Jump to content
Dogomania

Zap ....w domu


lilk_a

Recommended Posts

[quote name='jola_li']Lilk_a, wielki dla Ciebie szacunek za wszystko co robisz dla Samsunga...
Przykro, że to spadło na Ciebie bez konkretnych uzgodnień...

Dwa lata u Jamora, to bardzo długo. Sami wdrożony do codziennych rytuałów z ograniczonym kontaktem z człowiekiem będzie musiał pokonać długą drogę, by wreszcie stać się psem adopcyjnym.
Miejmy nadzieję, że to jego przedostatnia przeprowadzka i że ta ostatnia będzie już do domu stałego. Być może będzie tu mogła pomóc xxxx52, która niedawno sugerowała taką możliwość. Myślę, że nie ważne w jakim kraju mógłby Sami znaleźć swoją przystań, byle stał się wreszcie psem domowym - i kochanym.[/QUOTE]
najważniejsze że wszystko udało się załatwić ;)

a jutro mam nadzieję wszystko pójdzie dobrze :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"jamor"']Mam nadzieje ze pies bedzie mile wspominał pobyt u mnie, ze bedzie tesknił do swoich kolegów i kolezanek z wybiegu. Zapewne przez kilka dni bedzie teraz obesrany ze strachu a po nocach bedzie popłakiwał. No cóż, taki jego los. Byc moze się myle i chciałbym abym sie mylił, ale nie spełni oczekiwan niektorych ciotek ktore maja zaszufladkowaną definicje jak powinien wygladać i zachowywać się pies. Spełni czy nie, to i tak dzieki wam i waszemu poświeceniu dałyscie Samiemiu dwa lata wczasów, bo pewnie w schronie uznano by go z miejsca za nieadopcyjnego i dostałby w czape.[/quote]
[SIZE=1]i moja odpowiedz na jamorowym forum ...[/SIZE]
no właśnie , jakoś nie jestem do końca przekonana co do tego że Sami zmieni się w pieszczoszka nakanapowego, stawiałabym raczej na pieszczocha, którego noszą na nadgarstkach metale ;) ale może warto sprawdzić
taki jego los , dobrze napisałeś , szkoda mi bardzo tego psa , dla mnie to zagubiony pies , który ze wszystkich sił szuka sposobu, żeby odnaleźć się w życiu , ktoś , na początku zrobił jakiś wielki błąd , szkoda, że nie wiemy dlaczego znalazł się w schronisku
a może trzeba go rzucić na głęboką wodę , kto to wie co się dzieje w głowie psa...eh ... trudno , co ma być to będzie


Jubu zabiera Samiego o 7 rano , wczesnym popołudniem będą prawdopodobnie w Psanatorium...

Edited by lilk_a
Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a'][SIZE=1]i moja odpowiedz na jamorowym forum ...[/SIZE]
no właśnie , jakoś nie jestem do końca przekonana co do tego że Sami zmieni się w pieszczoszka nakanapowego, stawiałabym raczej na pieszczocha, którego noszą na nadgarstkach metale ;) ale może warto sprawdzić
taki jego los , dobrze napisałeś , szkoda mi bardzo tego psa , dla mnie to zagubiony pies , który ze wszystkich sił szuka sposobu, żeby odnaleźć się w życiu , ktoś , na początku zrobił jakiś wielki błąd , szkoda, że nie wiemy dlaczego znalazł się w schronisku
a może trzeba go rzucić na głęboką wodę , kto to wie co się dzieje w głowie psa...eh ... trudno , co ma być to będzie


Jubu zabiera Samiego o 7 rano , wczesnym popołudniem będą prawdopodobnie w Psanatorium...[/QUOTE]

Naprawdę zaczynam się denerwować. Jak to będzie? martwię się tym aby go tam w pierwszych dniach nie przytłamsili swoją opieką. Jego trzeba na początku pozostawić trochę samego. przecież wiemy, że jemu człowiek jest w zasadzie zbędny i boi się go. to oswajanie, do czego dążymy, musi przyjść z czasem, bardzo pomału.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='docha']Naprawdę zaczynam się denerwować. Jak to będzie? martwię się tym aby go tam w pierwszych dniach nie przytłamsili swoją opieką. Jego trzeba na początku pozostawić trochę samego. przecież wiemy, że jemu człowiek jest w zasadzie zbędny i boi się go. to oswajanie, do czego dążymy, musi przyjść z czasem, bardzo pomału.[/QUOTE]
no cóż powiedzieliśmy a , trzeba powiedzieć b
będzie dobrze ... prawda ?

Link to comment
Share on other sites

o ile pamiec mnie nie myli ,to Ata przekazala mnie, kilka lat temu ,ze w tym schronisku byly 2 strachliwe psy .Ciagle w tym schronisku sa jakies strachliwe ,pobite psie nieszczescia ,ktore ludzie wyrzucaja na bruk uliczny)Ten jeden strachliwy pojechal zagranice do sasiadow i po socjalizacji otrzymal nowych opiekunow,no i drugi byl biedaczek Samsung.Musialby Ata dokladnie opowiedziec historie tych psow ,bo wtedy kilka lat temu byla wolontariuszka tego schroniska.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdyska25']Agata- jesteś pewna, że nie zdecydowałam się na taką podróż? a co Ty o mnie wiesz?
Nie no faktycznie- wyciągnęłyście TY I ATA i co teraz?
Lilka odpowiada za finanse psa? za zbieranie kasy, za bazarki, za trzymanie miejsca w Psanatorium itd itd.
W porównaniu do tej, jakże męczącej podróży, która była chyba ze 3 lata temu (?), to coś jeszcze zrobiłaś dla psa czy czas już ostudził Twój zapał w pomoc dla psa? [U]i nadal nie odpowiadasz na pytanie[/U], [U]czy Samsung jest wzięty na Ciebie[/U]?
[I]
A Acie należy się szacunek za to,ze dużo pomagała i nadal pomaga zwierzętom![/I]

hmmm nie zaprzeczę bo tego nie wiem.
Napiszę tylko to:
- NIE ilość wyciąganych psów się liczy a JAKOŚĆ i zaangażowanie w Jego ratowanie DO MOMENTU znalezienia mu DS a nie hotelu.[/QUOTE]

Powiem Ci tak,jesteś bezczelna i tyle...
Jakbys nie zauważyła to jestem jedna z osób,które utrzymują Samiego,więc chyba jego los nie jest mi obojętny.Niestety nie mogę pomoc w inny sposób,bo psa po takich przejściach nie przygarne ze względu na małe dziecko...


A co do podrozy,czy to ważne kiedy to bylo,czy 100 lat temu czy wczoraj?...


A co Ty zrobiłas dla Samiego?Zastanow się i odpowiedz sobie sama.
Nie będę się z Tobą licytować na wątku kto zrobił wiecej dla zwierząt.Kazdy wie co i ile zrobił.


Prosze Cie skoncz już,ponieważ niepotrzebnie zasmiecamy wątek!Zarówno Tobie jak i mi zalezy na tym,żeby Sami znalazł dom i miał szczęśliwe życie.


Jeszcze raz podkreślam,ze byłam osoba,która miała pomoc w przetransportowaniu Samiego,a nie być jego prawnym opiekunem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']będzie dobrze ... prawda ?[/QUOTE]

Pewnie, że będzie dobrze -> nie ma innej opcji!!! :)
W Psanatorium są mądrzy ludzie i na pewno Sami będzie miał czas na ochłonięcie po podróży i zmianie miejsca.
Mam też nadzieję, że niedługo poznam chłopaka osobiście :) w ten weekend nie dam rady, ale może w przyszły go odwiedzę :multi:

Lil_ka jeszcze raz wielki szacunek za to, że mimo wszelkich przeciwności nie odpuściłaś i cały czas walczysz o Samiego.
Szczerze mówiąc ciągle jestem pod wrażeniem tego jak prowadzisz "księgowość Samiego" i jak to wszystko ogarniasz :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eloonia']Pewnie, że będzie dobrze -> nie ma innej opcji!!! :)
W Psanatorium są mądrzy ludzie i na pewno Sami będzie miał czas na ochłonięcie po podróży i zmianie miejsca.
Mam też nadzieję, że niedługo poznam chłopaka osobiście :) w ten weekend nie dam rady, ale może w przyszły go odwiedzę :multi:

Lil_ka jeszcze raz wielki szacunek za to, że mimo wszelkich przeciwności nie odpuściłaś i cały czas walczysz o Samiego.
Szczerze mówiąc ciągle jestem pod wrażeniem tego jak prowadzisz "księgowość Samiego" i jak to wszystko ogarniasz :loveu:[/QUOTE]

no proszę to Sami będzie bliżej "swoich" :)
w zasadzie można powiedzieć, że wraca na "stare śmieci" ;)

Link to comment
Share on other sites

Wiem tyle co tu na wątku przeczytałam, kiedy dostałam od Ciebie zaproszenie (na ten wcześniejszy nie zaglądałam) i zupełnie nie kojarzę gdzie Sami był w schronie i skąd trafił do Jamora. Ale jak mówisz, że wraca na "stare śmieci" to wierzę bez zastrzeżeń :)

Link to comment
Share on other sites

Sami był w schronisku we Wrześni , potem u leny13 w domu tymczasowym w oklicach opola , (który był nie taki jaki miał być) a potem u jamora
Ata mówiła mi, że w momencie zabierania go ze schroniska mógł mieć około 9-12 mcy , to był młodziutki pies
dlatego mówię, że wraca prawie tam gdzie zaczęła się jego historia , września na wschód od poznania , Psanatorium na zachód :)

Link to comment
Share on other sites

Ile Sami ma lat? Dwa lata u Jamora, a wcześniej...? Tak mi wychodzi że +- 4 może mieć?

Boszzzzz... naprawdę wierzę, że ktoś go w końcu pokocha i przyjmie do Rodziny... jestem z tych niepoprawnych optymistów co nie tracą nadziei nawet jak pies siedzi w schronie przez lata. Sami u Jamora zrobił postępy i w Psanatorium też na pewno zrobi krok/skok do SWOJEGO DOMKU :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eloonia']Ile Sami ma lat? Dwa lata u Jamora, a wcześniej...? Tak mi wychodzi że +- 4 może mieć?

Boszzzzz... naprawdę wierzę, że ktoś go w końcu pokocha i przyjmie do Rodziny... jestem z tych niepoprawnych optymistów co nie tracą nadziei nawet jak pies siedzi w schronie przez lata. Sami u Jamora zrobił postępy i w Psanatorium też na pewno zrobi krok/skok do SWOJEGO DOMKU :)[/QUOTE]
i tego się trzymajmy :)

tak , Sami ma około 4 lat

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#808080][I]Bezczelna? Ja bym to nazwała inaczej- szczera.
[/I][/COLOR]

Eloonia- oczywiście, że weźmie! Ktoś odpowiedzialny, dla kogo Sami nie będzie musiał być kanapową przytulanką (chyba, że pies będzie tego chciał).

Mam nadzieję, że to będzie ostatnia podróż hotelowa a już ostatnia do DS!

Link to comment
Share on other sites

Różnie to bywa. Ostatnio adoptowałam psa, który od lat siedział w schronisku i już człowiek nie był mu potrzebny. Nawet nie podchodził do krat. W ogóle nie reagował na człowieka. A w domu się okazało że wszystko wie. Kanapa, czystość, mizianie itp. I dobrze wszystko.
Bądźmy dobrej myśli. Trzymam mocno.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...