Jump to content
Dogomania

LORD nie doczekał się domu ;-) zostaje w dt


ciapuś

Recommended Posts

[quote name='Isadora7']Rozczula siwizną[/QUOTE]

wiecie jak to mówia uważaj czego sobie życzysz bo sie spełni.jak moja Frytka umarła byłam taka załamana , bylo zal min. tego,ze nie zestarzała sie (była mieszancem doga miała 8 lat ale gdyb nie rak pozyła by jeszcze długo nie było w niej nic ze staruszki).zawsze myslałam o tym jak bedzie stara bede ją rozpieszczać, opiekować sie a tu los zabrał mi te mozliwosc....teraz mam staruszków do zaopiekowania i rozpieszczania full wypas.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

  • 1 month later...

mam złe wieśći Lodek poważnie sie pochorował:( sikał krwia ,wymiorował w usg guzki na prostacie i wątrobie,pęcherz pogrubiany w stopniu znacznym.Padły słowa nowotwór... doktor widzi zwiazek miedzy usunietym latem guzkiem na skórze ,który miał byc tylko ropniem:(rokowania ostrożne.

Link to comment
Share on other sites

dzieki kochane.Lodziu jest teraz pod opieka dobrego weta dr.Kaczora,ktory wie co robi i jak tylko sie da to wyciagnie z tego Lodka.Za tydz. kontrolna wizyta teraz dosatł antybiotyki, nospe ,urosept.Zaczeło sie nagle w nocy latał siku co 10 min.najpierw był skrzepy w moczu potem juz cały mocz na czerwono,zeby nad ranem znów mocz był prawie normalny z tym,ze oddawał co nadal co 10 mim.Krwawienie było z tego guzka na prostacie.Teoretycznie psy po kastracji powinny miec z prostata spokój wiec tym bardziej zmartwiło to doktora .Ja mam nadziej,ze za tydz.okaze sie to jakas cysta byla i wysztko sie wchloneło i jest ok.guz na watrobie jest niewielki sledzona niepowiekszona wiec dobrze.To moja wersja optymistyczna.
W tej chwili juz nie sika tak czesto wytrzymuje od 18 tej i spi smacznie wiec jestem dobrej mysli.

Link to comment
Share on other sites

wiem jak jest ze starszakami chocbysmy sie starali sypia sie i tak nie ustrzezemy przed wszystkim.
jednak dopóki nie bedzie diagnozy pewnej ja sie trzymam optymistycznej wersji.Lodek by mi tego nie zrobił teraz kiedy niedługo odzyskamy chate tylko dla siebie(siora sie wyprowadza juz miala rozpoczynac budowe kiedy trafiła wreszcie na dom spełniajacy jej wymagania). niby zmiany u kastratów na prostacie sa zazwyczaj nowotworowe ale u Lodka wszystko mozliwe ,ze to jakis inne badziew...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rytka2']wiem jak jest ze starszakami chocbysmy sie starali sypia sie i tak nie ustrzezemy przed wszystkim.
jednak dopóki nie bedzie diagnozy pewnej ja sie trzymam optymistycznej wersji.Lodek by mi tego nie zrobił teraz kiedy niedługo odzyskamy chate tylko dla siebie(siora sie wyprowadza juz miala rozpoczynac budowe kiedy trafiła wreszcie na dom spełniajacy jej wymagania). niby zmiany u kastratów na prostacie sa zazwyczaj nowotworowe ale u Lodka wszystko mozliwe ,ze to jakis inne badziew...[/QUOTE]

Kurcze oby nie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ajula']zmartwiłam się bardzo :( trzymaj się jeszcze Lordziku![/QUOTE]

no ja mysle,ze jeszcze nie czas na niego:shake:praktycznie sika normalnie, apetyt ma,bierze udział w 'domowych zajeciach' jak zawsze tylko słabszy...Antek tez słabszy. Ja mam nadzieje,ze Lodziu jeszcze 'pociagnie' ale czas biegnie i dwa staruszki nie beda sie młodsze juz ,słabna.wczoraj wyciagnęłam pilke do zabawy. dawno juz nie wyciagałam zabawek bo trza bylo pilnowac 'dziadki' sie bili o nie.Teraz obaj prawie nie zainteresowani: Lodek nie miał wcale ochoty troche pokulał piłke a Atos wziął do pyska poparadował krokiem defiladowym jak tylko on potrafi i tez koniec ,zadnych szalenstw, dzikiej zabawy jak kiedys:-(Kiedys perspektywa choroby,utraty kogos bliskiego była dla mnie porażająca, dzis jestem bardzo pogodzona z tym,ze musi sie konczyc zycie za to nauczyam sie nie wybiegac w przyszłosc zbyt daleko(bo nieciekawie bedzie wygladac same pozegnania) dzis czuja sie dobrze Mama ,Lodek tym sie ciesze ,kiedy sie pogorszy postaram sie im pomóc jak sie da,a kiedy przyjdze czas... ale sie zagalopowałam narazie jest dobrze i mam nadzieje,ze jeszcze tak bedzie czas jakis;)poprostu zboczenie 'opiekunki' starszaków,troche to dołujace zajecie niestety ale wrato oddac najblizszym co sie dostało w młodosci. w zamian nie traci sie tylko czasu i zycia jak mi to niektórzy mówia ale mozna tez cos zyskac zajmujac sie staruszkami. widze po sobie jak sie zmieniłam moj stosunek do smierci /zycia ,cierpliwosc której mi kiedys brakowało itd.naprawde duzo mozna zyskac.
Na jednej z ston poswieconej chorym a alzhaimera jest taki wstep odnosi sie do starszych ludzi ale i do opieki na starszym psiakiem pasuje;

[COLOR=#EBC5EB][FONT=Arial]Opieka nad starszą osobą jest darem.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#EBC5EB][FONT=Arial]Czasami otrzymujemy ten dar, wcale o niego nie prosząc.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#EBC5EB][FONT=Arial]Na przekór światu podejmujemy decyzję o towarzyszeniu naszej bliskiej osobie w chorobie i starości, ale zawsze, najczęściej pod koniec drogi ten świat uśmiechnie się do nas.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#EBC5EB][FONT=Arial]Uczymy się idąc.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#EBC5EB][FONT=Arial]Zyskujemy tracąc. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=#EBC5EB][FONT=Arial]Na zawsze otrzymujemy dar zrozumienia czym jest życie.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=Arial][COLOR=#EBC5EB]Dlatego warto wspólnie wyruszyć w tę podróż.[/COLOR]


[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

dzis byliśmy na wizycie kontrolnej w drodze do weta jeczał,wzdychał cała droge na poczekalni piszczał , dostał 2 zastrzyki przy drugim zrobił taka histerie ,ze szok!!!darł sie w niebogłosy i wyrywał jakby go ze skóry żywcem obdzierali :shake:znak,ze czuje sie dobrze bo Lodek im bardziej jest chory tym cichszy, nie jeczy, nie steka wtedy tylko cichutko wzdycha:roll:po' traumie' u weta natychmiast zasnął w aucie.Za 2-3 miesice do kontrolni na usg gdyby wtedy(przy usuwaniu guzka) wzieto wycinki do badan sprawa była by jasniejsza teraz pozostaje obserwowanie czy/jak postepuja zmiany.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mika31']mój Maksiu juz na weta nie reaguję Lodku trzymaj się chłopie kto będzie szkolić Antka i rytkę[/QUOTE]

Lodziu jak go boli to tez nie reaguje pozwala sie kłuc i wszystko, w domu chowa sie na swoje i siedzi cicho.jak sikala krwia wcale nie piszczał dlatego jego dzisiejsze wydzierania mozna uznac za bardzo dobry znak:)Lodziu ma teraz zerowy próg agresji dominacji zero nic nie chlapie zebami wyłacznie na litosc bierze na jeki i piski.no.wyjatek robi dla Antka czasem mu tam popyszczy :)

Link to comment
Share on other sites

jak nie urok to sraczka...Lodziu czuł sie świetnie ale dziś boli go...miejsce po zastrzyku! nie da sie dotknąc tam piszczy odrazu:(dałammu sacodyl i nadal popiskuje.swirował strasznie podczas wstrzykiwania moze doktorowi(nie Kaczor jego współpracownik) sie omskło i poszło gdzie nie trzeba.jutro jak go bedzie dalej bolało zadzwonie zapytam co to był za zastrzk i czy moze tak bolec.miejsce iniekcji takie dziwne bo w okolicy pod zebrami zawsze w dupsko albo kark psy dostawały...a jak Wasze psiaki miały kiedys w taki przypadek po zastrzyku?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...