Jump to content
Dogomania

Obóz z psem :) - organizowany przez "Wandrus"


Baskaaa

Recommended Posts

Guest _Kamila

[quote name='Eta_carinae']Co do onków i dysplazji - pozwolę sobie podkreślić, iż dotyczy tylko typu wystawowego ;) Ja mogę się pochwalić psem w typie owczarka użytkowego ("w typie", bo do matki z rodowodem dopuszczono reproduktora (czyli Hermes jest połowicznie rasowy xd) - typowe pseudo, ale pies był kupowany kiedy miałam 3 lata, więc nie było wiele do gadania).
Hermes ma już ponad 11 lat i biega przy rowerze, skacze wysoko i chętnie, za piłką przegoni nawet Kalę ;)[/QUOTE]

Hah no widzisz, a mój jest 100% rodowodowy, dlatego mam pewne wątpliwosci co do jej zdrowia :shake:

Łaa a zdjęcia po prostu profesjonalne :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Guest _Kamila

[quote name='Eta_carinae']Ale są typy użytkowe! One też są rasowe i rodowodowe bez kontowania - z prostym grzbietem - to, że masz rodowód nie oznacza, że pies ma mieć kontowanie. Ale zgaduję, że Twój je ma.[/QUOTE]

Wiem, wiem. Przecież pies z rodowodem nie oznacza od razu dysplazji ;p
Dobrze zgadujesz.

Link to comment
Share on other sites

Nie brałabym ONka bez rodowodu, bo wątpię, żeby "hodowca" zrobił mu chociażby prześwietlenie na dysplazję. Poza tym, nawet jeśli badania byłyby zrobione, nie jestem za rozmnażaniem psów w typie rasy - w schroniskach jest już wystarczająco dużo takich, po co kolejne? Jak nam bardzo zależy na psie z rodowodem, to można dozbierać trochę kasy i mieć psa z papierami, a nie wspierać pseudohodowle. Jeśli nie chcemy go pod wystawy, to możemy dostać o wiele taniej psa rasowego, ale np. z niewzorcowym umaszczeniem.
Dysplazja nie tyczy się tylko ONków z kontowaniem, te z prostym grzbietem też mogą ją przecież mieć. Jak dla mnie, trzeba wybrać DOBRĄ hodowlę, na wstępie zapytać się hodowcy co wtedy, gdy szczeniak będzie miał dysplazję. Warto też przejrzeć dokumentację(badania pod kątem dysplazji, przodków też fajnie sprawdzić). Zapobiegać dysplazji można poprzez odpowiednie dobranie psów do rozrodu, oczywiście czasami po dobrze dobranych rodzicach zdarzają się szczenięta z dysplazją. Duża część hodowców proponuje wtedy drugiego psa lub znacznie obniża cenę, kwestia dogadania się.

Link to comment
Share on other sites

Klaudia.
Jestem tego świadoma. Jednak nie uważasz, że jeżeli owczarek nie ma kontowania, to dysplazja grozi mu nie bardziej niż dajmy labradorowi (też narażonemu na dysplazję) ? Oczywiste, że są też choroby genetycznie nie ujawniające się u rodziców i tak dalej - ale w to już pozwoliłam sobie nie wnikać ;) Hodowla ma być zawsze dobra - bez względu na rasę, wybiera się to, co najlepsze, bo przecież jeżeli masz dać za psa kilka tysięcy, lub te 900 zł (rodowodowe po tyle też widywałam, choć bałabym się takiego psa wziąć - nie wiem czemu ;) ) to mamy prawo powybrzydzać.

Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że owczarki bez kontowania są znaczenie mniej narażone na to paskudne choróbsko i tyle.




No i jeszcze mam sprawę do slalomowców tunelowych.
Kiedy rzucam zabawkę za tunel i pies ma po nią pobiec, to leci jak torpeda. Klikam w tym momencie, nagradzam smakołykiem i zaczynamy się przeciągać zabawką, a czasem po prostu daję psu do niej dobiec i bawię się z nim. Kiedy już myślałam, że zrozumiał, że ma biec i chciałam go wysłać bez rzucenia zabawki, to kłusikiem przebiegł. Czy nie próbować w ten sposób i zawsze rzucać zabawkę, czy może nagradzać też kłus? Boję się, że mi zwolni i wszystko pójdzie na marne. Dzisiaj tylko taka lekcja nam poszła, więc jeden dzień wszystkiego zaraz nie zawali... Gorzej, że nie wiem czy kontynuować dzisiejszą taktykę, czy wymazać ją i dalej tylko rzucać tą zabawką?

No, to takie moje małe wątpliwości, bo mojego potwora ciężko zmusić do wysiłku -.- Jak nie, to nie i tyle - nic nie pomoże.

Link to comment
Share on other sites

Eta- a nie lepiej po prostu biec z psem jak on w slalomie i jak z niego wybiega to dopiero rzucać? Wtedy nauczy się, że trzeba jak najszybciej biec, bo coś może czekać na niego. Tak się też np. uczy psa tunelu. Biegnie się biegnie, on już prawie wybiega z tunelu i rzucasz zabawkę.
Tak jak Ty uczysz, to właśnie Kala będzie biegła szybko wtedy jak będzie widziała na końcu zabawkę, bo jak jej tam nie ma 'to po co biec?'

Link to comment
Share on other sites

Właśnie, ja bym stopniowo wydłużała moment wyrzutu zabawki. Możesz zrobić taki ruch, jakbyś chciała rzucić, żeby ją trochę "nabrać", a przy okazji rozpędzić, i jak wparuje w slalom, to rzuć dopiero, jak będzie mijała powiedzmy drugi słupek. Chyba powinna zajarzyć, że zabawka na końcu i tak będzie, nawet jeśli jej nie widzi od razu...

Link to comment
Share on other sites

Ja bym uczyła na 3 sposoby:
1) Biegniesz równo z psem i pod sam koniec wyrzucasz zabawkę
2) Wysyłasz psa i pod sam koniec wyrzucasz zabawkę
3) Zostawiasz psa przed slalomem, idziesz na sam koniec i dajesz jej komendę "slalom", czy co tam masz. Przy samym końcu wyrzucasz zabawkę.

Nie wyrzucałabym zabawki, gdy Kala robi slalom i jest gdzieś w połowie, bo nauczy się, że tylko na zabawkę przyśpieszamy. Myślę, ze gdy uświadomi sobie, że zabawka czeka na samym końcu, to z czasem przyśpieszy. Zabawkę bym proponowała mieć schowaną w kieszeni i dopiero przy wyrzucaniu szybko wyciągnąć, tak, żeby Kala nie widziała jej podczas robienia slalomu. Dlaczego? Nauczy się, że slalom robimy szybko tylko, gdy widzimy zabawkę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...