Jump to content
Dogomania

Nauka czystości westa - POMOCY!


sylawia

Recommended Posts

Mam duży problem, ponieważ mam w mieszkaniu 12 tygodniowego westa, wychodzę z nim na dwór co godzinę, po każdym piciu, każdym jedzeniu, każdym przebudzeniu, każdej zabawie i gdy widzę, że zaczyna się "podejrzanie" kręcić na gazecie. Jak widzę, że zaczyna siusiać, to natychmiast mu przerywam, podnoszę go i wychodzimy na dwór. Tylko, że on kompletnie nie czai co trzeba robić na dworze. Potrafi być 2h na chodniku (bo nie może wąchać jeszcze trawników i innych psów), wrócić do domu, wypić całą miseczkę wody i znów go wynoszę a on nic. Miałam nadzieję, że w końcu dostanie takie ciśnienie na pęcherz że nie wytrzyma ale to nie działa. A po każdym powrocie z dworu robi w domu na gazecie. Jak nalał to najpierw karciłam głośnym "Fe", później dostawał lekkiego klapsa i nawet już próbowałam wtykać mu pyszczek w siusiu, ale on nie rozumie. Ostatnio nawet zlał się z dala od gazety, jakby po tych moich wszystkich "Fe" opacznie zrozumiał, że siusiu na gazecie jest złe.
Co robić? Bo czytałam o podobnych przypadkach, ale tamtym pieskom zdarzyło się siuśnąć na dworze, a mojemu nie!

Link to comment
Share on other sites

o nauce czystości przczytasz więcej tu [URL]http://www.dogomania.pl/forums/456-Nauka-czystosci[/URL]
od wkładania nosa w siki, plaskania gazetą i krzyczenia fuj oduczasz sikania na gazetę, a nie uczysz sikania na dworzu. poczytaj powyższy rozdział i zacznij od początku. na chodnik wiele psów nie chce się załatwiać. może poczekasz na koniec kwarantanny?
a próbowałaś wychodzić na dwór z gazetą i tam go mocno chwalić za sik na gazetę?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sylawia']Potrafi być 2h na chodniku (bo nie może wąchać jeszcze trawników i innych psów)[/QUOTE]

Pies chodzi po chodniku a nie może wąchać trawy i innych psów? A w jakim celu? Bo to nie ma nic wspólnego z kwarantanną. Jeśli chodzi po chodniku, to ma bardzo podobne szanse zarażenia się wirusówką co wchodząc na trawnik, bo psy wchodzące na trawnik i chodzące po chodniku raczej przed wejściem na ten drugi nie odkażają sobie łap środkami dezynfekującymi. Mało który pies chce sikać na chodniku, to raczej trawiaste podłoże i własnie zapach moczu innych psów pobudza do załatwienia się szczeniaka. Jeśli wynosisz psa na dwór i stawiasz na chodnik, jak również szczeniak ma w domu dostęp do butów w których wychodzicie na zewnątrz, to nie jest to żadna kwarantanna tylko zawracanie głowy i utrudnianie sobie życia ;)

[quote name='sylawia']Jak nalał to najpierw karciłam głośnym "Fe", później dostawał lekkiego klapsa i nawet już próbowałam wtykać mu pyszczek w siusiu, ale on nie rozumie. Ostatnio nawet zlał się z dala od gazety, jakby po tych moich wszystkich "Fe" opacznie zrozumiał, że siusiu na gazecie jest złe.
[/QUOTE]

Czyli zrobiłaś absolutnie wszystko, co jest odradzane chyba w każdych poradach i artykułach na temat nauki czystości - gratulacje, nauczyłaś szczeniaka, że załatwianie się w Twojej obecności kończy się biciem i agresją z Twojej strony - i oczekujesz, że załatwi się on teraz przy Tobie na spacerze? :roll: Nie wiem w ogóle, jak można tak traktować kilkunastotygodniowe szczenię, które jest jak kilkuletnie dziecko i do 4 miesiąca życia nawet nie ma pełnej kontroli nad zwieraczami :shake:

Przestań psa karcić w jakikolwiek sposób, najpierw kilkakrotnie nagródź sikanie w Twojej obecności gdziekolwiek, a potem zacznij wynosić psa na dwór, na trawę, zabierając ze sobą gazetę, najlepiej zabrudzoną moczem szczeniaka. Btw jak zaczyna się uczyć szczeniaka sikać na dworze, to w pierwszym rzędzie likwiduje się domową gazetową ubikację. Trzeba było więcej poczytać zanim się zaczęło bić i tarzać szczeniaka w moczu za własną niewiedzę...

Link to comment
Share on other sites

Wiem o tym że klapsy i pyszczek w siuśki to nie jest dobra metoda, ale nie mam takich warunków żeby uczyć psa siusiać na dworze pół roku, a kompletnie nie mam pojęcia co z nim zrobić, a na takich metodach mój ojciec wychowywał swoje psy (teraz to jest nasz rodzinny pierwszy piesek, bo tamte miał jak jeszcze nie założył rodziny)... Mieszkam w wieżowcu, a wokół są zasrane trawniki (KAŻDY TRAWNIK! nie ma czegoś takiego jak "ustronne miejsce", więc jedyne takie miejsce znajduję na chodniku, gdzie nie żre mi nic z ziemi), gdzie bez kompletu szczepień boję się go zanosić, a najbliższy trawnik z zakazem wstępu dla psów jest osiedle obok, czyli stanowczo za daleko jak na cogodzinne wychodzenie. A mój malec wczoraj zrobił 2x siusiu i raz kupkę na chodniku, ale siedziałam z nim wtedy prawie godzinę na dworze (czyli w sumie wyszło jakieś 2.5h przebywania na dworze i czekania aż pies po prostu nie wytrzyma i popuści), a on się wił i piszczał nieprzeciętnie jakby to był jakiś dla niego dyskomfort siuśnąć na dworze... Bo wychodzę dosłownie po każdej aktywności psa, już biorę jego zabawki na dwór i z gazetą też wychodziłam, ale wiatr wiał to zwiewał lub szeleściła i wolał się nią bawić. Na trawnik raz go puściłam, bo myślałam że jak powącha sobie to może mu się zachce, ale on wąchał kilka minut i albo zaczynał coś jeść (kamienie, liście i jakieś paskudztwa) albo się na trawę kładł. Co mam robić? Jak piesek zje to od razu go wynosić? (Jak tak zrobiłam to po 1.5h stania na dworze zrobił siusiu, bo już nie mógł wytrzymać) A może odczekać? Jeśli tak to ile czasu? A jeśli go przyłapię na siusianiu czy kupkaniu w domu, to podnieść bez słowa, czy skarcić "Fe!"? I później po takiej mojej interwencji od razu wynieść na dwór czy odczekać? KOMPLETNIE nie mam pojęcia co robić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sylawia']Wiem o tym że klapsy i pyszczek w siuśki to nie jest dobra metoda, ale nie mam takich warunków żeby uczyć psa siusiać na dworze pół roku[/QUOTE]

I wzięliście szczeniaka? :roll: Jak się nie ma czasu i warunków na naukę czystości ani gdzie z psem wyjść, to się takiego malucha nie bierze, a nie go leje, żeby było szybciej... bo na ogół szybciej wcale nie jest tylko dochodzą problemy na jeszcze innych płaszczynach poza sikaniem.

Kiedy pies sika w domu, co najwyżej powiedz fe i tyle, najlepiej wynieś psa przerywając mu w trakcie czynności i poczekaj aż dokończy.
Jeśli pies załatwi się na zewnątrz, za każdym razem powinien zostać sowicie nagrodzony - najlepiej czymś bardzo smacznym. I jeśli uczysz psa sikać na zewnątrz, to w domu nie powinno już być gazety.
Na dworze nie musisz stać nad psem i czekać aż zrobi siusiu - baw się z nim, ucz go, w międzyczasie jak mu sie zachce to się wysika.

Szczeniaki mają to do siebie, że sikają. A już na pewno 3-miesięczne, które tak jak pisałam nie zawsze się jeszcze w pełni kontrolują fizycznie. Kiedy wszystko idzie zgodnie z planem, ok. 4 miesięcy psu wpadki zdarzają się rzadziej (czyt. 2-3 razy w tygodniu) i wystarcza 7-8 wyjść w ciągu doby. Koło pół roku większość psów wytrzymuje już do 4 spacerów. ALE każdy pies jest inny i ma własne tempo uczenia się, a często im mniejsza rasa tym oporniej to idzie szczególnie jeśli pies jest za sikanie w domu karany i dochodzą do tego problemy już z samą relacją z Tobą.
Mieszkanie w wieżowcu ma to do siebie, że trudniej się uczy psa czystości, bo nie wystarczy otworzyć drzwi i w papuciach wyjść przed dom - i dla właściciela wyjścia sa bardziej czasochłonne, i psu trudno zakumać o co chodzi, bo od chwili popuszczenia w domu do znalezienia się na trawie dla psa mija bardzo długi czas.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='sylawia']Wiem o tym że klapsy i pyszczek w siuśki to nie jest dobra metoda, ale nie mam takich warunków żeby uczyć psa siusiać na dworze pół roku, a kompletnie nie mam pojęcia co z nim zrobić, a na takich metodach mój ojciec wychowywał swoje psy ([/QUOTE]


ojciec robił źle, Ty powtarzasz ten schemat. Co dla mnie najbardziej przykre, wiesz że robisz zle, ale świadomie nadal to czynisz... :-(

nie każdy pies uczy sie szybko.

Powiem Ci, że moj szczeniak ma prawie pół roku a nadal zdarza mu sie zrobic siusiu w domu, ale nigdy, przenigdy na niego nie krzyczałam, o biciu nie ma mowy.
Bardzo długo przestawial sie w ogóle ze sikania w domu na mate - na dworze (mieszkam w bloku). Zajeło mu to ponad 2 m-ce, ale w koncu sie przełamał.

teraz ładnie siusia na dworze i bardzo sie z tego cieszę, owszem zdarza mu sie w domu, ale to żadna tragedia dla mnie :razz:

Link to comment
Share on other sites

moj pies ma troche ponad 3 miesiace. od kad zaczelismy z nia chodzic na normalne spacerynie robi juz kup w domu ale dalej zdarza jej sie zlac. najpierw probowalismy uczyc ja sikac na balkonie-z kupami wyszlo, z laniem nie:))) sama sobiewybrala miejsce, gdzie najbardziej lubi sikac. i tam zaczelismy jej rozkladac takie podklady z apteki. uwielbia na nie sikac:)))
teraz juz urzadzamy sobie wyscig czasem:))) psa na rece i biegiem na trawe.
ale dalej zdarza jej sie zlac.

jesli nie trafi na mate, to bierzemy papierowe reczniki oraz stosowny detergent i to scieramy. trudno.

warto tez dodac, ze jak probowalismy podnosic ja w trakcie i zaniesc w stosowne miejsce, zeby tam dokonczyla, to patrzyla sie na nas jak na debili ("przepraszam, ale czy ja wam przeszkadzam, gdy sikacie?") i nie przerywala wcale sikania lejsc obficie na spodnie, kapcie skarpety osoby, ktora ja podniosla oraz jeszcze obsikujac sobie lapki.

zatem po prostu olalismy jej lanie.
teraz zdarza jej sie zlac gora dwa razy w ciagu dnia.

Link to comment
Share on other sites

sylawia -> na początku jak przeczytałam Twój wpis to tak mi się podniosło cisnienie, ze miałam ochotę Cię opieprzyć, ale krzykiem i agresją się NICZEGO NIE ZAŁATWI i proszę Cię weź to sobie do serca, bo taka rada Ci się przyda, skoro masz obecnie w domu psie dziecko.

Cos mi się zdaję, że jest to Twój pierwszy pies i kompletnie brakuje Tobie wiedzy związanej z psami. Szkoda, że zanim kupiłaś westa nie przeczytałaś nic, dzięki czemu miałabys choć podstawowa wiedze dot. behawioru psów. Tak jak pisała Martens popelniłaś już masę blędów, teraz musisz zapomnieć o stosowanych metodach typu wtykanie pyszczka w siki i stosować się do zalecen zawartych w podręczniku, który został Tobie polec9ony.

Edit: no tak juz doczytałam, ze to Twój pierwszy pies...
Kurczę jak się bierze psa (zwłaszcza szczeniaka) to trzeba liczyć się z tym, że nasze zycie troche się wywróci do góry nogami.
To nie jest tak, ze psa się kupuje i on sam się nauczy.
A Ty się tłumaczysz, ze nie masz warunków do tego czy siamtego.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...