Jump to content
Dogomania

Piaseczno k/Warszawy - Zmarł opiekun, a co z psami?


gabat

Recommended Posts

[quote name='gabat']Tak tylko pytałem, bo jak zaproponowałem, że prześlę Ci zdjęcia żebyś mogła włączyć się w szukanie domu, a Ty nie podjęłaś tematu to pomyślałem sobie wirtualny dogomaniak. Pomyliłem się?[/QUOTE]
Nie nie pomyliłeś się. Wirtualny dogomaniak.

Link to comment
Share on other sites

Zrobiłam takie ogłoszenie:
[url]http://ale.gratka.pl/ogloszenie/8270911_psi_los.html[/url]
na gratce, cafeanimal, przygarnijzwierzaka, gumtree. Na innych portalach z zasady nie robię, bo nigdy nie miałam odzewu ale jesli macie jakieś dobre doświadczenia to proszę o wiadomość albo działajcie sami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='izusia']Dziś przyniosłam dla psiaków fajne wielkie kości. Ale miały radochę. Na dodatek jak wysiadałam z samochodu wyleciały z niego dwie moje panie z ktorymi jechałam na spacer...
pozdr[/QUOTE]

A możesz napisać kilka słów na temat swoich spostrzeżeń: jak Reksio reaguje na Ciebie i Twoje psy, jak ich znajdujesz - przecież od czasu śmierci opiekuna są same, jedyny bliższy kontakt to Wy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Awit']adopcja psa, kupię psa, psy pl.
Na tych może spróbuj też.[/QUOTE]

Na "kupię psa" nie chcą mi wejść zdjęcia............. Co za gó..o?

A przy okazji:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/195492-!!!-ZLOT-DOGOMANIAKÓW-mazowieckie-)))-[/url]!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :razz:

Link to comment
Share on other sites

Ok. Azor chodzi za mną krok w krok. Jak podjeżdżam biegną do siatki, ale nie szczekają (na moje psiaki właściwie raczzej nie szczekały). Reksio nadal nie chce podejść - macha kikuciciem, widać, że się cieszy, ale stoi z dala. Jak stawiam miskę dopóki nie odejdę nie podchodzi. Nawet jak położyłam kość poczekał, aż odejdę. Ale jak wchodzę na posesję to nawet blisko podchodzi. Staram się tam chwilę pobyć, pogadać sobie z nimi :-)). Jak dostały kości to kazdy swoją się zajął i nawet nie zauważyły, kiedy wyszłam.

Link to comment
Share on other sites

Tzn., że musimy poczekać, aż zaczną kojarzyć Wasze przyjście z jedzeniem, czyli czymś przyjemnym i ważnym jednocześnie. Dobrze by było gdybyście starały się asystować przy jedzeniu skracając coraz bardziej dystans aż do dawania z ręki. Jest to szczególnie ważne dla Reksia żeby nawiązać z nim kontakt dotykowy z tym, że tak trzeba kierować akcją (coś smakowitego w ręku, wzrok w drugą stronę z przekazem nie interesuję się tobą) żeby inicjatywa była po jego stronie. Wiem, że łatwo pisać trudniej zrobić, ale próbujcie.

Jutro w godzinach południowych przyjeżdżam z lekarzem do szczepienia i postaram się naprawić siatkę.

P.S. Trochę się pomądrzę ;): smakowite...najlepsza jest pasztetowa rozsmarowana na ręku tak żeby pies sam starał się zlizać. Podczas zlizywania tak układamy drugą rękę żeby pies sam się o nią ocierał. My nie wykonujemy żadnych ruchów to on decyduje jak zlizywać i jak nas dotykać. Jak zaakceptuje dotyk i to utrwalimy to potem już z górki. Wiadomo najtrudniejszy pierwszy krok.

Link to comment
Share on other sites

Na mój widok reagują istnym szaleństwem. Cwaniaki najpierw się witają a potem pędzą do misek.
Mnie zapewne utrwaliły sobie jako karmiciela, ponieważ zawsze karmię ich mniej więcej o tej samej porze. Tzn między 17 - 18 jak wrócę z pracy.
Dziś Reksio kilka razy otarł się o moją nogę. Azor... Strasznie namolny. Dlatego też ignoruję jego zaloty. Porcja pieszczot jest wtedy, kiedy ja o tym decyduje.
Jest inteligentny i nauczył się już, że najpierw trzeba pozwolić mi wejść i przestać szaleć, bo dopiero wtedy jest czas na przyjemności. Czas nauczyć się, kto tu rządzi :)
Taki z niego cwaniak, że wlazł by na głowę człowiekowi gdyby mu na to pozwolić.
Ale to miłe, widzieć jak ktoś szaleje z radości na Twój widok :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marzenuś']Gdyby jeszcze nie próbował odgryźć ręki w momencie zakładania obroży byłoby w ogóle super :)[/QUOTE]

Uważam, że nie można tego lekceważyć. Nie wiemy jakie były jego intencje i dlaczego to zrobił. Może jest milusiński, ale może to Marzenuś ma rację, że to cwaniak, który ustala reguły: twój obowiązek jest mnie karmić i głaskać, a ja mam cię w nosie. Nie znamy tego psa. To my wkroczyliśmy na jego teren i być może stąd reakcja na próbę "majstrowania" przy karku - a który pies to lubi?
Zgadzam się w pełni z Marzenuś - trzeba pokazać kto rządzi, bo może jest to dominant z urodzenia, a może histeryk, który przeraził się ograniczenia wolności, bo nikt mu nigdy niczego nie zabraniał. Nie widziałem jego zachowania wtedy, jak i późniejszych, ale myślę, że dawanie kiedy my decydujemy, jest dobrą drogą do ustalenia reguł. Wprowadziłbym jeszcze, tak dla porządku "siad" - to na ogół ustala hierarchię. Ja daję komendę, ty siadasz, to ja daję ci nagrodę, więc jestem ważniejszy.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Wprowadziłbym jeszcze, tak dla porządku "siad" - to na ogół ustala hierarchię. Ja daję komendę, ty siadasz, to ja daję ci nagrodę, więc jestem ważniejszy. [/QUOTE]
Gabat, ja wiem oczywiscie ze masz racje, niemniejjednak natychmiast nasuwa mi sie skojarzenie z drylem wojskowym :)))

Link to comment
Share on other sites

Ja bym go określiła jako dominanta. Na tyle pewnego siebie, że nawet będąc nachalnym robi to ze stoickim spokojem.
A jego wzrok... Kurcze, nie potrafię tego określić. Jest ciągle czujny, pewny siebie. Oczy moich psów błyskają radością. A jego tylko wtedy, gdy mnie na początku widzi.
Potem jest tylko ta pewność siebie i wyważony spokój. Na zasadzie "rób co chcesz a ja i tak wiem, że będzie tak ja tego chce". Ja bym go nie nazwała adopcyjnym psem. Ma miliony braków. Nie zna żadnych komend, chociaż przy mnie zaczął łapać co znaczy "Azor, nie wolno". Powtarzam mu to, gdy wciska się na siłę do przytulania bądź nie da mi postawić kroku uparcie dążąc do zmuszenia mnie do głaskania. Załapał i grzecznie odchodzi na bok dając mi zrobić to co mam zrobić.
W ogóle to one z człowieka niewiele miały pożytku oprócz karmienia i dachu nad łbem. Choćbym siedziała tam godzinę one dostając co chcą idą do swoich bud.
Trzeba nad nimi popracować zanim się je odda do nowych domów. Azor jest nieprzewidywalny. Nie ufam mu ani trochę. Jest silny i świetnie zdaje sobie z tego sprawę.
A Reksio? Reksio go dziś gwałcił. Matko, one chcą mnie zdemoralizować. Ja rozumiem, że życia bywa nudne, a ja jestem tolerancyjna ale bez przesady :)
Z tego co się orientuję to przejaw dominacji? Czy mam błędne informacje? To była pierwsza taka sytuacja, a Azor nie zareagował na nią.

Link to comment
Share on other sites

Mała zmiana planów! Dzwoniłem do veta żeby umówić się na jutro w sprawie szczepienia, ale nic z tego. Chłop ma przechlapane - wszystkie "kobity" poległy na przeziębienie łącznie z suką (symulantka - przecież wiemy że ten wirus nie atakuje psów).
Tak więc poza nim nie ma kto jutro otworzyć lecznicy i jest uziemiony. Musimy poczekać dzień lub dwa, aż żona odpali, bo na razie nie ma z nią kontaktu - gorączka prawie 40 st. i podobno żegna się z bliskimi.

Link to comment
Share on other sites

To ja jeszcze dodam od siebie. Azor jest mi posłuszny... może dziwne co mówię, ale jak wchodzę głaszczę go , mówię do niego a on grzecznie idzie - nie będąc nachalny. Jak go zawłam przychodzi. Jak wchodzę po karmę każę mu poczekac i czeka. Reksio asystuje mi na dległość. Przygląda się, ale tak jak Marzenus zauważyła, że podchodzi bliżej jak się go nie widzi - tak cichaczem :-). Co do wzroku - faktycznie nie wiem, co po Azorze można się spodziewać. Raczej nie tyle przylepa co obojętny wzrokiem - porównuję g z moimi trzema sierściuszkami

Link to comment
Share on other sites

Błagam zajrzyjcie na wątek ..pies mieszka w rurze w rowie :( Nie dam rady go wyjąc bo sie boi i ze strachu chowa się głeboko w rurę i szczeka . Nie mam pomysłu na niego ani gdzie go umieścić . Narazie psiaka dokoarmiam , jeźdze codziennie ale on i tak jest nieufny .[url]http://www.dogomania.pl/threads/195695-Pilnie-!!!!-Pies-mieszka-w-betonowej-rurze-.-Ida-mrozy?p=15657392#post15657392[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='izusia']To ja jeszcze dodam od siebie. Azor jest mi posłuszny... może dziwne co mówię, ale jak wchodzę głaszczę go , mówię do niego a on grzecznie idzie - nie będąc nachalny. Jak go zawłam przychodzi. Jak wchodzę po karmę każę mu poczekac i czeka. Reksio asystuje mi na dległość. Przygląda się, ale tak jak Marzenus zauważyła, że podchodzi bliżej jak się go nie widzi - tak cichaczem :-). Co do wzroku - faktycznie nie wiem, co po Azorze można się spodziewać. Raczej nie tyle przylepa co obojętny wzrokiem - porównuję g z moimi trzema sierściuszkami[/QUOTE]

Bo Azor co nieco już się nauczył... Teraz już i mnie spokojnie wpuszcza i czeka aż się nim zajmę. Podobnie przy jedzeniu. Czeka aż naszykuję i podam.
Jest inteligentny i szybko się uczy, to duży plus.
Jego wzroku bym nie nazwała obojętnym. Jest raczej czujny a zarazem pewny siebie. Dziś np czekałam z TZ na mtf zalesie. Kucnęliśmy i rozmawialiśmy. Psy były obok. Reksio z dala, Azor obok. A TZa mojego też zna, tak samo jak i mnie. Kiedy kucając znaleźliśmy się na jego "poziomie" podszedł do nas, cały sztywny i czujny dokładnie obwąchując najpierw Marcina, potem mnie. Zupełnie, jakby nas pierwszy raz widział. Nie spodobało mi się to zachowanie, więc powiedziałam żebyśmy wstali, niech poczuje że to my górujemy. Kiedy się powoli podnieśliśmy zachowanie Azora zmieniło się o 180 stopni. Usiadł koło naszych nóg i wciskał łeb pod nasze dłonie, żeby go pogłaskać.... Stał się momentalnie uległy, poddańczy. Ta pewność siebie już tak z niego nie emanowała...

A Reksio przeciwnie. Gdy kucam widzę jak się odpręża. Nie jest spięty.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marzenuś']Bo Azor co nieco już się nauczył... Teraz już i mnie spokojnie wpuszcza i czeka aż się nim zajmę. Podobnie przy jedzeniu. Czeka aż naszykuję i podam.
Jest inteligentny i szybko się uczy, to duży plus.
[/QUOTE]
No! Mówiłam, że adopcyjny ;)
Dziewczyny, nie takie psy szły do swoich domków.......
A swoją drogą JESTEŚCIE WIELKIE :loveu: To super, co robicie dla tych piesków :lol:

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny zajrzyjcie na watek [url]http://www.dogomania.pl/threads/195695-Male%C5%84stwo-potrzebuje-Dt-.-Mamy-2-dni-[/url]. pies pilnie potrzebuje pomocy w postaci DT oczywisćei darmowego bo nie ma kasy nic a nic :( zreszta to taka malizna ze moze ktoś znajdzie kawałek kąta żeby go przetrzymać .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...