Jump to content
Dogomania

Misiu-idealny na psa stróżującego.Potrzebne deklaracje na hotel!I pomoc w ogłaszaniu!


Klaudus__

Recommended Posts

[quote name='Cajus JB']Jako zwyrodnialec gameta napiszę Tobie. Każdy ma prawo żyć, a już na pewno 9 miesięczny szczeniak. Wchodziłem do psów rzucających się na ludzi w boksach i potrafiłem z nimi posiedzieć i mnie nie zjadły. Każde zwierzę potrzebuje czasu, a w schroniskach albo go nie ma albo się nie chce. Dlatego pies jest kwalifikowany do uśpienia. W myśl tej zasady powinno się usypiać każdego psa szczekającego i rzucającego się za ogrodzeniem. Usypiamy wszystko czego się boimy. Zamiast poznać problem, eliminujemy go.

Jacek Barczak[/QUOTE]

Jacku, nie zamierzam z tobą polemizować. Wciąż zapominacie, że wydajemy psy do adopcji ludziom, którzy nie mają pojęcia o dogomanii, najczęściej też nie mają wiedzy o szkoleniach, hierarchi, zachowaniach. Ja przedstawiłam SWOJĄ opinię, z którą oczywiście można się nie zgadzać. Buster, porównywanie zachowań psa z człowiekiem chorym psychicznie jest nie na miejscu.
Wasze pieniądze i wasza odpowiedzialność. Ja znikam z wątku - powodzenia, naprawdę szczerze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jadwiga']zostałam zaproszona, na razie mogę tylko jednorazowo 50,proszę o konto na PW. A swoją drogą czarno to widzę - na pewno nie może wrócić do poprzednich właścicielek,zresztą chyba i tak go nie chcą..Na pewno trzeba go wykastrować - to trochę go wyciszy, ale to wszystko będzie trwało - czy uda się zebrać tyle stałych deklaracji?[/QUOTE]
Bardzo dziękuję!

Link to comment
Share on other sites

[I]Hmm... Sprawa jest ogólnie trudna.
I nie spieracjcie się, bo niestety wszyscy macie rację.
Nie należę do osób strachliwych, które na widok psa dają nogę.
Wręcz przeciwnie, włażę wszędzie, nawet tam gdzie nie powinnam.
Ale jak zobaczyłam Misia w tym kojcu... No napewno bym tam nie weszła...
Tylko teraz tak:
To 9 miesięczny szczyl, który jak Jacek napisał został zbyt wcześnie zabrany od mamy...
Nie nauczył się granicy bólu,ani dziecięcych zachowań.
Z dnia na dzień stał się maskotką.
I tu (ważna sprawa) maskotką również dziecka...
A wiadomo jak to z dziećmi bywa... (jak już było wcześniej napisane)

Kolejnym problemem są właścicielki, nie mam zwyczaju jakoś specjalnie smarować ludzi,dlatego wcześniej nie pisałam.
Ten pies nie miał prawa być normalny wychowując się w takim towarzystwie...
Ja po godzinnej rozmowie z tymi Paniami miałam solidny mętlik w głowie...

Kolejnym problemem jest otoczenie...
Z ciepłego domu z własnym łożkiem trafił do kojca - kiepskiego kojca obserwacyjnego...

Wiem,że sprawa jest naprawdę trudna, i wiem,że jest to pies z ogromnym problemem,
założyłam Mu jednak wątek i chciałabym Mu pomóc, bo to jeszcze dziecko...
Jednak dziecko ponad 20-sto kilogramowe...
Doktor mówił,że ten pies rzuca się na niego nagminnie...
I ja uważam,że nie wyciągnięcie psa z tych zachowań jest problemem.
Problemem jest fakt,że jak później "misiu" dostanie się w niepowołane ręce to może dojść któregoś dnia do tragedi...[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta'] Buster, porównywanie zachowań psa z człowiekiem chorym psychicznie jest nie na miejscu.
Wasze pieniądze i wasza odpowiedzialność. Ja znikam z wątku - powodzenia, naprawdę szczerze.[/QUOTE]
A dlaczego nie na miejscu? Kazdy ma prawo do życia - a przynajmniej powinien dostać szanse na normalne życie. Dziękuję za każdą opinię - twoja też jest potrzebna. Mnie natomiast ciężko byłoby zaczynać dzień, mając świadomość, że skazałam psa na morbital, nie dając mu najmniejszej szansy. Ale nie o moich odczuciach ten wątek. Wątek jest o Misiu - który przez ludzką głupotę jest taki jaki jest.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']Jacku, nie zamierzam z tobą polemizować. Wciąż zapominacie, że wydajemy psy do adopcji ludziom, którzy nie mają pojęcia o dogomanii, najczęściej też nie mają wiedzy o szkoleniach, hierarchi, zachowaniach. Ja przedstawiłam SWOJĄ opinię, z którą oczywiście można się nie zgadzać. Buster, porównywanie zachowań psa z człowiekiem chorym psychicznie jest nie na miejscu.
Wasze pieniądze i wasza odpowiedzialność. Ja znikam z wątku - powodzenia, naprawdę szczerze.[/QUOTE]

Ja też.

Ale rady i dyskusje wśród osób, które mają o tym pojęcie mogłyby zostać przekazane ewentualnym przyszłym opiekunom. Na tym też polega pomoc. Nie ma się co obrażać gameta i uciekać. Może się kiedyś okaże, że wiesz coś co może pomóc, a pies na tym nie skorzysta bo Ciebie nie będzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cajus JB']Ja też.

Ale rady i dyskusje wśród osób, które mają o tym pojęcie mogłyby zostać przekazane ewentualnym przyszłym opiekunom. Na tym też polega pomoc. Nie ma się co obrażać gameta i uciekać. Może się kiedyś okaże, że wiesz coś co może pomóc, a pies na tym nie skorzysta bo Ciebie nie będzie.[/QUOTE]

Nie, nie uciekam, nie chcę poprostu, żeby ktoś czuł się przez moją obecność na wątku źle, bo nie jest to moim zamiarem. Ale posiedzę sobię w kąciku i poczytam ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']Nie, nie uciekam, nie chcę poprostu, żeby ktoś czuł się przez moją obecność na wątku źle, bo nie jest to moim zamiarem. Ale posiedzę sobię w kąciku i poczytam ;)[/QUOTE]

Wszyscy mamy różnice zdań i zatargi, ale cel pozostaje jeden. Pomoc psom, zwierzętom. Tego powinnyśmy się trzymać. Przepraszam za początek mojego pierwszego postu i cieszę się, że zostaniesz z Misiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']Nie, nie uciekam, nie chcę poprostu, żeby ktoś czuł się przez moją obecność na wątku źle, bo nie jest to moim zamiarem. Ale posiedzę sobię w kąciku i poczytam ;)[/QUOTE]
Nikt nie czuje się źle, przez twoją obecność. Jak napisałam wcześniej - mamy prawo do swoich opinii - mogą być różne - dla mnie każda opinia jest cenna! Bardzo się cieszę, że zostaniesz na wątku Misia. Nie koniecznie w kąciku ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja co prawda bez zaproszenia, ale też weszłam ;-)

Przeczytałam wątek i czuję się nieco wstrząśnięta.
I wściekła.
Młody, zdrowy, obiecujący pies ma zapłacić życiem za ludzkie błędy - kompletną nieodpowiedzialność i głupotę (bo tylko tak można nazwać dotychczasowe postępowanie 'właścicieli' ze szczeniakiem).

Nie ma psów złych, głupich i agresywnych.
Żaden się taki nie rodzi.
To źli, bezmyślni i agresywni ludzie zaszczepiają, rozwijają i utrwalają w zwierzętach swoje najgorsze cechy.
A kiedy już to zrobią, przerażeni własnym odbiciem - chcą je zabić.

Moim zdaniem temu psiakowi trzeba jak najszybciej pomóc, zanim utrwalą się w nim złe nawyki.
To jeszcze dzieciak, którego od kilku miesięcy spotyka niezasłużona krzywda.
Broni się przed nią tak, jak potrafi.
Jego agresja to odpowiedź na to, co go spotyka, jego obrona.
Swoją postawą protestuje przeciw izolacji, ograniczeniu ruchu i odrzuceniu przez człowieka.
On nie zna innego stada, tylko w nim może znaleźć bliskość innej istoty, a tego najbardziej potrzebuje chociaż pewnie podświadomie.
A stado, do którego trafił nie było odpowiednie - w tym czasie, kiedy maluch najbardziej chłonie wiedzę - nie nauczyło go funkcjonowania w grupie, nie wskazało mu miejsca w hierarchii.
Zgadzam się z Cajus JB - psiak za wcześnie oderwany od matki i prawdopodobnie rodzeństwa - nie nauczył się psich zasad.
Nie nauczył się też ludzkich.
Ale to jeszcze szczenior, nie tylko może, ale powinien być socjalizowany.
To początkowo nie będzie łatwe, ale nigdzie nie jest napisane że ma być łatwo.
Potencjalny opiekun musi się bezustannie uczyć psa obserwując jego zachowania i reakcje, na tej podstawie odczytywać jego myśli i z wyprzedzeniem przewidywać następne.
Psiak potrzebuje silnej ręki, żelaznej konsekwencji, ale też wyczuwalnej akceptacji, życzliwości i wychowywania poprzez system nagradzania.
I przede wszystkim ruchu, by mógł wyładować energię.
Bardzo przydałby się mu kontakt z innymi psami, początkowo wzrokowy, by mógł (np. z kojca) obserwować relacje w stadzie i relacje człowiek-pies.
Z tego co czytałam, u Jamora miałby to zapewnione :)
Jednak na wypracowanie strategii ucywilizowania charakternego szczeniora jest czas, najpierw trzeba mu zapewnić przeżycie i miejsce, w którym będzie miał szansę ujawnić, że nabytej agresji można się pozbyć.


Ode mnie skromna deklaracja stała - 10 zł/mies.
Proszę o nr konta.

Link to comment
Share on other sites

Dostałam zaproszenie, niestety nic nie mogę zadeklarować.
Biedny psiak, bardzo mu współczuję, on zapewne nic a nic nie rozumie co się z nim dzieje i dlaczego siedzi zamknięty.
Myślę, że już samo zamknięcie go w kojcu może powodować wzrost agresji.
A przebywanie, dojrzewanie w chaotycznym, chorym domu i u człowieka normalnego, wpłynęłoby negatywnie na psychikę.

Link to comment
Share on other sites

Ja też z zaproszenia. Bardzo żal mi pieska. Postaram się zainteresować jego wątkiem znajomych. Narazie nie mogę zadeklarować wpłat, bo mam kilka stałych deklaracji. Jeśli któryś z piesków znajdzie dom, przeniosę deklarację na Misia. Będę zaglądać i trzymam:kciuki:, żeby udało się go "wyprostować".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Buster']Zadzwonie i dopytam się. Popołudniu wrzucę info na wątek. A tą pożal się behawiorystkę to bym najchętniej :mad::mad::mad:[/QUOTE]

dokladnie

cholery dostaje z tym usypianiem! pies nieulegly idzie pod igle, chociaz to Z WINY CZLOWIEKA tak sie zachowuje, bo czlowiek nie przejmuje przywodztwa w stadzie, wiec pies chcac nie chcac musi wziac owa posade i zaczyna rzadzic, a wtedy - morbital, bo jest AGRESYWNY

morbital to bym podala wlasnorecznie osobom optujacym za usypianiem psow tzw agresywnych
to jest zabawa w Pana Boga
od takiej filozofii juz tylko krok do nazistowskiego oczyszczania populacji z chorych umyslowo, homoseksualistow i komunistow
ciekawe czy zwolennicy morbitalu dla agresywnych psow daliby taki zastrzyk wlasnemu niereformowalnemu dziecku w wieku dorastania

Link to comment
Share on other sites

A ja wolałabym nie czytać tekstów w stylu "w schroniskach takie psy są usypiane". Nie każdy schron morduje wszystko, co tylko wydaje się nieadopcyjne :roll: I nie każdy pies, który początkowo wydaje się nieadopcyjny, agresywny, nie do ustawienia - taki jest. Może najpierw niech trafi do specjalisty, który poobserwuje go jakiś czas i dopiero wtedy, na podstawie jego obserwacji, wypowiadajcie się, czy ma prawo żyć...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...