Jump to content
Dogomania

Misiu-idealny na psa stróżującego.Potrzebne deklaracje na hotel!I pomoc w ogłaszaniu!


Klaudus__

Recommended Posts

[quote name='Dagmarka888']Dziewczyny to jak to jest z tym Miśkiem, właścicielka już go nie chce czy chce go wychować? Ja oglądałam parę programów TV gdzie w skrajnych przypadkach usypiali agresywnego psiaka, bo nikt nie widział nadziei na poprawę zachowania. Natomiast Misiek jest młody, może nie wszystko stracone... Czy w związku z sytuacją potrzebne są jakieś pieniążki? (Jeżeli moja wypowiedź lub pytanie było absurdalne, przepraszam, to moje początki tutaj:))[/QUOTE]

Wszystko wskazuje na to, że właścicielka, która podobno chciała Misia wychować nie tylko źle trafiła (o ile ta jej opowieść to prawda) na pseudo-szkoleniowca, ale nie widząc poprawy w zachowaniu psa skreśliła go zupełnie i skazała na uśpienie.

Twoje pytanie absolutnie nie jest absurdalne.
Tak właśnie działa dogomania.
[B]TAK! Potrzebne są pieniążki - i to bardzo:[/B]
- na znalezienie domu tymczasowego (płatnego) dla Misia (bo u weterynarza zostać absolutnie nie może)
- na sterylizację psiaka by złagodzić nieco jego charakterek ale głównie nie dopuścić do rozmnażania - to profilaktyka w walce z bezdomnością zwierząt
- na ewentualne konsultacje z psim psychologiem
- na wszelkie koszty jakie trzeba będzie ponieść, by wyprowadzić psa na prostą

Kto może oferuje jakiś grosik.
Jedni jako deklaracje stałe - takie comiesięczne 'alimenty'.
Inni, którzy nie mogą wziąć na siebie stałych zobowiązań, ofiarowują datek jednorazowy.
Ktoś robi banerek, którym można promować psiaka, ktoś inny podejmuje się ogłaszać psa na różnych portalach, inny organizuje bazarek a dochód przeznacza na psa.
Jeszcze inni chociaż wpisują się w temat, by był na pierwszej stronie widoczny dla każdego, bo może ktoś, kto jeszcze nie czytał, zobaczy i też pomoże.

Wszystko się liczy.
[B]Teraz Miś najbardziej potrzebuje pieniędzy - czyli pewnych, stałych deklaracji zapewniających mu byt.[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paulinken']Myślę, że zapytania pana Gałuszki to dobry pomysł. Tylko czy on nie jest zbyt znany, żeby się zainteresować małym?[/QUOTE]

a ja sie zastanawiam czy to nie któraś "behawiorystka" spod szkoły pana Gałuszki tak skutecznie "wyprowadzała" psa na prostą:

[quote name='Klaudus__'][I]Dogo masz rację...[/I]
[I]Kobieta szukała w internecie szkoleniowca - [B]znalazła szkołę z dobrymi opiniami - i jedna z pracownic Pana G... dojeżdzała prowadzić szkolenie...[/B] Jeżeli ktoś chce na pw lub gg podam szkołę z której ta pani była (bo Jej danych nie zapamiętałam)[/I]
[I]I wogóle jakie podejście do klienta - poprostu nie przyjechała tylko maila napisała.[/I]
[/I][/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Guest Jacol123

[quote name='Aleksandra Bytom']posłane pw do Jacol123,mam nadzieje że się odezwie :)[/QUOTE]
Hej, odezwę się, ale po zajęciach. Dzisiaj zaczynam grupę szkoleniową i muszę trochę rzeczy przygotować. Jak wrócę do domu to poczytam i napiszę, ok? Pozdrawiam serdecznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andzia69']a ja sie zastanawiam czy to nie któraś "behawiorystka" spod szkoły pana Gałuszki tak skutecznie "wyprowadzała" psa na prostą:[/QUOTE]

Witam, wszystkich, którzy odpowiedzieli na mój apel w sprawie Misia - potrzebujemy was - błagam rozsyłajcie wątek! Ten szczylek na to zasługuje. Nazwisko na G. pod szyldem, którego występowała pani "behawiorystka" pokrywa się się z nazwiskiem które padło tu na dogo. Przynajmniej w bajeczce tych kobiet, które rozmawiały z Klaudius. Mam nadzieję, że to nie ta szkoła jednak. Celowo piszę bajeczce - bo mam coraz większe podejrzenia, że te kobiety powiedziałby wszystko by pozbyć się "PROBLEMU" ale w taki sposób by pokazać, że zrobiły wszystko by temu zapobiec. Chciałabym się mylić . . . Ale teraz to nie ważne. Teraz ważne jest to by pomóć Misiowi. Będziemy wdzięczne choćby za najmniejszą kwotę!

Link to comment
Share on other sites

Witam,
To ja zajmowałam się Miskiem.
Nie jest prawdą,ze ja zrezygnowałam z dalszego szkolenia- to Pani właścicielka powiedziała mi,że woli jakiegoś mężczyznę- dałam jej więc numer telefonu do najlepszego szkoleniowca na Śląsku.
Po tej decyzji o zaprzestaniu u mnie szkolenia wysłalam do Pani maila z analiza behawioralną jej psa. Przytaczam ją:
Opis problemu z zachowaniem psa Miśka.
Misiek jest 5 miesiecznym psem,mieszańcem owczarka niemieckiego i pitbula,ważącym około 25kg (nigdy nie był wazony,gdyż bano sie zabierać go do weterynarza.). Pies nie jest wykastrowany,ze wzgledu na wiek.
Włascicielem jest Pani Sabina z Pszczyny ul. Polne Domy 43. W domu mieszkają jeszcze cztery osoby dorosłe. Misiek jest względnie posłuszny tylko wobec właścicielki. Najmniej posłuszeństwa okazuje mamie P. Sabiny- goni ja i gryzie jej ubrania.
Problemem jest agresja wobec ludzi oraz bronienie zasobów. Pies nie byl szkolony, więc ogólne posluszenstwo tez było problemem.
Misiek został adoptowany przez Właścicielkę w wieku 1 miesiąca. Psa podarował rodzinie sąsiad, którego suczka ma dwa razy do roku szczeniaki.. Wiekszość szczeniaków jest topiona, sąsiad nie zgadza sie na sterylizację suki, chodzi po domach i grozi,ze utopi szczeniaki,jesli ktos ich nie zaadoptuje.
Misiek poczatku pobytu w nowym domu, przejawiał tendencję do bronienia zasobów (pilnował jedzenia warcząc i skacząc). Pilnował miski z jedzeniem, pustej miski, a także różnych rzeczy,które spadly na podłogę. Warczal na ludzi,którzy przechodzili obok niego,gdy jadł. Rzucał się, gdy próbowano odebrać mu jedzenie. Skakal do twarzy domowników, próbując gryźć. Spał w łóżku z włascicielka, co tez było źródłem problemów, potrafił ją atakować i gryźć. Atakom, próbowano zaradzić poprzez chwytanie psa za kark i przyciskanie do podłogi, powodowało to jednak tylko eskalacje agresji i gryzienie właścicielki. Pies nie był szkolony, nie miał wyznaczonych zasad, zaczął kontrolować ludzi poprzez agresję.
Pies nie ma konkretnych pór karmienia, Je domowe jedzenie (mięso z dodatkami),po jedzeniu miska nie znika. Jest karmiony również przy stole oraz w kuchni (poprzez rzucanie jedzenia na podłogę) przez różnych członków rodziny. Pies nie wychodził na spacer,biegał po podwórku. Nie miał swojej obrozy ani smyczy. Zabawki dostaje - często pilnuje ich jako zasobu, Gdy ma ochotę sie bawic,przynosi zabawkę i zaczepia ludzi tak dlugo, aż Ci zaczną się z nim bawić. Pies nie był szkolony, nie miał także własnego legowiska- spał w łóżku z właścicielką w salonie (jadalni),gdzie w dzień gromadza sie wszyscy czlonkowie rodziny.

Przyczyny zachowania Miśka:
Jedną z przyczyn problemów jest bardzo zła socjalizacja psa. Pies w wieku socjalizacyjnym, był karany za nieposłuszeństwo. Sprawiło to,ze pies boi się ludzi, traktuje ich jako potencjalne źródło kary,które trzeba trzymać na dystans,aby być bezpiecznym. Druga przyczyną, jest brak ustalonych zasad w domu. Pies czuje się niepewnie,gdyż nigdy nie wiem za co spotka go kara. Aby czuć się bezpiecznie, stara się kontrolować ludzi i zasoby. Problemy są pogłebione poprzez permanentny bark ruchu (pies nie ma gdzie rozładowac energii) oraz brak wyszkolenia (pies nie wie co ma zrobić, zamiast tego,za co jest karany).
Problem z zachowaniem jest poważny, gdyż bez odpowiedniego postepowania zachowanie agresywne bedzie sie pogarszac, a pies stanie się coraz bardziej niebezpieczny. Problem jest tym wiekszy,iż cała rodzina jest zastraszona, boi sie psa i robi tylko to na co Misiek im pozwoli- a jest ogromne wzmocnienie agresywnego zachowania. Jeśli z psem nie będzie się odpowiednio pracowac, problem na pewno sam nie zniknie, za to będzie się powiekszał. Konieczne jest wyznaczenie w domu klarownych zasad, ustalenie planu szkolenia i zastosowanie odpowiedniego menagementu. Przy odpowiednim postepowaniu zachowanie psa sie poprawi, a agresja zostanie wyeliminowana.
W ramach szkolenia Miska i rozwiązywania problemów,odbyły się nastepujące spotkania:
1) 24. 03. 2010. Na spotkaniu nastapila ocena zachowania psa, źródel jego problemów. Jako punkty zapalne wymieniono agresję Miśka przy misce z jedzeniem oraz agresję,gdy pies spi w łóżku z włascicielką.
Zalecenia:
- pies ma mieć osobne legowisko, w którym śpi. Nigdy nie śpi w łóżku ani sam ani z członkami rodziny. Aby zapobiec próbom wskoczenia do łóżka przez psa i ewentualnym konfliktom na tym tle, zalecono przywiązywanie psa przy legowisku za pomoca smyczy ( z koniecznym dostepem do wody!)
- pies ma być karmiony o stałych porach. Należy zmienić karmę z domowego jedzenia na karmę specjalistyczna, a najlepiej na barf, aby uzupełnic niedobory skladników pokarmowych, powstałych na skutek niewlaściwego odzywiania, ktore to także rzutuje na zachowanie. Psa nalezy karmić 2 lub 3 x dziennie, o stałych porach. Po jedzeniu miska znika
- pies nie posiada "własnych"zabawek
- pies ma miec zapewnioną odpowiednia dawkę ruchu podczas spacerow, min. 3 x dziennie po 30 min. Spacery nalezy odbywac na smyczy, ze względu na potencjalnie niebezpieczne zachowania Miśka w stosunku do napotkanych osób.
- codziennie sesje z treningu posłuszeństwa, takie jak przeprowadzone podczas wizyty, nauka komendy "siad", "waruj" i przywołania (na razie tylko w domu)
- należy przestrzegać zasady "nic za darmo"; kontakt socjalny tylko w nagrodę za dobre zachowanie, zabawa i jedzenie jako nagroda za wykonane komendy; przed wyjściem na spacer,krotki trening posłuszeństwa (chociaż jedna komenda).
- nauczenie psa komendy "koniec" ,gdy się już psem nie zajmujemy i go ignorujemy. Jeśli to potrzebne,należy psa wówczas odesłać na posłanie i przypiąć smyczą.

2) 13.04.2010.
Przed spotkaniem, Pani poinformowala mnie,ze ma dalsze problemy z agresją Miśka.
zalecenie ze spotkania pierwszego nie nie zostały spełnione: pies śpi w łóżku jak nie z Panią to z jej bratem, co powoduje ataki agresji. Pies nie wychodzi na spacery, miska z karma jest ustawiona takze ludzie przechodzą koło niej,gdy pies je i powodują ataki agresji. Pies nie jest przywiązywany przy posłaniu; przez co broni zasobów i terroryzuje rodzinę. Do eskalacji problemów dochodzi, gdy właścielka jest w pracy. Trening posłuszeństwa nie był kontynuowany, bo "pies już zna te komendy".
Zalecenia:
- zalecenia z pierwszej sesji+
- miskę z jedzeniem dajemy psu w ustronnym miejscu,aby nie dochodziło do pogryzien
- kontynuujemy trening posluszenstwa, zwiekszjąc tylko rozproszenia
- pies zostaje przywiązany przy posłaniu, gdy jego Pani wychodzi do pracy, aby nie dochodziło do pogryzień.
- koniecznie wychodzimy z psem na spacer!
3)24.04.2010 Pies przejawia dalej podobne problemy:
Pies już nie śpi w łóżku- za to zaczął budzić swoją właścicielkę o 3 nad ranem, aby go wypuścić. Nawet po ograniczeniu wody podawanej przed snem i po posilku zjadanym przed 17, pies dalej chce wychodzić w nocy. Po wypuszczeniu na podwórko biega i węszy.
Misiek dalej terroryzuje rodzinę po wyjsciu do pracy jego Pani- nie jest przywiązywany w obawie,ze stanie się mu krzywda. Pies dalej nie wychodzi na spacer regularnie (był raz w zeszłym tygodniu)
Zalecenia:
- nie wypuszczanie psa o 3 w nocy, gdyż jest to wymuszanie na wlaścicielu spaceru a nie nagła potrzeba wyjścia.
- zmiana karmy
- regularne spacery, min. 3 razy dziennie, na spacery wyprowadza psa także reszta rodziny, bo nie jest to obowiązkiem jedynie jego wlaścicielki
- nalezy przywiązywac psa przy poslaniu, na czas nieobecności włascicielki (za wyjątkiem chwil,gdy rodzina wyprowadza psa na spacer). Jesli jest to z jakiś przyczyn niemozliwe,należy psu założyć kaganiec (umożliwiajacy psu picie wody), aby nie dopuścić do gryzienia i straszenia rodziny.
- nalezy umieścić jego legowisko w ustronnym miejscu a nie w salonie, przy korytarzu

4) 05.05.2010. Agresja uległa eskalacji. Zalecenia nie zostały wypełnione: psu próbuje się zakładać kaganiec,gdy ten juz rzuca się i gryzie. pies ma legowisko w salonie,gdzie większość rodziny się zbiera i karci psa za zle zachowanie, co dodatkowo pobudza psa. Pies nadal nie wychodzi na spacery, je gotowane mięso i resztki z obiadu. Rzuca się mu smaczki na podłogę, co sprawia,ze pies rzuca się i gryzie kazdego kto znajdzie się w pobliżu. Takie zachowanie stwarza zagrożenie dla ludzi.
Zalecenie:
- nie prowokować sytuacji konfliktowych i niebezpiecznych! nie rzucać smaczkami w psa,nie pozwalać mu wchodzić na kanapę skąd rzuca się na przechodzących ludzi i nie pozwala wejść na kanapę innym domownikom.
- gdy widzimy,że pies zaczyna się denerwować i wkrótce zacznie przejawiać agresję, należy wydać psu znana mu komendę (jak zademonstrowałam na spotkaniu),aby zając czymś innym niż atak umysł psa. Po wykonanej komendzie chwalimy psa,ale się z nim nie bawimy,aby go nie ekscytować.
-nie puszczać psa samego bez smyczy i kagańca, ale wychodzić regularnie na spacery(wypuszczanie na podwórko sie nie liczy)
- nie konfrontować się z psem,gdy ten warczy i szczeka- jest to niebezpieczne i nieczego dobrego psa nie nauczy
- nalezy koniecznie przenieść legowisko psa w ustronne miejsce, gdzie nie będzie mial możliwości gryzienia przechodzących ludzi
-trzymamy się planu dnia: na noc przywiązujemy psa za pomoca smyczy przy legowisku z dostępem do wody. Rano , zaraz po obudzeniu, wychodzimy z psem na conajmniej 30 minutowy spacer. Po przyjściu do domu, dajemy mu porcję karmy. Przed podaniem karmy,niech pies wykona jakąś komendę. W czasie jedzenia nikt psa nie zaczepia i nie chodzi koło niego. Po zjedzeniu, odwołujemy psa od miski i zapinamy przy legowisku na czas wyjścia do pracy jego właścicielki. Członkowie rodziny powinni wyprowadzić psa chociaż na jeden spacer. Po powrocie ze spaceru ponownie zapinamy psa przy posłaniu. Po przyjściu z pracy, wlaścicielka idzie z psem na długi spacer, po czym pies ma krótka sesję z posłuszeństwa, w czasie której dostaje część karmy. Wieczorem wychodzimy na spacer i po przyjściu, pies idzie na legowisko i dostaje gryzaka. Po tym jak dostanie gryzaka, nikt go nie zaczepia i nikt mu tego nigdy nie odbiera. Pies po zjedzeniu zawartości gryzaka idzie spać.
Plan dnia musi byc wypełniany w 100%,wizyta kontrolna za tydzień. celem planu jest ustabilizowanie rytmu dnia psa i danie mu przez to poczucia bezpieczeństwa. Ponadto pies uczy się,że wszystko co najlepsze pochodzi od człowieka i dostaje się to tylko za dobre zachowanie.
5)12.05.2010. Przez ostatni tydzien próbowano stosowac sie do zalecen. Zachowanie psa uległo poprawie,do momentu,gdy pies zamist zostać przypiety,został puszczony luzem po domu. Pies zaczął warczeć na brata właścicielki ,a ten go zaqczął bić. Brat został pogryziony po rekach. Od tego incydentu zachowanie psa w stosunku do rodziny uległo pogorszeniu. Podczas mojej wizyty pies zachowywał sie spokojnie, nie p[rzejwiał ,mimo obecności prawie wszytskich domowników. Pies widocznie obawia sie brata włascicielki.
Zalecenia:
-wszystkie zalecenia z poprzedniej wizyty,a dodatkowo zalecenia,aby przypinać psa na smyczy w celu zabopiegania sytuacjom niuebezpiecznym. W momencie,gdy taka sytuacja powstałaby- nie nale.zy się konfrontować z psem,aby uniknąc pogryzień, nie nalezy bić psa,aby nie pogłębiac w nim lęku przed domownikami,co jest przyczyną agresji kontrolującej.
Perspektywy: jeśli domownicy, nie pbęda wypełniac w 100% zalecen, agresja ulegnie pogłębieniu i konieczne bedzie uśpeinie psa.

Kazdy może sobie wyrobić własne zdanie. Jednak nie znając sie na problemie agresji, nie powinno sie oceniać pracy innych. Przywiązywanie psa jest elementem menagementu, który zapobiega pogryzieniom domowników.

Dwa tygodnie temu właścieielka psa dzwnoiła do mnie,ze Misiek przestal być agresywny po tym jak skatowała go kijem.

Link to comment
Share on other sites

Guest Jacol123

Cieszę się, że Dorota, która pracowała z psem i jego właścicielami odpisała w tym wątku. Wydaje mi się, że jej zalecenia dalece odbiegają od tego, czego dowiedzieliśmy się na początku, jakoby jedyną radą było przywiązanie psa w kagańcu do kaloryfera. Dla pikanterii dodam jeszcze fakt, że to nie Dorota zrezygnowała z dalszej pracy, ale to pani zadzwoniła do niej mówiąc, że Misiek przestał być agresywny bo go zbiła kijem (SIC!). Zanim zaczniemy wieszać psy na trenerce, która zrobiła naprawdę dużo, by pomóc i psu i ludziom warto poznać cały kontekst tej sprawy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jacol123']Cieszę się, że Dorota, która pracowała z psem i jego właścicielami odpisała w tym wątku. Wydaje mi się, że jej zalecenia dalece odbiegają od tego, czego dowiedzieliśmy się na początku, jakoby jedyną radą było przywiązanie psa w kagańcu do kaloryfera. Dla pikanterii dodam jeszcze fakt, że to nie Dorota zrezygnowała z dalszej pracy, ale to pani zadzwoniła do niej mówiąc, że Misiek przestał być agresywny bo go zbiła kijem (SIC!). Zanim zaczniemy wieszać psy na trenerce, która zrobiła naprawdę dużo, by pomóc i psu i ludziom warto poznać cały kontekst tej sprawy.[/QUOTE]

Czułam i pisałam kilka postów wcześniej, że właścicielka psa za rzewną bajeczkę usiłuje sprzedać . . . Za dużo pitolenia i efekt mamy jaki mamy. Proszę się nie gniewać - przekaz początkowy był jednoznaczny, natomiast im dalej w las . . . Panie właścicielki zabrnęły za daleko a katowanie psa kijem to chyba pod paragraf podpada?

Link to comment
Share on other sites

tak to jest jak pies dostaje sie w nieodpowiednie niedodpowiedzialne rece.przyczyna tragedi ,agresji psa sa tylko obecni opiekunowie i caly klan rodzinny.tego psa nalezy jak najszybciej odizolowac od tych potwornych ludzi .On potrzebuje spokojnego domu ze spokojnymi kompetentnymi opiekunami ,gdyz w innym przypadku to bedzie walka z wiatrakami ,a jego zycie zawisnie na wlosku.

Mlodzutki szczeniak tyle godzin sam w domu,pozniej niekonsekwetnie wychowywany,bez zadnych granic,bity bo nie rozumial intencji swoich opiekunow.To horror,co ten biedak musial przejsc w swoim krotkim zyciu.? w nagrode mial otrzymac zastrzyk ,ktory psa mial uwolnic od torrtur ,ponizania i upodlenia,a opiekunom spokojne sumienie

Link to comment
Share on other sites

Nu, a nie mówiłam, że kłamstwo kłamstwem? Do tego niestety miałam rację z biciem :(
Pytanie podstawowe do Behawiorów - czy tego psa, w warunkach kojcowo-hotelowych, można doprowadzić do stanu braku agresji i jej całkowitego wyeliminowania w przyszłości u nowych, obcych właścicieli (po pobycie w hotelu) ?

Link to comment
Share on other sites

[B]Ta rodzina nie powinna mieć żadnego psa[/B] :mad:

Miesięcznemu szczeniakowi zabierali jedzenie
"...Rzucał się, gdy próbowano odebrać mu jedzenie...."
"......atakom, próbowano zaradzić poprzez chwytanie psa za kark i przyciskanie do podłogi, powodowało to jednak tylko eskalacje agresji ....."

Trudno się dziwić, że maluszek próbował się bronić :-( początkowo przegrywał do czasu gdy urósł.
Biedny Misiu, tyle złego doświadczył od dzieciństwa, właściwie to nie był szczeniakiem :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']Nu, a nie mówiłam, że kłamstwo kłamstwem? Do tego niestety miałam rację z biciem :(
Pytanie podstawowe do Behawiorów - czy tego psa, w warunkach kojcowo-hotelowych, można doprowadzić do stanu braku agresji i jej całkowitego wyeliminowania w przyszłości u nowych, obcych właścicieli (po pobycie w hotelu) ?[/QUOTE]

Nikt nie neguje - że mówłaś :-( Ja też nabierałam podejrzeńw miarę jak Klaudius wyciągała kolejne informacje. Nie zmienia to jednak faktu, że będziemy o Misia walczyć. Podpisuję się pod twoim pytaniem...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...