Jump to content
Dogomania

Co zrobic gdy pies gryzie?


michal114

Recommended Posts

Pierwsza sprawa - psa nie zaczepia się nachalnie i nie dotyka bez uprzedzenia kiedy śpi, czy odpoczywa zmęczony po dłuższym spacerze czy zabawie. Po dłuższym czasie takiego upierdliwego zachowania i najłagodniejszy pies może stracić cierpliwość i burknąć czy capnąć.
Jak się chce pogłaskać śpiącego czy odpoczywającego psa, lepiej zawołać go do siebie.

[B]fiszboneq[/B], nie masz takiego samego problemu, bo podgryzanie przez 3-miesięcznego szczeniaka przy kontakcie z nim to normalne zachowanie młodego psa - jest mnóstwo porad na forum, jak radzić sobie z podgryzającym szczenięciem. Na pewno nie jest to agresja, a szczekaniem czy warczeniem pies reaguje, bo wg niego Ty nie umiesz się bawić ;)

6-miesięczny niby łagodny pies, który potrafi ugryźć mocno (co to wg Was znaczy mocno?), to już nieco poważniejsza sprawa. [B]michal114[/B], piszesz, że poza tym pies jest łagodny - w jakich dokładnie sytuacjach pies wykazuje jakąkolwiek agresję? Opisz jak najdokładniej gdzie jest pies, co robisz Ty i jak pies reaguje? Czy w domu są dzieci i jak się zachowują wobec psa? Jak zachowują się wobec niego domownicy w takich sytuacjach? Co robicie, kiedy pies ugryzie; jak reagujecie? Czy pies zachowuej się tak samo wobec wszystkich domowników?

Link to comment
Share on other sites

Mocno, czyli do krwi. Pies gryzie gdy np lezy na fotelu albo na lozku i chce sie go poglaskac, wtedy tak dziko patrzy na dlon i i jak sie go dotknie to wtedy gryzie. Gdy ugryzie to klepie go po (przepraszam za wyrazenie) dupie i mowie do niego ''co zrobiles?'' wtedy pies spuszcza glowe i oddala sie. W domu nie ma dzieci. i Gryzie kazdego ktory chce go poglaskac. Ale czasem jest tak ze np lezy, merda ogonem i wtedy mozna go poglaskac.

Link to comment
Share on other sites

widać musze nauczyć się z nim bawić :P ale nie zaczepiam go jak śpi (chociaż to byłoby bezpieczniejsze bo wtedy jest nieprzytomny :D) w ogóle go nie zaczepiam. Przykład: siedzi na tyłku przy mnie według mnie "spokojny" wyciągam ręke a on Cap i juz gryzie i warczy. Ja wiem że to jeszcze zabawa (wczoraj troche poczytałam) ale nie chciałabym żeby mu tak zostało. a tak przy okazji bo jestem tu od niedawna co może być psu jeśli jest apatyczny i śpi cały dzień...wczoraj było jeszcze normalnie a dziś jakiś dziwny jest nie jak zwykle. zazwyczaj jest pełen energii a dziś jakiś osowiały. Czy pies może się od człowieka zarazić jakimś choróbskiem? Bo jestem chora i może się ode mnie zaraził :|

Link to comment
Share on other sites

[quote name='michal114']Gdy ugryzie to klepie go po (przepraszam za wyrazenie) dupie i mowie do niego ''co zrobiles?'' wtedy pies spuszcza glowe i oddala sie.[/QUOTE]

Dobry sposób, żeby pies nauczył się, że ręce zbliżają się po to, żeby zrobić przykrość, i żeby w przyszłości gryzł jeszcze mocniej, i zaczął też w innych sytuacjach.
To wygląda tak, jakby pies totalnie nie miał zaufania do rąk. Gryzie tylko na kanapie albo na fotelu, czy kiedy leży gdzieś indziej, też? W jakiej sytuacji ugryzł po raz pierwszy i jak wtedy zareagowaliście? Czy ktoś drażnił się z psem siedząc obok niego na kanapie i np. poszturchując go, nawet zabawowo?

Nikt odpowiedzialny nie doradzi, jak zwalczyć problemy z agresją przez internet, nie widząc psa. Mogę poradzić coś, co nie zaszkodzi, a może pomóc - kiedy pies leży w sytuacji, w której zwykł gryźć, podejdźcie dość blisko, zawołajcie i podajcie smakołyk, gdy podejdzie. Potem możecie próbować rzucać psu ten smakołyk pod łapy gdy leży, potem podawać z ręki. Na razie darujcie sobie w ogóle głaskanie i dotykanie psa w takich sytuacjach - jak chcecie go posmyrać, to wołajcie do siebie.

Czy pies gryzie czując się bardzo pewnie, czy gryzie ze strachu to trudno orzec, ale niezależnie od przyczyny ma bardzo złe skojarzenia z Waszymi rękami w opisanych sytuacjach - jakkolwiek karcąc psa fizycznie za pomocą rąk, tylko to pogarszacie - jeśli już dojdzie do takiej sytuacji, po prostu każcie psu iść na jego posłanie.

[B]fiszboneq[/B], gryzienie po rękach u malucha chyba każdy musi przejść ;) najlepiej działa wtedy po prostu przerwanie zabawy z głośnym "au" i olanie psa. Zresztą, poczytałaś ten dział, to na pewno znalazłaś sporo wskazówek. Co do osowiałości, mój młodziak też jeden dzień czasem gania jak nakręcany a drugi prawie cały przesypia. Kwestia pogody, zmęczenia, najedzenia... Jeśli je i czuje się dobrze, to nie ma powodów do paniki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Gryzie tylko na kanapie albo na fotelu, czy kiedy leży gdzieś indziej, też? W jakiej sytuacji ugryzł po raz pierwszy i jak wtedy zareagowaliście? Czy ktoś drażnił się z psem siedząc obok niego na kanapie i np. poszturchując go, nawet zabawowo?
[/QUOTE]

Jak lezy na gdzies idziej to tez zdarza mu sie ugryzc. Pierwsza sytuacja to wygladala chyba tak ze lezal na kanapie(nie spal) usiadlem obok niego i chcialem poglaskac go po plecach. Gdy mnie ugryzl dostal klapsa i ze spuszczona glowa zszedl z kanapy i poszedl. Ale jak zdarza mu sie ugryzc to pozniej przychodzi i przytula sie do nog z glowa przy ziemi jakby chcial przeprosic. Z psem sie nikt nie draznil jak lezal. Teraz juz wiem ze nie wolno klepac psa, dzieki za przydatne informacje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='michal114']Ale jak zdarza mu sie ugryzc to pozniej przychodzi i przytula sie do nog z glowa przy ziemi jakby chcial przeprosic.[/QUOTE]


Pies podchodzi, bo został skarcony, bo wyczuwa Twoje niezadowolenie i chce się przypodobać - ale nie kojarzy tego z tym, że ugryzł, nie ma poczucia winy jako takiej, bo to zwierzę.

Jeśli nie przekonacie psa z pomocą smakołyków, że ręce nic złego nie robią i podchodzenie domowników i głaskanie jest miłe, to napisz na forum skąd jesteście i ktoś na pewno poleci szkoleniowca, który będzie mógł Wam pomóc - bo rozwiązywanie problemów z agresją przez net to tak jak pisałam wróżenie z fusów.

Link to comment
Share on other sites

Musisz nawiązać więź z psem, sprawić, żeby zaczął Tobie ufać. Z tego co opisujesz pies nie ufa nikomu i obawia się człowieka. Z młodym psem ważna jest praca i szkolenie, która wzmacnia więzi między przewodnikiem (czyli Tobą) i psem. Musisz nauczyć psa, że jesteś źródłem czegoś pozytywnego-smakołyki, fajna zabawa a nie zagrożeniem. Polecam Tobie książkę o szkoleniu klikerowym- mozna ja kupić np. na allegro. Dołączona jest do niej także płyta z filmem jak dobrze się do tego zabrać. Psy są bardzo chętne do uczenia się za pomocą klikera. Na pewno nigdy nie wolno psa bić ani krzyczeć na niego. Nie mów też jak coś źle zrobi "i co zrobiłeś". Pies naprawdę Tobie nie odpowie :-) Psy nie rozumieją słów, które dla nas są oczywiste za to doskonale kojarzą np. że kliknięcie klikera oznacza nagrodę a np. jak powiesz "fe", "fuj" to pies zrobił źle-oczywiście też musisz go tego nauczyć, bo sam z siebie on tego nie wie. Nie mów do psa "niedobry pies" to jest za długie a poza tym jak zrobi coś dobrze i powiesz "dobry pies" to on tego nie zrozumie i już w ogóle zgłupieje o co Ci chodzi. Możesz też klasnąć w ręce i powiedzieć głośno i stanowczo "E". Skup się jednak na nagradzaniu psa za wszystko co zrobi dobrze, a jeżeli już musisz psa ukarać (słownie oczywiście) zrób to stanowczo i bez agresji.
Troszkę pracy musisz w psiaka włożyć, ale dobrze ułożone psy nie szkolą się same.
Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='Martens']Pierwsza sprawa - psa nie zaczepia się nachalnie i nie dotyka bez uprzedzenia kiedy śpi, czy odpoczywa zmęczony po dłuższym spacerze czy zabawie. Po dłuższym czasie takiego upierdliwego zachowania i najłagodniejszy pies może stracić cierpliwość i burknąć czy capnąć.
Jak się chce pogłaskać śpiącego czy odpoczywającego psa, lepiej zawołać go do siebie.[/QUOTE]

No tutaj to troche przesadzilas...
Obcego psa to rozumiem, ale swojego?

Link to comment
Share on other sites

Pies zna komendy siad, lezec, łapa. Szkolilem go za pomoca smakolykow. A w zwiazku z gryzieniem to zrobilem tak jak powiedzial martens z tymi smakolykami gdy pies lezy. Ale wracajac do pytania, znacie jakiegos szkoleniowca z okolic Gizycka??[B][URL="http://www.dogomania.pl/members/108944-nataliahexe"][/URL][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='michal114']Ale tylko czasem pies nie daje sie glaskac. Prawie caly czas jest tak ze[B] sie lasi a my go glaszczemy i nie ma nic przeciwko.[/B][/QUOTE]

[QUOTE]Pies zna komendy siad, lezec, łapa.[/QUOTE]

Zanim znajdziesz szkoleniowca - jak przychodzi sie polasic, kaz mu spokojnie wykonac wymienione komendy, a jak poslucha to wtedy dopiero go glaskaj. Nic za darmo;ale wszystko stanowczo i spokojnie, bez nerwow.

Link to comment
Share on other sites

Mam to samo ze swoim dobermanem - gdy śpi nie wolno mu przeszkadzać bo atakuje. Tak ma i już. To jest na tle lękowym moim zdaniem. Boi sie przerwania snu. Boi sie napaści kiedy śpi. Widocznie zdarzało mu sie, ze ktoś go atakował jak usypiał... Nie wiem jak jest u Twojego psaiaka ale chętnie sie dowiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pies Pustyni']No tutaj to troche przesadzilas...
Obcego psa to rozumiem, ale swojego?[/QUOTE]

I owszem, swojego. Pies wyrwany z głębokiego snu, z marzeń sennych może najzwyczajniej w świecie ugryźć zanim pomyśli - i taka sytuacja była z goldenem koleżanki. Pies potrącony kiedy spał poderwał się otumaniony i skoczył do ataku, złapał lekko zębami, ale szybko się zorientował gdzie jest i że nic się nie dzieje, i nikomu nie stała się krzywda.
Psy też są bardzo różne - mam sukę mix owczarka, która dotknięta w czasie snu tylko podnosi głowę, a mam staffika, który w takiej sytuacji podrywa się spiety i leci z pyskiem - choć nie do gryzienia. Uspokaja się kiedy zobaczy, że to ja, ale moment adrenaliny jest - identycznie reagował mój poprzedni pies w typie terriera, po przejściach zresztą, z tym że on w ogóle był przeczulony na punkcie dotykania pewnych części ciała i może nie mnie, ale kogoś z domowników, ciągle budzony i dotykany w sposób którego nie lubi, mógłby solidnie ugryźć.
Normalnie wychowywany, zdrowy psychicznie pies raczej nie rozwali ręki komuś z domowników, kto ośmielił się psa pogłaskać w czasie sjesty - ale już pies nagminnie tak niepokojony, szczególnie przez dzieci, może zacząć wykazywać agresję, i absolutnie nie jest to wina psa.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

A ja mam podobny problem. Prawdopodobnie sama do niego doprowadziłam, nie wiem jak i nie wiem kiedy ale zdaję sobie sprawę że to może być moja wina. Wygląda to tak że kiedy wyciągam rękę do psa który leży(nie śpi)żeby go pogłaskać to warczy i gdyby nie to że z ręką uciekam mógłby ugryźć. Nasila się to w nocy (pies podwórkowy) kiedy np. leży na schodach a ja otwieram drzwi i wyciągam do niego rękę. Bywa że przy przywitaniu mnie potrafi na mnie warknąć, cieszy się, ja coś mowię po czym on zastyga pojawia się dziki wzrok i warknięcie ale zazwyczaj nie dopuszczam do waknięcia(potrafię to wyczuć) bo się odwracam lub zniżam do drugiego psa. nie pozwoli sobie wsunąć ręki do budy kiedy on tam jest ani jedzenia kiedy je, nie pozwala się objąć, nie lubi kiedy patrzy się mu w oczy. Ten jego dziki wzrok mnie czasami przeraża ale przyzwyczailiśmy się do takiego zachowania. Oczywiście pracuję z nim nad tym caly czas, kiedyś było o wiele wiele gorzej. Teraz można go wyczesać w każdym miejscu(brzuch) rozwala się na ziemi i daje pomiziać po brzuchu, mogę go objąć ręką za szyje(bez przybliżania twarzy), mogę go pogłaskać po łapach,szturchnąć czy popchnąć podczas zabawy, wskakuje mi nawet na rękę przednimi łapami i tak stoi na tylnich i pozwala się głaskać. Wszystko to osiągnęłam pracą ze smaczkami i naprawdę małymi kroczkami. Może kiedyś uda mi się go objąć bez strachu lub pogłaskać w ciemności.

Link to comment
Share on other sites

Mój pies na początku tak robił. Jak do nas trafił, miał 7 lat, nie wiem, jak długo się błąkał (minimum pół roku pojawiał się na osiedlu). Miał zapalenie stawów w łapach od spania na betonie. Od początku pakował się na kanapę, przez pierwsze pół roku nie pozwalał się w ogóle głaskać, jak spał - od razu gryzł. U nas zadziałało kilka czynników - kastracja, gwarancja bezpieczeństwa, podrzucanie smakołyków (również jak spał, czasem na nos spadał plasterek szynki - widok przedni, jak pies mlaszcze przez sen, a potem ta radość, jak się obudzi...), potem oglądanie razem TV na kanapie - ja siadałam, potem psa zapraszałam i miziałam, aż zasnął. Teraz można mu palec do ucha wsadzić, jak spi (czego nie robimy, bo po co?), a on się cieszy. Po pierwsze spokojne podejście do psa, jesli mu bije na łeb, to pełen spokój (nie zawsze jest to łatwe), konsekwentne wychowywanie. No i stopniowe oswajanie z robieniem z psem wszystkiego, co niezbędne - czesanie, mycie, szorowanie zębów, wyjmowanie z pyska świństw na spacerze, wycieranie łap po deszczu, oglądanie łap, pazurów, wizyty i badania u weta. Wszystko łagodnie, stopniowo, w ramach zabawy, z nagradzaniem. Nie wiem, jak to zadziała u innych psów, u moich zadziałało...


Btw, michal, skąd pies jest? Z ulicy, schronu? Jaka ma przeszłosć?

Link to comment
Share on other sites

Kurcze, to był starsznie mały, jak do Was trafił... Powinien miec minimum 8 tygodni, to by był bardziej zsocjalizowany. Jedenastoletni pies mojego TZ został zabrany od mamy, jak miał 4 tygodnie (mama miała zapalenie sutków i tylko 2 z 6 szczeniaków przeżyły). Ami jest okropny. Warczy, jest zaborczy, nie dogaduje się z innymi psami, chyba nawet nie wie, ze jest psem. Jest aspołeczny, gryzie. Myślę, że to kwestia wychowania i socjalizacji. Nikt nie ma żadnych namiarów w Giżycku czy okolicy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='michal114']Psa mam od malego, chyba jak mial 4-5 tygodni. A pochodzi z innej rodziny. Nikt nie wie gdzie jest w mojej okolicy jakis szkoleniowiec? Bo jak juz ktos powiedzial ze rozwiązywanie problemów z agresją przez net to tak jak wróżenie z fusów.[/QUOTE]

Nie wiem, czy jest jakiś naprawdę dobry szkoleniowiec z okolic Giżycka, ale w Białymstoku jest p. Bendiuk, kom. 503 957 303
kom. 501 126 090 . Tutaj masz link. [url]http://www.alpi.piasta.pl/[/url]
Ona jeździ do kilentów w różne miejsca, więc pewnie uda się i do Giżycka ją zaprosić.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym raczej stawiał na gryzienie wyuczone, na zasadzie "nie mam ochoty na głaskanie-gryzę-właściciel cofa rękę-osiągnąłem sukces=następnym razem też ugryzę". Tutaj smaczki raczej nie pomogą, lub pomogą za dość długi czas, stawiałbym raczej na poprawę przewodnictwa i kontrolę zasobów. A jak nie pomoże, to może delikatny flooding w rękawicach? Ale to już oczywiście ze szkoleniowcem, tylko i wyłącznie. Zobaczymy, co udało się osiągnąć z p. Bendiuk

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...