Jump to content
Dogomania

Konferencja - Gdynia - 01.10.2010


prestor

Recommended Posts

[quote name='Rafka'] jak każdy kynuś masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem [/QUOTE]

Jestem kynoterapeutką i nie życzę sobie, żeby osoba żyjąca wyłącznie robieniem fermentu obrażała mnie i pozostałych kynoterapeutów. Bezsilność nie usprawiedliwia chamstwa.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 235
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='KasKow'] Bezsilność nie usprawiedliwia chamstwa.[/QUOTE]

właśnie? jak nazwiesz manipulowanie informacją, którą widzimy od kilku postów? Tez mogłabym wkleic wyrwany z kontekstu cytat np. "Zdaniem Wojciechowskiej kynoterapeuta jest "bajkopisarzem"" i próbowac dyskutowac na tym poziomie... Ale sobie daruję...

Witam kolejną nowa osobę na forum i czekam na przedstawienie sie przez wszystkich i rozpoczęciem merytorycznej dyskusji.

Może zacznę, bo nie ruszymy z miejsca...

Zdaniem PTK Kynoterapeuta:

Kynoterapeuta - osoba posiadająca co najmniej:[B] średnie wykształcenie[/B], uprawnienia pedagogiczne oraz ukończony dwusemestralny specjalistyczny Kurs Kynoterapii.
Kynoterapeuta może:
- samodzielnie prowadzić zajęcia,
- układać program i metodykę zajęć na podstawie zaleceń lekarza lub rehabilitanta
- kierować pracą i sprawować nadzór nad asystentami – wolontariuszami
- dokonywać selekcji psów terapeutycznych
Kynoterapeuta nie może stawiać diagnozy ani dawać zaleceń terapeutycznych tj. zastępować specjalisty np. lekarza \ rehabilitanta.

teraz moje pytanie:
- czym są wg was te uprawnienia pedagogiczne dla osoby ze srednim wykształceniem? (konkretnie zazwa formy kształcenia)
- na podstawie jakich przepisów ta osoba może układać programi metodykę zajęć?
- na podstawie jakich przepisów ta osoba może być zatrudniana w placówce oświatowej?

Dalej rola wolontariusza:

Czy dobrze rozumiem ze wg was wolontariusz ma zawsze pracowac przy kynoterapeucie (jesli sam nim nie jest) i na każdych zajęciach z psami zawodowy kynoterapeuta musi byc obecny?

Mam nadzieję, ze uzyskam odpowiedź w merytorycznej dyskusji.

Link to comment
Share on other sites

Nie odwracaj uwagi od tego co napisałam. Jeszcze raz powtarzam, że nie życzę sobie obrażania mnie i innych osób, które zasługują - a z pewnością ich praca - na szacunek.

Pracuję jako wolontariusz i w moim przypadku nic się nie zmienia. Nadal w wolnym czasie będę robiła to co kochamy (mój pies i ja) i to co daje dzieciakom frajdę.
[quote name='Rafka'] kynoterapeuta jest "bajkopisarzem"" [/QUOTE]
To akurat słyszam na którymś z kursów. Chodziło o to, że kynoterapeuta przekłada na język zabawy terapię tak, jak bajkopisarz przedstawia rzeczywistość za pomocą bajki. Mnie się to akurat podoba...
Odnośnie reszty nie zagłębiałam się w temat.

Link to comment
Share on other sites

KasKow - Przeczytaj na spokojnie całość tej dyskusji i sprawdź kto tu kogo zaczął obrażać, chyba ze to ty pod 4 innymi nickami? I proszę czytaj dokładnie całe wypowiedzi a nie tylko niektóre zdania..

Wracając do dyskusji merytorycznej...

Zastanawia mnie jedno... Czemu tak wielki sprzeciw budzi propozycja by zawodowym kynoterapeuta była osoba z wykształceniem kierunkowym? Czy to naprawdę aż tak dużo?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rafka']Mam nadzieję, ze uzyskam odpowiedź w merytorycznej dyskusji.[/QUOTE]

W latach 2006 - 2008 miałaś miałaś możliwość merytorycznej dyskusji na Forum PTK. Jest tam dział "Standardy". Nie chciałaś dyskutować wówczas, choć jest to najwłaściwsze miejsce i po to zostało stworzone. Skoro teraz - po powołaniu zawodu - chcesz dyskutować, to otwieram go ponownie i zakładam podforum "Zawód". Tylko bądź merytoryczna i używaj argumentów i faktów a nie swoich wyobrażeń i pomówień.

Link to comment
Share on other sites

Nie, Włodku to ty wyrzuciłeś wtedy z tego forum wiele osób, które były przeciwne powołaniu zawodu....
Myślę, ze Dogomania jest miejscem jest równie odpowiednim i bardziej bezstronnym... Nie reprezentuje tylko 1 fundacji. Z tego forum nikt nikogo nie wyrzuca za inne przekonania.

Wiec jeśli chcemy dyskutować róbmy to tutaj - tak aby każdy mógł w tej dyskusji wziac udział lub chociaż się jej przyglądać..

Link to comment
Share on other sites

na stronie PTK pojawiła się informacja:
[SIZE=2]Zakończył się, trwający od kilku miesięcy, proces wdrażania nowego Zarządu PTK do kierowania Polskim Towarzystwem Kynoterapeutycznym.
Z dniem [B]1 października 2010 r.[/B] nowy Zarząd w składzie: [/SIZE]
[LIST][SIZE=2]
[*][B] Anna Hatle-Tafelska - Prezes[/B]
[*][B] Joanna Kijowska-Lasek - Wiceprezes[/B]
[*][B] Aleksandra Fydryszewska - Członek Zarządu [/B]Czemu ma służyć ta zmiana?Byliście mało wiarygodni do rozmów na ministerialnym szczeblu?[/SIZE]
[/LIST]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KasKow'] Chodziło o to, że kynoterapeuta przekłada na język zabawy terapię tak, jak bajkopisarz przedstawia rzeczywistość za pomocą bajki. Mnie się to akurat podoba... [/QUOTE] Bajkopisarz to: autor utworów, czasem wierszowanych, określanych mianem bajki [COLOR=Black]lub [/COLOR]osoba mająca nadmiar wyobraźni, dzieląca się fantastycznymi historiami z osobami postronnymi." -Jeszcze się komuś spodoba ta definicja, ze kynoterapeuta to bajkopisarz. i jaki zabawa ma język?

Link to comment
Share on other sites

Moja propozycja rozwiązania tej sytuacj jest taka:

1. Wysłanie listu do WSZYSTKICH organizacji dogo i kynoterapeutycznych z zapytaniem: CZY JESTEŚ ZA WYKREŚLENIEM ZAWODU KYNOTERAPEUTA Z REJESTRU ZAWODÓW I SPECJALNOŚCI?

Jeśli odpowiedz będzie, że TAK - sprawa jest prosta. Proponowałbym wtedy przyjecie standardów Assistance Dogs International jako minimów dla organizacji i pozostawienie reszty im.

Jeśli większość będzie na NIE. Należałoby zaprosić organizacje do przesyłania propozycji standardów. A następnie spotkać sie przy stole w 1 miejscu i przedyskutować je przy udziale bezstronnego opłaconego NEGOCJATORA. Dopiero ostateczna wersja powinna trafic do ministerstwa.

Czy ma ktos inne pomysły?

Link to comment
Share on other sites

Referowałam na konferencji podstawę prawną wprowadzania programów w placówkach oświatowych. Nie jestem blogowiczem, ale jeżeli konsultacje mają się odbywać na forach to chętnie wezmę w nich udział i nie anonimowo. Chcę zwrócić uwagę pomysłodawcą zawodu, na fakt, że w konieczne będą konsultacje ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego i innymi związkami branżowymi. Ja odniosę się tylko do spraw oświatowych. Ustawa o systemie oświaty już dawno wykluczyła z zawodu osoby ze średnim wykształceniem. Nawet dawne SN /Studium Nauczycielskie/ i obawiam się, że w momencie określania kompetencji dojdzie do jeszcze większego zgrzytu. dogo/kynoterapię będzie można prowadzić tylko po studiach kierunkowych, nawet wolontariusz ze średnim wykształceniem pomagający dogo pedagogowi/ fizjoterapeucie nie będzie mógł zostać dogo/kyno.....
Myślę, że ta chęć ingerowania przepisami w każdą dziedzinę jest naszą polską przypadłością pozostającą po komunizmie. Musimy nauczyć się demokracji, czyli możliwości regulowania rynku oddolnie, czyli przez tych którzy korzystają z usług i tych którzy próbują je świadczą. Wystarczy trochę odpowiedzialności. Ja po 24 latach pracy z dziećmi nie odważyła bym się prowadzić np.terapii logopedycznej. Mogę wykonywać zalecenia logopedyczne.

Link to comment
Share on other sites

dziękuję za włączenie się do dyskusji. Mam nadzieję, że pomysłodawcy nadal będą zainteresowani. Jest jedno małe ale: inicjatorzy złożyli wniosek o wpisanie zawodu do grupy "Fizjoterapeuci i pokrewni". Tak się jednak nie stało (co nie oznacza, ze żałuję) i zawód wpisano „[B]Praktykujący niekonwencjonalne lub komplementarne metody terapii[/B]”. Więc bardziej to wkracza moim zdaniem w zakres medycyny niż oświaty.

Link to comment
Share on other sites

Niezwykle się cieszę, że pojawiła się Pani w tej dyskusji! Myślę, ze Pani wiedza prawna i doświadczenie będą niezwykle ważne w ustalaniu standardów. Wykład zaprezentowany na konferencji był bardzo potrzebny i myślę, ze pokazał wielu pracującym już nauczycielom jak mogą wprowadzać różne innowacje do swojej pracy (nie tylko dogoterapię)

Zgadzam się z Panią, to że Polska jako pierwsza na świecie wpisała taki zawód do rejestru niekoniecznie jest powodem do dumy. Podobym pogląd wygłosiła w czasie konferencji Maria Czerwinska z fundacji CZENEKA. Uważam, ze doskonałym pomysłem jest nawiazanie współpracy organizacji i lokalnych uczelni. To pozwoli przyszłym lekarzom, fizjoterapeutom, pedagogom itd. zapoznanie się z metodą dogoterapii i lepszą przyszłą współpracę z wolontariuszami odwiedzającymi różne placówki.

Link to comment
Share on other sites

no właśnie i czy zamiast kłótni,to nie można zastanowić się nad tym co można zrobić,by za dogo/kynoterapie nie brały się osoby, które mogą zaszkodzić i
ustalić jakieś standardy, pomyśleć nad kursami, które dają rzetelną wiedzę?
co do wolontariuszy,to nie widzę tego,by do dzieci, dorosłych wpuścić osobę po kursie dla wolontariuszy, zazwyczaj jest tak,że jak są wolontariusze w placówce,to ktoś nad nimi czuwa,
pozdrawiem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='smerfetka123']no właśnie i czy zamiast kłótni,to nie można zastanowić się nad tym co można zrobić,by za dogo/kynoterapie nie brały się osoby, które mogą zaszkodzić i ustalić...pomyśleć.. [/QUOTE]
zacznij proszę

Link to comment
Share on other sites

Smarfeto, myślę ze jesli chodzi o wolontariuszy to w pracy z dzicmi zawsze współpracują z wychowawca czy opiekunem dziecka - to dla mnie jest właśnie zespół. No chyba, ze wolontariusz jest jednocześnie pedagogiem, psychologiem czy fizjoterapeutą ( a takich jest sporo). Jesli chodzi o odwiedziny dorosłych w domach opieki lub hospicjach to tam liczy się nie tyle pies co... zwykła rozmowa z drugim człowiekiem. Wolontariusz tam uczęszczający mógłby mieć skończony podstawowy kurs w swojej organizacji plus np, kurs wolontariusza hospicyjnego.

Link to comment
Share on other sites

Na konferencji stwierdzono, że zawód kynoterapeuty w ich intencji /PTK/ kierowany jest do placówek oświatowych. Nie do końca mam przekonanie, że wiedzą dokładnie o co chodzi. Bardziej odnoszę wrażenie, że fundacje podważają swoje kompetencje w zakresie szkolenia psa. Nie chodzi o zawód, ale o zyski. Każda organizacja wydając certyfikat ukończenia kursu kyno/dogoterapii zaświadcza, moim zdaniem że w tym momencie pies spełnia wymagania , a człowieka wyposażyła w wiedzę i metodykę pracy z psem, rozpoznawania stresu, relaksacji. Zdumiewa mnie chęć corocznego certyfikowania psa /odpłatnie/, stała kontrola, opłaty itp. To nie te czasy, nawet gdyby mojego Maksia drugi raz certyfikowano w świetle prawa ja odpowiadam za bezpieczeństwo na zajęciach, i metodykę. Zamiast ponownego certyfikowania proponuję doskonalenie umiejętności na warsztatach dla dogo/kynoterapeutów wzbogacających warsztat.
A wracając do zawodu kierowanego do placówek rehabilitacji /służba zdrowia/ to życzę powodzenia Ustawa o ochronie zdrowia itp. SANEPID /to nie żarty/ i inne zarządzenia, rozporządzenia.
Mam jeszcze jedno spostrzeżenie. Organizacje i chętnie używają wolontariuszy /wolontariusz to nie jeleń/ i też go chroni prawo - radzę się zapoznać, bo pracując nad zawodem trzeba będzie je też uwzględnić [url]http://www.pozytek.gov.pl/Akty,prawne,dotyczace,III,sektora,385.html[/url].
Pozdrawiam i cieszę się, że nie jestem odosobniona w moim myśleniu.

Link to comment
Share on other sites

Prawda jest taka, że jeśli chodzi o wolontariat, to wolontariusz, zwłaszcza w przypadku placówek oświatowych, NIE MOŻE pracować sam z grupą czy prowadzić zajęć indywidualnych, gdyż nie ma do tego uprawnień, nawet jeżeli ma wyższe wykształcenie pedagogiczne - gdyż nie jest zatrudniony w tej placówce. W placówkach oświatowych to nauczyciel prawnie odpowiada za bezpieczenstwo dzieci na zajęciach. Tak więc w przypadku kiedy nauczyciel/wychowawca wyjdzie na przysłowiowe siku w trakcie zajęć i zostawi grupę z samym wolontariuszem (co mi niestety często się zdarza, że zostaję sama z grupą, a nauczyciel wychodzi załatwić jakąś sprawę) i w tym czasie wydarzy się wypadek odpowiedzialność ponosi szkoła. Moim zdaniem tak też powinno być w innych ośrodkch typu szpitale, hospicja. Choć nie wiem do końca jak to jest, bo moja organizacja akurat współpracuje ze szkołami i przedszkolami i głownie tam pracujemy z psami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jjuzwa'] Zdumiewa mnie chęć corocznego certyfikowania psa /odpłatnie/, stała kontrola, opłaty itp. [/QUOTE]
W tym przypadku się niestety z panią nie zgodzę. Tak w naszym życiu jak i w życiu psa zdarzają się różne sytuacje. Przewlekły stres, wypadek, choroba czy nawet wydanie na świat miotu. Takie sytuacje mogą powodować zmiany w psychice zwierząt. Niekoniecznie nieodwracalne, ale wykluczające na jakiś czas psa z terapii. Nie każdy dogoterapeuta niestety zwraca na to uwagę i w takich przypadkach o wypadek na zajęciach nie trudno. Jak w inny sposób wyeliminować takie przypadki jak nie cyklicznymi egzaminami?

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem należy wyposażyć kursantów w wiedzę z zoopsychologii, zgadzam się, że wypadki się zdarzają, ale ta może się stać w tydzień po ceryfikowaniu. Tak naprawdę chodzi o to, aby ludzie kończący kurs mieli pełną świadomość odpowiedzialności karnej i moralnej. Myślę, że to jest najlepsze zabezpieczenie. To właściciel psa musi z nim pracować na co dzień /moim zdaniem to nie może być zawód, ale pasja a co za tym idzie zupełnie inne podejście/.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się co do edukowania kursantów w zakresach o jakich pani mówiła. Jednak większość z nas nie potrafi być obiektywnym względem swojego psa. I to nie tylko w tym negatywnym aspekcie. Mi ostatnio np. zarzucono, gdy odmowilam zajec ze swoim psem, zajec w ktorych pies sie "nie czuje" albo tez ja nie widze mojego psa, ze zbyt szybko wycofuje psa i nie daje sie mu sprawdzic w roznych sytuacjach. Ktos inny zbagatelizuje jakis sygnal, bo uzna ze zna swojego psa i on na pewno nie zachowa sie tak czy inaczej w danej sytuacji. Prawda jest taka, ze ryzyko pracy z psem jest dosc duze a obiektywne spojrzenie pomaga to ryzyko zminimalizowac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jjuzwa']kończący kurs /.[/QUOTE] - jaki? 30h ? czy 280 h? bo nawet studia kierunkowe psychologia, pedagogika (...) nie dają wiedzy na temat pracy z psem... dają wiedzę na temat jak pracować z "naszym klientem" - który kurs da nam szerszy zakres wiedzy na ten temat?
który jest bogatszy merytorycznie, treściowo, a który - robiony na ilość? Który powinna przejśc osoba, aby móc samodzielnie prowadzić zajęcia? aby były one bezpieczne pod kątem naszego podopiecznego jak i naszego psa pracującego?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dogoterapia-wawa'] większość z nas nie potrafi być obiektywnym względem swojego psa. I to nie tylko w tym negatywnym aspekcie. Mi ostatnio np. zarzucono, gdy.[/QUOTE] Żaden certyfikat nie zdejmuje odpowiedzialności ani z prowadzącego zajęcia, ani kierującego placówką.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='misie']- jaki? 30h ? czy 280 h? [/QUOTE]Wszyscy Ci, którzy są w temacie widzą, że te liczby godzin, które wymieniłaś to porównanie 2 kursów: bydgoskiego pod patronatem PTK i 30h uzupełniającego w Silva. Czy się mylę? Otóż na kurs uzupełniający (30h a właściwie 60) nie trafi absolwentka liceum ekonomicznego, ani zootechnik. Nie trafi też pan od żywienia zwierząt lub od reklamy. Nie zostanie zakwalifikowana osoba, która nie wylegitymuje sie udziałem w kursie pracy z psem (dobrym), podnosząca wiedzę z tego zakresu. Ani ta, która nie pracuje w zawodzie. Myślę, że za wcześnie jeszcze na porównania i ocenę.

Link to comment
Share on other sites

Chyba nie doczytałaś - jest to [B]porównanie [/B]a nie zdefiniowanie pracy kynoterapeuty. Potępiając rolę bajki w terapii czy bajkopisarstwo zapomniałaś o bajkach terapeutycznych. Cóż, zdarza się zapomnieć, więc przypominam:

[B]Bajka terapeutyczna[/B] – krótkie opowiadanie z morałem tworzone dla dzieci w wieku od 3 do 9 lat. W opowiadaniach tych świat jest widziany z dziecięcej perspektywy. Ich głównym zadaniem jest przezwyciężanie i redukowanie lęku u dzieci. Cechą bajek terapeutycznych jest to, że bohater znajduje się w trudnej sytuacji i przeżywa stany lękowe. Wprowadzone do bajki postaci pomagają bohaterowi znaleźć sposoby przezwyciężenia trudnych chwil życia. Dziecko ma możliwość przebycia z bohaterem całej drogi wyjścia z lęku. Zazwyczaj bohaterami bajek terapeutycznych są małe zwierzątka, dzieci lub zabawki, z którymi czytelnik (słuchacz), może się identyfikować

I właśnie o to chodzi, że i w bajkach i w kynoterapii "świat jest widziany z dziecięcej perspektywy".
Nie czepiajmy się nawzajem, bo to nie jest fajne.
A fantazję, masz rację, musi mieć i bajkopisarz i kynoterapeuta. Bez niej zajęcia będą nuuudne.
Nawiązując do bajkopisarstwa zachęcam wszystkich do odwiedzenia strony [url]http://bajki-zasypianki.pl/category/bajki-terapeutyczne/[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...