Jump to content
Dogomania

Precz Nieodpowiedzialnym Właścicielom Bullowatych I Innych Psów


Asta

Recommended Posts

  • Replies 114
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Asta']Greven pozatym się zastanawiam... Skąd ten zarzut, że mój pies był bez smycyz i kagańca? Czy ja cos takiego pisałam?[/quote]
To nie zarzut, tylko założenie (zresztą w poprzednim poście nie sprostowałaś).

Jeżeli pies był na smyczy, w kagańcu, a kuzyn ma świadków całego zajścia, to po próbach polubownego załatwienia sprawy (jeżeli się nie powiodą), można śmiało iść do sądu. A na policję tak, czy inaczej zgłoś (pisemnie!) i dołącz opinię weterynaryjną. Zawsze możesz wycofać oskarżenie, jeżeli właściciel tamtego psa będzie współpracował.

Czy się znamy? Chyba jeszcze nie, ale przy okazji możemy to zmienić ;)
Do którego weterynarza chodzisz?

Link to comment
Share on other sites

Był na smyczy, ale kagańca nie miał, bo zawsze mu go ściagam jak chce się załatwić (wiecie, jak ma kaganiec na mordce to wtedy się wogóle nie załatwi i tego raczej nie da się zmienić). Dzięki Greven :)
ps Bedziesz w Szczecinie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Jezeli był w kagańcu, to tamten drugi ast chyba nie mógł mu pogryźć fafli [/quote]
Zależy...
U mnie kiedyś pogryzła się suka mix charto-dalmatyński w skórzanym kagańcu z paseczków i pies pitbull w parcianym namordniku. Ona pokąsała mu głowę, tak że lała się krew, a on przegryzł jej właśnie fafla (na wylot). Z kagańców zostały strzępy.

[quote name='Asta']Był na smyczy, ale kagańca nie miał[/quote]
To niestety przemawia bardzo na waszą niekorzyść.
Amstaff chyba jest na "indeksie" (pitbull jest, więc chyba tak). Warto w razie czego podopiwiedzieć policji, że właściciel tamtego psa musi mieć na niego pozwolenie. A Ty masz na swojego?

[quote name='Asta']Bedziesz w Szczecinie?[/quote]
Co jakiś czas jestem, bo przywożę zwierzęta do weterynarza. Na [URL="http://www.proequo.pl"]www.proequo.pl[/URL] jest mój telefon, jak chcesz możemy się jakoś umówić. Chętnie wymiziam tego przystojniaka z Twojego avatarka :razz:

Link to comment
Share on other sites

Właśnie wróciłam od Weta... B.J jest juz na sali. Po prostu jak już dostał zatsrzyk, zeby usnął, ulżyło mi, ze wkońcu nie będzie go to boleć :( Teraz wystarczy, ze bede czekala na telefon. Mam nadzieje ze wszystko dobrze sie skonczy...

Link to comment
Share on other sites

Nie chciałabym zaogniać sytuacji ale poczytajcie sobie tego Pana [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=24001&highlight=potrzebuj%EA+rady"]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=24001&highlight=potrzebuj%EA+rady[/URL]. jego podejście do psów i w ogóle a póżniej spójrzcie na koniec tej dyskusji i jego wybór co do rasy - a to wszysko wam wyjaśni dlaczego jest tak a nie inaczej z agresywnymi ASTAMI

Link to comment
Share on other sites

Już B.J w domqu ! Ovzywiście dobrze się czuje, ale po narkozie chodzi jak pijaczek, ale wiadomo, jeszcze nie kontaktuje. Ma zaszyty policzek, jutro dostanie w strzykawie ode mnie antybiotyk, 2 razy dziennie plukac rivanolem czy jak to sie nazywa, i po wypiciu wody mozna sie wymiotow spoedziewac.

Link to comment
Share on other sites

Mój Medorek, jak był malutki, miał robione prześwietlenie, miał bowiem naderwane wiązadło:-( i dostał "głupiego Jasia":-( :placz: Pamiętam, jaki był po przebudzeniu zakręcony :eviltong: < a ja płakałam, jak wariatka:roll: :eviltong: >
Pewnie, ze nie ma co ryzykowac, męczących spacerów, jeszcze w takie upały:roll: :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asta']Ja pierwszy raz byłam pryz tym jak mójwłasny pies dostawał Jasia. Teraz to nazywam to "Jasiowatym cpunkiem" :lol:[/quote]
"Jasiowatym ćpunkiem" :roflt: :roflt:
Medor zwymiotował wtedy, ale zaraz potym, jak to dostał.
I zesiusiał się lekarzom na stół:evil_lol: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']
To niestety przemawia bardzo na waszą niekorzyść.
Amstaff chyba jest na "indeksie" (pitbull jest, więc chyba tak). Warto w razie czego podopiwiedzieć policji, że właściciel tamtego psa musi mieć na niego pozwolenie. A Ty masz na swojego?
[/quote]
[B][I]Greven , [/I][/B][I]na ASTa nie trzeba mieć zezwolenia i nie są na liście tak ,ze np. w moim miescie nie mam obowiązku prowadzenia go w kagańcu , chyba ze jest psem agresywnym.Więc w tym wypadku wystarczy ze pies Asty był na smyczy i nie on zaatakował jest dla niej na +.
Cieszę się ze z pupilkiem wszystko OK;)
[/I]

Link to comment
Share on other sites

Tak, w Szczecinie psy nie musza byc prowadzone w kagańcach, no chyba, ze jak mówiłaś to agresory. Co do pozwolenia to fakt, nie ma astów na liście.
B.J ciągle w wyrku spi, ciekawe cyz sie ruszy na spacer ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asta']Tak, w Szczecinie psy nie musza byc prowadzone w kagańcach, no chyba, ze jak mówiłaś to agresory. Co do pozwolenia to fakt, nie ma astów na liście.
B.J ciągle w wyrku spi, ciekawe cyz sie ruszy na spacer ;)[/quote]:razz:[I]Jeśli jest u was tak ciepło jak u mnie to nie ciągnij go na długi spacer tylko na małe siq, bo gotów ci gdzieś zasnąc po drodze:evil_lol:ja tak miaam z moim boxem , po zabiegu na łapie ,wyciągnęłam go po kilku godzinach na spacerek i potem 2 godz,spędziłam na ławeczce bo pies uciął sobie na powrót drzemkę :razz:[/I]

Link to comment
Share on other sites

Asta współczuje, niech psiak zdrowieje, głaski dla Niego.

Ja jak ide z psem i widze w oddali jakiegoś młodego z ASTem, kolczatce to mijam ich z daleka :angryy: . Już miałam taki przypadek, ale z bokserem. Wole nie ryzykować.

Jeszcze raz współczuje. A tego gościa bym do pierdla wsadziła :angryy: co za kretyn :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asta']Nie mam pretensji na szczęście do psa, tylko do jego właściciela. Prawdopodobnie pozwiemy tego pana o odszkodowanie oraz o nałożenie kaucji, że pies nie bł na smyczy i nie miał kagańca. Właście niedawno wróciliśmy od veta. B.J dostał antybiotyk i jutro będzie podany narkozie i weterynarz oczyści mu te rany. Będę musiała go zostawić tam na pare godzin. Wet zadzwoni jak B.J się wybudzi. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych komplikacji. B.J bardzo Wam dziękuję za wszystkie uściski i buziaczki :)[/quote]

O ja miałam ostatni taki przypadek. Mój bokser został pogryziony przez Amstafa. Efektem tego była dziura na karku, dziura na udzie. Jeżdżenie do weta na obmycie ran i tabletki przeciwbólowe. Na szczeście nie było zakarzenia skonczyło się na moim strachu bo aby rozdzielić to ja wojak Sylwia złapałam psa za tylnie łapy i ścisnęłam mu jajka :) A jak amstaf puścił to mój dureń zaczął :roll:

No ale tak nie mogłam podać gościa na policje bo mój pies też był spuszczony i bez kagańca-a Policji nie interesuje - który pies jest karny czy łagodny - więc mi mandat też by wlepili :(
Gościa nie znam i byłam w takim szoku i nie wziełam danych
Ale zawsze mozna pokazać rachunki za leczenie i psa i się dogadać

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...