Jump to content
Dogomania

Czy w taki sposob naucze psa zeby zostal sam?


Nat & Timon

Recommended Posts

Hej

Chcialam sie was doradzic czy moj sposob uczenia psa zostawiac samego w domu jest dobry?
A wiec robie tak: zostawiam psa samego w pokoju, a ja ide do drugiego obok i zamykam drzwi. On siedzi pod drzwiami i skomli... co kilka minut wchodze i chwale dajac smakolyk jesli siedzi cicho.

Czy pies w ten sposob sie nauczy, czy on czuje moja obecnosc i nic z tego nie wyjdzie ?? :roll:

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem dobry pomysł , napoczątku wychodz na 10 minut ( nawet do sklepu) ,a pózniej jak już napisano stopniowo wydłużaj czas . Aby pies się nie nudził w czasie twojej nieobecności możesz kupić kong lub samemu zrobić dziurę w piłce od tenisa i dać trochę przysamków , psiak będzie miała zajęcie i szybciej zleci mu czas :pPowodzenie w nauce , trzymam kciuki .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='martaor']Napewno czuje i słyszy,lepiej już wychodzić na korytarz a jak zacznie piszczeć wejść i powiedzieć stanowczo NIE![/QUOTE]

nie powinno się wchodzić kiedy pies piszczy. Bo wtedy dostaje w nagrodę osiągnięcie swojego celu : powrót właściciela. Pies nie będzie zwracał uwagi na słowo nie. Będzie się cieszył że właściciel wrócił i zacznie następnym razem jeszcze bardziej piszczeć. Wejść należy do pomieszczenia kiedy pies nie piszczy i nagrodzić go za to. Pies musi wiedzieć że piszczenie nie ma sensu, bo właściciel przez to nie wróci szybciej

Link to comment
Share on other sites

Ten sposób też działa.Ale oczywiście nie można witać się z psem tylko zabronić mu piszczeć kiedy się wejdzię.Jeżeli będzie grzeczny nagrodzić.Ja uczę moją suczkę tym sposobem i idzię coraz lepiej.Najważniejsze żeby pies umiał się uspokoić sam potem powinno być już coraz lepiej.

Link to comment
Share on other sites

Na początku dobrze jest nie zamykać drzwi.Jak zacznie piszczeć szybko wchodzimy i okazujemy psu niezadowolenie potem wychodzimy.Pies zrozumie w końcu że kiedy zaczyna piszczeć właściciel jest niezadowolony,a wiadomo że każdy pies chce zadowolić swojego pana.Kiedy zostaje na dłużej przynajmniej na początku konieczne są kongi,kości,świńskie uszy i ciekawe zabawki żeby pies się nie nudził.

Link to comment
Share on other sites

tu akurat bym się kłóciła że każdy pies chce zadowolić swojego pana. Nie ma co ukrywać. Niektóre psy mają swojego właściciela serdecznie gdzieś. Nie wchodzenie do pomieszczenia daje znacznie lepsze rezultaty. Dla szczenięcia przy tym nie ma różnicy czy właściciel jest zadowolony czy nie. Dla niego w takim momencie najważniejsze jest to że zaczął piszczeć i właściciel wrócił czyli osiągnął swój cel. Tak samo jest przy ciągnięciu na smyczy. Pies ciągnie, właściciel idzie za nim i pies osiąga cel dochodząc do miejsca do którego chciał iść, więc potem powtarza to zachowanie. I nie ma tu żadnej próby zadowolenia właściciela, bo ciągnięcie przez psa to chyba nie jest to czego chcemy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Collie']Moim zdaniem dobry pomysł , napoczątku wychodz na 10 minut ( nawet do sklepu) ,a pózniej jak już napisano stopniowo wydłużaj czas . Aby pies się nie nudził w czasie twojej nieobecności możesz kupić kong lub samemu zrobić dziurę w piłce od tenisa i dać trochę przysamków , psiak będzie miała zajęcie i szybciej zleci mu czas :pPowodzenie w nauce , trzymam kciuki .[/QUOTE]

Jak najbardziej popieram pomysł (tzn. popieram rady Collie)


Martaor - pies przecież zawsze będzie się cieszył na widok wracającego właściciela. Moim zdaniem sposobem, ktory proponujesz tylko utrwala się piszczenie psa.

Link to comment
Share on other sites

No i tak jak zostało napisane , również nie zgadzam się z tym aby jak pies piszczy isć do niego . Pies wtedy sądzi , że piszczenie powoduje powrót właściciela i będzie tak robił dalej . Oczywiście przy nauce napewno potrzebna jest cierpliwość bo nic z dnia na dzień się nie zmieni , a co do zabawek przydadzą się . Moja Neli nie zbyt lubi kong , więc jak wychodzę to daje jej orzechy włoskie , uwielbia je , a rozłupanie trochę jej zajmie.:lol:

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy wszystkie ale na pewno większość psów stara się przypodobać właścicielom.Odpowiednio wychowany i nie rozpieszczony pies stara się zrozumieć i zadowolić właściciela.Mój piesek się tak uczy zostaje 6-7godz.nagrywam ją i z każdym dniem piszczy coraz mniej.Możliwe że twoja metoda też jest skuteczna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='martaor']Nie wiem czy wszystkie ale na pewno większość psów stara się przypodobać właścicielom.Odpowiednio wychowany i nie rozpieszczony pies stara się zrozumieć i zadowolić właściciela.Mój piesek się tak uczy zostaje 6-7godz.nagrywam ją i z każdym dniem piszczy coraz mniej.Możliwe że twoja metoda też jest skuteczna.[/QUOTE]

uwierz mi, szczenię ma lepsze rzeczy na głowie niż przypodobanie się właścicielowi. Ciężko jest mówić o tym że pies stara się uszczęśliwić właściciela. Psy po porstu robią to czego chce człowiek, bo dostanie za to nagrodę, dlatego robi te rzeczy. Ale celem życia psa nie jest uszczęśliwianie człowieka. Trzeba wziąć pod uwagę że pies jest zwierzęciem i kieruje się instynktami

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się co do tego, żeby nie wchodzić do pokoju kiedy pies piszczy. On nie chce zostawać sam. Jeśli będziesz wracać kiedy on będzie piszczał, to najpewniej zauważy, że piszczenie ściąga Cię z powrotem, a przecież o to mu chodzi. Więc będzie piszczał byś wróciła, a jeśli za kilkoma pierwszymi razami go nagrodzisz wracając do niego, to będzie piszczał coraz natarczywiej i głośniej, bo nagradzając go na początku dałaś mu podpowiedź jak powinien się zachowywać. Zacznie kombinować jakby tu zwrócić Twoją uwagę żebyś do niego wróciła, a o uspokojeniu się nawet nie pomyśli.

Pomocne będzie na pewno nauczenie go komendy zostań. Łatwiej mu będzie zrozumieć o co dokładnie Ci chodzi.
Nie nagradzaj też psiaka zbyt wylewnie po powrocie, bo będzie się jeszcze bardziej niecierpliwił kiedy wyjdziesz - to taka ogólna zasada ;) . Pożegnań też nie warto przedłużać.

Link to comment
Share on other sites

Tak dziewczęta nie wolno wchodzić do pokoju jak pies piszczy. Tak samo jak się już przychodzi do domu to nie można zbyt wylewnie witać się z psem. Ja szczerze mówiąc moją olewałam jak przychodziłam do domu. Jak wpadamy do mieszkania witając się jak wariaci z psiakiem to pokazujemy mu, jaki był strasznie biedny siedząc tak sam i że musi na nas czekać z utęsknieniem, bo wtedy będzie super fajnie! Pogłaskać, powiedzie dobry piesek i już. Nie twórzmy takiego kontrastu- jesteś sam to się nudzisz jak wracam to szalejemy. Najlepiej niech dostaje zabawki takie jak np. kula smakula tylko i wyłącznie jak jest sama a nie jak jesteś w domu. A jak wrócisz to załóż szybko smyczkę i na spacerek idź. Moja psica jest zamykana w sypialni jak wychodzę a w ciągu dnia drzwi są zamknięte, więc jak otwieram drzwi i mówię "do siebie" to idzie po prostu spać i to jest jej moment kiedy odpoczywa ode mnie :-) Jak wracam to najpierw ściągam buty rozpłaszczam się i dopiero wtedy wchodzę do niej a ona często śpi smacznie i tylko ogonkiem macha jak się pytam "a gdzie moja dziewucha?" nawet łebka nie podniesie :-)
Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

Przeczytaj co napisałaś... Skoro sama twierdzisz, że możliwe, że w Twój sposób trudniej uczy psa to jak możesz sądzić, że ta metoda jest skuteczna? Otóż nie jest.
Wszystkie dziewczyny, które się wypowiedziały na tym wątku mają rację, że nie wolno wchodzić do psa gdy drapie w drzwi, piszczy. Myślę, że jakbyś przeczytała dokładnie i się dobrze zastanowiła to byś zrozumiała.
Popatrz może inaczej to wyjaśnię:
Pies piszczy (myśli sobie:pani chodź tu! chodź tu!)
Ty wchodzisz to pokoju
Pies się cieszy, bo w końcu usłyszałaś jego "prośbę" i przyszłaś w końcu
A Ty nagle okazujesz mu niezadowolenie i mówisz stanowczo NIE!!!
Wiesz co piesek ma w głowie? BAŁAGAN! On się cieszy a Ty na niego krzyczysz... Zrozum, że karcisz go za to jak już się cieszy. On nie usiądzie i nie pomyśli: kurde to za to, że wcześniej piszczałem...

Link to comment
Share on other sites

Niedawno - nieco ponad tydzień temu - wzięłam ze schroniska młodą suczkę, około 1,5 roku, mix dalmatyńczyka (i wyżła chyba). Zauważyłam u niej silny lęk separacyjny i bardzo prosiłabym o radę, bo mam problemy z zastosowaniem rad znalezionych w sieci. Otóż wszyscy radzą, żeby nie pozwalać psu chodzić za sobą krok w krok i zostawiać go samego na parę minut, stopniowo wydłużając czas. Tymczasem ja nie bardzo mogę się nawet zamknąć w łazience na 5 minut żeby wziąć prysznic, bo po ok. 15 - 20 sekundach od zamknięcia drzwi pies zaczyna szczekać, wyć i skakać na drzwi - i co gorsza, nie przestaje! Przez to nie mam jak wyjść, bo nie chcę "nagradzać" tego zachowania. Zazwyczaj proszę brata żeby odciąnął ją od drzwi jakimś smakołykiem i wtedy wychodzę, ale niestety nie zawsze ktoś jest ze mną w domu, co wtedy robić? Czekać w tej łazience aż do skutku? Raczej nieprędko znudzi jej się szczekanie :( Nie ma też możliwości żeby pies spał w osobnym pomieszczeniu, bo szczeka wtedy niezmordowanie i budzi wszystkich. Pochowane przysmaki, zabawki itp. są całkowicie ignorowane w momencie gdy pies orientuje się że ktoś wychodzi. Dodam, że ona jest głucha, a to pewnie wzmaga lęk. Kiedy śpi na swoim posłaniu, w nocy budzi się mniej więcej co godzinę - dwie i podbiega do łóżka żeby sprawdzić czy jeszcze jestem i czy gdzieś nie zniknęłam.
Do tej pory psina nie została sama w domu ani na chwilę, żeby jej przesadnie nie stresować (sąsiadów zresztą też), ale za tydzień startuje rok akademicki! Jak w tydzień przyzwyczaić ją chociaż trochę do zostawania w domu na parę godzin? Będę bardzo wdzięczna za wszelkie wskazówki

Link to comment
Share on other sites

obawiam się że przy takim lęku nie masz szans żeby w tydzień przyzwyczaić psa do zostawania samemu. Pies jest u was bardzo krótko. Trzeba psu dać najpierw trochę czasu na oswojenie się z nową sytuacją, otoczeniem, musi mieć czas żeby wam zaufać i wiedzieć że nic jej nie grozi. Jeśli zaczyna szczekać dopiero po jakimś czasie to wykorzystaj ten fakt i zostawiaj w osobnym pomieszczeniu tylko na kilka sekund, potem wróć jeszcze zanim zdąży zacząć szczekać i nagródź.
Biorąc psa ze schroniska musisz liczyć się z tym że czeka cię kilka tygodni ciężkiej pracy. Dla psa taka sytuacja jest niezrozumiała i nic dziwnego że się boi.
Jak teraz od razu zaczniesz ją zostawiać samą na kilka godzin to tylko pogorszysz sytuację. Znajdź kogoś kto zajmie się psem przez ten czas.
Możesz też kupić klatkę i zacząć psa do niej przyzwyczajać, żeby miała swój bezpieczny kąt

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Martaor... ja też kiedyś myślałam, że jak nakrzyczę na mojego psa, który piszczy jak wychodzę to będzie wiedział, że tak nie wolno...Już nie mówiąc o tym, że z czasem już psychicznie nie wytrzymywałam tych pisków kiedy wychodziłam np. do kuchni...
I powiem Ci szczerze - to najgłupsze co możesz zrobić... Niezależnie od tego czy pies wyje, bo chce żebyś wróciła, czy nie podoba mu się, że właściciel - najlepsza i najciekawsza zabawka ;) wychodzi a pies zostaje, ZAWSZE psu chodzi o to by swym wyciem sprowadzić właściciela do siebie... Nie ważne czy na niego nakrzyczysz, czy go nawet zbijesz - zawsze pies osiągnie swój cel, to co się stanie nie jest ważne bo wykonałaś jego polecenie...
Mówię Ci to z totalnym przekonaniem, bo sama tak robiłam... głównie dlatego, że moja cierpliwość się kończyła i nie mogłam znieść dłużej tego wycia...
Na początku wydawało mi się, że ta metoda działa... ale po jakimś czasie zaczął się horror i do dziś pluję sobie w brodę, że zrobiłam taki błąd. Sunia po jakimś czasie zaczęła szczekać... ujadać i wyć jak cholera ( a ma na prawdę donośny głos) :/ I powiem Ci, że ze sposobu w jaki wokalizuje od razu wychodzi ten mój błąd... Zaczyna od 1 szczeknięcia albo darcia się w niebogłosy i nagle cisza - słucha czy idę, czy się posłuchałam... a po chwili znów - szczeknie 2 razy albo narobi rabanu i znów nasłuchuje... I tak baaaardzo długo potrafi... Ale ja już się nauczyłam, że wracam do niej tylko i wyłącznie kiedy jest cicho przez dłuższy czas, a nie kiedy ona sprawdza czy narobiła wystarczającego hałasu by mnie sprowadzić do siebie. Do tego celowo niszczyła i zwalała z półek wszystko co mogła ( oczywiście jedzenie i zabawki ją w tym momencie zupełnie nie interesowały), bo wiedziała że jak będzie coś niszczyć i to usłyszę - wrócę do niej szybciutko :(
Takie właśnie skutki ma wchodzenie do pokoju gdy pies zachowuje się źle... i tak było codziennie, do niedawna... teraz na szczęście już się to prawie nie zdarza :) Ale i tak ciągle nad tym musimy pracować...

Jako że mieszkamy w bloku i mamy nie zbyt miłych i wyrozumiałych sąsiadów, nie mogłam sobie pozwolić na uczenie suni tylko pokojowo - czyli zostawania tak długo samej dopóki się zupełnie nie uspokoi... i skończyło się zakupem obroży elektrycznej-antyszczekowej.
U niej akurat obroża poskutkowała - sunia nauczyła się, że jak szczeka jest karcona i nie kojarzy tego ze mną ani z obrożą tylko z faktem szczekania. Ale moja psica jest zwariowana i ma dominujący charakter, a jej wycie i szczekanie nie było ze strachu tylko z faktu niezadowolenia, że pozwoliłam sobie wyjść bez niej (i żeby było jasne, nie jest rozpieszczona tylko ma bardzo ciężki charakter i ciągle nad tym pracujemy, a ona ciągle stara się postawić na swoim).
U psów, które boją się zostać same albo są nadpobudliwe histerycznie nie polecałabym chyba takiej obróżki... chociaż sama nie wiem... "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"
Za to na pewno dobrym sposobem jest uczenie psa tak jak już wiele osób wyżej napisało - cierpliwości duuuużo do tego życzę :) Ale wiem, że się sprawdza :)

Co do dalmatynki to ja bym spróbowała jeszcze jednej rzeczy (tylko że tutaj by Ci się przydała druga osoba do pomocy)... gdy masz zamiar wyjść, np do łazienki - nie reaguj na sunię, nie każ jej zostawać ani nic, zachowuj się naturalnie, niech ktoś inny zwróci uwagę psa na siebie, jedzenie, zabawki - obojętnie co, byle dawało rezultat taki, że sunia nie będzie tylko patrzyła na Ciebie i, jak dobrze pójdzie, nie zauważy że wyszłaś. Po chwili wróć i albo zachowuj się naturalnie, jakby nic się nie działo, albo ją nagródź (zależy od charakteru psa - moja sunia jak się ją nagradza następnym razem jest dużo bardziej nieznośna i nagradzanie jej działa zupełnie odwrotnie).
Przede wszystkim jednak - żadnego stresu, pożegnań, wylewnych powitań ( ja np, jak wracam, witam się z sunią jakieś pół godziny albo później - w zależności od tego kiedy się uspokoi zupełnie i minie jej szał z powodu mojego powrotu i daje to najlepsze skutki - również jeśli chodzi o sikanie z emocji :P ).
Zawsze możesz udać się do behawiorysty albo spróbować środków uspokajających jak np. D.A.P, KalmAid, Stressout itd.
Życzę powodzenia! :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

[quote name='dagaa111']
Biorąc psa ze schroniska musisz liczyć się z tym że czeka cię kilka tygodni ciężkiej pracy. Dla psa taka sytuacja jest niezrozumiała i nic dziwnego że się boi.[/QUOTE]

Kilka tygodni ciężkiej pracy? Moja Santa, wzięta ze schroniska, gdy miała 1,5 roku, wymagała 18 miesięcy ciężkiej pracy, a efekty i tak nie są zadowalające.
Zdecydowanie nie należy nagradzać psa za piszczenie. A wchodząc do niego, gdy piszczy- nagradzasz go. Osiągnął to, co chciał- właściciel do niego przyszedł.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aleola']Kilka tygodni ciężkiej pracy? Moja Santa, wzięta ze schroniska, gdy miała 1,5 roku, wymagała 18 miesięcy ciężkiej pracy, a efekty i tak nie są zadowalające.
Zdecydowanie nie należy nagradzać psa za piszczenie. A wchodząc do niego, gdy piszczy- nagradzasz go. Osiągnął to, co chciał- właściciel do niego przyszedł.[/QUOTE]

różne psy się zdarzają, jedne szybciej się przyzwyczajają do nowych warunków, inne wolniej. Kwestia też tego jak długo pies był w schronisku i jaką miał przeszłość

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...