotuje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='teska']coż...ludzie sa różni-tak jak i strażnicy i psiarze...W CIĄGU DNIA MAMY PATROLE W NOCY PRACUJE POLICJA!!!poza tym straży miejskiej wytycza uprawnienia prawo i Gmina!!! więc nie miejcie pretensji do strażnika tylko do gminy...a jak nie znacie przepisó to o nich nie dyskutujcie tak jakibyście wszystkie rozumy pojedli--bo to też jest żenujące :angryy:[/quote]

Zgadzam się, że ludzie są różni.

Nie zamierzam mieć pretensji to gminy, że strażnik spisuje "babcię z jamniczkiem", ale "dresa z astem" już nie, tylko do stego straznika. A to niestety bardzo częste przypadki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olapaco']Nathaniel nie wiem, jak jest u Was, ale ja mam rottweilera, którego wiecznie atakują jakieś psy ( pod brzuchem przechodzące ). Kiedyś rzucił się na niego kundelek ( w kagańcu- samobójca ), Paco był na smyczy, kiedy mój pies powalił go na ziemię ( nawet go nie drasnął zębami ), to zgadnij czyja była wina ???
Wtedy ludzie już nie pamiętali, że zaatakował ten kundelek ( pomimo tego, że stali obok ), tylko zaraz było, że rottweiler- morderca.[/quote]

Zawsze ludzie zwalą winę na własciciela drugiego psa.
I to nie ważne, że drugi pies jest suuuper łagodny, posłuszny, jest na smyczy i w kagańcu.
Każdy swój tyłek chroni , SM też :roll:
[SIZE=1]dodam jeszcze, że podobno SM w Zabrzu ma wlepiać mandaty za niesprzatanie po psie, czegoś takiego nie widzałam na własne oczy. :roll:[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Moim skromnym zdaniem to właściciele psów powinni się zastanowić nad swoim zachowaniem, chodzi mi o psy bez lub z kagańcem puszczone luzem. Dziś mój 4-miesięczny Pysio ponownie został zaatakowany przez psy w kagańcach a właściciel tylko się śmiał i mówił, że jestem głupia. Nawet doszło do tego, że zaczełam te psy kopać i rzucać w nie kamieniami a ten facet tylko się przyglądał i się ze mnie śmiał. Zadzwoniłam po strażników miejskich i przyjechali z nim porozmawiać. Sami zaproponowali abym dzwoniła za każdym razem kiedy ten facet wyjdzie bez smyczy i oni będą mieli podstawy aby dać mu mandat. Ostatnio te psy rzuciły się na młodego labka i ten psiak tak potwornie się bał, że rzucał się na wszystkie strony a jego młodziutka pani nie mogła go utrzymać. Ten facet tylko się przyglądał i udawał, że te psy nie są jego. Brak mi słów na taką głupote.

Link to comment
Share on other sites

Niestety nie dostał mandatu, jak przyjechali to był w domu, nie chcieli abym była świadkiem przy dawaniu mandatu bo bym musiała włóczyć się po sądach a tak dla mojego spokoju będzie lepiej jak oni go złapią na gorącym uczynku. A więc czekam kiedy wyjdzie z psami bez smyczy i dzwonie do nich.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

u mnie w bloku sunia sąsiadki miała cieczkę przez kilka dni wszystkie okoliczne psy koczowały pod klatką(oczywiście wszystkie na noc były zabierane przez swoich "właścicieli"poza jednym)w nocy było bardzo zimno żal mi było tego małego chyba zagubił się biedaczek wynosiłam mu ciepłe jedzonko.Zadzwoniłam do straży a pan mi na to "a pies żyje ?"ja na to że tak a pan na to że oni przyjeżdzaja tylko po zwierzeta agresywne dla ludzi lub zabieraja martwe !!!!!!!!!!!!!I nie przyjadą!Wściekła zadzwoniłam na policję a oni mi na to że od tego jest straż!Wściekłam się jeszcze bardziej i osobiście pojechałam na najbliższy komisariat policji jak się wydarłam to jeszcze nie wyszłam z komisariatu a psem już się zajęli i niezamarzł.Trafił do schroniska.NIE MOŻNA SIĘ PODDAWAĆ ONI NAS DRZWIAMI A MY OKNEM!!!!!!:mad:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 1 month later...

A ja napisze, ze obok blokow jest jakas firma, na noc i w niedziele pilnują terenu dwa lub trzy rotki, ktore zawsze obszczekuja zza ogrodzenia jak ktos przechodzi. Kiedys zdazalo sie, ze te psy byly wypuszczone na posesje luzem a brama byla otwarta... tak, ze psy mogly sobie spokojnie wyjsc :shake:
Telefon do SM, przyjeto zgloszenie, po kilkunastu minutach widze samochod SM przed firmą. Od tego czasu jak dotad nigdy nie bylo takiej sytuacji z otwarta bramą. Od tego czasu minelo ladnych kilka lat a ja i tak za kazdym razem gdy przechodze tamtedy z psem a brama jest otwarte uwaznie przygladam sie, czy psy nie sa wypuszczone...

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...
  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...

[quote name='ASICA']Powiem tak:
mam amstaffa(rodowodowego)po walkach psów.
ma już sporo lat a mimo to każdy pies w pobliżu jest dla niego potencjalną ofiarą.
on jest nauczony tylko jednego:placz:
nie wydaje z siebie żadnych dzwięków nigdy!!!!
nie rzuca się z wściekłoscią ,nie szczeka-nic po nim nie widać:shake:
kocha ludzi,uwielbia dzieci i moją suke dożyce:p
bardziej boje sie rozszczekanych kundli,łapiących roweżystów za nogawki .
ostatnio zaczepiła mnie policja i zapytała mnie czy może ponieśc mi astka(upał okropny)bo on ledwo zipi i wygląda jakby miał zejsc z tego świata.
byli bardzo mili,pogłaskali dozyce-tacy sympatyczni chłopcy(sporo młodsi odemnie):p[/quote]

Matko, gdzie to tak, na Mokotowie:crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye:? Muszę się przeprowadzić:shake::shake::shake::shake::shake:
To chyba nie policjanci, tylko przebierańcy:eviltong: Albo jacyś z łapanki:eviltong: Albo...o, wiem! Złodzieje psów przebrani za policjantów - zrobili rekonesans i wiedzieli, że do walk:eviltong::multi:
(Żart. Ale mam duuuże doświadczenie z psolicją i sraszą wiejską [patologiczna rodzina piętro niżej, rozmnażalnia potworków, rzucajacych się na wszystko, co sie rusza, ale ja mam dobka, więc to ja jestem winna - można mieć tylko teriery, jamniki, pinczery min., a z psów dużych to labki i goldeny - zmieńmy prawo:-/] - w związku z tym na temat SM i psów (tych w mundurach) mam wyrobione zdanie - zanim zaczęłam mieć z nimi do czynienia, szanowałam ich i naiwnie myslałam, że są od tego, by pilnować przestrzegania prawa i karać sprawców, oburzałam się, gdy rówieśnicy nazywali ich "psami".)

A to, że łapią tylko te, które wg nich nie stanowią zagrożenia, jest prawdą. Wszystko, co masywnej budowy i pręgowane/płowe to "ten amstaff", wszystko, co czarne podpalane = rott lub dob.
Za te też wypisują mandaty - tylko za te.
Więc nie piszcie, że starusze z jamnikiem darują.
Ja byłam w upalny dzień w parku z ON-ką, która SPAŁA pod ławką, na której siedziałam (nie wiem, jak ją tam wypatrzyli, mają jakiś radar na psy pow. 20 kg), dostałam upomnienie (przypominam - suczka SPAŁA i to POD ŁAWKĄ, nie miała kagańca, ale to było w 2003, nie było idiotycznej listy), wkurzyłam się, "zabezpieczyłam" suczkę, postanawiając iść do domu, bo po spacerze chciałam nacieszyć się pobytem na powietrzu, oni to zepsuli; okazało się, że idą w tym samym kierunku - parę metrów przed nami lazła starucha, przed nią jamnik, ujadający na wszystko, szarpiący nogawki ludziom, straszący rowerzystów, wbiegający pod koła(!) - nie zrobili nic, swoje odbębnili, pewnie brakowało im akurat jednego, a że trafiła się niegroźna nastolatka - super.
Baba wyglądała na niezrównoważoną awanturnice (kilka osób zwróciło jej uwagę) - ale nią się nie zajęli, po co ten kłopot?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dobermania']parę metrów przed nami [B]lazła starucha.[/B]..
[B] Baba wyglądała na niezrównoważoną awanturnice[/B] [/quote]
Dobermania tez kiedyś się zestarzejesz - masz to jak w banku:diabloti: - i pewno tez będziesz "lazła", że o wyglądzie nie wspomnę...
No chyba, że do tego czasu (na wniosek pięknych i młodych) - tych żle wyglądających i starych (łażących) się powystrzela bo psują krajobraz i zabierają miejsce na świecie (słusznie należne tylko młodym).
A na razie proszę zmień jak nie sposób myślenia to chociaż sposób wypowiadania takich uwag bo mnie to razi. Problem był nie w tym ,że właścicielka jamnika była osobą starszą tylko w tym ,że nie pilnowała psa- a to kolosalna różnica. I nic Cię nie upoważnia to takich przykrych wypowiedzi.
A na marginesie - równie częstym zjawiskiem ( przynajmniej na moim osiedlu)są podlotki zajęte po uszy flirtowaniem z kolegami podczas gdy ich spuszczone luzem pieski robią co chcą ;) - a najczęściej z braku lepszych zajęc chcą zaczepiać moje duże i prowadzone na smyczy. Jak widzisz w każdym pokoleniu są czarne owce:shake: i nie o wiek tylko odpowiedzialność tu chodzi.

Link to comment
Share on other sites

Co robić i do kogo się zwrócić ??

Mam sunię ktora na dzień dzisiejszy przechodzi swoją pierwszą cieczkę, mieszkam w bloku a klatka schodowa jest nieustannie obsikiwana przez psy sąsiadów (nie z mojego bloku) psy latają samopas i nie tylko mi sprawiają problemy,raz wezwałam Straż Miejską, z kończyło się na zabraniu jednego większego Psa który komuś musiał zerwać się z łańcucha i jednego mniejszego przybłędę, ale psy Sąsiadów oczywiście NIE ponieważ po uciekał (sąsiadze je najprościej w świecie po zabierali do domów) kiedy staram się rozmawiać z nimi słyszę że albo to nie ich psy ale się przypałętały, albo iż pies piszczy gdy jest na smyczy więc go puszczają samopas, nie istotne że mieszkamy koło ruchliwej ulicy gdzie te Pieski mogą sprawiać zagrożenie dla siebie i innych:shake:. Do kogo mam się zwrócić o pomoć, bo zaczynam mieć dosyć, ani wyjść z moją sunią nie mogę z domu, tym bardziej zapachy na klatce schodowej są nie do wytrzymania!!:p:-(Na rowerze też strach jechać bo skaczą do nogi:-(
Paranoja Poprostu:shake:
Suczka moja przejdzie zaraz po cieczce sterylkę ale do tego czasu nie chcę być bezsilna:shake: a kto wie czy po tym faktycznie problemy się z kończą:-(

POMOCY!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...