Jump to content
Dogomania

Gabryś-adoptowany z radomskiego schr. oddany do schr. Wrocław-nareszcie w domu!!!!


Tigraa

Recommended Posts

  • Replies 631
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 2 weeks later...

To jest mieszkanie
Gdy zostaje sam w kuchni a współlokatorzy są w domu i tak wpada w furię
Po zatrzaśnięciu wejściowych drzwi od razu piszczy i szczeka
skacze też na drzwi

Zostawiam mu kostki, włączone radio, próbowałam wychodzić za drzwi i znowu wracać żeby zobaczył, że zawsze wracam, ale za trzecim razem w ogóle nie zdołałam wyjść, bo pchał się niemożliwie, próbowałam go zostawiać w kuchni i biegłam do wyjścia, no ale on był szybszy ode mnie, wychodzę z nim też na długie spacery, ale on się nigdy tak nie zmęczył, żeby spokojnie dać mi wyjść.



[U][URL]http://img177.imageshack.us/img177/5522/cimg3908hm5.jpg[/URL][/U]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='red']Pewnie dobrze by się czuł z drugim psem, ale to niemozliwe.[/quote]

A gdyby sie nie czuł dobrze a zachowanie przenosił na drugiego to byłby kosztowny eksperyment.
Najpierw trzeba poradzic sobie z jednym problemowym psem, a dopiero potem myśleć o drugim jeżeli już.

Link to comment
Share on other sites

Uważam, że nie dobrym by buło rozwiązaniem jakbym wzięła drugiego psa nawet gdyby to było możliwe. Te mieszkanie to teraz jego terytorium, jak przyszła właścicielka z jej psem to Gabi się do niej rzucał. Jak wychodzimy na spacer to nie bardzo przepada za innymi psami, ma tylko jedną ulubienicę z którą się bawi. Jakby jednak przyszła do mieszkania nie było by tak zabawnie. Gabryś jest tu pewien siebie, na każdego szczeka, nawet na współlokatorów, jest rozpieszczany, codziennie dostaje kości, parówki i inne mięso. Codzienna porcja pieszczot i pielęgnacji zrobiła go pewnym siebie i czuje się tu bardzo szczęśliwy, sam. Wczoraj byłam na zakupach, Gabi został z współlokatorką, kiedy wróciłam, dowiedziałam się skąd zawsze te ślady na kuchence, okazało się, że Gabi wskakuje na blat i wypatruje mnie przez okno z 9go piętra, okno jest zawsze uchylone, nigdy otwarte. Wczoraj nauczyłam go siadać w zaledwie 20 minut przekupując go trzema parówkami. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']A próbowałas coś z tego co Ci pisałam?[/quote]

No już go nauczyłam siadać i zamykam go w osobnym pokoju na jakiś czas parę razy dziennie, jak na razie piszczy, ale coraz rzadziej, chyba się zaczyna przyzwyczajać, mam nadzieję. Będę robić tak przez tydzień, jak napisałaś. Jutro zacznę go uczyć czegoś innego, jak na razie sobie leży i mnie pilnuję, zjadł już kluseczki ze smalcem i drzemie.
Dzięki za porady LALUNA :kiss_2::kiss_2::kiss_2: ode mnie i Gabiego.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Gabryś nie robi żadnych postępów, zamiast lepiej jest gorzej....
Kupiłam mu klatkę jakieś 2 tyg., chętnie do niej wchodzi, ale tylko gdy ja jestem w domu...
Ciężko, ale mam nadzieję, że się w końcu nauczy być sam, bo to trochę już długo trwa.
Nie odzywałam się, bo nie chciałam pisać o tym. :(
Pozdrawiam wszystkich.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gatasalvache']Gabryś nie robi żadnych postępów, zamiast lepiej jest gorzej....
Kupiłam mu klatkę jakieś 2 tyg., chętnie do niej wchodzi, ale tylko gdy ja jestem w domu...
Ciężko, ale mam nadzieję, że się w końcu nauczy być sam, bo to trochę już długo trwa.
Nie odzywałam się, bo nie chciałam pisać o tym. :(
Pozdrawiam wszystkich.[/quote]
no własnie trzeba pisac, bo inaczej nie jestem w stanie ci nic podpowiedziec.
Relacjonuj co robisz i jak wtedy bedzie mozna coś poradzic

Link to comment
Share on other sites

Teraz wiem, że Gabryś powinien być w domu z podwórkiem i drugim psem, nie sprawiałby wtedy takich problemów. Wybacz, ale od początku miałam moralnego kaca...A z tą klatką - czyj to pomysł... może i wygoda, bo nic nie zrobi w tym czasie, ale na pewno dla niego to szok. Ja bym nie była w stanie zrealizować takiego pomysłu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='red']A z tą klatką - czyj to pomysł... może i wygoda, bo nic nie zrobi w tym czasie, ale na pewno dla niego to szok. Ja bym nie była w stanie zrealizować takiego pomysłu.[/QUOTE]
Jaki szok?:razz:Schronisko mu przypomina? Lepiej żeby sobie krzywdę zrobił, a przy okazji mieszkanie zdemolował? :shake:
Pisz gatasalvache o swoich problemach. Jak nikt nie wie że źle się dzieje to nie pomoże. Nie chcę się za bardzo wtrącać, ale może Laluna da się skusić na wiśnie w czekoladzie :evil_lol: i umówicie się na małe tete a tete?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sahara']Wiem, że klatka nie dla każdego psa jest wskazana i nie wiedziałam, że z jakichś powodów dla Gabrysia nie jest dobra. Ale jak czytam takie komentarze to .......:cool1:[/quote]
Nie była dobra, bo gatasalvache potrzebowała na już, a do klatki trzeba przyuczyc psa i jedne zrobia to w pare dni a inne w dwa miesiace. Natomiast mogło okazac sie tak ze Gabrys bedzie niszczył zeby na klatce gdy bedzie próbowął sie uwolnic. No wiec zakup klatki gdy ma sie inne potrzeby a i nie wiadomo jak pies to zniesie nie było wyjsciem dobrym tym bardziej ze roziwazanie problemu miało byc szybkie.
JEdnak tak samo ogódek i drugi pies tez moze sie nie sprawdzic i znowu okaze sie ze trzeba GAbrysia zabierac bo jest to niewypal.
Tu trzeba miec duzo czasu i cierpliowsci. Ale pewnie trudno to zrobic gdy ktos musi wychodzic na pare godzin z domu.

Link to comment
Share on other sites

Nie będę komentować waszych wypowiedzi, jeśli tylko obecna właścicielka o tym zdecyduje, Gabrysia w kazdej chwili zabierzemy, w końcu psy bywają w domach tymczasowych nieraz nawet długo i wtedy się je poznaje, co ułatwia znalezienie stałego już domu, odpowiedniego dla jego charakteru. I podtrzymuję, że jeśli bym mu szukała to dom z podwórkiem i najlepiej z suczką wysterylizowaną, na 99% ten pies powinien być w takich warunkach. Nie znaczy to, że będziemy o niego walczyć, odbierać itd. Jeśli jego pani uważa, że jest szczęśliwy - to nam to wystarcza.

Link to comment
Share on other sites

Gabryś nie łamie sobie zębów próbująć otworzyć klatkę, za to łapami próbuje coś zdziałać. Wpada w panikę za każdym razem kiedy słyszy zamek w drzwiach. Jest spokojny jak ktoś jest w domu, nie muszę być to ja. Gabrysiowi nie można popuszczać, ponieważ on to wykorzystuje za każdym razem. Uczymy go, że nie wolno wchodzić za telewizor czy komputer bo wplątuje się w kable, jak jest dobrze to go głaszczemy, a on robi znowu to samo. To sprytny pies, ale red cały czas tak wspomina o tej suczce i domku... tak czytam i myślę czy tego by chciał Gabryś czy może ona? Bo raczej on tego chyba nie powiedział. Tak bardzo Wam jest go żal, ale Wy go nie wzieliście tylko ja. Umiecie tylko krytykować i "pomagać" na odległość... pisaniem.

Link to comment
Share on other sites

A to parę słów od Piotrka:
Mamy tego psa już dwa miesiące i jak czytam to forum to dostaję kur....
zwłaszcza jak czytam posty szanownej pani red.
Co tak naprawdę robisz dla tych psów i co o nich wiesz?
Podobno miał on mieć do półtora roku, a trzech weterynarzy z rzędu stwierdziło, że ma przynajmniej trzy lata, to skoro szanowna pani red tak dobrze wie, że dla Gabrysia najlepsze byłby domek z suczką wysterylizowaną, to dlaczego przez co najmniej dwa lata tego nie znalazła o czym tak namiętnie pisuje. Również stwierdzili, że jest to bardzo ciężki przypadek. Każdy radził to samo o czym już dawno wiedzieliśmy i co nie odnosi najmniejszego skutku.
Niech ktoś mi powie jak pokazać psu, np. że tu jest jego miejsce i w tym miejscu ma leżeć, jak nie reaguje na swoje imię, gwizdanie, głaskanie, kuszenie jedzeniem, grożenie, krzyczenie i bicie?
Ten pies nie szaleje w ten sposób, że biega po mieszkaniu strąca rzeczy ze stołów, wywraca krzesła czy coś w tym stylu, on z premedytacją odgryza deski ze ścian, potrafi wyrwać drzwiczki od szafki z zawiasami.
Odnoszę wrażenie, że szanowna pani red tym co robi zaspokaja swoją pustą próżność i myśli, że ulepsza świat, a to co tak na prawdę robi, to przekazuje komuś pieska i nic jej dalej nie obchodzi co ci ludzie i piesek muszą przejść, by ten pies się udomowił. Krytukuje, bo tyle potrafi. Potrafi przekazać pieska, a później pisze jaki to popełniła błąd oddając go, bo mógłby on siedzieć dalej w schronisku, a szanowna pani red mogłaby pisać żarliwe posty, aby ktoś go wziął i pokazywać jaką jest dobrą osóbką.

Co do domku z suczką wysterylizowaną, ludzie w takim domu raczej nie potrzebują psa, który na widok psa o połowę od siebie mniejszego robi pod siebie, bo tak Gabryś się zachowuje. Nie można z nim iść normalnie po ulicy, bo na widok ludzi rzuca się na boki, mniejszych psów się boi, do większych podbiega i daje się ugryźć, bo tak się stało, jak się go spuści ze smyczy to później trzeba go 10 minut prosić aby dał się złapać.
Nie obchodzi mnie co pani red sobie życzy, bo tak naprawdę nic nie wie.
Widzę dla tego psa następujące wyjścia:
nauczy się paru rzeczy i zostanie z nami, jak nie to zostają jeszcze chemiczne tabletki uspokajające, bo ziołowe nie działają. Tabletki te wydłużą czas jego oswajania, jak to nie poskutkuje to zostanie uśpiony. Uważam, że uśpienie będzie dla niego najlepszym rozwiązaniem, ponieważ każde zwierze ma uczucia, a Gabryś jest bardzo przywiązany do mojej dziewczyny i gdyby wrócił do schroniska to by bardzo cierpiał "dlaczego nie ma już tej dziewczyny która go wzięła, dała mu tyle ciepła i teraz go oddała..." a tak to dostanie zastrzyk, zaśnie i już się nie obudzi, nie będzie czuł bólu i cierpienia.
Wzieliśmy Gabrysia, chcemy dla niego jak najlepiej, ale musi się on nauczyć paru rzeczy, bo bez tych rzeczy to nikt tego psa i tak nie zechce.
A pani red niech swoje komentarze zachowa dla Siebie, bo tym co pisze nikomu nie pomaga, a decyzja co do Gabrysia jest tylko w naszej kwestii.

Link to comment
Share on other sites

Nie wzrusza mnie to co piszecie na mój temat, natomiast przeraża mnie wasza "radosna" twórczość i to jest niepokojące. Już sam wyjazd na grila na drugi dzień po przywiezieniu go domu, wylęknionego, bojącego się własnego cienia był błędem, to o czym piszesz świadczy o waszej niedojrzałości do posiadania takiego psa. Zanim jednak podejmiecie decyzję o uśpieniu Gabrysia dajcie mu szansę oddając go w nasze ręce. Niszczenie czy nieposłuszeństwo nie jest powodem do eutanazji, poczytajcie ustawę o ochronie zwierząt. Jeśli już wyczerpiecie wszelkie środki do układania tego psa (jak widać jest coraz gorzej nie lepiej) to wtedy pomimo porażki, miejcie odwagę oddać go z powrotem. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

A ja chciałam tylko powiedzieć, że jest nowy dom dla Gabrysia, w Warszawie. Pani Ewa pisała do mnie już wczesniej, przed adopcją Gabrysia, ale jej przeprowadzka do domu z ogrodem trochę się przeciągnęła, nie miała dostapu do netu, a w tym czasie Gabryś został adoptowany...:cool3:
Pani Ewa podtrzymuje chęć adopcji Gabrysia, natychmiast. Od zaraz chociażby. Dom z ogrodem, a osoba bardzo odpowiedzialna i bardzo cierpliwa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gatasalvache']...[B]Widzę dla tego psa następujące wyjścia[/B]:
nauczy się paru rzeczy i zostanie z nami, jak nie to zostają jeszcze chemiczne tabletki uspokajające, bo ziołowe nie działają. Tabletki te wydłużą czas jego oswajania, [B]jak to nie poskutkuje to zostanie uśpiony. [/B][B]Uważam, że uśpienie będzie dla niego najlepszym rozwiązaniem, ponieważ każde zwierze ma uczucia, a Gabryś jest bardzo przywiązany do mojej dziewczyny i gdyby wrócił do schroniska to by bardzo cierpiał[/B] "dlaczego nie ma już tej dziewczyny która go wzięła, dała mu tyle ciepła i teraz go oddała..." a tak to dostanie zastrzyk, zaśnie i już się nie obudzi, nie będzie czuł bólu i cierpienia.
Wzieliśmy Gabrysia, chcemy dla niego jak najlepiej, [B]ale musi się on nauczyć paru rzeczy[/B], bo bez tych rzeczy to nikt tego psa i tak nie zechce.
A pani red niech swoje komentarze zachowa dla Siebie, bo tym co pisze nikomu nie pomaga, [B]a decyzja co do Gabrysia jest tylko w naszej kwestii[/B].[/quote]

A ja widzę dla Ciebie następujące wyjście... zamień się z kimś mądrzejszym na głowy... Czytając Twoje wypociny (wytłuszczony tekst), odniosłem wrażenie, ze pierwszy-lepszy napotkany osobnik, będzie odpowiednim dawcą.

O uśpieniu zapomnij... i nie wypisuj więcej tego typu herezji...
Na tym forum dochodzi do konfliktów na tle eutanazji, dotyczących "nawet" nieuleczalnie chorych i kalekich psów, a Ty wyjeżdżasz tutaj z takim tekstem :shake:.
Pies nie ma obowiązku nauczyć się czegokolwiek... a już z całą pewnością nie w tempie, które byłoby dla Ciebie "zadowalające".

Czy decyzja jest o jego uśpieniu jest wyłącznie w waszej gestii?... hmm... pozwól, ze się z Tobą nie zgodzę.. póki co tylko tyle...

Na szczęście pojawił się swoisty wentyl bezpieczeństwa, o którym napisała Ania, dlatego dalsza dyskusja o ew. eutanazji, wydaje się być bezprzedmiotową...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...