Jump to content
Dogomania

Olejek norkowy, jak stosować?


Sarah_S

Recommended Posts

W końcu kupiłam dla suni olejek norkowy (i kilka innych psich kosmetyków) Iv San Bernard, jednak mam problem, bo nie bardzo wiem jak go stosować. Wiem, że dodaje się go do szamponu i stosuje na wilgotna sierść po kąpieli.

W wielu książkach związanych z tematem piszą , że pomiędzy kąpielami yorka nie czesze się "na sucho", pani Lula poleca jakiś spray Regenoil czy cos podobnego. A jak wy postępujecie?

________________

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Ja także stosuję Iv San Bernard, w następujący sposób: kąpię psa w szamponie z kilkoma kroplami olejku (nakładam taką mieszankę raz, pienię, płuczę, drugi raz, znowu płukanko), po czym odsączam sierść nieco z wody i nakładamy odżywkę. Czekamy chwilę, po czym spłukujemy i po kolejnym odsączeniu zawijam psa w ręcznik. Broń Boże nie wolno trzeć, tylko delikatnie osuszać. Następnie idzie w ruch suszarka i kiedy pies jest już podsuszony, znowu kilka kropel olejku na dłoń i wcieram w śierść, po czym rozczesuję i suszę dalej, aż do całkowitego wysuszenia. Na koniec kilka psiknięć spray'em nabłyszczającym i zapobiegającym elektryzowaniu (Mr. Groom) i czesanie. Po drodze myję oczka i ząbki. Fuzlak jest strzyżony króciutko na całym tułowiu, więc nie wymaga olejkowania pomiędzy kąpielami, bo do czesania zostają tylko łapki i główka - łepek obciachany na chryzantemkę i łapki w dzwoneczki. Jeśli jednak pies ma długi włos, to pomiędzy kąpielami należy co dwa-trzy dni wetrzeć w sierść olejek przed rozczesaniem. Nie za dużo, bo się z włosa zrobią posklejane streple, wystarczy odrobina.

Link to comment
Share on other sites

owczarnia juz chyba wszystko napisala, dodam tylko ze jesli masz psa z dluga sierscia to konieczne jest rozczesywanie jego wlosa co 2 - 3 dni. Stosujesz wtedy olejek norkowy do czesania "na sucho". Czyli nie ten do mokrych kapieli tylko do wlosa suchego. Ja stosuje taki olejek w spray'u firmy #1 All Systems. Spryskuje nim wlos na calej dlugosci (niewielka ilosc) po czym delikanie czesze psa szczotka z wlosia. Jezeli sa jakies koltuny to rozczesuje szczotka metalowa z kulkowymi zakonczeniami, ewentualnie specjalnym metalowym grzebykiem.

pozdrawiam,

Link to comment
Share on other sites

Hmmm ... a pies po nim sie zbyt nie lepi? Pytam tak, dlatego ze w #1 All Systems olejek do stosowania na mokro jest bardzo "tresciwy" i tlusty. Ten do stosowania na sucho jest duzo "lzejszy" a wlos po nim nie jest tlusty, tylko dosc dobrze obciazony, nie elektryzuje sie i nie koltuni.

pozdrawiam,

Link to comment
Share on other sites

Postępuje dokładnie tak jak opisaliście z wyjątkiem dodawania olejku do szamponu, ale teraz to zmienię. Moja sunia jest jeszcze mała, ale zamierza :) mieć długi włos.

Tymczasem pojawił się kolejny problem. Małe nie chce jeść, do tej pory dostawała namoczoną Eukanubę, ale nie chciała jeść z miseczki, w której jedzenie było przygotowywane, musiałam przesypać karmę do nowej miseczki (ale czasami i to nie pomagało). Teraz okazało się, że bardzo zasmakowała w jedzeniach dla kota (whiskas, Friskies, Kitekat - tych z puszki), bo posiadam tez 8 - letnią syjamkę. Wiem, że nie powinna jeść kociego papu, bo to zawiera nieco inne składniki (witaminki i te sprawy), ale czasami ulegam, bo nie mogę patrzeć jak przez pół dnia zawzięcie głoduje. Może pora zmienić karmę? Czy czekać aż wyrośnie z niej niejadek?

Link to comment
Share on other sites

Nigdy w życiu nie miałam problemu z psim niejadztwem, ani nawet przez pięć minut. Po prostu pies nic innego nie dostawał i nie dostaje, chyba że w formie nagrody bądź sporadycznie mu ktoś z rodziny coś da (o co robię karczemne awantury). Od pierwszego dnia postawiłam miskę, nasypałam karmę, obok druga miska z wodą. Karmę codziennie odmierzam miareczką zgodnie z ilością dzienną zalecaną na opakowaniu, nasypuję i zostawiam, reszta mnie nie interesuje - pies je kiedy chce, pilnuję tylko by zawsze w miseczce obok była świeża woda. Żadnego karmienia z ręki, żadnego polawania, nasączania, nic. I Fuzlak żyje oraz ma się doskonale. Nie spotkałam jeszcze osoby, obojętne laika czy wytrawnego psiarza-znawcę, która by znalazła choć jedną rzecz możliwą do zarzucenia mojemu psu. Ma piękną wagę, jest pięknie zbudowany, w ogóle cały jest piękny :D, sierść ma lśniącą, mocną i gęstą. Krótko mówiąc - nie dajmy się zwariować ;).

Karmię go Royal Canin Yorkshire Terrier, oprócz tego dostaje Sanal z algami (na sierść).

Link to comment
Share on other sites

Owczarnio tylko nam tu w jaki samozachwyt nie wpadnij... Skoro piesek taki idealny to czemu z nim na wystawy nie pójdziesz? Championat murowany, a reproduktorów dobrych mało... Ale jestem niedobra... :wink:

Jeśli jednak pies ma długi włos, to pomiędzy kąpielami należy co dwa-trzy dni wetrzeć w sierść olejek przed rozczesaniem.

No to chyba z tego długiego włosu nie za dużo zostanie. Gdy się czesze zbyt często to włos się wyrywa...

A co do karmienia to ciągle jestem za karmieniem "mieszanym" Nawet wy nie macie tak zbilansowanej diety jak wasze pociechy. Ludzie, troche mięska! Psy są mięsożerne!

No dobra. Wpadłam na krótko i już mnie niema.

Pa pa pa!

Link to comment
Share on other sites

Lady

Właśnie, że wpadnę w samozachwyt, bo Fuzlak stanowi sobą samą doskonałość skondensowaną i mam na jego punkcie świra absolutnego! :D

Wyobraź sobie, że nie tylko Ty bolejesz nad tym iż on reproduktorem nie zostanie :). Widziało go kilku sędziów i - spadniesz z krzesła - wszyscy orzekli, że ten championat to on w ogóle w kieszeni ma na starcie!! Ha!!! Pies podobno kątowanie ma idealnie, główkę wzorcową, grzbiecik piękny, włos jak marzenie :). W dodatku jest ostrzyżony, więc każda wada byłaby widoczna jak na dłoni, odpowiednio ufryzowanym włosem można wszak co nieco zatuszować, a tu nic. Goła prawda :)! Powiedzieli mi, że to barbarzyństwo, że jest bez rodowodu, że ta hodowczyni chyba ślepa i niedorozwinięta, skoro posiadając parę dającą takie szczenięta nie pchała jej (tej pary) zawczasu na wystawy.

Co do żywienia - każdy ma swoje zdanie :) (choć prawdę powiedziawszy słyszałam, że karmienie mieszane jest akurat opcją najgorszą ze wszystkich), a jeśli o czesanie chodzi, to ze wszystkich znanych mi źródeł jasno wynika, że długi włos czesać trzeba często, co najmniej dwa razy w tygodniu. Oczywiście naolejkowawszy go uprzednio jak należy. Nie czesany włos kołtuni się, co w najmniejszym stopniu nie jest pożądane. Poza tym zdrowy włos nie powinien wychodzić przy czesaniu, ewentualnie jakieś pojedyncze sztuki. Zadbany i wyczesany włos nie będzie się wyrywał, bo nie jest splątany. Fuzlak co prawda nawet na łapkach nie ma aż tak długich włosów jak w ogóle nie strzyżone yorki, ale nie wyrywa mu się nic a nic, a czeszę codziennie. Najmarniej co drugi dzień. Robię to także po to, by choć trochę usunąć z łapek codzienny kurz przyniesiony z dworu.

Link to comment
Share on other sites

Owczarnio kochana, nie sztuką jest powiedzieć, że mój piesek jest idealny. Z takim rozumowaniem hodowcy by daleko nie zaszli. Psów idealnych po prostu nie ma! Sztuką jest znaleść wade I WIDZIEĆ JĄ zarówno u swojego psa jak i u innych. Ja niestety jestem idealistką i stąd poniosło mnie do Czech. Nasz kochany Amorek jest interchampionem i wielokrotnym zwycięzcą klubu, ale także nie jest idealny.

A co do sędziów to czasami i oni nie chcą wszystkiego widzieć. No bo skąd tyle championów na krótkich nóżkach z opadającą linią nosa i wklęśniętym lędźwiem...

Link to comment
Share on other sites

Nie chcę Owczarnio psóć twojej euforii, ale czy Fuzlak nie ma przypadkiem czubiatego noska? (wada odgrywająca rolę na wystawach wyższych rang)

Poza tym wcale nie boleję nad tym, że nie jest on reproduktorem. Dobry reproduktor to nie tylko pies - to jeszcze jego rodowód.

Link to comment
Share on other sites

a jeśli o czesanie chodzi, to ze wszystkich znanych mi źródeł jasno wynika, że długi włos czesać trzeba często, co najmniej dwa razy w tygodniu.

A przepraszam z jakich źródeł? Bo ja na przykład wiem to od hodowców i sędziów kynologicznych. Niektórzy ludzie, mający duże cenione hodowle, mają po 12-14 psów.W takim razie wychodzą im przynajmniej 4 psy dziennie do uczesania. No a co z kąpielami, z weekendami, gdy są na wystawach? Oni po prostu kąpią każdego psa co tydzień, czeszą raz po kąpieli, a przez reszte tygodnia pies biega w papilotach. Co do włosa ich psów nie można się przyczepić...

Pisałaś gdzieś, że wrzeszczysz, jak ktoś chce dać Fuzlakowi coś normalnego do jedzenia. Co mogę powiedzieć, to to, że zostało ci tylko bronić. Jego żołądek przystosowany jest do trawienia jedynie chrupków. W tej chwili dając mu inny rodzaj pożywienia można tylko zaszkodzić. Dlatego żołądek powinien trawić r(mieć taką możliwość) różne rodzaje pokarmu, włącznie z papkami i rzeczami nieco miększymi od suchych chrupek. Może się zdażyć, że się nie upilnuje rodziny czy znajomych, nie zauważy się, coś upadnie nam przypadkiem i pies to zje, znajdzie coś na podwórku... Pies żywiony chrupkami może mieś problemy z rzołądkiem, wymioty, biegunke, natomiast psu przyzwyczajonemu do innego rodzaju jedzenia nic nie będzie.

Link to comment
Share on other sites

Lady kochana :)

Spróbuję po kolei.

Dla mnie mój piesek jest idealny i zawsze tak będzie, a że znajduje to potwierdzenie w oczach fachowców, to tylko dodatkowa satysfakcja (poza tym nigdzie nie napisałam, że oni stwierdzili iż pies jest idealny, a tylko że ma idealne kątowanie). Nie ma żadnych podstaw aby osoby znające się na tym zapewne tysiąc razy lepiej ode mnie, które go widziały, miały w czymkolwiek koloryzować. Fryzjerka, która strzyże Fuzlaka, a która sama jest byłym sędzią i hodowcą (choć nie hoduje akurat yorków) i do dziś czynnie działa w ZK, a co za tym idzie ma wielu znajomych sędziów, jest tak Fuzlakiem zachwycona, że sama poprosiła o opinię jeszcze trzy osoby, z czystej ciekawości. Fuzlak został skrupulatnie obejrzany i jej zdanie znalazło potwierdzenie: pies dostałby ich zdaniem na każdej wystawie najwyższe oceny - gdyby oczywiście miał rodowód, no i odpowiednio zapuszczony włos. Dodatkowo dostałam pochwałę za idealne utrzymanie go, co oczywiście przy strzyżonym włosie jest odpowiednio łatwiejsze. Gdyby nawet jednak ani jedna osoba na świecie oprócz mnie nie uważała go nawet za znośnego dla oczu, ja i tak zachwycałabym się nim - bo to mój Fuzlak, dla mnie jedyny i już. I nie widzę w tym nic złego.

O nosku nikt nic nie wspominał, a ja się tak dobrze na tym nie znam. Skoro jednak nic o tym specjalnie nie mówiono, to chyba jest ok.

Na temat czesania czytałam w książkach (dwóch) i kilku publikacjach na temat yorków, a także wiem to od fryzjerki. Zasadnicze nieporozumienie w tym wypadku moim zdaniem polega na tym, że ja słowem nie wspomniałam o papilotach. Mnie chodziło o utrzymanie włosa na codzień, a nie przygotowywanie go do wystawy. A na codzień normalny pies chyba w papilotach nie lata? Jeśli tak, to pozostaje mi tylko gorąco mu współczuć :(.

Pisałam także, że oprócz chrupek piesek dostaje w formie nagrody smakołyki (na przykład psią czekoladę, ale także i kawałeczek szynki czasami). Zasada głównego żywienia tylko suchą karmą zaś nie powstała li i jedynie w moim umyśle, tak twierdzą weterynarze oraz wielu posiadczy psów, yorków w szczególności. Mają one bowiem - o czym zresztą zapewne doskonale wiesz - malutkie żołądki, nieprzystosowane do trawienia "czego popadnie" (to już tak abstrahując, odnośnie tego co mówiłaś o moim wrzeszczeniu - bo istotnie wrzeszczę). Zasada główna zaś jest (wedle wetów, wedle książek, wedle hodowców) taka: albo suche, albo gotowane samemu - ale nie mieszane. Inaczej trawi się suchą karmę, inaczej "zwykłe jedzenie", inne enzymy pies musi wyprodukować i takie "wariacje" na zdrowie mu ponoć nie wychodzą.

Reasumując: nie mam aspiracji ani wystawowych, ani tym bardziej hodowlanych. Gdyby tak było, kupiłabym szczenię z rodowodem, możliwie dobrym w dodatku. Ja się po prostu cieszę, że moje szczęście kudłate podoba się nie tylko mnie.

Link to comment
Share on other sites

I ja wtrace swoje trzy grosze.

Podobnie jak owczarnia uwazam, ze moj pies jest dla mie najpiekniejszy i najmadrzejszy. Najbardziej wrazliwy i najbardziej kontaktowy. W glebi duszy bywam czasami bezkrytyczna chociaz wiem, ze na nosku ma jakos malo siersci, mimo jedwabistego wlosa jest on cienki i wymaga wielu zabiegow pielegnacyjnych, mimo ze wiele potrafi to i tak czasami wykazuje sie skrajnym nieposluszenstwem i niesubordynacja.

Ale co z tego? Jest moj!

I tak twierdzi wielu posiadaczy psow i nie jest wazne czy maja one rodowody czy tez nie :-) Toz to milosc!

Jednakze, z uwagi na ten troche trudny wlos podzielam zdanie Lady. Yorka, ktory ma dluga siersc, a ktory ma byc wystawiany nie wolno codziennie szczotkowac. Owszem, takie rady znajduja sie w poradnikach i ksiazkach ale jest to blad! Szczotkowalam Majke codziennie i mimo uzywanych swietny kosmetykow jej wlos dziwnie sie kruszyl. Udalam sie wiec z sunka do Pani A. Zwolinskiej, ktora wyprostowala moje pojecie o pilegnacji. Moj pies nie biega w papilotach bo nie wiem czy przez ten dodatkowy bagaz czul by sie szczesliwszy. Jego wlos pielegnuje w sposob naturalny, jak najmniej ingerujac w swobode Majki. Poki co wszystko jest ok. Gdyby jednak stan siersci sie pogorszyl to trudno ... psa wystawiac nie bede, ale za to tak jak dotychczas bede jej dostarczac wrazen na szkoleniach PT i na torze agility :)

Kolejna sprawa to dokarmianie przez rodzine lub obcych. Ja w takich przypadkach zawsze ZAKAZUJE. Jest to nie tylko bardzo szkodliwe, ale rowniez kladzie wpajana psu nauke aby nie zebrac przy stole i nie zjadac wszystkiego z ziemi i od obcych. Pies nie potrzebuje roznorodnosci! Pies potrzebuje dobrze zbilansowana i sluzaca mu karme. I tego sie trzymam. Wszyscy, ktorzy mnie znaja nigdy nie dokarmiaja mojego psa. Ja sobie tego wyraznie nie zycze.

To na tyle bo strasznie sie rozpisalam :-)

P.S. Lady podalam w niedziele kontakt na Ciebie kobiecie z Kabat zainteresowanej malenstwami. Czy juz dotarla?

pozdrawiam,

Link to comment
Share on other sites

Jednakze, z uwagi na ten troche trudny wlos podzielam zdanie Lady. Yorka, ktory ma dluga siersc, a ktory ma byc wystawiany nie wolno codziennie szczotkowac. Owszem, takie rady znajduja sie w poradnikach i ksiazkach ale jest to blad! Szczotkowalam Majke codziennie i mimo uzywanych swietny kosmetykow jej wlos dziwnie sie kruszyl. Udalam sie wiec z sunka do Pani A. Zwolinskiej, ktora wyprostowala moje pojecie o pilegnacji.

Hm. Być może ma to bezpośredni związek z rodzajem włosa? Fuzlak ma bardzo gęsty i mocny włos, co zresztą (już teraz wiem) jest powodem jego długiego wybarwiania się (teraz wygląda prześmiesznie, bo połowicznie tułów ma już wysrebrzony, choć nia na jasne srebro - jest to raczej kolor stalowoszary). Ma tych włosów tyle, że nie wyobrażam sobie nie czesać go kilka dni pod rząd, zwłaszcza przy takiej pogodzie - na dworze ciągle mokro - kołtuny na łapach murowane! Nic się nie łamie ani nie wyrywa, stąd moje zdziwienie kiedy Lady napisała, że psa nie wolno za często czesać, bo mu się włos uszakdza i przerzedza... Być może pieski o delikatniejszym włosie rzeczywiście mogą ucierpieć na zbyt częstych zabiegach ze szczotką w dłoni, a jednocześnie taki włos ma mniejszą skłonność do plątania się i kołtunów?...

Link to comment
Share on other sites

Witam!!!

Dla mnie mój psiak jest najpiękniejszy na świecie, najkochańszy i najlepsiejszy z najlepszych. Wydaje mi się, że jest to całkiem normalne i powszechne zjawisko, bo trudno żeby było inaczej.

Ja swojego Rockiego czesze co 2-3 dni i uważam, że wystarczająco czesto zwłaszcza, że ma bardzo delikatną sierść, która nie ma skłonności do kołtunienia się.

Jeśli chodzi o żywienie, to raz dziennie daje mu przygotowany przeze mnie posiłek, a pozostałe dwa razy dostaje suchą karme. Czytałam, że generalnie powinno sie poprzestać na suchej, ale on z takim apetytem wcina miesko, że nie potrafie mu tego odmówić, bo w końcu to psiak. Zreszta nie sądze, żeby każdy z nas się tak przejmował własna dietą i tym co powinien jeść a co nie, że nie można "zwariować" na punkcie psa.

Wiesz Wind, moj Rocky tez nie ma wybujale owlosionego pyszczka i wcale się tym nie martwię. Można znaleźć w tym pozytywną stronę np. że podczas posiłku, nie ubrudzi się bardzo. :wink:

Pozdrawiam

Iwa & Rocky

Link to comment
Share on other sites

Wiesz co, ja współczułabym raczej psu z długimi włosami, który nie lata w papilotach... Ograniczony zakres ruchu, plątanie się we własne włosy, potykanie się o nie - nie wygląda to najlepiej. A co rozumiesz poprzez "przygotowywanie się do wystawy" i "na codzień"? Przygotować się do wystawy można się dzień przed i uwież mi wtedy papiloty są już nie potrzebne, bo włos musi być prosty. Na codzień natomiast psy chodzą w papilotach i wcale sobie nie szkodują. Nawet w lato, gdy byliśmy już po wystawach zakładało się laduśce papiloty, bo chłodniej, można wejść do strumyka i włos się nie zamoczy itd.

A co do tego żadkiego czesania, to dowiedziałam się m.in. od pani Zwolińskiej.

Wiesz, dla mnie to jest takie... dziwne. Kupując psa nierasowego należy się z tym liczyć, że jest on tylko i wyłącznie do kochania. Więc po co mieszać się do spraw, które nas nie dotyczą; sprawy wystaw, sędziów, związku kynologicznego? Po co pytać się sędziego o kątowanie swojego psa i inne rzeczy? Chęć dowartościowania się? Zabicie kąpleksów? No bo co innego...

Mi podoba się każdy piesek; rasowy, nierasowy, mieszaniec Każdy jest kochany. Węc naprawdę cieszę się, że twój podoba się rodzinie, fryzjerce, sąsiadci jeszcze tam komuś :)

Owczarnio, mamy tak wyjątkowo różne poglądy , że sądzę, iż najlepiej byłoby skończyć tę dyskusję. I tak każda będzie się upierać przy swoim :D

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o żywienie, to raz dziennie daje mu przygotowany przeze mnie posiłek, a pozostałe dwa razy dostaje suchą karme. Czytałam, że generalnie powinno sie poprzestać na suchej, ale on z takim apetytem wcina miesko, że nie potrafie mu tego odmówić, bo w końcu to psiak. Zreszta nie sądze, żeby każdy z nas się tak przejmował własna dietą i tym co powinien jeść a co nie, że nie można "zwariować" na punkcie psa.

Widzę, że w końcu nie jestem sama :D :D :D

Link to comment
Share on other sites

owczarnia,

moze rzeczywisicie tak jest, ze yorki o rzadszym wlosie maja mniej problemow z koltunami. Majce one sie wcale nie robia. Nie musze jej czesac bo wlos zawsze jest prosty i nie ma koltunow.

Lady,

Majka ma dopiero 8 miesiecy a jaj wlos nie jest do ziemi. Wlos ma ok. 10 cm ale z uwagi na to, ze moja sunia nalezy do "dlugonoznych" yorkow jeszcze wiele czasu uplynie zanim wlos zacznie jej przeszkadzac. Jeszcze nie wiem co bedzie pozniej, ale poki co nie ma potrzeby aby wiazac jej papiloty.

Wiesz, dla mnie to jest takie... dziwne. Kupując psa nierasowego należy się z tym liczyć, że jest on tylko i wyłącznie do kochania. Więc po co mieszać się do spraw, które nas nie dotyczą; sprawy wystaw, sędziów, związku kynologicznego? Po co pytać się sędziego o kątowanie swojego psa i inne rzeczy? Chęć dowartościowania się? Zabicie kąpleksów? No bo co innego...

A dlaczego sie nie mieszac??? Dlaczego nie poznawac, nie pytac, nie dowiadywac sie??? Wrecz przeciwnie. Trzeba pytac, podpatrywac, szukac, sprawdzac. A wiesz dlaczego??? Dla poszerzania wlasnych horyzontow. Dla nauki, dla doswiadczen, dla obycia. I dotyczy to nie tylko kynologii ale rowniez kazdej innej dziedziny.

pozdrawiam,

Link to comment
Share on other sites

Wiesz co, ja współczułabym raczej psu z długimi włosami, który nie lata w papilotach... Ograniczony zakres ruchu, plątanie się we własne włosy, potykanie się o nie - nie wygląda to najlepiej. A co rozumiesz poprzez "przygotowywanie się do wystawy" i "na codzień"? Przygotować się do wystawy można się dzień przed i uwież mi wtedy papiloty są już nie potrzebne, bo włos musi być prosty. Na codzień natomiast psy chodzą w papilotach i wcale sobie nie szkodują. Nawet w lato, gdy byliśmy już po wystawach zakładało się laduśce papiloty, bo chłodniej, można wejść do strumyka i włos się nie zamoczy itd.

A co do tego żadkiego czesania, to dowiedziałam się m.in. od pani Zwolińskiej.

Wiesz, dla mnie to jest takie... dziwne. Kupując psa nierasowego należy się z tym liczyć, że jest on tylko i wyłącznie do kochania. Więc po co mieszać się do spraw, które nas nie dotyczą; sprawy wystaw, sędziów, związku kynologicznego? Po co pytać się sędziego o kątowanie swojego psa i inne rzeczy? Chęć dowartościowania się? Zabicie kąpleksów? No bo co innego...

Mi podoba się każdy piesek; rasowy, nierasowy, mieszaniec Każdy jest kochany. Węc naprawdę cieszę się, że twój podoba się rodzinie, fryzjerce, sąsiadci jeszcze tam komuś :)

Owczarnio, mamy tak wyjątkowo różne poglądy , że sądzę, iż najlepiej byłoby skończyć tę dyskusję. I tak każda będzie się upierać przy swoim :D

Oczywiście, że zakładanie papilotów na dzień przed wystawą nic nie da. Jednakże pies chyba nie uczęszcza na wystawy całe życie? I wtedy jest "na codzień"

Co do kompleksów i chęci dowartościowania się: właściwie powinnam się obrazić, ale ja mam duże poczucie humoru :). Napisałam już raz, mogę jednak powtórzyć, bo chyba niezbyt dokładnie czytałaś: to nie ja szukałam potwierdzenia atrakcyjności mojego psa u sędziów, to jego fryzjerka tak bardzo się nim zachwyciła, że aż była ciekawa opinii większej ilości osób znających się przy tym na rzeczy. Po prostu przy okazji kolejnej wizyty i strzyżenia zaprosiła do siebie koleżanki ze Związku - ja zawsze umawiam się kilka dni wcześniej, więc nie stanowiło to problemu. Zapytała się tylko, czy nie będzie mi to przeszkadzać, to wszystko. I tyle. Dla mnie było to o tyle zabawne, że panie nie wiedziały iż pies nie ma rodowodu (pani Ania specjalnie nie mówiła) i kiedy im o tym powiedziałyśmy, nie chciały uwierzyć. Obstawiały jakichś wysoko utytułowanych rodziców :D. I nie pytałam się o żadne kątowanie, w ogóle o nic nie pytałam, stałam sobie z boku i słuchałam co mówią. Było mi bardzo miło, ale nic poza tym. Ja zresztą zawsze byłam zdania, że natura lubi płatać figle i niejeden raz najładniejsze psy są z takich "żadnych" hodowli.

Zresztą, nawet gdybym pytała sama, to - jak to ładnie ujęła Wind - dlaczego ma to być dziwne? Za wysokie progi na nogi nas, kundelków?... Widzisz, według mnie pies z rodowodem od tego bez różni się dokładnie tym, co małżeństwo od tak zwanego wolnego związku, czyli konkubinatu. Czyli niczym prócz papierka. Potrzebny jest ten papierek, owszem, w określonych sprawach, ale jeśli ktoś tych spraw załatwiać nie ma zamiaru, to różnica znika nieodwołalnie. Za mąż wyszłam, bo właśnie do pewnych spraw był mi papier potrzebny (no, z miłości też :D), ale psa upapierowanego mieć nie muszę. Ja wiem, że on jest rasowy, i to mi wystarcza, a rozmnażać go nie mam zamiaru.

Link to comment
Share on other sites

owczarnia,

moze rzeczywisicie tak jest, ze yorki o rzadszym wlosie maja mniej problemow z koltunami. Majce one sie wcale nie robia. Nie musze jej czesac bo wlos zawsze jest prosty i nie ma koltunow.

No to dobrze masz... Ale za to mój ma nos owłosiony jak szatan :). Coś za coś :).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...