Faro Posted January 19, 2009 Share Posted January 19, 2009 Ja niestety nie jestem "zmotoryzowana" , nie moge więc pomóc w taki sposób. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Frotka Posted June 15, 2009 Share Posted June 15, 2009 Z Mordą jest bardzo źle. Jutro znowu jedzie na badania. Zaczęło się od nietrzymania moczu. Badania krwi i moczu nic nie wykazały, w związku z tym było podejrzenie, że jest to uboczny skutek sterylizacji. Morda posikiwała coraz bardziej. Od wczoraj zatacza się i wywraca. Wkleję zdjęcia z jutrzejszej wizyty u lekarza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faro Posted June 15, 2009 Share Posted June 15, 2009 Wątpię by nietrzymanie moczy jako objaw uboczny sterylki miało cokolwiek wspólnego z objawami ktore sie pojawiły teraz . Czy nie ugryzł jej kleszcz ? Zresztą nawet włascicele mogli go nie zauwazyć . Myslę, że oprócz pełnej biochemii (zwłaszcza pełnego profilu nerkowego) trzeba jej też zrobic rozmaz krwi w kierunku obecności pierwotniaków przenoszonych przez kleszcze . [I]ps. Ona sterylkę miała dawno - jakos zbyt póżno pojawiłoby sie to nietrzymanie moczy jako skutek sterylki . [/I] [I]Do kogo chodzicie z Mordzią ? [/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiwi Posted June 16, 2009 Share Posted June 16, 2009 [quote name='Faro'] [I]ps. Ona sterylkę miała dawno - jakos zbyt póżno pojawiłoby sie to nietrzymanie moczy jako skutek sterylki . [/I] [I]Do kogo chodzicie z Mordzią ? [/I][/quote] u mojej suki nietrzymanie moczu pojawiło się 3 ponad lata po sterylizacji, więc to mozliwe. rzecz jasna bez innych objawów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patia Posted June 16, 2009 Share Posted June 16, 2009 Jeju :-( Co z tą Mordką ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Frotka Posted June 19, 2009 Share Posted June 19, 2009 [quote name='Faro'] [I]Do kogo chodzicie z Mordzią ? [/I][/quote] Była konsultowana w kilku miejscach, żeby porównać opinie ale nie ma na razie diagnozy. Jeśli macie pomysły komu pokazać wyniki - piszcie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Frotka Posted June 19, 2009 Share Posted June 19, 2009 [quote name='Faro'] Myslę, że oprócz pełnej biochemii (zwłaszcza pełnego profilu nerkowego) trzeba jej też zrobic rozmaz krwi w kierunku obecności pierwotniaków przenoszonych przez kleszcze . [/quote] Dziękuję, przekażę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faro Posted June 20, 2009 Share Posted June 20, 2009 [quote name='Frotka']Była konsultowana w kilku miejscach, żeby porównać opinie ale nie ma na razie diagnozy. Jeśli macie pomysły komu pokazać wyniki - piszcie.[/quote] Maksa "postawił na łapy" dr Orzeł z Krakvetu choć było baaaardzo i żle i cięzko ze względu na charakter Maksymiliana . I szczerze mówiąc nie za bardzo było wiadomo co mu jest ...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Frotka Posted June 20, 2009 Share Posted June 20, 2009 Morda była już w krakvecie ale chyba nie u dr Orła. Dopytam jeszcze o szczegóły, bo był z nią wtedy sam właściciel. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faro Posted June 21, 2009 Share Posted June 21, 2009 A jak ona się czuje , jakie są objawy na dzień dzisiejszy ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Frotka Posted June 22, 2009 Share Posted June 22, 2009 W tej chwili tylko nietrzymanie moczu i osowiałość ale od czasu do czasu również zataczanie. Jutro Morda jedzie z właścicielem i Achają do schroniska na pobranie krwi i moczu (właścicielowi nie udało się ostatnio go pobrać). Jak tylko będą wyniki skonsultujemy w krakvecie i innych lecznicach. Być może osowiałość jest wynikiem osłabienia po antybiotykach. Pan Mordy pokazał ją kolejnemu lekarzowi, który w ostatnim tygodniu próbował leczyć ją na zapalenie pęcherza, co jednak nie przyniosło żadnych skutków. Morda ciągle jest niezdiagnozowana. Kolejni lekarze rozważają kolejne hipotezy. Do tej pory mówiono o : ubocznych skutkach sterylizacji (środki stosowane w tego typu przypadkach nie przyniosły poprawy), zapaleniu pęcherza moczowego (leczenie nic nie dało), chorobie neurologicznej i podejrzeniu guza mózgu. Być może jutrzejsze badanie krwi przyniesie jakieś wskazówki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Frotka Posted June 23, 2009 Share Posted June 23, 2009 [B][COLOR=red]Achaja :Rose:[/COLOR][/B] była dzisiaj rano z Mordą na pobraniu krwi. Udało się jej też pobrać malutką próbkę moczu, co w przypadku Mordy wcale nie jest proste, bo pies przestaje sikać kiedy widzi, że podsuwa się pod nią pojemnik. Jutro Morda ma mieć robione ekg i przy okazji obejrzy ją kolejny lekarz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faro Posted June 23, 2009 Share Posted June 23, 2009 Myśleliście o tym rozmazie z krwi w kierunku chorób odkleszczowych ? Z pobraniem moczu jest problem nie tylko w przypadku "dziewczynek" - w zasadzie wszystkie psy tak reaguja . Jedyny w miare przynoszący efekt sposób to przetrzymać psa jak najdłużej po nocy i na pierwszym spacerze"polować" podkładając pojemnik jak jest juz silny strumień - wtedy trudno psu od razu "wyhamowac z sikaniem" ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Frotka Posted July 2, 2009 Share Posted July 2, 2009 Są wyniki: morfologia z rozmazem, hormony, mocz, kał, rentgen, ekg. Wszystko w normie. Morda nadal posikuje. W niektóre dni prawie jej się to nie zdarza, w inne zdarza się z umiarem a w jeszcze inne cieknie z niej jak z kranu. Prowadzi ustabilizowany tryb życia więc nie ma to związku z ewentualnymi zmianami sytuacji. [B][COLOR=red]Bardzo dziękuję Paulinie (Achaja) :Rose::Rose::Rose:[/COLOR][/B] za to, że przez kilka dni jeździła z Mordą po lecznicach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faro Posted December 22, 2009 Share Posted December 22, 2009 Co słychać u Mordy ? Czy problemy zdrowotne minęły/ ustabilizowały sie ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faro Posted February 6, 2010 Share Posted February 6, 2010 Co u Mordy ? czy została zdiagnozowana ? Jesli nadal są niezdiagnozowane problemy to może warto zrobić prześwietlenie kręgosłupa - zwyrodnienia bywają przyczyną mechanicznego nietrzymania moczu i objawów neurologicznych . Jak jej stan ? Jakoś dziwnie zrobiła się tu całkowita cisza....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faro Posted March 4, 2010 Share Posted March 4, 2010 [quote name='Frotka']Nie musisz trzymać kciuków. Morda nie "wyleci" z tego domu :loveu: A jednak wyleciała z tego domu..... [B]Morda jest od 17.XI. 2009 r. w schronisku.[/B] Właściwie to mogłabym tak tu cytować bardzo dużo wpisów, które pojawiły się w tym wątku od czasu gdy Frotka zabrała Mordę z Lednicy (hotel u p. Tomka), w których byłam posądzana o złe intencje etc, etc. Ale nie będę tego robić ,bo nie chodzi o to"czyje jest na wierzchu" To co dziś zobaczyłam w schronisku powaliło mnie całkowicie . Morda jest na A-6. Walczyłam ze sobą , czy jechać do Mordy, obawiałam się, że gdy mnie zobaczy będzie mieć złudną nadzieje, że ją zabiorę . Miałam zamiar zerknąć na nią "na odległość" by mnie nie widziała. Mordy nie było na wybiegu boksu, były tylko duże owczarkowate psy . Zaczęłam ją wołać - nic. Przykucnęłam i zaczęłam znów wołać - zobaczyłam , przez otwór, że jest w środku budynku . Usłyszała wołanie , wychyliła łep przez ten otwór. Był. skulona , głowa wciśnięta między łopatki , oczy utkwione w jeden punkt i.......cały czas warkot i odsłanianie kłów. Wołałam ją dalej , mając nadzieję, że podejdzie z ciekawości, a wtedy pozna mnie po zapachu i może trochę się wyciszy, uspokoi - niestety nie udało się z nią nawiązac jakiegokolwiek kontaktu . Jest "psychicznym wrakiem psa" . Nie winię za tą sytuację ABSOLUTNIE schroniska - długo rozmawiałam z p. Kierownikiem o niej . Wg mnie w obecnym stanie jest psem bez jakichkolwiek szans na adopcję , skazanym na samotną śmierć na mokrym , zimnym betonie lub zagryzienie przez wspóltowarzyszy, bo w Morda może się postawić ze strachu innemu psu . Uprzedzę "wspaniałe" rady w stylu - "zawsze możesz ją adoptować " - niestety nie mogę wziąć Mordy , ze względu na sytuację rodziną . Szczerze mówiąc nie mam pomysłu na skuteczną pomoc temu psu . Jedyny pomysł jaki przyszedł mi do głowy, to poprosić , by przeniesiono ją do boksu z mniejszymi psami , a wtedy może trochę "puści jej strach",choćby na tyle , by smiało podchodziła do kraty , wtedy próbować nawiązac z nią kontakt słowny , ale bez prób głaskania , dopiero jak trochę się wyciszy, oswoi ..... A gdy się zrobi ciepło - prosić o przeniesienie do indywidualnego boksu . Tak będzie większa szansa na socjalizację z człowiekiem . W obecnym stanie wyjście z Mordą na spacer jest nierealne - stwarza zbyt duże zagrożenie . Ale jesli nic nie zrobimy to "po psie" Nie wiem co działo się w domu , nie wiem jakie zmiany w zachowaniu poczyniła izolacja w czasie obserwacji (Mordzia pogryzła domownika) , nie wiem , na ile jest to trauma schroniskowych warunków - jedno wiem , jestem załamana tym co zobaczyłam . Nie wiem czy jest szansa "dotarcia" do tego psa , nie mówiąc juz o przywróceniu jej do stanu , chocby takiego w jakim była w dniu gdy Frotka zabrała ją z hotelu w Lednicy Myślę, ze historia Mordy powinna dać wiele do myslenia - może jednak warto czasami schować swoje ambicje do przysłowiowej kieszeni i próbować się "dogadać" dla dobra psa. W watku tym zapytano ( pyt.Kiwi) czy naprawdę myslę, że Frotka krzywdzi zwierzęta - nie umniejszając Jej zasług uważam , że Mordę bardzo skrzywdziła . Uważałam tak od dnia gdy zabrała ją z hotelu w Lednicy , by umieścic w innym hotelu (za który też trzeba było płacic , więc nie względy finansowe tu decydowały tylko ambicje) Szkoda tylko, że teraz na koniec zabrakło normalnej ludzkiej uczciwości (a może emaptii ?) by napisac "Morda trafiła do schroniska " . Wtedy można by było probowac jakoś jej tam pomóc , chocby w sposób o którym pisze wyżej , może wtedy nie była by w takim stanie jak jest obecnie . Wczoraj rozmawiałam o Mordzie z Karusią - Karolino , dziekuję Ci , że jesteś gotowa jej pomagać w schronisku. Jeśli jeszcze ktoś z wolontariuszy jeżdżacych do schroniska będzie chciał przyłaczyć się do tych działań - będę wdzięczna i proszę o kontakt z Karusia lub mną. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asior Posted March 6, 2010 Share Posted March 6, 2010 Faro ja wiedziałam o powrocie Mordy do schroniska, od samego początku, jednak nie miałam pojęcia, że ona ma swój wątek :( Szkoda, bo wiedziała byś od razu :( Wtedy była na obserwacji.. Ponoć rzuciła się dziewczynie faceta do gardła.. ponoć (pisze ponoć bo wiem to tylko z opowieści pracowników schroniska), to nie pierwszy raz kiedy kogoś ugryzła.. Natomiast ten ostatni raz był o tyle niepokojący, że to było centralnie polowanie na gardło... Nie wiem czy ma szanse na adopcje, czy nie, ale jeśli udało by się ją wyciągnąć z boksu to również mogę zaproponować swoją pomoc w socjalizowaniu jej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wellington Posted March 6, 2010 Share Posted March 6, 2010 @Faro [QUOTE](za który też trzeba było płacic , więc nie względy finansowe tu decydowały tylko ambicje)[/QUOTE] Co tu pieniadze maja do rzeczy ??? Twoje pieniadze ? Ty placilas ? Ktoz placil ? Podatnik ? Fundacja jakas ? Nie. Frotka z wlasnej kieszeni placila. Wiec co wywlekasz kwestie pieniedzy ??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soema Posted March 6, 2010 Share Posted March 6, 2010 Asior, o Mordzie wiedzieliśmy wcześniej, nie wiadomo było co z nią będzie po tym jak ugryzła nogę tej dziewczyny.. Jedna z pracownic, mówiła że ona z Mordą nie ma żadnych problemów teraz, tyle tylko że jeść musi sama, na wybiegu, bo jest duży problem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faro Posted March 6, 2010 Share Posted March 6, 2010 Szanowna (-ny ?) welington - w przeciwieństwie do większości zabierających głos w tym watku - znam historie Mordy od pierwszych dni pobytu jej w hotelu u P. Tomka , wiem , dlaczego została stamtąd zabrana - więc jesli nie znasz tematu . nie zabieraj głosu w takim tonie ! Asior - bardzo dziękuję za gotowośc pomocy - w tej chwili ważne , by ktoś poświęcał jej czas nawet jesli nie widzi sensu takiego działąnia (pracownicy nie mają czasu , by przez kratę rozmawiać z psem). Narazie nie ma mowy o spacerach - bo tak jak pisałam wyżej jest to zbyt niebezpieczne i z pewnością kierownictwo nie zaryzykuje odpowiedzialności za taki krok (z czym się całkowicie zgadzam) . Zadzwonię w tygodniu do kierownika - zapytam czy wiosną byłaby szansa przeniesienia jej do pojedynczego boksu . Jesli tak - to jest szansa na prace z nią i jakąkolwiek socjalizację , jeśli nie - to trzeba uczciwie sobie powiedzieć :czeka ją powolna wegetacja , w pewnej chwili może być z nią duży problem - nawet jesli będzie konieczność jakiś zabiegów medycznych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asior Posted March 6, 2010 Share Posted March 6, 2010 hmm a może by skontaktować się z Zulą.. dziewczyną która szkoliła psy schroniskowe???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Trop Posted March 6, 2010 Author Share Posted March 6, 2010 Próbowałam zmienić tytuł wątku, ale mi się nie udało. Zgłosiłam się do administracji na podforum Administracja z prośbą o pomoc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faro Posted March 6, 2010 Share Posted March 6, 2010 Asiorku - nie wiem kim jest Zula, ale jesli współpraca z Nią może pomóc Mordzie chętnie się spotkam . Znam Morę bardzo dobrze , poświęciłam setki godzin na pracę z nią gdy była w Lednicy. Gdyby kiedyś uwierzono w moje słowa , może dziś jej los wyglądałby zupełnie inaczej , ech ...., szkoda psa ..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asior Posted March 6, 2010 Share Posted March 6, 2010 Zula to dziewczyna mająca szkołę tresury psów, Axio [url]http://www.axio.com.pl/[/url] tam na stronie jest nr do niej ;) Na imię ma Zula... dzwoń do niej i powiedz, ze chodzi o psa z naszego schroniska.... ( mozę mnie nie zabije, bo podesłałam już jej w tym tyg dwie osoby :D ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.